- 1 Lody Miś były serwowane na ruinach zamku (85 opinii)
- 2 Siedem pchnięć, dziura w głowie od kuli i złamana ręka (21 opinii)
- 3 Po 80 latach dzwony wróciły do Gdańska (179 opinii)
- 4 Szukają szczątków legionisty na Westerplatte (66 opinii)
- 5 Następcy Haffnera wchodzą cali na biało (6 opinii)
- 6 Zamiast Rębiechowa lotnisko na morzu (227 opinii)
140 lat temu pojechał pierwszy tramwaj w Gdańsku
15 maja mija równo 141 lat od momentu, gdy zapadła decyzja o budowie sieci tramwajowej w Gdańsku. Rok później gdańszczanie mogli przejechać się pierwszym pojazdem tego typu, choć w przeciwieństwie do obecnych tramwajów, był on napędzany siłami końskich mięśni.
- Początki były trudne. Mnóstwo krytycznych uwag ze strony Fortyfikacji Miejskich, nadzoru budowlanego czy policji wymagało od berlińskich projektantów cierpliwości i wytrzymałości. To m.in. przez drobne spory, które trwały miesiącami, przez intensywną wymianę korespondencji pisemnej, uruchomienie tramwaju ciągle się opóźniało - opowiada Sebastian Zomkowski, zastępca dyrektora Zarządu Transportu Miejskiego ds. przewozów.
Jednym ze sporów było chociażby to czy budować tramwaj po wschodniej lub zachodniej stronie ul. 3 Maja . Po roku i wielu trudnościach formalnych, tramwaje ruszyły w czerwcu 1873 r. Sukces tego środka lokomocji nie był jednak natychmiastowy, bo już rok później skrócono trasę do Wrzeszcza, gdzie powstała zajezdnia przy ul. Partyzantów (obecnie w tym miejscu stoi kompleks mieszkaniowy Quattro Towers), zaś zajezdnia przy ul. Pomorskiej (o której ostatnio głośno z racji fatalnego stanu technicznego) została przekształcona na fabrykę mydła.
Co ciekawe, przez pierwsze 50 lat firmą kierowała ciągle ta sama osoba - Oscar Kupferschmidt. - Jego rola w projekcie była szczególnie ważna w początkowej fazie funkcjonowania tramwajów konnych, gdy firma padła ofiarą spekulantów i nagle znalazła się na skraju bankructwa. Oscar Kupferschmidt wierzył w przyszłość komunikacji tramwajowej w Gdańsku i energicznie walczył o kontynuację przedsięwzięcia - dodaje Zomkowski.
Tramwaje przez lata rozwoju docierają przed II wojną światową do większości dzielnic i terenów, które wówczas były zabudowane. Można nimi dojechać na Orunię Dolną (trasa rozebrana w latach 70.), Stogi, Jelitkowo, Wrzeszcz Dolny i Górny, Siedlce, Dolne Miasto (trasa zlikwidowana w 2000 r.), czy do Nowego Portu. Co ważne, tramwaje gęsto oplatały sieć śródmiejskich ulic, podczas gdy dzisiaj dotarcie np. do Żurawia wymaga od pasażerów spaceru aż od Huciska (do 1945 r. pod Żurawiem tramwaje kończyły bieg).
Powojenne lata odbudowy koncentrowały się głównie na odseparowaniu ruchu tramwajowego od indywidualnego, a więc przenoszenia torowisk na wydzieloną przestrzeń między jezdniami. Sieć gdańskiego tramwaju przeżyła gwałtowny rozwój wraz z zabudową Dolnego Tarasu i powstaniem blokowisk Przymorza i Zaspy. Warto jednak zwrócić uwagę, że było to właściwie połączenie dwóch dużo wcześniej wykonanych tras - wzdłuż al. Legionów i ul. Pomorskiej .
Ale na tym nie kończą się planowane w najbliższym czasie inwestycje. Wreszcie po ponad 30 latach obietnic i zapowiedzi, w 2015 r. tramwaje dotrą na Piecki-Migowo, czyli dzielnicę popularnie zwaną Moreną (od nazwy osiedla). W dalszym etapie planuje się przedłużenie trasy z ul. Bulońskiej do tzw. ul. Nowej Warszawskiej. Z tej natomiast będzie można dotrzeć do al. Havla. Powstanie więc kolejna w Gdańsku potężna uliczna pętla tramwajowa.
