• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Flaga na maszt! (oficjalna lub nie)

Michał Lipka
2 lipca 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Bandera polskiej Marynarki Wojennej. Bandera polskiej Marynarki Wojennej.

Bandera wojenna polskich okrętów jest ważnym symbolem - w niej skupiają się tradycje Marynarki Wojennej oraz gotowość marynarzy do obrony Ojczyzny. Mało kto wie, że w Regulaminie Służby Okrętowej znajduje się zakaz spuszczania bandery w obliczu nieprzyjaciela. Obok bandery szczególne miejsce zajmują także proporzec dziobowy, znak dowódcy okrętu oraz... flaga piracka.



Rodowód polskiej bandery wojennej sięga XVI wieku i okresu panowania ostatnich Jagiellonów. Tylko w niewielkim stopniu przypominała tę, którą znamy obecnie, gdyż widniał na niej biały orzeł na czerwonym tle. W roku 1517 król Zygmunt Stary powołał do życia milites nostri martimi czyli Królewskich Żołnierzy Morskich, tworząc tym samym oficjalną polską flotę wojenną. Przez kolejne lata wygląd bandery nie ulegał zmianie, ale z nią samą wiązał się pewien skandal dyplomatyczny u wybrzeży... Indii.

Król August II postanowił wspomóc kupców niderlandzkich, którzy w myśl istniejących wtedy układów i paktów nie mogli handlować z krajami Wschodu. Za część spodziewanych zysków polski monarcha zgodził się, by jednostki Kompanii Ostendzkiej podniosły polskie bandery, co miało zezwolić im na swobodny handel w rejonach zakazanych. Pomysł był dobry, lecz jego wykonanie już nie. Mistyfikacja szybko się wydała i wszystkie jednostki Kompanii, mimo polskich bander, zostały zatrzymane oraz aresztowane. Na nic zdał się tu ostry protest i swoiste noty dyplomatyczne ze strony Polski.

Do ciekawego zdarzenia, także z punktu widzenia polskiej bandery, doszło w roku 1864, gdy podczas Powstania Styczniowego postanowiono stworzyć powstańczą flotę wojenną. Zakładano uzbrojenie niektórych statków oraz zaczęto opracowywanie planów rejsów bojowych. Na samych planach (zakładano m.in. że bandera będzie miała barwę biało-czerwoną z herbem przedstawiającym tarczę z Orłem Białym i św. Michałem) jednak się skończyło i żadna jednostka pod taką banderą w tym czasie nie pływała.

Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, Sejm ostatecznie przyjął ustawę o banderze dla statków i okrętów. Obie miały obok barw narodowych nosić godło państwowe, czyli orła w koronie. Różniły się jednym istotnym elementem - bandera wojenna miała trójkątne wcięcie na swobodnym krańcu, czego bandera handlowa nie posiadała.

Pierwszym okrętem, który podniósł na maszcie "wyciętą" banderę był ORP "Pomorzanin". W archiwach i biografiach możemy znaleźć relacje marynarzy, którzy z wielką dumą wspominają moment z początku maja 1920 roku, gdy ten mały okręt hydrograficzny wchodząc do gdańskiego portu mijał krążowniki brytyjskie, z którymi wymieniono po raz pierwszy honory.

Podczas dwudziestolecia międzywojennego oraz II wojny, wygląd samej bandery wojennej nie uległ zmianie. Tuż po wojnie zmiany dotknęły orła, którego pozbawiono korony. Odzyskał ją dopiero na początku lat 90., wraz z odzyskaniem przez Polskę wolności.

Warto tu wspomnieć, iż najstarsza zachowana do dziś polska bandera przechowywana jest w Centralnym Muzeum Morskim w Gdańsku, a pochodzi ona ze statku "Kraków", który podniósł ją w roku 1920. Nieco "młodsze" bandery wojenne możemy obejrzeć na okręcie muzeum ORP "Błyskawica".

