• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Słynne okręty z gdańskich stoczni

Michał Lipka
18 marca 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Stocznia Cesarska w Gdańsku na widokówce z epoki. Stocznia Cesarska w Gdańsku na widokówce z epoki.

Dźwigi Stoczni Gdańskiej na stałe wpisały się już w krajobraz Gdańska. Choć pesymiści twierdzą, że najlepsze lata ma już za sobą, nie brakuje i takich którzy wierzą jeszcze w w odmianę losu. Dziś mało, kto pamięta, że podwaliny dzisiejszego zakładu sięgają dwóch stoczni, z których pochylni spływały słynne okręty wojenne cesarskich Niemiec i... carskiej Rosji.



SMS Emden. SMS Emden.
Dowódca SMS Emden, kmdr von Muller. Dowódca SMS Emden, kmdr von Muller.
Wrak SMS Emden. Wrak SMS Emden.
Krążownik Nowik. Krążownik Nowik.
Kmdr Nikołaj Essen, dowódca krążownika Novik. Kmdr Nikołaj Essen, dowódca krążownika Novik.
Wrak krążownika Nowik. Wrak krążownika Nowik.
SMS Schlesien, bliźniak Schleswiga-Holsteina. SMS Schlesien, bliźniak Schleswiga-Holsteina.
Stocznia cesarska, czyli Die Kaiserliche Werft Danzig

Przez wiele lat Prusy uchodziły za potęgę lądową, która sprawy morskie zostawiała na drugim planie. Zmiany przyniósł rok 1836, kiedy to pojawiły się plany modernizacji i rozbudowy posiadanej skromnej floty wojennej. Gdy rozpoczęto poszukiwania terenów pod przyszłą bazę morską wybór padł na Gdańsk - działała tu już szkoła morska, ceny surowców były atrakcyjne, a i samo położenie, w pobliżu gdańskiej twierdzy, gwarantowało bezpieczeństwo.

Ostatecznie, w roku 1844, za niecałe 500 talarów, co na owe czasy wcale nie było kwotą zawrotną, rząd Królestwa Prus nabył tereny znajdujące się po obu brzegach Martwej Wisły. Choć pierwotnie miał tam powstać tylko port wraz z małymi warsztatami naprawczymi, plany szybko zmieniono - wiosną 1850 roku na mocy decyzji o rozbudowie infrastruktury portowej ruszyły prace nad pierwszą pochylnią. Pierwszy okręt, korwetę boczno-kołową "Danzig" wodowano już 13 listopada 1851 roku.

Stocznia nieustannie się rozwijała, wodując coraz nowocześniejsze i lepsze jednostki. Kolejne zmiany, jakie zaszły były efektem wojny prusko-francuskiej. Gdy na tron wstąpił cesarz Wilhelm I stocznia zmieniła nazwę na Stocznię Cesarską w Gdańsku stając się, niejako przy okazji, jedną z pierwszych nowoczesnych budujących okręty wojenne na potrzeby Niemiec.

Gdy w 1888 roku cesarzem został Wilhelm II prace nad rozbudową floty wojennej i zaplecza stoczniowego nabrały rozpędu - znane było powszechne zamiłowanie Cesarza do spraw morskich i jego chęć do prestiżowego pokonania królującej na morzach brytyjskiej Royal Navy.

Stocznia Cesarska, dzięki założeniom admirała Alfreda Tirpitza, nie narzekała na brak pracy. Z jej pochylni spływały pancerniki, krążowniki, okręty podwodne, a sam zakład stał się największym pracodawcą w Gdańsku.

Jedną z najbardziej znanych jednostek, jaka została tam zwodowana, był krążownik SMS "Emden", którego historia wojenna, choć dość krótka, pełna była ciekawych wydarzeń. Okręt z uzbrojeniem składającym się 10 dział 105 mm i prędkością przeszło 24 węzłów na ówczesne czasy zaliczał się do potężniejszych w swojej klasie.

Decyzją niemieckiego dowództwa po rozpoczęciu działań bojowych miał się połączyć z eskadrą wschodnioazjatycką wiceadmirała Maxymiliana von Spee. Już w pierwszych chwilach I wojny światowej "Emden" odniósł swój pierwszy sukces - zdobył rosyjski statek "Riazań" i po uzbrojeniu przemianował go na pomocniczą jednostkę wojenną "Kormoran". Dowódca krążownika, kmdr von Muller, lubił mieć swobodę podejmowania decyzji, dlatego po uzyskaniu zgody dowódcy eskadry rozpoczął samodzielne działania krążownicze. Na tym polu odniósł liczne sukcesy zatapiając lub przejmując kilkanaście jednostek alianckich.