Wątpliwe jest natomiast, by w najbliższym czasie tramwaj dojechał do portu lotniczego, choć takie plany ujęte są w studium rozwoju miasta. Powód to oczywiście Pomorska Kolej Metropolitalna, z którą sieć tramwajowa by się dublowała. Wciąż też nie wiadomo w jakiej formie tramwaje będą pokonywać Motławę w ciągu ul. Nowej Wałowej - czy mostem zwodzonym (w sposób symboliczny byłby to powrót do czasów przedwojennych, bo niegdyś zwodzonym Mostem Zielonym tramwaje pokonywały Trakt Królewski) czy też tunelem, który byłby pierwszą konstrukcją tego typu w Polsce.
Nim jednak spełnią się marzenia planistów, trzeba zwrócić uwagę, że tramwaje cieszą się coraz większą popularnością wśród mieszkańców. Pośrednio może to być efekt rozbudowy sieci, ale również większa świadomość mieszkańców, którzy zamiast stać w korkach wybierają tramwaje.
- W 2009 r. odnotowano w Gdańsku 147,8 mln podróży tramwajami, w roku 2010 było ich 154,9 mln, w roku 2011: 157 mln, a w ubiegłym aż 162,2 mln. - wylicza Zomkowski.
Czytaj też:
Historia Gdańska tramwajami pisana
"Zanim ruszą tramwaje na Morenę" - pisano 35 lat temu
Opinie (85) 4 zablokowane
-
2013-05-15 22:41
ciekawe ile wtedy kosztowały bilety,bo dzisiaj to przeginka (1)
pamiętam jak kiedys ulgowy kosztował 60groszy
- 22 11
-
2013-05-16 10:21
A ile się zarabiało?
Porównując ceny nie porównuj cyferek a przyrównuj je do mediany wynagrodzeń w tym okresie.
Dla osób słabych z matematyki, mediana to typowa wartość, np. mediana wynagrodzeń to kwota względem której dokładnie połowa ludzi zarabia więcej a połowa mniej. Różni się od średniej gdzie dzielimy pieniądze na pół, a nie ludzi.- 3 2
-
2013-05-16 10:04
Za te konie to powinni zostać ukarani jak górale z Zakopanego
Za te konie to powinni zostać ukarani jak górale z Zakopanego
- 5 0
-
2013-05-16 08:51
Fajny artykuł, (1)
brakuje jednak informacji,że gdańskie tramwaje docierały z pętli oliwskiej do SOPOTU !!! Jako dziecko jeszcze nim jeżdziłem !
- 11 0
-
2013-05-16 09:32
zgadza sie az szkoda ze Polskie urzedasy zniszczyły tak wiele pieknych rzeczy w trójmiescie
- 2 2
-
2013-05-15 23:04
Podobno polska język trudna język......:) (2)
A czy komuś udalo sie przeczytać nazwe tych tramwajów po niemiecku ? Ja zaplułem sie po Pfe flefelflfle . :) Moj Boże ten wyraz ma 28liter !!!
- 16 2
-
2013-05-16 09:30
zgadza sie mozna sie posmiac niektóre wyrazy łacza w pisowni
- 0 0
-
2013-05-15 23:10
ja ja cwibel ja gud
- 2 0
-
2013-05-16 08:37
do redakcji
dzis dotarcie do zurawia nie wymaga spaceru od huciska a od przystanku przy novotelu. duzo blizej :)
- 5 0
-
2013-05-15 22:39
Tylko transport (1)
rykszowy to przyszłość, tani, ekologiczny, masowy.
- 10 14
-
2013-05-16 08:33
super
Będziesz zasuwał ze mna na pokładzie..mieszkam na Olszynce a pracuję w Redzie.
- 4 1
-
2013-05-16 07:46
Gdy w Gdańsku budowano linię tramwajową,
do sąsiedniej rybaciej osady dotarł ogień.
- 26 3
-
2013-05-16 07:13
komunikacja definiuje miasto
Miasto jest tam, gdzie jeżdżają tramwaje.
Tam, gdzie tramwaj nie dociera i jeżdżą autobusy - to są przedmieścia.
Oczywiście są jeszcze miejsca, gdzie nie dociera zbiorkom i ludzie jeżdżą samochodami - i to jest właśnie definicja wiochy.
Komunikacja miejska i rowery - miasto.
Samochody - wiocha.
Zastanówmy się, w którym kierunku Gdańsk chce się rozwijać.- 19 1
-
2013-05-15 23:28
Lubię tramwaje
Fajnie, że Gdańsk je ma!
- 23 0
-
2013-05-15 23:02
do Autora
Panie Krzysztofie, nie podaje pan kluczowej informacji: ile kilometrow ma gdanska siec tramwajowa. I jak rozrastała się w czasie.
- 13 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.