• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Od półnagich hrabianek po wóz kąpielowy. Historia kąpieliska w Sopocie

Tomasz Kot
25 maja 2024, godz. 19:00 
Opinie (40)
Kąpielisko w Sopocie. Na pierwszym planie dom kuracyjny, w głębi dom kąpielowy, rycina Juliusa Seyfferta, ok. 1835. Muzeum Gdańska. Za: Janusz Dargacz, Od Sopotu po Stogi. Kąpielisko w Sopocie. Na pierwszym planie dom kuracyjny, w głębi dom kąpielowy, rycina Juliusa Seyfferta, ok. 1835. Muzeum Gdańska. Za: Janusz Dargacz, Od Sopotu po Stogi.

Woda morska stała się podstawą kuracji leczących różne choroby i wzmacniających zdrowie w połowie XVIII wieku. Sopot, leżący w sporym oddaleniu od Gdańska, nie był oczywistym miejscem, w którym mogłoby powstać kąpielisko dla tego miasta. Ponad 20 lat minęło nim miejscowość zyskała na popularności i pojawił się Jan Jerzy Haffner.



Hrabianki chodzą po prośbie



Pod koniec XVIII wieku nad Zatoką Gdańską powszechnie kąpano się w Wisłoujściu i w okolicach Nowego Portu, a także - w mniejszym stopniu - w Sopocie. Za symboliczny początek Sopotu jako miejsca kąpielowego uznać można powstanie na sopockiej plaży pawilonu kąpielowego, wystawionego przez mieszkającą w Górnej Wsi rodzinę hrabiowską. Najprawdopodobniej byli to Sierakowscy. W 1795 roku hrabia Kajetan Sierakowski (1753-1841) wybudował dworek letniskowy, zwany w późniejszych dokumentach "murowanym domem kąpielowym".

Tak wyglądały XIX-wieczne wozy kąpielowe, które wciągano z plaży do wody wraz z amatorem morskiej kąpieli. Tak wyglądały XIX-wieczne wozy kąpielowe, które wciągano z plaży do wody wraz z amatorem morskiej kąpieli.
Johann Edward Böttcher (1797-1849) w swoim przewodniku przytoczył relację starej rybaczki, będącej świadkiem jak pewnego dnia wiatr zatrzasnął drzwi do kabiny kąpielowej tak, że przebywające w wodzie hrabianki nie mogły się dostać do swoich ubrań. Publiczne pokazanie się młodych panien w strojach kąpielowych nie wchodziło w grę. Przerażone dziewczyny machały i wołały do obserwujących je z plaży dzieci rybaków. Dystans społeczny, respekt i strach okazały się jednak zbyt duże i dzieci nie odważyły się podejść bliżej. Chcąc nie chcąc hrabianki musiały wyjść z wody i udać się do najbliższej rybackiej chaty, w której dostały niedzielne sukienki. Dopiero wówczas Sierakowskie mogły wrócić do dworku.

Zgorszenie w budach



W 1810 roku gdański aptekarz Friedrich David Lichtenberg przeprowadził dokładną analizę składu chemicznego wody morskiej w Sopocie. Na początku XIX wieku w gdańskiej prasie zaczęły ukazywać się, nieliczne jeszcze, ogłoszenia zachęcające potencjalnych kąpielowiczów do wynajmu kwater w Sopocie.

Lokalne władze, zdając sobie sprawę z rosnącej popularności Sopotu jako kąpieliska, rozpoczęły działania na rzecz wybudowania nowoczesnego zakładu kąpielowego. Urzędnicy gdańskiej rejencji w latach 1818-1819 dwukrotnie wysyłali do Ministerstwa Spraw Duchowych, Oświatowych i Medycznych raporty wraz z planami utworzenia kąpieliska w Sopocie. Zakładali bowiem, że decydujący udział w jego powstaniu powinno mieć państwo.