Niewątpliwie największym sukcesem "Emdena" był niespodziewany atak na port Penang, w efekcie którego, zatopiono rosyjski krążownik "Żemczug" i francuski kontrtorpedowiec "Mousquet".

Dobra passa "Emdena" zakończyła się wraz z atakiem na wyspę Direction - załodze znajdującej się tam stacji radiotelegrafu udało się wezwać na pomoc znajdujący się w pobliżu krążownik "Sydney", który posiadając atut zaskoczenia i przewagę w uzbrojeniu oraz prędkości w krótkiej walce szybko położył kres korsarzowi.

Po zakończeniu działań wojennych Stocznia Cesarska popadła w kłopoty i przebranżowiła się na produkcję cywilną. Wraz z wybuchem II wojny światowej jej pochylnie ponownie zaczęły opuszczać okręty wojenne - tym razem U-booty. W roku 1945 zakład przejęli Sowieci, którzy po jego generalnym splądrowaniu pozostawili go Polakom. Już 25 lipca 1945 roku przystąpiono do pracy a sama stocznia, po połączeniu z zakładami Schichaua, stała się Stocznią Gdańską im. Lenina.

...stocznia Schichaua, czyli Werft Danzig

Cywilna stocznia założona przez Ferdinanda Schichaua była jedną z najważniejszych w przemyśle okrętowym Niemiec. Początkowo miała swoją siedzibę w Elblągu, ale wobec niekorzystnych warunków położenia, które uniemożliwiało budowę większych jednostek, zapadła decyzja o przeniesieniu zakładu do Gdańska, w pobliże działającej już Stoczni Cesarskiej.

Sama budowa nie należała do najłatwiejszych - odnotowało przy niej aż 161 wypadków. Elementem charakterystycznym Stoczni Schichaua był jedyny na wybrzeżu 60 metrowy dźwig o nośności 250 ton, który wpisał się wtedy na stałe w krajobraz miasta.

Pierwszą jednostkę wojenną zwodowano tu w 1891 roku, a uroczystość uświetnił swą obecnością sam cesarz. Jednym z najsłynniejszych okrętów, jaki zbudowano u Schichaua, był zwodowany w 1900 roku krążownik "Nowik", przeznaczony dla rosyjskiej marynarki wojennej. Jednostka ta osiągała zawrotną jak na tamte czasy prędkość 26 węzłów, co czyniło ją jednym z najszybszych krążowników na świecie!

Dowództwo nowego okrętu objął kmdr Nikołaj Essen, późniejszy admirał i utalentowany dowódca floty rosyjskiej. Na jego pokładzie służył również późniejszy polski admirał Kazimierz Porębski, który w walce z Japończykami na stanowisku zastępcy dowódcy wykazał się niebywałą odwagą, za co uhonorowany został przez cara złotą szablą za "dzielność". Niestety historia nie była dla "Nowika" łaskawa - po licznych walkach z Japończykami został zatopiony przez załogę, a następnie, już po remoncie, pływał do roku 1913 we flocie japońskiej.

Inną znaną, choć zapamiętaną już z zupełnie innych powodów, jednostką wybudowaną stoczni Schichaua był pancernik "Schlesien", okręt bliźniaczy "Schelswiga Holsteina". Były to jednostki obu wojen światowych - brały udział w największej bitwie morskiej w historii na wodach Jutlandii, podczas II wojny światowej ostrzeliwały polskie pozycje w kampanii wrześniowej, oba też zostały na zawsze na polskich wodach, zatopione przez sowieckie lotnictwo.

Sama stocznia borykała się z różnymi problemami: targały nią strajki załogi, które zdarzało się tłumić przy użyciu policji. Najgorzej było po zakończeniu I wojny światowej, zakład chylił się nawet ku upadkowi. Zapobiegła temu interwencja Niemiec, które przekształciły stocznię w spółkę akcyjną. Ponowny rozkwit zakładu nastąpił w latach 30., kiedy to rozpoczęto seryjną budowę okrętów podwodnych, w tym słynnego typu XII. Okres powojenny był identyczny jak w przypadku stoczni Cesarskiej - najpierw radziecka grabież, a potem przekazanie zakładu Polakom, w efekcie czego powstała Stocznia Gdańska im. Lenina.

O cywilnej historii stoczni w Gdańsku przeczytasz także na naszych stronach w artykule "Od Klawittera, przez Schichaua i Lenina do dziś"

Opinie (45) 9 zablokowanych

  • Gosc

    To jest jakis trol nie historyk, nie wprowadzaj ludzi w blad.

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Gdzie znajdował się pierwszy stadion kolebki żółto-niebieskich?

 

Najczęściej czytane