• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Granitowy kolos u wrót gdańskiego portu. Historia Pomnika Obrońców Wybrzeża

Rafał Borowski
31 sierpnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
aktualizacja: godz. 08:50 (1 września 2015)

Zobacz Pomnik Obrońców Wybrzeża z lotu ptaka

To nie tylko jeden z symboli Gdańska, ale i jeden z najsłynniejszych pomników w naszym kraju. Mowa o Pomniku Obrońców Wybrzeża, górującym nad półwyspem Westerplatte. Co z monumentem ma wspólnego radziecka pepesza oraz dlaczego nie spodobał się on Westerplatczykom?



Westerplatte - to tutaj symbolicznie rozpoczęła się II wojna światowa. To tutaj rozegrała się najsłynniejsza bitwa kampanii wrześniowej, podczas której Polacy przez siedem dni bohatersko bronili szturmowanej przez Niemców Wojskowej Składnicy Tranzytowej. To tutaj słowa nawołujące do wyrzeczenia się wojny oraz pokojowej koegzystencji narodów nabierają szczególnego znaczenia.

  • Poranna ceremonia na Westerplatte
  • Poranna ceremonia na Westerplatte
  • Poranna ceremonia na Westerplatte
  • Poranna ceremonia na Westerplatte
Od niemal 50 lat nad półwyspem góruje Pomnik Obrońców Wybrzeża. Historia powstania tego słynnego pomnika jest nie mniej intrygująca, niż wydarzenia, które upamiętnia.

Zniszczenie reliktów dawnej składnicy

Cofnijmy się do roku 1945. 30 marca żołnierze Armii Czerwonej wraz z żołnierzami 1 Armii Wojska Polskiego zdobyli Gdańsk. Mimo to, niewielkie skrawki zniszczonego miasta wciąż pozostawały w rękach niemieckich. Ostatnimi punktami oporu żołnierzy Hitlera były Wyspa Sobieszewska oraz właśnie półwysep Westerplatte. Na terenie dawnej, polskiej Wojskowej Składnicy Tranzytowej Niemcy bronili się aż do 7 kwietnia. Niemieccy żołnierze na własnej skórze przekonali się, jaki los zgotowali Polakom w tym samym miejscu niemal sześć lat wcześniej. Rzadko kiedy tak głośno słychać ponury rechot historii.
Pomnik Obrońców Wybrzeża tuż przed renowacją, którą przeprowadzono w 2009 roku. Pomnik Obrońców Wybrzeża tuż przed renowacją, którą przeprowadzono w 2009 roku.

Zdobyte przez Rosjan Westerplatte w niczym nie przypominało Wojskowej Składnicy Tranzytowej z 31 sierpnia 1939 r. Wbrew pozorom, nie był to wyłącznie efekt walk polsko-niemieckich z początku wojny oraz sowiecko-niemieckich z jej końca.

Już we wrześniu 1939 roku, wkrótce po odebraniu z rąk mjr Henryka Sucharskiego kapitulacji polskiej Wojskowej Składnicy Tranzytowej, Niemcy rozpoczęli rozbiórkę wielu elementów tutejszej infrastruktury, np. uszkodzonych budynków, zasieków czy muru okalającego dawną składnicę.

Wiele z odzyskanych materiałów budowlanych trafiło do wznoszonego wówczas rękoma polskich więźniów niemieckiego obozu koncentracyjnego Stutthof. Niemcy na nowo ufortyfikowali półwysep dopiero w 1944 roku, stawiając tu m.in. żelbetowe bunkry.

Po wojnie, zrujnowany teren dawnej Wojskowej Składnicy Tranzytowej był częściowo użytkowany przez Ludowe Wojsko Polskie, a częściowo został zaadaptowany na potrzeby gdańskiego portu.

