- 1 Idź na spacer śladem linii Gdynia - Kokoszki (53 opinie)
- 2 30 lat od tragedii autobusowej w Kokoszkach (216 opinii)
- 3 Był las i błoto, dziś jest 6 mln pasażerów (307 opinii)
- 4 Największe starcie gdańskiej "Gry o tron" (31 opinii)
- 5 Pozostałości baterii mającej bronić portu (73 opinie)
- 6 O morderstwie na jachcie i upartej nudystce (36 opinii)
Zajrzeliśmy do wnętrz spichlerzy Mały i Wielki Groddeck
22 marca 2015 (artykuł sprzed 9 lat)
Najnowszy artykuł na ten temat
Nowy hotel w spichlerzach Wyspy Spichrzów
Weszliśmy do spichlerzy nad Motławą
Niebawem spichlerzom Mały i Wielki Groddeck na rogu ulic: Podwale Przedmiejskie i Chmielna stuknie 30 lat. Odbudowane obiekty w 1988 r. nie znalazły na razie inwestora i raczej straszą, niż przyciągają przechodniów. Postanowiliśmy zajrzeć do ich wnętrza.
Na Wyspie Spichrzów, nad Starą Motławą od 1988 r. stoją i niszczeją dwa spichlerze: Mały (od strony budynku ZUS) i Duży Groddeck (od strony Podwala Przedmiejskiego) zwane także odpowiednio Dębowym Rożkiem i Śpiewakiem. Ich dzieje są mało szczęśliwe. W lutym 1914 r. obiekty spłonęły podczas wielkiego pożaru na ul. Chmielnej.
W powojennej Polsce ich odbudowa ruszyła dopiero w latach 80. ubiegłego wieku. Obiekt był gotowy w stanie surowym w 1988 r. i wtedy też czas tam się zatrzymał do dziś.
Co ciekawe, po okresie transformacji, obiekt zmieniał właścicieli. Najpierw było to miasto. Potem budynki przejął Bank Handlowy. Wtedy nieskutecznie przymierzano je do nowej siedziby Akademii Muzycznej w Gdańsku. Wreszcie w 2005 r. kupcem została firma z Niemiec specjalizująca się w budowie hoteli. Planowała ona, oprócz remontu stojących spichlerzy, wybudować trzy dodatkowe budynki nad Motławą, które wspólnie utworzyłyby "Hotel Motława" z 200 pokojami. Żaden z tych planów nie został zrealizowany.
W 2007 r. obiekty wraz z przylegającymi działkami nabyła spółka Celtic Development. Do dziś żadnych prac tam nie wykonano.
W środku oba spichlerze są ze sobą połączone. Na parterze nie ma posadzki i widać fundamenty, między którymi zalega woda. Właściciel usypał jednak z piachu alejkę, po której można przejść suchą nogą do schodów prowadzących na wyższe kondygnacje.
Jak już pisaliśmy - obiekty są wstanie surowym - na każdej kondygnacji znajdują się śmieci i rozbite szkła okien. Spichlerze zmieniły się w noclegownie, bowiem nikt ich nie dozoruje. W dobrym stanie technicznym jest dach - krokwie są stalowe (co zapewni długowieczność konstrukcji), pokryte zostały dachówką. Znacznie gorzej wygląda otoczenie. Działki po obu stronach są porośnięte krzakami.
Opinie (69) 7 zablokowanych
-
2020-05-19 18:18
przekręt czeka na durzą kasę ale może prędzej te budynki runą do wachy
- 0 1
-
2020-05-19 18:18
tak wygląda wasze wszystko prywatne - he he he
- 0 1
-
2020-05-19 18:19
podobno ma być tam dom do rżnięcia (1)
- 0 0
-
2020-05-19 18:20
aaa stolarnia OK
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.