• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sierpień 1939 - ostatnie dni pokoju

Marcin Stąporek
31 sierpnia 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
"Schleswig-Holstein" uroczyście wpłynął do Nowego Portu, witany przez licznie zgromadzonych na nabrzeżach gdańszczan "Schleswig-Holstein" uroczyście wpłynął do Nowego Portu, witany przez licznie zgromadzonych na nabrzeżach gdańszczan

Jutro będziemy obchodzić 75. rocznicę wybuchu drugiej wojny światowej. Napaść Niemiec na Polskę oraz przyłączenie Wolnego Miasta Gdańska do III Rzeszy zaskoczyły świat, choć napięcie w stosunkach polsko-niemieckich narastało od dłuższego czasu. Mimo wszystko, jeszcze w sierpniu 1939 r. wielu mieszkańców Gdańska, Sopotu i Gdyni wierzyło, że do wojny nie dojdzie, i starało się korzystać z lata, które w owym roku było ponoć piękne. Niektórzy jednak przygotowywali się na to, co miało nadejść przed świtem 1 września.



Jak wiadomo, linie kolejowe na terenie Wolnego Miasta Gdańska wraz z taborem kolejowym znajdowały się w zarządzie Polskich Kolei Państwowych. Wśród pracowników kolei ponad połowę stanowili jednak Niemcy - obywatele gdańscy. Licząc się z możliwością konfliktu, polscy kolejarze w ostatnich dniach przed wybuchem wojny starali się wycofać z terenu Wolnego Miasta co lepsze lokomotywy.

Odbywało się to zwykle w ten sposób, że dobry parowóz wyjeżdżał prowadząc pociąg z Gdańska do Tczewa, a do pociągu powrotnego tczewscy kolejarze zaprzęgali inny, starszy i bardziej wysłużony. Akcja ta została dostrzeżona przez Niemców i była komentowana na łamach hitlerowskiej gazety "Der Danziger Vorposten".

Z kolei mieszkający na terenie Gdańska czy Sopotu Polacy z zaniepokojeniem obserwowali poruszające się ulicami po zapadnięciu zmroku transporty sprzętu wojskowego. Był to sygnał, że paramilitarne oddziały niemieckie przygotowują się do akcji.

23 sierpnia doszło do faktycznego zamachu stanu: gauleiter NSDAP (czyli szef okręgu partii hitlerowskiej) Albert Forster ni stąd ni zowąd ogłosił się głową państwa (Staatsoberhaupt). Było to złamanie konstytucji Wolnego Miasta, która nie przewidywała takiej instytucji.

Niestety, Liga Narodów, która miała strzec ustroju Gdańska, tym razem już nie reagowała. Jej przedstawiciel w Gdańsku, dyplomata szwajcarski Carl Jacob Burkhardt, ograniczył się do tego, że nie przyjął zaproszenia na przyjęcie wydawane przez Forstera z okazji objęcia nowej funkcji.

Znacznie bardziej przejął się zamachem partyjny kolega Forstera, Arthur Greiser, którego w tym momencie pozbawiono formalnych uprawnień Prezydenta Senatu Wolnego Miasta. Bliski psychicznego załamania Greiser nie wiedział widocznie, że Hitler już niebawem wynagrodzi go prestiżowym stanowiskiem gauleitera w Kraju Warty, czyli podbitej i także przyłączonej do Niemiec Wielkopolsce.

Przejmując formalnie władzę nad Wolnym Miastem (którą i tak od dawna posiadał de facto), Albert Forster chciał zapewne uzyskać uprawnienia, by proklamować włączenie Gdańska do Rzeszy (co, jak wiadomo, uczynił zaraz po wybuchu wojny).

24 sierpnia podano komunikat o zamknięciu granic pomiędzy Wolnym Miastem a Polską, co nie było do końca prawdą, gdyż np. ruch pasażerski na liniach do Gdyni i Tczewa odbywał się bez większych przeszkód. Część polskiej młodzieży starała się wydostać z terenu Gdańska, by zgłosić się do polskiego wojska.

25 sierpnia na redzie Nowego Portu pojawił się stary niemiecki pancernik "Schleswig-Holstein", będący oficjalnie okrętem szkolnym. Pretekstem wizyty było złożenie hołdu poległym w 1914 r. i pochowanym na gdańskim Cmentarzu Garnizonowym marynarzom z krążownika "SMS Magdeburg". Jednak po drodze okręt pobrał amunicję oraz zaokrętował kompanię szturmową niemieckiej Kriegsmarine.

W dniu wchodzenia pancernika do Gdańska doszło do znamiennego incydentu: gdańska policja zatrzymała kpt. żw. Tadeusza Ziółkowskiego, piastującego funkcję komandora portu i szefa pilotów portowych, oraz kilku innych Polaków zatrudnionych na kluczowych stanowiskach w porcie.