Obszar niezajęty przez wojsko i port zarósł z czasem krzewami i drzewami. Mało komu zależało wówczas na zachowaniu pozostałości dawnych fortyfikacji. Z biegiem lat, również podczas budowy Pomnika Obrońców Wybrzeża, wiele z nich wyburzono.

Poszerzenie kanału portowego i obchody Tysiąclecia Państwa Polskiego

W 1958 roku rozpoczęto prace budowlane związane z poszerzeniem i pogłębieniem kanału portowego, który okala półwysep Westerplatte od południa. Podczas prac wydobyto setki ton ziemi. Pracownicy Biura Projektów Budownictwa Morskiego w Gdańsku wpadli na pomysł, aby pozyskany materiał wykorzystać do usypania kopca upamiętniającego jedną z najchlubniejszych kart polskiego oręża.

Tymczasem z początkiem lat 60. rozpoczęły się obchody Tysiąclecia Państwa Polskiego. Władze PRL postanowiły upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, czyli wykorzystać upamiętnienie Westerplatczyków do własnych celów propagandowych.

W 1963 roku rozpisano konkurs na pomnik oraz urbanistyczno-architektoniczne zagospodarowanie okolicznego terenu o powierzchni 25 hektarów.

  • Uroczystość odsłonięcia Pomnika Obrońców Wybrzeża. Po lewej stronie zdjęcia, widoczni twórcy projektu monumentu: Adam Haupt oraz Franciszek Duszeńko. 9 października 1966 r.
  • Wiele prac ziemnych związanych z budową Pomnika Obrońców Wybrzeża wykonano w tzw. czynie społecznym. Wzięli w nich udział pracownicy z aż 130 instytucji z całego kraju. Rok 1966.
  • Prace ziemne podczas budowy Pomnika Obrońców Wybrzeża. Kopiec, na którym wzniesiono monument, usypano z ziemi uzyskanej podczas pogłębiania i poszerzania pobliskiego kanału portowego. Rok 1964.
Do konkursu zgłoszono 63 projekty z całego kraju. Ostatecznie, komisja wybrała projekt autorstwa zespołu rzeźbiarza Franciszka Duszeńki oraz architektów Henryka KitowskiegoAdama Haupta. Ich projekt zakładał usypanie kopca zwieńczonego pomnikiem, a także budowę m.in. ogromnych rozmiarów placu, szerokiej alei prowadzącej do podnóża kopca, pawilonu muzealnego, parkingu i pętli autobusowej. Nie wszystkie założenia projektowe udało się zrealizować.

Rozmach budowy budził podziw

Realizację projektu rozpoczęto w październiku 1964 roku. Zostały zaangażowane w nią tysiące osób, w tym saperzy, którzy niemal codziennie usuwali wydobyte z ziemi różnego rodzaju niewybuchy i niewypały. Dużą część prac ziemnych, obejmujących zarówno usypanie kopca, jak i zniwelowanie okolicznego terenu, wykonano - używając określenia z czasów Polski Ludowej - w czynie społecznym. Brali w nim udział pracownicy 130 instytucji z całego kraju.

Prace rozpoczęły się od wykonania wykopu pod żelbetową ławę fundamentową, na której miał oprzeć się kopiec i posadowiony na nim pomnik. Sztuczne wzgórze powstało ze wspomnianej wcześniej ziemi, uzyskanej podczas modernizacji kanału portowego. Usypywanie wysokiego na 22,5-metra kopca o średnicy 90 metrów, ukończono w sierpniu 1965 roku. Następnie prace na kopcu wstrzymano na kilka miesięcy, aby ziemia, z której został wzniesiony, mogła osiąść.

Do budowy strzelistego, zgeometryzowanego monumentu, użyto 236 granitowych bloków o wadze od 6 do 12 ton. Kamienne elementy sprowadzone aż z Dolnego Śląska, z kamieniołomów w Strzegomiu i Borowie. Zanim w kwietniu 1966 roku bryły rozpoczęto składać w jednolitą całość (na wzór gipsowego odlewu pomnika w skali 1:100, wykonanego przez docenta Duszeńkę), przez kilka miesięcy gdańscy rzeźbiarze obrabiali je zgodnie z wizją autorów projektu, wykuwając w kamieniu płaskorzeźby i napisy.