Od kąpieliska do szpitala. A po drodze jeszcze latarnia morska Od kąpieliska do szpitala. A po drodze jeszcze latarnia morska

Ponieważ monity gdańskich urzędników zostały odrzucone, urzędnicy próbowali zaangażować w projekt lokalnych przedsiębiorców, przede wszystkim Karola Krzysztofa Wegnera (1770-1848), właściciela największego majątku w Sopocie. Wegner, który mieszkał w Gdańsku, obawiał się o rentowność przedsięwzięcia, ale postawił na sopockiej plaży skromne urządzenia kąpielowe. W 1819 roku nieopodal miejsca, gdzie kilka lat później powstał zakład doktora Haffnera, Wegner wybudował wielką drewnianą budę, a nad samym morzem - obiekt o konstrukcji szkieletowej przeznaczony do odbywania kąpieli ciepłych.

Tak wyglądały XIX-wieczne wozy kąpielowe, które wciągano z plaży do wody wraz z amatorem morskiej kąpieli. Tak wyglądały XIX-wieczne wozy kąpielowe, które wciągano z plaży do wody wraz z amatorem morskiej kąpieli.
W budynku tym znajdowały się dwie drewniane wanny oraz kocioł służący do podgrzewania wody, przynoszonej z morza wiadrami. Obie budowle były również wykorzystywane przez osoby kąpiące się w morzu jako przebieralnie. Nie było tam oddzielnych urządzeń dla kobiet i dla mężczyzn, jak to było wówczas przyjęte. Obie płci zmuszone były korzystać z tych samych budynków, umawiając się między sobą w sprawie czasu kąpieli.

Pod naciskiem urzędników, zatroskanych o publiczną moralność, jeszcze w 1819 roku drewniana buda otrzymała napis "Badehaus für Damen". Pozostałe obiekty przeznaczono dla mężczyzn. I to było wszystko, co zrobił Wegner w zakresie rozbudowy urządzeń kąpielowych.

Nagły atak miłośników kąpieli. Nawet 167 rocznie!



W oczekiwaniu na strategicznego inwestora lokalne władze próbowały rozbudowywać infrastrukturę na miejscu. Realizacją tych planów zajmował się kapitan Friedrich Gütte. Przesunięto wówczas nieco przystań rybacką, aby działalność rybaków nie zakłócała spokoju ani nie psuła estetyki miejsc kąpielowych, a w 1820 roku uruchomiono w Sopocie stację pocztową.

Wiosną 1820 roku władze rejencji próbowały negocjować z Wegnerem dalszą rozbudowę skromnego kąpieliska. Właściciel miał postawić nowy dom kąpielowy z dwiema kabinami oraz osiem budek przeznaczonych na przebieralnie, a także zapewnić wóz kąpielowy. W zamian miał otrzymać wyłączność na budowę tego typu urządzeń na sopockiej plaży. Innymi słowy, zaproponowano mu warunki, jakich odmówiono później Haffnerowi. Wegner postawił jednak wygórowane wymagania finansowe.

Tymczasem życie płynęło swoim rytmem i pomimo mizernej bazy, braku kwater i rozrywek, chętnych do kąpieli co roku przybywało. Władze zaczęły już zresztą traktować Sopot jako kąpielisko morskie, ponieważ w 1820 roku wprowadziły obowiązek meldowania się przyjezdnych w miejscowym urzędzie policyjnym. Oczywiście dotyczyło to tylko osób zatrzymujących się na dłużej. W 1820 roku Sopot odwiedziło 82 gości, rok później - 115, a w roku 1822 - 167. Większość turystów przybywała z Gdańska jedynie na kilka godzin.

Haffner buduje zakład kąpielowy



Latem 1822 roku rozpoczęły się rozmowy urzędników z Janem Jerzym Haffnerem (1775-1830). Doktor wierzył w swoje siły i umiejętności. Domagał się jednak wsparcia finansowego ze strony państwa, słusznie kalkulując, że jego środki nie wystarczą na budowę, rozruch i utrzymanie wszystkich urządzeń kąpielowych.

