• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Belmondo z NRD urodził się w Sopocie

Marek Gotard
31 grudnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Uroda Winfrieda Glatzedera sprawiła, że zyskał on przydomek "wschodnioniemieckiego Belmondo" Uroda Winfrieda Glatzedera sprawiła, że zyskał on przydomek "wschodnioniemieckiego Belmondo"

Gdy pada pytanie o sławnych niemieckojęzycznych aktorów urodzonych w Sopocie odpowiadamy niemal od razu - Klaus Kinski. Tymczasem w Sopocie urodził się jeszcze jeden człowiek, który we wschodnioniemieckiej kinematografii osiągnął tak wiele, że mówiono o nim "Belmondo z NRD" - Winfried Glatzeder.



Klaus Kinski - z pewnością najbardziej znany, ale nie jedyny aktor pochodzący z Sopotu, który zrobił międzynarodową karierę. Klaus Kinski - z pewnością najbardziej znany, ale nie jedyny aktor pochodzący z Sopotu, który zrobił międzynarodową karierę.
Sopocianin o żydowskich korzeniach - Winfried Glatzeder - urodził się kilka dni po wyzwoleniu Sopotu, 26 kwietnia 1945 roku.

- Jego matka była tkaczką. Udało jej się skutecznie zataić niearyjskie korzenie, a także skutecznie ukryć swoją żydowską babcię - mówi Marek Kozłow, historyk i tłumacz języka niemieckiego, entuzjasta niemieckiej kinematografii.
Ojciec Winfrieda - Franz - był przez wiele lat przedstawicielem handlowym, handlującym bielizną. Zginął na froncie wschodnim, najprawdopodobniej w 1944 roku. Wieloletni stres związany z ukrywaniem pochodzenia odbił się na psychice jego żony i matki Winfrieda. Kilka dni po urodzeniu syna trafiła do zakładu psychiatrycznego, a później przez wiele lat zmagała się dodatkowo z gruźlicą.

Po wyjeździe z Sopotu, dziadkowie Winfrieda wraz z małym chłopcem dosyć komfortowo urządzili się w Berlinie. Po trwałym podziale stref okupacyjnych, już w NRD, Winfried zetknął się z teatrem.

- Swoje zainteresowanie aktorstwem zawdzięczał babci, której znajoma była aktorką. Pewnego dnia streściła mu swoją pracę mówiąc, że "aktorstwo to jest coś takiego, że wystarczy, że bekniesz do mikrofonu a stówka już leci..." - opowiada Marek Kozłow. - Jak wspomina w jednym z wywiadów zrobiło to na nim, który dostawał wówczas 10 fenigów kieszonkowego tygodniowo, niesamowite wrażenie.
By zostać aktorem podjął studia w słynnym Instytucie Filmu i Telewizji Babelsberg. W trakcie studiów interesowały go wyszukane formy inscenizacji, zwłaszcza te offowe. Występował m.in. w bardzo kontrowersyjnej inscenizacji sztuki Szekspira "As You Like It" ("Jak wam się podoba"). Od tego czasu stał się osobą bacznie obserwowaną przez NRD-owski aparat bezpieczeństwa. Uważano go za osobnika o  postawie anarchistycznej, pielęgnującego ducha zachodniego stylu życia.

Mimo to kariera sopocianina nabierała rozpędu. Powodów było kilka. Przede wszystkim jego talent sceniczny, bardzo ceniony wówczas w NRD. Państwo Ericha Honeckera potrafiło kształcić aktorów. Dowodem na to są późniejsze kariery wielu aktorów z NRD, nawet światowego formatu, jak choćby Rolfa Hoppe i przede wszystkim Armina Mueller-Stahla. Drugim powodem była nieprzeciętna uroda Winfrieda Glatzedera, którego z jej powodu nazywano nawet NRD-owskim Belmondo. Stąd też obsadzany był często w rolach podkreślających jego aparycję.

Angelica Domröse i Winfried Glatzeder w filmie Legenda Paula i Pauli, który przyniósł im ogólnoniemiecką sławę. Angelica Domröse i Winfried Glatzeder w filmie Legenda Paula i Pauli, który przyniósł im ogólnoniemiecką sławę.
Jednak gwiazdą pierwszej wielkości w NRD stał się w wyniku tragicznego przypadku. Krótko po rozpoczęciu prac do filmu Die Legende von Paul und Paula (Legenda o Paulu i Pauli) w wypadku samochodowym zginęła młoda reżyserka, której powierzono to zadanie. Nowy reżyser, Heiner Carow zmienił całkowicie koncepcję filmu, a co za tym idzie także głównych aktorów. Jego wybór padł właśnie na Glatzedera i Angelikę Domröse.