Mało kto wie, że wewnątrz monumentu znajduje się komora, od której biegnie wyłożony metalowymi szczeblami szyb. Wspinając się po drabinie szybu doszlibyśmy do niewielkiej klapy. Po jej otwarciu, moglibyśmy podziwiać widok rozpościerający się z wierzchołka kamiennego pomnika. Niestety, ze względów bezpieczeństwa, wejście do szybu jest zamknięte na cztery spusty.

Posadowiony na szczycie kopca granitowy kolos osiągnął wysokość (licząc od szczytu kopca) 25 metrów, a jego waga wyniosła 1150 ton. Do jego podnóża poprowadzono alejkę, która niczym serpentyna oplata porośnięte roślinnością wzgórze.


U stóp kopca ustawiono siedem zniczy wykonanych z rur o zróżnicowanych średnicach i wysokościach. Liczba zniczy symbolizuje siedem dni obrony polskiej Wojskowej Składnicy Tranzytowej.

Pomnik polsko-radzieckiego braterstwa broni podczas II wojny światowej?

Uroczyste odsłonięcie monumentu, który nazwano Pomnikiem Obrońców Wybrzeża, odbyło się 9 października 1966 roku. Wystarczy jednak rzut oka na wyryte w granicie inskrypcje oraz płaskorzeźby, aby przekonać się, że nazwa monumentu nie współbrzmi z jego wymową. Mało tego: można wręcz odnieść wrażenie, że upamiętnienie bohaterskiej obrony Westerplatte zostało zepchnięte na dalszy plan.

Na froncie pomnika, zaczynając od dołu, można przeczytać następujące nazwy: Kosynierzy Gdyni, Poczta Gdańska, Westerplatte, Oksywie, Hel, Murmańsk, Narwik, Atlantyk, Morze Śródziemne, Dunkierka, La Manche. Nad ostatnią z podanych nazw znajdują się popiersia żołnierza i marynarza, którzy razem dzierżą pepeszę, czyli radziecki pistolet maszynowy. Na lewej stronie pomnika: Studzianki, Lenino. Wreszcie, na prawej stronie odnajdziemy napis: "Tym, co na morzu" oraz datę: 30 III 1945.

Z polskimi obrońcami Wybrzeża związane są jedynie napisy w dolnej części pomnika, np. Oksywie czy Hel. Umiejscowienie tych napisów, wraz z inskrypcją Westerplatte, w mało wyeksponowanym miejscu jeszcze o niczym nie przesądza. Ale to, co góruje nad nimi, już tak.

Co wspólnego z obroną polskiego Wybrzeża miały Lenino i Studzianki, pod którymi polscy żołnierze walczący u boku Sowietów stoczyli bitwy z Niemcami w 1943 i 1944 roku? Co wspólnego z obroną polskiego Wybrzeża ma data 30 marca 1945 roku, czyli data zdobycia Gdańska przez Armię Czerwoną? Co w ogóle mieli wspólnego polscy żołnierze broniący polskiego Wybrzeża z Murmańskiem czy Morzem Śródziemnym?

Co wreszcie wspólnego ma pepesza z bohaterską obroną Westerplatte we wrześniu 1939 roku? Produkcja słynnego pistoletu maszynowego, autorstwa radzieckiego konstruktora Gieorgija Szpagina, rozpoczęła się dopiero w 1941 roku. Nie była i nie mogła być używana przez polskich obrońców Westerplatte, Oksywia czy Helu.

