- 1 Te zdjęcia obejrzysz przez specjalne okulary (5 opinii)
- 2 Ważki jak szarańcza i ślepy Maksym z ZSRR (8 opinii)
- 3 Zamiast Rębiechowa lotnisko na morzu (227 opinii)
- 4 Dzielnica z ciekawą historią i starą wystawą (22 opinie)
- 5 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (488 opinii)
- 6 Nowe ściany starej kawiarni na Aniołkach (70 opinii)
Film sprzed pół wieku z prymasem Wyszyńskim w Gdańsku
Tłumy wiernych na trasie przejazdu i tłumy w kościołach - tak witano kardynała Stefana Wyszyńskiego, kiedy z okazji jubileuszu 1000-lecia chrztu Polski przybył do Gdańska. Duchownemu towarzyszył z kamerą kinooperator Julian Jaskólski, który po latach postanowił zaprezentować stary film internetowej publiczności. A my przypominamy okoliczności i przebieg wizyty duchownego, który nazywany jest Prymasem Tysiąclecia.
"Kościół na Czarnej" był jedną z trzech gdańskich świątyń, które kard. Stefan Wyszyński postanowił odwiedzić w 1966 roku. Do miasta nad Motławą wybierał się w związku z obchodami jubileuszu 1000-lecia chrztu Polski. Wiózł ze sobą bagaż niełatwych życiowych doświadczeń: w czasie wojny posługiwał jako kapelan Armii Krajowej, a w latach 50. na rozkaz władz PRL przez wiele lat przetrzymywano go w miejscach odosobnienia. Był głową Kościoła Rzymskokatolickiego w okresie PRL-u i nadzieją dla polskich katolików.
- Pamiętam, jak na granicy diecezji gdańskiej i włocławskiej witano prymasa. Tłumy miejscowych, ale też ludzi, którzy przyjechali z daleka. Taksówkami, samochodami, czym kto miał. I tak też było na trasie. Ludzie rzucali kwiaty, pozdrawiali machając rękoma, niekiedy ciężko było przejechać - wspomina emerytowany kinooperator Julian Jaskólski, który wizytę kardynała utrwalił na filmowej taśmie.
Kawalkada samochodów zmierzała do Oliwy. Pierwsza, w sobotę 28 maja o godz. 17:30, przybyła do Katedry Oliwskiej w ramach peregrynacji kopia słynnego Obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Dopiero później pojawił się samochód z kardynałem. Katedralny plac wypełniony był po brzegi. Wśród wiernych uczniowie szkół średnich.
- Zebraliśmy się w katedrze, aby podziękować Panu Bogu za łaskę Chrztu Świętego. Przyrzekamy, że w drugim tysiącleciu dochowamy - wzorem naszych ojców - wierności Bogu, Kościołowi i Ewangelii. Tak nam dopomóż Bóg za przyczyną patrona diecezji gdańskiej św. Wojciecha - przemawiał jeden z uczniów oliwskiego liceum.
Odmówiono wyznanie wiary, śpiewano pieśni. Niedługo później kardynał był już w "kościele na Czarnej". - Noc wcześniej było czuwanie. Młodzi modlili się w kościele i czekali na przyjazd prymasa. Pamiętam, że jako młody kapłan miałem tremę, kiedy miałem powitać kardynała Wyszyńskiego w imieniu młodzieży, ale udało się - wspomina z uśmiechem ks. Napierała.
Młodzi wręczyli kardynałowi bursztynowy różaniec. Jeden z księży wspomina, że wotum trafiło na Jasną Górę. Prymas wygłosił zaś długie przemówienie, po czym pobłogosławił wiernych. Nazajutrz, w Bazylice Mariackiej , miały odbyć się główne uroczystości. Poza kardynałem brało w nich udział 42 biskupów, w tym arcybiskup Karol Wojtyła, który wcześniej odprawił mszę świętą w "kościele na Czarnej".
Według szacunków PRL-owskich funkcjonariuszy, którzy często mieli zwyczaj zaniżać liczby związane z Kościołem, w Bazylice Mariackiej i na placu przed nią zgromadziło się ok. 30 tys. osób. I to mimo że ówczesne władze starały się odciągać od uczestnictwa w kościelnych uroczystościach.
- Zorganizowano wojewódzki wiec ludności wiejskiej z okazji Święta Ludowego w Wejherowie, duży festyn kulturalny z okazji zakończenia dni książki, prasy i oświaty na molo w Sopocie, turniej żużlowy z udziałem zawodników czechosłowackich w Gdańsku oraz mecz piłki nożnej pomiędzy Lechią Gdańsk a Ruchem Chorzów. Ponadto część młodzieży szkolnej wzięła udział w kilkudniowych wycieczkach poza teren Gdańska - podaje w książce Miasto Najwierniejsze. Prymas Tysiąclecia w Gdańsku ks. infułat Stanisław Bogdanowicz.