Mało kto wie, że podniesienie bandery wojennej można obserwować nie tylko na okręcie - wystarczy rankiem udać się do Gdyni, gdzie przed siedzibą Dowództwa Marynarki Wojennej codziennie rano poczet sztandarowy wciąga ją na maszt.

Długą tradycję ma także tzw. "ukłon banderą". Zwyczaj ten ma swe korzenie w czasach monarchii, gdy żaglowce zrzucały żagle przed okrętem, na którym znajdował się król. W dzisiejszych czasach statki handlowe salutują banderą okrętom wojennym. Sama procedura wygląda następująco - jednostka handlowa opuszcza banderę ze swojego drzewca, a okręt spuszcza swą do połowy masztu zaraz ją podciągając.

Kolejnym ważnym elementem jest proporzec Marynarki Wojennej zgodnie z tradycją oprócz bandery każdy polski okręt podnosi na dziobie proporzec polskiej floty. Podobnie jak bandera, on także zmieniał się przez lata. Początkowo widniała na nim ręka z mieczem. Ustawa z 1919 roku zmieniła go na wizerunek krzyża kawalerskiego na biało-czerwonym tle. Po wojnie zastąpiono go krzyżem grunwaldzkim z dwoma mieczami. Dziś jednak mamy ten sam proporzec, który obowiązywał w okresie dwudziestolecia międzywojennego.

Znak dowódcy okrętu, symbolizowany przez długą i wąską wstęgę, również ma swoją długą i ciekawą tradycję. Wywodzi się ona z wojen holendersko-angielskich. Jeden z holenderskich admirałów po każdym zwycięstwie nad Anglikami miał zwyczaj wywieszać na maszcie okrętu flagowego miotłę, co miało oznaczać, że Holendrzy wymietli przeciwnika z morza.

Anglicy nie pozostawali dłużni - po każdym zwycięstwie wywieszali na maszcie bat, co miało oznaczać, że wrogowie korony dostawali niezłe baty. Ten ostatni zwyczaj przetrwał w polskiej marynarce do dziś, tyle, że zamiast bata wywiesza się na maszcie długą, biało-czerwoną wstęgę z krzyżem kawalerskim. Jest to widoczny znak, iż okrętem dowodzi oficer lub chorąży marynarki wojennej.

Szczególną i wyjątkową flagą jest również tzw. Jolly Roger, wywodzący się z tradycji pirackiej. Jednak na maszt wciągali ją nie tylko piraci. Podczas II wojny światowej brytyjskie okręty podwodne obwieszczały nią swoje kolejne zwycięstwa i zatopione okręty wroga. Zwyczaj ten przejęły również i polskie okręty podwodne, o czym wspomina kmdr Bolesław Romanowski w swojej książce "Torpeda w celu", będącą wojennym dziennikiem podwodniaka.

Ostatni udokumentowany przykład podniesienia bandery JR miał miejsce podczas... wojny o Falklandy. Wtedy uczynił tak brytyjski okręt podwodny HMS "Conqueror", tuż po tym, jak zatopił wcześniej argentyński krążownik "General Belgrano".

Opinie (43) 5 zablokowanych

  • MIŁOŚNIK

    Ciekawy artykuł prosimy o więcej

    • 0 0

  • Szkoda!!

    Szkoda, iż zabrakło bardzo ciekawej historii dot.naszej badery, hymnu i ceremoniału morskiego,a związanego z pobytem uszkodzonego ORP"Sokół" w Giblartarze, do którego przypłynął z Malty.Wszystkich zainteresowany odsyłam do wspomnień kmdr.Karnickiego-D-cy w/w okrętu-warto, bo pokazał jakich mieliśmy oficerów i żołnierzy-aż żal serce ściska-honor,initeligecja,poczucie humoru i umiłowanie własnego kraju-zdecydowanie polecem lekturze.

    • 0 0

  • Spuszczanie bandery

    Spuszczanie zachodzi codziennie, opuszczenie jest ostateczne. Amen.

    • 1 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku powstała pierwsza wyższa uczelnia techniczna w Gdańsku?

 

Najczęściej czytane