- 1 Idź na spacer śladem linii Gdynia - Kokoszki (61 opinii)
- 2 30 lat od tragedii autobusowej w Kokoszkach (216 opinii)
- 3 Był las i błoto, dziś jest 6 mln pasażerów (309 opinii)
- 4 Pozostałości baterii mającej bronić portu (73 opinie)
- 5 Największe starcie gdańskiej "Gry o tron" (31 opinii)
- 6 O morderstwie na jachcie i upartej nudystce (36 opinii)
Po Gdańsku jeździł kiedyś bar na szynach
Można było w nim zjeść szybki posiłek oraz napić się zimnych lub gorących napojów. Klienci mogli rozgościć się na fotelach lub wysokich stołkach. W latach 1956-1960, po gdańskich ulicach jeździł tramwaj przerobiony na bar. Najprawdopodobniej był to pierwszy i jedyny taki punkt gastronomiczny w całym kraju.
Ci pierwsi przebudowali pojazd w warsztatach w zajezdni przy al. Wita Stwosza we Wrzeszczu i zapewniali obsługę techniczną, a ci drudzy zajęli się oczywiście obsługą gastronomiczną.
Adaptacja wysłużonego tramwaju
Na bar został zaadaptowany tramwaj typu Herbrandt. Był to mocno wysłużony pojazd, który trafił do Gdańska jeszcze w erze kajzerowskich Niemiec, tj. w 1904 r. Był jednym z serii 22. takich tramwajów, które zostały zakupione w fabryce w Kolonii. Gdyby nie został zaadaptowany na bar, zostałby zezłomowany.
Mobilna jadłodajnia wyjechała po raz pierwszy na ulice Gdańska 1 maja 1956 r., czyli jak już wcześniej wspomniano, w Święto Pracy. Nieco młodszym czytelnikom warto wyjaśnić, że w okresie PRL-u było to jedno z najważniejszych i najhuczniej obchodzonych świąt państwowych.
Bar kursował po całym mieście
Najprawdopodobniej była to pierwsza i jedyna tego rodzaju atrakcja w całej Polsce. Jej oficjalna nazwa brzmiała "Bar samoobsługowy Tramwajarz", co zresztą można było przeczytać na szyldach umieszczonych pod dachem tramwaju. Pojazd nie posiadał numeru linii, a w miejscu tablic numerowych umieszczono po prostu napis "Bar".
Oprócz oznakowania, tramwaj wyróżniał się na tle pozostałego taboru także kolorystyką. Został pomalowany w kolory niebieski (poniżej dolnej linii okien) oraz żółty (cała reszta), podczas gdy wagony pasażerskie miały czerwone malowanie, a wagony techniczne - zielone.
Bar na szynach nie miał przypisanej stałej trasy. Kursował na różnych liniach w godzinach szczytu, jednak najczęściej można było na niego natrafić na pętlach przy plaży w Brzeźnie, w Jelitkowie i na Stogach, a także na nieistniejącej pętli w Sopocie.
Czytaj więcej: Dawna linia tramwajowa do Sopotu
Foteliki i stołki barowe
Zaplecze kuchenne zostało urządzone w jednej z dwóch kabin motorniczego - tym samym dwukierunkowy pojazd stał się jednokierunkowy - a jadalnia została urządzona w kabinie pasażerskiej. W miejsce ławek zostały zamontowane: po lewej stronie pięć stolików otoczonych fotelikami, a po prawej długi pulpit, wzdłuż którego pojawiło się 10 wysokich stołków barowych.
Część kuchenna i jadalnia zostały rozdzielone przeszkloną ścianą, na której znajdowała się lada z okienkiem, przy którym realizowano zamówienia. Zaplecze było wyposażone m.in. w kuchenkę elektryczną oraz zlewozmywak z ciepłą wodą, który był zasilany ze zbiornika umocowanego na dachu tramwaju.
Co serwowano w barze?
Z racji niewielkiej przestrzeni, "Tramwajarz" był obsługiwany wyłącznie przez jedną osobę. Widoczna na zdjęciach kobieta była jednocześnie kasjerką, kucharką oraz sprzątaczką. Na szczęście, przyrządzanie zamówień dla klientów nie było zbyt skomplikowane. Oferowane w barze posiłki były wcześniej przygotowywane przez wspomniane wcześniej Gdańskie Zakłady Gastronomiczne i należało je tylko podgrzać.
Co zrozumiałe, karta dań nie była zbyt rozbudowana i znajdowały się w niej wyłącznie szybkie przekąski, np. porcja bigosu czy parówki na gorąco. Ponadto, w barze serwowano także gorące napoje, czyli kawę i herbatę oraz schłodzone: lemoniadę, piwo czy kefir, a także paczkowane słodycze: czekolady i cukierki.
Choć bar cieszył się sporą popularnością wśród pasażerów, jego funkcjonowanie nie trwało długo. Został zlikwidowany już po czterech latach od otwarcia, tj. w 1960 r. Został wówczas przekształcony w mobilną świetlicę, która służyła Towarzystwu Przyjaźni Polsko-Radzieckiej. Nie na długo. W połowie 1961 r. wysłużony Herbrandt został zezłomowany. Do pomysłu otwarcia baru w kursującym tramwaju już nigdy więcej nie powrócono.
Miejsca
Opinie (159) 5 zablokowanych
-
2021-07-18 18:44
jak dzisiaj jadę tramwajem to takze czasami wydaje mi się że jest to wagon barowy:) (1)
- 10 1
-
2021-07-18 19:22
a ja w skm..
- 5 0
-
2021-07-18 19:36
Czeka na bar w tramwaju
Gdańsk zrubcie ten bar w tramwaju
- 3 3
-
2021-07-18 19:40
Fajnie :)
W Hadze caly czas kursuje tramwaj restauracja. Chętnych nie brakuje...
- 7 2
-
2021-07-18 19:40
Tramwaj- bar
Pomysł super ! Ale dziś Sanepid by czegoś takiego nie przetrawił !!!
Impossible !!!!- 6 2
-
2021-07-18 19:43
nieco młodszym czytelnikom warto przypomnieć że pochód 1Majowy był obowiązkowy.
za niepójście mogły grozić kary.
- 6 2
-
2021-07-18 20:08
I komu to przeszkadzało?
- 5 0
-
2021-07-18 21:57
Bodajże w Lizbonie byłem w takim przybytku. Tylko wagony były trwałe unieruchomione .
- 4 0
-
2021-07-18 21:58
Autor się zastanowił, co pisze?
Przedsiębiorstwo Komunikacyjne Gdańsk-Gdynia nie funkcjonuje obecnie pod nazwą Gdańskie Autobusy i Tramwaje.
- 4 1
-
2021-07-18 22:04
O i to jest pomysł na który Dulkiewicz powinna wyłożyć hajs. A nie murale, rydwany i palmiarnie (choć tego ostatniego akurat szkoda).
- 6 1
-
2021-07-18 22:38
motorniczy, dwa piwa~!
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.