Wizyta potężnego okrętu szczególnie poruszyła załogę Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte. Nadbudówki i maszty "Schleswiga-Holsteina", gdy zacumował on przy nabrzeżu Nowego Portu, stanowiły doskonałe punkty do obserwacji polskiej placówki. Sytuacji wcale nie poprawiło przeholowanie okrętu w głąb portu, bowiem jego potężna artyleria stanowiła aż nadto wyraźne zagrożenie dla Westerplatte. Polscy żołnierze czuwali w gotowości; obsada półwyspu została w tajemnicy znacznie powiększona i wynosiła w momencie wybuchu wojny około 200 osób.

Młodzież Gimnazjum Polskiego im. Józefa Piłsudskiego, znajdującego się na Zaroślaku (w gmachu przy dzisiejszej ul. Augustyńskiego), nie miała w tych dniach wakacji, gdyż nauka odbywała się zgodnie ze zwyczajami obowiązującymi w szkołach niemieckich. Ze względu na zaostrzającą się sytuację polityczną, Komisarz Generalny RP w Gdańsku minister Marian Chodacki polecił jednak dyrektorowi Gimnazjum Polskiego, zawieszenie nauki w szkole do czasu wyjaśnienia sytuacji. Ostatnie lekcje odbyły się we wtorek 29 sierpnia 1939 r.

Jedną z najważniejszych polskich instytucji w Wolnym Mieście była Poczta Polska. Jej pracownicy od dłuższego czasu przechodzili szkolenie wojskowe, a przysłany specjalnie z Warszawy porucznik Wojska Polskiego Konrad Guderski miał zorganizować obronę najważniejszych pocztowych budynków, zwłaszcza tego na (ówczesnym) Heveliusplatz. Jak chyba wszyscy wiedzą, bohaterska walka pocztowców miała się stać jednym z najtragiczniejszych epizodów pierwszego dnia wojny.

Z pewnością inna atmosfera panowała w ostatnich dniach sierpnia 1939 r. w Gdyni. Nawet, gdy ogłoszono powszechną mobilizację, nikt nie spodziewał się, że na miasto i port już wkrótce zaczną spadać niemieckie bomby. Dało się jednak zauważyć kompletny zastój w porcie; statki obcych bander starały się trzymać z dala od rejonu spodziewanego konfliktu.

30 sierpnia trzy najcenniejsze okręty Polskiej Marynarki Wojennej. OORP "Błyskawica", "Grom" i "Burza" otrzymały rozkaz natychmiastowego wyjścia w morze. Jak się później okazało - odpłynęły do Wielkiej Brytanii, co wprawdzie osłabiło siłę floty na Zatoce Gdańskiej, ale w perspektywie historycznej zapewniło ciągłość biało-czerwonej bandery pomimo utraty własnych portów.

Przed świtem w piątek, 1 września zagrzmiały działa, a wkrótce rozległy się też wybuchy bomb. Europa weszła w kolejny konflikt, który miał się przerodzić w drugą wojnę światową.

O autorze

autor

Marcin Stąporek

- autor jest publicystą historycznym, prowadzi firmę archeologiczną. Pracował w Muzeum Archeologicznym w Gdańsku i Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Gdańsku. Obecnie jest pracownikiem Biura Prezydenta Gdańska ds. Kultury.

Opinie (69) 2 zablokowane

  • to tak jak dzisiaj, wielbimy UE a za chwilę wbija nam nóż w plecy (7)

    skoro Polacy wiedzieli po co ten pancernik ( bo zwiększyli ilość żołnierzy na westerplatte) to czemu go nie zatopili odrazu, ( jakieś bomby wycelowane, czy miny podłożone pod niego ) albo odholowanie gdzieś dalej. Szkoda gadać dziś też wielbimy UE któa robi nam jakieś limity na węgiel i żarówki a za chwile się okaże że polska to bankrut bo nic nie produkuje ( bo wszystko sprzedane ) a i pracy nei ma dla nikogo ( spróbujcie sie dostac do jakiegoś urzędu w gda do pracy bez znajomości - hahah ) pozdrawiam - gdańszczanin

    • 22 2

    • pancernik odwiedził niemieckie miasto Danzig (6)

      które życzyło sobie powrotu do Niemiec i likwidacji obcej bazy wojskowej Westerplatte. W 1919 roku 90% mieszkańców miasta było przeciwnych odłączeniu od Rzeszy. W Gdańsku mieszkało tylko kilka tysięcy napływowej polonii głównie o charakterze robotniczym której członkowie napłynęli w XIX wieku. Polska w Gdańsku nie miała nic do gadania, posiadała tylko symboliczne instytucje (pocztę itd.).

      • 4 4

      • (4)

        Niemcy oczywiście nie napłyneli w XIX wieku do miasta które przez wieki bylo częścią I RP?