Mimo takich zabiegów oraz ulewnego deszczu i niskiej temperatury, wierni dopisali. Prymasa i biskupów witał ks. ppłk Józef Zator-Przytocki, akowiec i były więzień PRL. A w milenijnej procesji uczestniczyli także marynarze, portowcy i rybacy. Kobiety z Kaszub niosły księgę Ewangelii, a stoczniowcy feretron z portretem papieża Pawła VI. Dla tych, którzy nie zmieścili się w Bazylice, jeden z biskupów odprawiał mszę na tarasie odbudowywanej plebanii. Kazanie w świątyni wygłosił prymas.
- Było ono wielokrotnie przerywane niemilknącymi oklaskami, tak, iż Prymas musiał dodawać "wstawki" w rodzaju: Najmilsze Dzieci! Pragnę was prosić, abyście swój entuzjazm odłożyli na później, gdy wyjdziemy z tej świątyni. A na razie pokornie was proszę, abyście wasze błogosławione dłonie położyli sobie na sercu, bo i ja przemawiam do was nie dłońmi, a sercem (oklaski). Zapewniał mnie wasz Arcypasterz, że Lud Gdański jest posłuszny swemu Biskupowi. Może i mnie troszkę, chociaż przez kilka minut, posłucha - przypomina w swojej książce ks. infułat Bogdanowicz.
Później prymas poświęcił m.in. nowe sztandary, tablice milenijne i udzielił jubileuszowego błogosławieństwa. Po czym udał się na taras odbudowywanej plebanii, aby przemówić do wiernych, którzy stali przed świątynią. Po godz. 14:30 samochód z prymasem wyruszył w kierunku Bydgoszczy. Podczas obchodów jubileuszu chrztu Polski w Gdańsku nie obyło się jednak bez incydentów.
- W przeddzień uroczystości milenijnych na głównej trasie od Pruszcza do Oliwy, w najbardziej eksponowanych miejscach, ukazały się olbrzymie plansze, mówiące o wrogiej wobec Polski postawie nieżyjącego już od dwóch lat biskupa Karola Marii Spletta oraz księży, których określano mianem zdrajców. Szczególnie olbrzymie plansze z szyderczymi podobiznami biskupa gdańskiego K.M. Spletta umieszczono naprzeciwko dworca głównego w Gdańsku i na rondzie tramwajowym w Oliwie. Plansze dodatkowo wzmocnione były napisami: "Nie wybaczymy, nie zapomnimy", "Nie zapomnimy, że Niemcy wymordowali ponad 5 milionów Polaków" i tym podobne - podaje ks. infułat Bogdanowicz w książce Miasto Najwierniejsze. Prymas Tysiąclecia w Gdańsku.
Niektóre z plansz gdańszczanie zniszczyli jeszcze przed przyjazdem prymasa. Największe spalono 29 maja. Przed sąd trafiło kilkanaście osób. Część ukarano grzywnami, część osadzono w więzieniu.
Poznaj historię kościoła, w którym Prymas Tysiąclecia spotkał się z wiernymi w 1952 i 1966 roku.
Miejsca
Opinie (110) ponad 10 zablokowanych
-
2014-08-15 11:15
dosc juz tego (2)
dosc placenia z moich podatkow na nieprzyzwoitych klechow , dosc religii w szkolach i bezkarnosci pedofilow w sutannach , katolicy obludnicy najpierw pluja na siebie a potem pojda raz na tydzien do kosciola i swietych udaja ;)
- 70 86
-
2014-08-15 14:27
kościół też jest opodatkowany, ale co taki lewak może wiedzieć
- 17 16
-
2014-08-15 12:26
twój podatek możesz sobie wsadzić ty wiesz gdzie a ja wiem jak głęboko
- 13 16
-
2014-08-15 13:56
pan Jaskólski powinien mieć tu swój kącik ze swoimi archiwaliami filmowymi
- 16 1
-
2014-08-15 13:32
Te współczesne fioletowe bertety moga na to patrzeć i z żalem wspminać, bo ich nikt już tak nie wielbi, nawet politycy PiSu. A kiedy oni szli do seminarium tak wasnie Kościół wyglądał i marzyło im się, że będą mieli podobnie.
- 9 12
-
2014-08-15 13:29
W sumie facet mógł się czuć jak papież lub prezydent USA. Wielbił go tłum, ale miał o wiele mniej obowiązków niz papież oraz więcej swobody i prywatności.
- 3 13
-
2014-08-15 11:54
Był On ostatnim Prymasem Polski Polakiem, (1)
oraz wielkim patriotą!
- 40 20
-
2014-08-15 12:16
i wiedział czym "pachnie" KOR i Solidarność
o tym sie nie mówi że Kard. przestrzegał przed ludźmi pokroju Geremka, Wałęsy itp.paradoksalnie szanowały go komuchy
- 13 5
-
2014-08-15 11:35
Anonimek .
Lubie takie filmiki . Dziekuje :) .
- 50 9
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.