Dodatkowo, fatalną pomyłką jest napis: "Poczta Gdańska". Twórcom pomnika chodziło oczywiście o Pocztę Polską w Wolnym Mieście Gdańsku, której obrońcy 1 września 1939 roku bohatersko stawili czoła atakującym placówkę Niemcom. Sęk w tym, że Poczta Gdańska była wówczas pocztą niemiecką.

Reasumując, pomnik na Westerplatte został wykorzystany przez władze PRL po prostu jako instrument propagandy. Monument w znacznym stopniu upamiętnia bowiem polsko-radzieckie "braterstwo broni" podczas II wojny światowej, a nie wyłącznie polskich obrońców Wybrzeża, którym jest przecież dedykowany.

  • Radziecki pistolet maszynowy Szpagina, popularnie zwany pepeszą, możemy odnaleźć w górnej części Pomnika Obrońców Wybrzeża. Broń ta nie mogła zostać choćby teoretycznie wykorzystana przez polskich żołnierzy w 1939 roku, gdyż jej produkcja rozpoczęła się dwa lata później.
  • Pepesza z charakterystycznym, okrągłym magazynkiem.
  • Pepesze wyposazone w dwa różne rodzaje magazynków.

Nawet napis "Tym, co na morzu" nie jest w stanie utrzymać jednolitej i harmonijnej narracji, jaką powinien prezentować Pomnik Obrońców Wybrzeża. W końcu jak już ktoś złośliwie zauważył - nad jakim morzem leżą wspomniane wcześniej Lenino i Studzianki?

Gorzka pigułka dla bohaterów

Żyjący wówczas obrońcy Westerplatte z rozczarowaniem spoglądali na monument, wzniesiony na dawnym polu ich bohaterskiej bitwy. "Tak, mój kochany, ja to rozumiem, to wszystko czynią, by po walkach na Westerplatte nie pozostało żadnych śladów, gdyż uważają, że cel naszej walki był inny i spychał w cień inne walki, gdzie brali udział ludzie mający dziś coś do powiedzenia, ale my musimy się z tym pogodzić, bo nas jest mało i jesteśmy wszyscy na niskich stanowiskach i dlatego nie mamy żadnego wpływu." - pisał Westerplatczyk Jan Gryczman w liście do dawnego towarzysza broni Michała Gawlickiego.

Na koniec warto wspomnieć o ogromnej przykrości, jaką zafundowały Westerplatczykom komunistyczne władze, przy okazji uroczystości odsłonięcia pomnika. Na wydarzenie zaproszono zaledwie kilku z nich. Na dodatek, kazano im stanąć z boku, a nie w należnym bohaterom honorowym miejscu.

Pozostali weterani obrony Westerplatte, którzy bez zaproszenia udali się na uroczystości, zostali z nich po prostu wyproszeni. Trudno sobie wyobrazić gorycz, jaka musiała im towarzyszyć podczas powrotu do swoich domów.

Bagnet albo miecz wbity w ziemię. Czy na pewno?

Ale co tak właściwie przedstawia Pomnik Obrońców Wybrzeża? Wbrew wielu obiegowym opiniom, twórcy pomnika wcale nie zaprojektowali go jako wyszczerbiony bagnet albo miecz wbity w ziemię.

Imponująca iluminacja Pomnika Obrońców Wybrzeża, którą zaprezentowano podczas tegorocznych obchodów zakończenia II wojny światowej w Europie. Imponująca iluminacja Pomnika Obrońców Wybrzeża, którą zaprezentowano podczas tegorocznych obchodów zakończenia II wojny światowej w Europie.
Wszelkie wątpliwości w tej kwestii rozwiał docent Duszeńko, który wkrótce po odsłonięciu pomnika powiedział: "To są raczej przypadkowe skojarzenia obserwatorów". Zamiast wytłumaczenia, co tak naprawdę przypomina granitowy kolos, wybitny rzeźbiarz przedstawił wymowę monumentu: "W układzie poziomym front obrony, poświęcenia bez granic i męczeństwa, a w układzie pionowym ideę zwycięstwa, która przyszła po latach cierpień".