Wybrzeże morskie w okolicach Sopotu. Mapa dołączona do publikacji przypisywanej J.J. Haffnerowi. Kąpielisko morskie Sopot koło Gdańska w 1823 r. Wybrzeże morskie w okolicach Sopotu. Mapa dołączona do publikacji przypisywanej J.J. Haffnerowi. Kąpielisko morskie Sopot koło Gdańska w 1823 r.
Wsparcia nie uzyskał i zmuszony był wybudować kąpielisko z własnych pieniędzy. Przedsiębiorstwo Jana Jerzego Haffnera powstało w latach 1823-1824 i trwale wpłynęło na charakter całej miejscowości. Składało się z kilku elementów charakterystycznych dla ówczesnych kąpielisk. Dom kąpielowy, przeznaczony do kąpieli leczniczych w wodzie morskiej podgrzanej do odpowiedniej temperatury, wzorowany był najprawdopodobniej na zakładzie zbudowanym w 1821 roku na jednej z Wysp Wschodniofryzyjskich - Wangerooge.

Parterowy budynek o konstrukcji szkieletowej powstał na planie prostokąta, jego powierzchnia wynosiła około 115 metrów kwadratowych. Centralnie umieszczoną, czworokątną wieżę przykrywał niski, dwuspadowy dach namiotowy, zwieńczony chorągiewką. Nad głównym wejściem znajdował się napis "Warm-Bad", wykonany z żeliwnych liter. Budynek postawiono w odległości kilkudziesięciu kroków od linii brzegowej, na plaży, na wyniesionej wydmie, będącej wówczas najwyższym punktem w tej okolicy. Obecnie w tym miejscu znajduje się skwer Kuracyjny.

Salon i dom kąpielowy. Rycina Juliusa Swyfferta, ok 1849, PAN Biblioteka Gdańska. Salon i dom kąpielowy. Rycina Juliusa Swyfferta, ok 1849, PAN Biblioteka Gdańska.
W budynku zakładu, w korytarzu, znajdowały się urządzenia do podgrzewania wody morskiej. Od strony morza umieszczono sześć gabinetów kąpielowych o wymiarach 2,2 na 2,2 metra, wyposażonych w fajansowe, cynkowe lub miedziane wanny. W jednej z tych kabin stała wanna drewniana, służąca do kąpieli siarczanych. Podwójne miedziane rury doprowadzały gorącą i zimną wodę do wanien zaopatrzonych w metalowe kurki do regulacji temperatury kąpieli oraz
w umieszczone w dnie zatyczki. Po każdej kąpieli obsługa zakładu miała obowiązek oczyścić wannę za pomocą szczotki i ręcznika.

Widok zza firanek



W każdej kabinie znajdowały się także: stół, dwa krzesła, lustro, wieszak na ubranie, pachołek do butów, para pantofli, dzwonek do wzywania obsługi, grzebień, nocnik, wełniany koc oraz dwa ręczniki. Okna zasłonięte były gęstymi firankami. W ogłoszeniach reklamowych podkreślano, że usytuowanie obiektu na wydmie pozwalało osobom zażywającym kąpieli podziwiać widok na
otwarte morze i przepływające statki i łodzie rybackie.

Salon w Sopocie rycina Friedricha Bilsa według rysunku Alberta Wilhelma Juhanowitza, 1839 r. PAN Biblioteka Gdańska. Salon w Sopocie rycina Friedricha Bilsa według rysunku Alberta Wilhelma Juhanowitza, 1839 r. PAN Biblioteka Gdańska.
Po drugiej, zachodniej stronie budynku znajdowały się kolejno: pokój recepcyjny, a za nim skromnie umeblowany pokój stanowiący przejście do ukrytego za kotarą pomieszczenia przeznaczonego do różnego rodzaju kąpieli natryskowych. Pomieszczenie to ulokowane było pod wieżyczką zakładu. Wieżę wykorzystywano jako rezerwuar wody, która za pomocą skomplikowanego mechanizmu grawitacyjnego spływała z kadzi na osobę stojącą pod zbiornikiem.

