- 1 Te zdjęcia obejrzysz przez specjalne okulary (5 opinii)
- 2 Ważki jak szarańcza i ślepy Maksym z ZSRR (8 opinii)
- 3 Zamiast Rębiechowa lotnisko na morzu (227 opinii)
- 4 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (488 opinii)
- 5 Nowe ściany starej kawiarni na Aniołkach (70 opinii)
- 6 Dzielnica z ciekawą historią i starą wystawą (22 opinie)
Katastrofa kolejowa pod Malborkiem sprzed prawie 95 lat
Wspominamy katastrofę kolejową, która wydarzyła się prawie 95 lat temu na torach pod Malborkiem, który wtedy należał do Niemiec. Zginęło w niej 20 osób, a 36 zostało rannych.
To był chłodny poniedziałkowy poranek - 22 listopada 1920 r. Kilka minut przed godziną 7 z Kwidzyna dzisiejszą jednotorową linię kolejową (nr 207 a wtedy 171a) w kierunku Malborka wyruszył ciągnięty przez lokomotywę pociąg osobowy oznaczony numerem 1001. Z racji porannego przejazdu zabierał on głównie pracowników do malborskich zakładów, w tym cukrowni. Pociągiem podróżowali też uczniowie.
W tamten poniedziałek poranny skład zabrał mieszkańców na kolejnych przystankach - m.in. Ryjewo, Sztumska Wieś, Sztum, Grzępa i Gościszewo. Połączenie cieszyło się ogromną popularnością, do tego stopnia, że w Malborku skład był praktycznie zawsze pełen. Nie inaczej było we wspominany feralny poniedziałek.
Gdy pociąg osobowy nr 1001 zbliżał się do Malborka na tę samą linię, ale w przeciwnym kierunku - od strony Malborka w kierunku Kwidzyna - wyjechał pociąg towarowy. Do dziś nie wiadomo dlaczego ten skład zajął tor, po którym z przeciwnej strony jechał skład osobowy.
Przytomnie na szczęście zachował się jeden ze strażników budki kolejowej, przy której wspomniany skład towarowy miał zaraz przejechać. Słysząc zbliżający się pociąg od strony Malborka i wiedząc, że zaraz nadjedzie skład z Kwidzyna nakazał zaciągnąć hamulec maszyniście pociągu towarowego. Skład zatrzymał się.
Problem w tym, że wciąż po torach od strony Kwidzyna poruszała się lokomotywa z czterema wagonami, w tym dwoma pasażerskimi trzeciej klasy w stronę Malborka. Strażnik z budki kolejowej wybiegł naprzeciwko nadjeżdżającej lokomotywie, ale ta z impetem wyłoniła się zza łuku i gdy maszynista zorientował się, że na torach stoi inny pociąg było już za późno... i doszło do zderzenia czołowego.
Zobacz miejsce katastrofy na mapach Google.
Bilans tej katastrofy był ogromny. Zginęło 20 osób a 36 zostało rannych. W ówczesnej Gazecie Gdańskiej (wydanie z 25 listopada 1920 r.) napisano, że pomimo upływu trzech dni nie udało się wydobyć części ciał zakleszczonych w szczątkach wagonu. Zginął m.in. syn weterynarza ze Sztumu - niejakiego Schmidta. Natomiast syn sztumskiego landrata - urzędnika administrującego powiatem - cudem ocalał.
Warto nadmienić, że jeszcze tego samego dnia przywrócono ruch na linii kolejowej z Malborka do Kwidzyna. Podróżni musieli jedynie przejść przez miejsce katastrofy, by przesiąść się na podstawiony pociąg. Zapewne wtedy jeden z podróżnych wykonał zdjęcia dostępne w artykule.
Katastrofa w ówczesnej prasie odbiła się niewielkim echem z dwóch powodów. Po pierwsze polskie gazety były pochłonięte informacjami o tym, co dzieje się na froncie trwającej wojny polsko-bolszewickiej. Informacje z frontu zajmowały wtedy praktycznie całe wydania. Po drugie mieszkańcy Kwidzyna i Malborka oraz terenów do nich przyległych latem 1920 opowiedziały się w plebiscycie za pozostaniem w granicach ówczesnych Niemiec. Stąd polscy dziennikarze niezbyt interesowali się losami mieszkańców na wschód od Nogatu.
Opinie (82) ponad 10 zablokowanych
-
2015-01-24 12:44
Folksdojcze (1)
- 6 4
-
2015-01-24 14:06
Volksdeutsche
- 6 0
-
2015-01-24 13:07
Napiszcie też o katastrofie koło Starogardu
- 3 0
-
2015-01-24 12:24
napiszcie też o katastrofie na trasie z Malborka do Ilławy, po wojnie II jakoś. Okolice Parabutów (1)
- 5 1
-
2015-01-24 12:28
i o katastrofie w Suszu, lata 80!
- 3 0
-
2015-01-24 11:53
jest bardzo dużo stron o kolejnictwie, .... (1)
trzeba tylko poszukać, znaleźć czas a nie polityka i seriale.... ILEŻ Z NAS NIE MARZYŁO o kolejce PIKO, o makietach (sam zrobiłem na strychu z pajęczynami makietę kolejki typ N z przekaźnikami, semaforami, pociągi zatrzymywały sie na stacji a później automatycznie ruszały stopniowo zwiększając prędkość ..... a był to 1979-80.....)
- 6 0
-
2015-01-24 12:27
zasilacze do kolejki PIKO - pamietam jak dziś, przerabiało się używało do innych celów itp
- 7 0
-
2015-01-24 12:00
Dolna ilustracja nie jest mapa polaczen kolejowych w polnocnej Polsce,
bo takowej tam w 1900 roku nie bylo.
Jest raczej mapa polaczen kolejowych w Cesarstwie Niemieckim, na terenach obecnej Polski.
To tyle w kwestii poprawnosci politycznej.- 8 4
-
2015-01-24 11:20
trojmiasto.pl
nowy portal historyczny
- 21 12
-
2015-01-24 11:17
Bardzo fajny artykuł!
Dodać do tego brak telefonów, Internetu, TV i ta świadomość,że o katastrofie dowiedziano się szerzej, dopiero trzy dni później....z gazety
- 71 2
-
2015-01-24 11:16
panie Naskręt, dobra robota
- 108 2
-
2015-01-24 11:12
to ci ciekawostka
- 41 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.