Symbol Gdańska i chwały polskiego żołnierza

Od chwili odsłonięcia Pomnika Obrońców Wybrzeża mija już prawie 50 lat. Przez ten czas, u stóp pomnika odbyła się niezliczona liczba uroczystości. Wiele z nich odbyło się z udziałem zagranicznych delegacji. Czy to się komu podoba czy nie, Pomnik Obrońców Wybrzeża stał się symbolem nierozerwalnie złączonym z miejscem, w którym stanął. Chyba nikt nie jest sobie w stanie wyobrazić półwyspu bez granitowego kolosa, górującego nad wejściem do portu w Gdańsku.

Co ciekawe, kilka lat temu, pojawił się pomysł rozebrania monumentu. Pretekstem był jego fatalny stan techniczny. Na całe szczęście, prawie nikt nie potraktował tego kuriozalnego pomysłu poważnie.

Na propagandowy wydźwięk wzniesionego na kopcu monumentu już mało kto zwraca uwagę. Dla odwiedzających obecnie Westerplatte gdańszczan i turystów, Pomnik Obrońców Wybrzeża jest po prostu pomnikiem upamiętniającym bohaterskich obrońców Westerplatte. Nawet błąd dotyczący Poczty Polskiej w WMG stał się z czasem interesującą ciekawostką, którą serwują przewodnicy oprowadzanym po Westerplatte turystom.

Wydarzenia

76. rocznica wybuchu II Wojny Światowej (14 opinii)

(14 opinii)
uroczystość oficjalna

Miejsca

Opinie (144) 5 zablokowanych

  • ruski i tyle (1)

    rozebrac nam spiacych metro rozebrało i zatopic

    • 1 5

    • warsiafkę zbudowano z cegły z gdańskiego gruzowiska
      więc się lepiej nie odzywaj

      • 0 0

  • Rozebranie pomnika? Tak, ale... (3)

    Pomysł rozebrania pomnika (to jest możliwe, bo granitowe elementy są ułożone bez spoiwa wokół metalowej kolumny) pojawił się już na początku lat 80-tych. Rozebrany pomnik miał zostać ponownie złożony na Kępie Oksywskiej lub Helu, gdzie swoją treścią bardziej by pasował. Pisano o tym w prasie niezależnej, podziemnej. Parę lat temu przypomniano o tym projekcie, ale z miejsca niemiecka prasa polskojęzyczna (Dziennik Bałtycki) i GW Trójmiasto tak przeinaczyło celowo przypomnienie tego projektu, że oskarżono wówczas realizujących śmiały projekt rewitalizacji Westerplatte i budowy tam muzeum o "chęć rozwalania pomnika bohaterów na Westerplatte" itp. bzdury wymyślone z palca. Te i inne kłamstwa pokutują zresztą do dziś. Pomnika nikt nie chciał rozbierać, ale zmasakrowano w prasie tych, którzy o tym projekcie przypomnieli. Tych, którzy dzisiaj doprowadzają zabytki na Westerplatte do ruiny (np. placówkę "Fort"), czyli Urząd Miasta Gdańska i Muzeum II Wojny Światowej jakoś nikt w prasie nie atakuje, ani nie wiesza na najbliższej latarni.
    A co do historii powstania pomnika na Westerplatte obficie opisał ją w niedawno opublikowanej książce dr Krzysztof Zajączkowski ("Westerplatte jako miejsce pamięci. 1945-1989"; ponad 400 stron), która ukazała się w IPN. I jest tam o wiele bardziej interesujących informacji niż w powyższym artykule, które wyraźnie przemawiają za tym, że pomnik w takiej formie i treści na Westerplatte stać nie powinien (można odnieść ten przypadek do Pomnika Kultury i Nauki im. Józefa Stalina). Kto tej książki nie przeczyta nie zrozumie tego dlaczego na Westerplatte powinien stanąć nowy pomnik.
    I Obrońcy Westerplatte (w szczególności, bo im samym ten pomnik zupełnie się nie podobał, wręcz go nienawidzili) i żołnierze Wojny 1939 r., żołnierze "ludowego" Wojska Polskiego, żołnierze PSZ na Zachodzie zasługują na piękniejszy, bardziej wymowny i upamiętniający ich walkę pomnik. Bo gdzie Wizna, Tobruk, Falaise, Kołobrzeg, Budziszyn i dziesiątki innych bitew?

