Polski oficer w 20-leciu międzywojennym nie miał łatwo. Niemal na każdym kroku jego życie było regulowane przez przepisy, wytyczne i kodeksy. Polski Kodeks Honorowy kapitana Władysława Boziewicza oraz m.in. materiał sporządzony przez kapitana Żychowskiego ("Obowiązki oficera polskiego") jasno określały, co przystoi, a co nie, oficerowi-dżentelmenowi.
2018-12-19 13:22
50 lat sowieckiej okupacji, skutecznie pozbawiło Wojsko Polskie tych wspaniałych zasad i zrównało je z radzieckimi kołchoźnikami.
A do bardzo niedawna, gdy w Polsce rządził premier, który brał pieniądze od Niemców, Wojsko Polskie, było przewidziane do obrony Niemiec. Dlatego było rozstawione wzdłuż zachodniej granicy.
2018-12-17 13:23
Gdzie są chłopcy z tamtych lat?
Na żołnierski poszli szlak...
Kto wie, czy było tak,
kto wie, czy było tak?...
Gdzie żołnierzy naszych kwiat,
tych sprzed laty?
Gdzie żołnierzy naszych kwiat?
Czas zatarł ślad...
Gdzie żołnierze z tamtych lat?
Tam gdzie w polu krzyża znak...
Kto wie, czy było tak,
kto wie, czy było tak?...
2018-12-18 15:28
2018-12-18 15:03
Chyba jednak nie jest legenda to ze, wjechal do Ziemianskiej na koniu. Juz chyba nawet Waldemar Lysiak w swoich "Wyspach bezludnych" o tym wspominal. A wspominal o tym w czasach kiedy odcinal sie od lini artii jednej I slusznej. Odwrotne niz obecnej. A szkoda...
2018-12-17 14:57
Tak to kiedys bylo moi mili i kochani
2018-12-18 14:57
Nie bylo tak honorowo. Wystarczy wspomniec los Gen. Rozwadowskiego ktory, rzucal "cien" na Marszalka i jego role w "Cudzie nad Wisla". Bo to Gen. Rozwadowski byl autorem owego "Cudu". Co generala za to spotkalo? Zostal zmieszany z blotem. Zrobiono z niego zlodzieja. W kontekscie tych i wielu podobnych historii z Marszalkiem w tle nie jest on tak jasna postacia ll RP jakby niektorzy chcieli.
2018-12-17 20:00
2018-12-17 17:45
Przed II wojną w Rzeczpospolitej było Wojsko Polskie i Marynarka Wojenna.
2018-12-17 17:41
Oprócz tych szlachetnych, uczciwych i z zasadami, których sam próbowałem naśladować byli podli tchórze jak wódz naczelny Śmigły-Rydz i minister spraw zagranicznych niejaki Beck, który w maju 1935 mówił z mównicy sejmowej o honorze. Tfu! Było i kilkunastu generałów, którzy zasłużyli na czapę. Teraz już nie cierpię . Jeżdżę obwodnicą Łodzi. Kiedyś jeździłem Aleją marszałka tchórza przez środek Łodzi. Jesteśmy dziwnym narodem i chyba jedynym stawiającym pomniki zdrajcom - vide gen.bryg. Kuklin(ow)ski, 'marszałek" Piłsudski. Cenię generała Tadeusza Rozwadowskiego wymazanego z historii RP przez "legionistów" Piłsudskiego.
2018-12-17 15:31
Z tych bajań i opowieści jawi się obraz który sugeruje że główną opoką każdej marynarki wojennej są jej oficerowie.Oni giną ,oni zwyciężają oni są niezastąpieni.Powstaje pytanie po co im reszta załogi?Nie przesadzajmy z tym honorem i oddaniem bo oprócz ludzi porządnych było i jest sporo buców i chamów.Więc nie gloryfikujmy przesadnie tego stanu nie zapominając o faktycznych bohaterów stanu wojny bo dzisiejsi to tylko pracownicy na kontrakcie.
2018-12-17 15:12
Takie to i wojsko było, do pojedynków honorowych co najwyżej a zazwyczaj do rżnięcia jaśniepana i dania chamowi w mordę, bo cham przecież nie odda... na pewno nie do obrony granic...
2018-12-17 14:38
Z tym podróżowaniem wyłącznie 1 klasą to chyba przesada.Przed wojną mało kto posiadał własny samochód,nawet oficer w stopniu kapitana(wśród majorów,czy pułkowników to i owszem to większość miała samochody do dyspozycji),więc podróżowanie koleją było niezbędne,szczególnie w przypadku przeniesień służbowych,które były częste zwłaszcza wśród młodszych oficerów.Nie wszystkie pociągi prowadziły wagony 1 klasy,większość była zestawiana z wagonów klasy 2 i 3(była taka-z drewnianymi ławkami)
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Na którym cmentarzu spoczywa Anna Walentynowicz?
Filmy