Obok pomieszczenia z natryskiem znajdowało się pomieszczenie dla osób obsługujących gości kąpielowych. Na końcu korytarza natomiast mieściła się wyłożona ceglaną posadzką kotłownia z wielką, drewnianą kadzią na zimną wodę i z obmurowanym, miedzianym kotłem. Z kotła miedziane rury doprowadzały wodę do wszystkich pomieszczeń kąpielowych. Do kąpieli używano wody czerpanej za pomocą pompy, umieszczonej 20 metrów od morskiego brzegu. Następnie woda długą na 75 metrów rynną przymocowaną do molo spływała do dużego basenu znajdującego się na zewnątrz zakładu kąpielowego. Basen napełniano wodą morską kilka razy dziennie.

Bezużyteczny wóz kąpielowy



Oprócz kąpieli w wodzie zimnej i ciepłej zakład oferował także kąpiele specjalne: siarczane, żelaziste, ziołowe, aromatyczne, jak również kilka rodzajów natrysków. Sopocki warmbad czynny
był od godziny 4 rano aż do 22.

Dla korzystających z kąpieli w morzu rozstawiono na plaży drewniane budki służące jako przebieralnie. Pomieszczenia dla kobiet i mężczyzn oddalone były od siebie o tysiąc kroków.
Każde kąpielisko strzeżone było przez policjanta.

Spełniając wymogi gdańskiej rejencji, Haffner zaopatrzył swój zakład w wóz kąpielowy, co kosztowało go 120 talarów. W Sopocie - w odróżnieniu od kąpielisk na zachodzie Europy - zadaszony wóz ze schodkami wciągany był do wody przez ludzi, a nie przez konia. Ze względu na brak pływów i odmienne ukształtowanie dna niż nad Morzem Północnym, wóz nie zdał egzaminu i dość szybko został wycofany z eksploatacji.

Tak wyglądały XIX-wieczne wozy kąpielowe, które wciągano z plaży do wody wraz z amatorem morskiej kąpieli. Tak wyglądały XIX-wieczne wozy kąpielowe, które wciągano z plaży do wody wraz z amatorem morskiej kąpieli.
W 1824 roku oddano do użytku tzw. salon, w którym miało skupiać się życie towarzyskie i kulturalne powstającego kurortu.

Następcy Haffnera wchodzą cali na biało i zmieniają Sopot Następcy Haffnera wchodzą cali na biało i zmieniają Sopot

Tekst w nieco zmienionej formie ukazał się w Bedekerze Sopockim

Więcej informacji o powstaniu sopockiego kąpieliska można znaleźć przede wszystkim w książce Janusza Dargacza, Od Sopotu po Stogi. Początki kąpielisk morskich w okolicach Gdańska (1800-1870), oraz starszej literaturze, m.in. Andrzej Groth, Sopot i sąsiednie wsie w czasach nowożytnych, w: Dzieje Sopotu do roku 1945, pod red. B. Śliwińskiego, Franciszek Mamuszka, Jan Jerzy Haffner i jego dzieło w Sopocie, "Rocznik Sopocki" 1982-1984, t. 6, Andrzej Romanow, Sopot w latach 1818-1920, w: Dzieje Sopotu do roku 1945, red. B. Śliwiński, Marek Sperski, Dzieje sopockiego Dworku Sierakowskich, "Rocznik Sopocki" 1998/1999, t. 13/14.

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (40)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

D-DAY. Okręty Polskiej Marynarki Wojennej w operacji desantowej w Normandii

wystawa

Tajemnice Gdańska. Historie kryminalne. Jak człowiek zostaje zabójcą?

45 zł
wykład / prezentacja, spotkanie, spacer

Spacer z Przewodnikiem: Gdańsk - Droga Królewska i ciekawe zakamarki Głównego Miasta

47 zł
spotkanie, spacer

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak nazywa się najstarszy dom mieszkalny w Gdańsku?

 

Najczęściej czytane