    • 20 11

    • Może nie rozebrać, ale przebudować górną część, tą z marynarzem i żołnierzem oraz pepeszą (1)

      zastępując ich takimi samymi rzeźbami, ale z karabinem Berthier Mle1907, karabinem samopowtarzalnym wz. 38M lub Browningiem wz. 28, które były na wyposażeniu Wojska Polskiego w 1939.

      • 1 1

      • to morze dopisać też dedykację
        bohaterskim obrońcom Westerplatte w marcu 1945 ? ;-)
        to rozwiązało by twój problem z detalami broni

        • 3 0

    • "Westerplatte jako miejsce pamięci. 1945-1989"

      Jestem w trakcie czytania. Styl naukowy, ale dla miłośników Westerplatte rewelacja - mnóstwo nowych informacji

      • 3 2

  • (2)

    W referendum można by było zagłosować czy zburzyć wszystkie pomniki z czasów PRL i postawić w to miejsce Ojca Świętego Jana Pawła II ?!!!

    • 9 13

    • (1)

      z gumy. drżącego takiego...

      • 2 3

      • i ze świecącymi oczkami

        a zamiast ryku Godzilli, można by w kółko powtarzać Barkę

        • 1 0

  • ech, dzięnikasz. wstyd. (5)

    "poczta była niemiecka", ech...

    a historycy obojga narodów, a nawer Günther Grass, uprawiają propagandę antyniemiecką?

    Wolne Miasto to bylo kondominium. Zaatakowano z jego terytorium Polskę, ale wcielono je do Rzeszy dopiero tego właśnie dnia. DNIA, a atak był w nocy nad ranem. Do czasu wcielenia Pocztę i koleje WMG obslugiwała Rzeczypospolita Polska.

    nie matura lecz klawiatura zrobi z ciebie obszczymura?

    • 5 12

    • do Mądralskiego (3)

      W Wolnym Mieście Gdańsk pomimo różnorodności, czy to narodowej, czy to wyznaniowej Gdańsk zawsze był bardziej niemiecki, niż polski. W Wolnym Mieście Gdańsk przeważała kultura niemiecka, jak się spojrzy na architekturę Gdańska, to wiele budynków jest kopią wziętą z Niemiec jak np. dworzec Gdański, Politechnika Gdańska (dawniej Königliche Technische Hochschule zu Danzig). Również warto zwrócić uwagę na to, że na wieży obecnego dworca PKP Gdańsk widnieje symbol niemieckiej kolei (koło ze skrzydłami). Ostatnio przy renowacji jednego z budynku zespołu dworca PKP Gdańsk odkryto oryginalny niemiecki napis mówiący, że jest to poczta, więc używając sformułowania Poczta Gdańska (użytego odnośnie dawnych czasów z 1918-1939) na pewno chodziło o niemiecką pocztę, a niżeli polską. Proszę o trochę refleksji, za nim ktoś coś napisze w szczególności obrażając kogoś innego za wg niego jakiś brak wiedzy z historii. Pozdrawiam.