        • 4 3

        • no wyobraź sobie że nie - Niemcy napłynęli już w XIII wieku w ramach tzw. ostsiedlung (3)

          nawet ofiary wielkiej rzezi krzyżackiej z 1308 mają nazwiska czysto niemieckie... podobnie jak każdy burmistrz Gdańska do 1945... polecam wybrać się do archiwum w Gdańsku i zapoznać się z materiałem źródłowym od średniowiecza do II wojny - jest wyłącznie po niemiecku, także z czasów I RP (która notabene była wielonarodowościowa i zawierała np ruskie miasta, Litwinów, hanzeatyckie Rygę i Tallin itd. nazywać I RP "polską" jest oszołomstwem).

          Gdańsk złotego wieku określany jest przez mieszkańców jako Danzig i mówi się w nim językiem niemieckim. Pradodawstwo szlacheckiej Polski tu nie obowiązywało... tylko niemieckie prawa Hanzy. Potem w XIX w. mieszkańcy dołączają do wielkoniemieckiego nacjonalizmu. Ksawery Pruszyński sam stwierdził że miasto zawsze było czysto niemieckie, tylko przez jakiś czas związane z Polską. Doucz się koleś - za dużo propagandy PRL szkodzi na umysł!

          • 4 6

          • (2)

            możesz powtarzać germańskie łgarstwa do woli
            przez to nie staną się prawdą

            a prawda jest taka że niemcy to genetyczni ludobójcy
            którzy przez stulecia wyrżnęli Słowian połabskich, obodrzyców, ranów, łużyczan, wieletów i setki innych słowiańskich małych ojczyzn
            potem pod pretekstem wiary (a ich wiara to wielkie niemcy) próbowali eksterminować Polan w tym gdańszczan
            próbowali całe wieki za cesarzy i komturów za fryderyków wilhelmów bismarków czy hitlerów
            i o zgrozo w XXI po tym jak eksterminowali w swoich obozach miliony ludzi mają czelność pozować na ofiary

            ps pisanie że "mieszkańcy dołączają do wielkoniemieckiego nacjonalizmu" tłumaczy wszystko, oto jawnym już jest że owi dobrzy niemcy robili listy swoich polskich sąsiadów listy do rozstrzelania lub obozu

            • 0 3

            • Nienawiść cię zaślepia analfabeto epoki PRL (1)

              to nie łgarstwa tylko łatwo sprawdzalne fakty. A Słowianie połabscy i obodryci nie zostali wyrżnięci tylko zasymilowani - to tłumaczy czemu 30% Niemców ma słowiańskie pochodzenie. Podobnie było w Prusach gdzie większość tubylców została zasymilowana i przyjęła wyższą kulturę zamiast pozostać brudnymi dzikusami plującymi jadem.

              • 1 2

              • wyższa kultura wprost z wieżyczki strażniczej
                kultura nazisty nazywającego Słowianina "dzikusem"

                • 0 1

      • brunatna koszula uciska ci żyły ograniczając dostęp krwi do mózgu
        i stąd masz takie objawy

        • 2 1

  • (1)

    a kiedy wojna z Rosją ?

    • 6 2

    • jak donald i kaczor dostaną rozkaz

      • 1 0

  • od 75 lat okupacja ..........

    • 5 3

  • General Plan Ost (2)

    I tyle w temacie jakbyśmy weszli w takich sojusz a Hitler wygrał wojnę.

    • 0 2

    • generalplan powstał już po eskalacji konfliktu polsko-niemieckiego gdy szalała wojna

      poza tym stała za nim tylko jedna z wielu frakcji trzesących III Rzeszą (himmlera) a ten miał wielu oponentów jak Ribbentrop albo Rosenberg którzy woleli po ludzku traktować słowian i skupić się na bolszewickim zagrożeniu Europy. Gdyby Polska sprzymierzyła się z Niemcami, wybiłaby z rąk argumenty wrogom słowian w strukturach III Rzeszy - a przynajmniej utrudniła im robotę.

      ZSRR zostałby zniszczony ale oczywiście za cenę ogromnych ofiar w ludziach - wątpię by wyczerpane Niemcy były wtedy w stanie demograficznie opanować Polskę lub jakikolwiek inny kraj. Już przed wojną demograficznie cofali się przed nami. Swoją głupotą polscy politicy zrujnowali Polaków i ułatwili dotarcie bolszewizmowi do serca Europy.

      • 0 0

    • general plan ost

      no ale wszyscy byśmy teraz mówili po niemiecku.

      • 0 0

  • ucieczka ze strachu to tez w sumie jakis plan...

    30 sierpnia trzy najcenniejsze okręty Polskiej Marynarki Wojennej. OORP "Błyskawica", "Grom" i "Burza" otrzymały rozkaz natychmiastowego wyjścia w morze. Jak się później okazało - odpłynęły do Wielkiej Brytanii, co wprawdzie osłabiło siłę floty na Zatoce Gdańskiej, ale w perspektywie historycznej zapewniło ciągłość biało-czerwonej bandery pomimo utraty własnych portow.

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak nazywał się okręt dowodzony przez słynnego gdańskiego kapra Paula Beneke?

 

Najczęściej czytane