Niewiele brakowało, by film stał się tzw. "półkownikiem", czyli zalegającym na półce, bez szansy na emisję. Głównym zastrzeżeniem był całkowity brak ideologicznego przesłania. Po prostu czysta miłość o wyraźnym odniesieniu do całkowicie zakazanego w NRD ruchu hippisowskiego. Ostatecznie Erich Honecker wyraził zgodę na emisję.

Film ten niemal natychmiast obrósł legendą. To, co nie podobało się zbutwiałym partyjniakom pokochała wschodnioniemiecka młodzież. W 17-milionowym NRD obejrzało go ponad 3,3 miliona widzów. Dzisiaj możemy powiedzieć, że film ten miał dla historii kina tego kraju podobne znaczenie, co "Popiół i diament" dla historii kina polskiego.

- Glatzeder stał się najpopularniejszym aktorem pokolenia. Nie zmieniło to jednak jego statusu w oczach komunistycznych władz. Zmęczony świadomością stałej obserwacji i zainspirowany wydarzeniami w Polsce, na początku roku 1981 Glatzeder złożył wniosek o pozbawienie go obywatelstwa NRD. Po ponad roku opuścił NRD i wyjechał do Niemiec Zachodnich - opowiada Kozłow.
Propozycje pracy posypały się jeszcze zanim opuścił NRD, bo Die Legende von Paul und Paula była popularna także w RFN. Glatzeder grał bez przerwy w produkcjach kinowych i telewizyjnych, ale też coraz więcej w teatrze.

W nowym tysiącleciu do Glatzedera spływało coraz więcej propozycji obejmowania głównych ról w popularnych w Niemczech wielkich przedsięwzięciach festiwalowych. Przyjął też propozycję zagrania Winnetou podczas jednego z festiwali Karla Maya w Bad Segeberg, gdzie grał obok legendarnego odtwórcy ról Indian, Gojko Mitica. Dziś, mimo przekroczonej siedemdziesiątki, ani myśli o zwolnieniu tempa pracy.

Opinie (15) 2 zablokowane

  • Kinski - to był artysta.

    Ten Stasi się do Klausa nie umywa.

    • 2 0

  • DDR (1)

    Angelica -ładna

    • 3 0

    • Ja bym chętniej Winfrida pohańbił...

      • 0 0

  • I to się nadaje do Muzeum Sopotu !

    A na deser dziadek z Wermachtu !

    • 2 0

  • W ramach promocji niemieckości Gdańska i Sopotu (1)

    moglibyście sie trochę bardziej postarać i znaleźć kogoś innego niż niewydarzonego enerdowskiego aktorzynę i zboczeńca, który gwałcił własną córkę. Nie będę wam podpowiadać, wysilcie się trochę.

    • 7 3

    • Glatzeder

      Glatzeder ma dwóch synów... o córkach nic nie wiadomo. Więc i przy hejtowaniu trzeba się trochę "postarać"

      • 2 0

  • Oni pochodzili z Sopotu to prawda, ale i z...

    Freie Stadts Danzig.

    WMG to nie tylko Gdańsk, ale całe państwo do którego należał i Zoppot.
    Stadt znaczy miasto które było i Staats = państwem zarazem.

    Poczytajcie o WMG na Wiki chociażby i poszperajcie w necie... Jest ciekawie....

    • 2 1

  • szok

    Teraz nie ukryjemy naszych korzeni.
    Imperium PIS atackuje.....

    • 8 6

  • Ciekawe (2)

    Ale ten Kinsky to mial szalenstwo w oczach...

    • 20 3

    • Kinsky

      Macierewicz to ma dopiero szalenstwo w oczach .

      • 10 6

    • ...masz nosa bo był niezłym zwyrolem ....

      • 10 0

  • inna sprawa że te "festiwale indiańskie" w Bad Segeberg to straszny kicz

    • 4 0

  • Bieniuczek!!! (1)

    Na tym zdjeciu do Jarka Bieniuka podobny...

    • 8 2

    • Winfried Glatzeder = Bieniuk // na tym zdjeciu

      • 5 1

  • DDR - Deutsche Dramatische Republik !!!...

    • 15 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Obecną siedzibę Urzędu Miejskiego w Gdańsku postawiono na miejscu budynku, w którym przed 1 września 1939 roku funkcjonowały biura:

 

Najczęściej czytane