      • 1 7

      • Refleksja? Proszę oto ona: (2)

        "W literaturze często spotykana jest nazwa obrońcy Poczty Gdańskiej w Wolnym Mieście. Jest to oczywisty błąd, gdyż 1 września 1939 pocztowcy bronili Polskiej Poczty, która powstała na mocy traktatu wersalskiego na terenie Wolnego Miasta Gdańska (analogiczny problem występuje z tzw. polskimi obozami koncentracyjnymi). Dodać należy, że taki błędny napis (Poczta Gdańska) znajduje się na Pomniku Obrońców Wybrzeża na Westerplatte"

        oraz

        "Am 8. September standen 28 unverletzte Verteidiger vor dem Kriegsgericht, am 30. September die restlichen zehn. Alle wurden als Partisanen bzw. für die Zugehörigkeit zu einer illegalen Kampfgruppe zum Tode verurteilt. Die Verurteilten wurden wahrscheinlich am 5. Oktober erschossen. Das Urteil wurde im Jahr 1997/8 vom Landgericht Lübeck als widerrechtlich revidiert. Die Große Strafkammer des Landgerichts begründet das damit, dass der Vorsitzende des Feldkriegsgerichts sich einer Verletzung seiner Amtspflichten zu Schulde habe kommen lassen. Es handele sich um eine Rechtsbeugung, weil die Kriegssonderstrafrechtsverordnung, auf der das Urteil basierte, erst mit Wirkung zum 16. November 1939 in Danzig in Kraft getreten sei. Die an diesem Justizmord beteiligten Juristen wurden nie zur Verantwortung gezogen. Beide machten in der Bundesrepublik Deutschland erneut Karriere.

        Kulturą swą twoi współplemieńcy wyrazili jasno w Piaśnicy, Stuthofie, na Zaspie. Morderców w togach sędziów, tj. Hansa Giesecke i Kurta Bode nigdy nie spotkała żadna kara ani nawet nagana, choć po wojnie nawet niemiecki sąd w Lubece uznał wyrok śmierci na Polaków, broniących Poczty Polskiej, wg. układu wersalskiego eksterytorialnego obszaru Rzeczypospolitej Polskiej przed hordą twoich współplemieńców.

        Refleksia powiadasz? Mam oną refleksję: Nie dość dużo gdańskich Niemców wydalono. To okazało się być nieskuteczne, sam tego dowiodłeś. Tak jak francuscy arabowie, odrastają w kolejnym pokoleniu. Trzeba było was uśpić. Jak wściekłe psy.

        Rada Gdańszczan, "rząd WMG na wychodźstwie", działa do dziś. I ma wuenderschoene Ordnung w ich papierach, według których nas wszystkich trzeba by właściwie pozabijać. Nie jest nawet nielegalna. A jej niemiecką nazwę Rat der Danziger lepiej chyba przetłumaczyć jako Szczur Gdańszczanin. Szkoda, że zmarnowano czas na deratyzację.

        • 5 4

        • Nienawiść

          Widać, że to prostacka osoba napisała, nawet jeżeli coś wie na temat historii. Nie jestem szwabem, lecz Polakiem. Ale z postu powyżej razi nienawiść i to w dodatku na tle narodowościowym. W 1939 roku Niemcy były agresorem i to nie jest do zaprzeczenia...tak samo nie jest do zaprzeczenia, że i Niemcy, i Ruscy, Polacy również i wiele innych narodów mają swoje ciemne strony z kart historii. Polska w chwili obecnej dzieli się wgl wielu osób na Polskę A (Północ-zachodnia) i Polskę B (Południowy-wschód). Północ - bogaci, Południe - biedniejsza część naszego kraju. I to ta biedniejsza część kraju jest tą "właściwą Polską". Fakt, że nam zabrano wschodnie kresy, jednak północno-zachodnie tereny naszego obecnego kraju nie należały do nas przez wiele wieków...

          • 1 2

        • uznał wyrok = unieważnił wyrok
          podważył, uznał za Justitzmord

          PhD

          • 0 0

    • Nieprawda, Polska nie obsługiwała poczty WMG!

      Zgodnie z art 104 traktatu wersalskiego i późniejszym zapisom konwencji paryskiej, w kwestii poczty, państwo polskie miało jedynie prawo do utrzymywania komunikacji pocztowej między Polską i portem gdańskim.

      Na tej podstawie w WMG istniały trzy polskie Urzędy Pocztowe a na terenie miasta rozstawiono 10 skrzynek pocztowych z godłem RP.

      Natomiast Poczta Wolnego Miasta Gdańska, została utworzona przez władze WMG i prowadziła obsługę na całym gdańskim terytorium.

      Inna sprawa, że WMG (do czasu wcielenia) nie należało do Rzeszy więc pisanie o niemieckiej poczcie też jest poniekąd błędne.

      • 5 1

  • podobno mają tam być niedługo jakieś biegi, ktoś ma dokładniejsze informacje? (3)

    z góry dzięki

    • 0 0

    • Biegi odwołane. (2)

      Wszyscy pobiegli pod Wałbrzych (wiesz, na 65 kilometr), szukać złotego pociągu.

      • 2 0

      • 61 km (1)

        korekta

        • 0 0

        • Sorki, ktoś mnie okłamał. Muszę teraz z tym całym sprzętem cofnąć się te 4 km.

          • 2 0

  • Falliczny kształt pomnika jest metaforą podejścia władzy ludowej do sanacyjnego wojska. (2)

    Też mi się za cholerę nie podoba ta bryła betonu.

    • 8 17

    • :)

      pomnik może kojarzyć się z zaciśniętą pięścią i wzniesionym środkowym palcem...

      • 2 1

    • To nie beton betonie to kamień granit!!!!

      • 2 1

  • Przykre jest to że Kopacz niepotrafiła uszanowac , daty rozpoczecia wojny światowej (3)

    ani miejsca bochaterskiej obrony Polaków tylko pluła sie na przeciwników politycznych ,prowadziła kampanie wyborcza.Nawet jak rzadzili komunisci z SLD nie zbeścicili tego miejsca i tego swiata tekstami politycznymi.Ale jak widac kopacz niema umiaru bo przegrywa z kretesem,wiec wykorzystuje kazdą okazje by opluc swoich przeciwników.Robi to naokragło ale tego dnia powinni sie wszyscy powstrzymac od polityki!!.Sama impreza zorganizowana jak by była mała prowincjonalna imprezką!! A to powinna byc mega impreza o której powinni na całym świecie pisac i pokazywac !!!TO w Polsce sie wojna swiatowa ropoczeła !!To Tutaj Polacy Walczyli najdłuzej!!!Trzeba to całemu swiatu przypominac!A tu tylko polityczne opluwanie się !!

    • 12 13

    • (2)

      Sam jesteś żenujący jak Twój Duduś w Berlinie .

      • 5 8

      • w Berlinie był żenujący?

        do mówienia prawdy jest potrzebna odwaga, to był jasny sygnał dla zachodu, że zamierzamy wstać z kolan. rozumiem furię PO, która siedzi u Niemców w kieszeni - 8 lat dmuchanej bańki jak to "jest cudownie, och i ach, zielona wyspa" zaczyna pękać. darujcie sobie inwektywy pod moim adresem, słownie tacy jak wy nie są w stanie mnie obrazić, tylko co wtedy napiszecie? :)

        • 8 3

      • typowy kopaczolizodupek :) w przeciwieństwie do ciebie nie popieram ani jednych ani drugich

        i niepodszywaj sie pod kogos kim nie jsteś słoiku z wioski pod Gdańskiem

        • 7 4

  • śmierć niemieckim zbrodniarzom

    • 6 3

  • Dalsza rewitalizacj terenów jest niezbędna !!! Co z wartowniami ?

    • 8 1

  • Jest plan...

    Postawmy w każdym mieście i w każdej wiosce pomnik, upamiętniający pomniki !

    • 3 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7 (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Gdzie w Gdańsku znajdowała się Góra Wisielców?

 

Najczęściej czytane