• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kobbeny doczekają złotego jubileuszu?

Michał Lipka
16 września 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Na poszyciu kiosku w ORP Kondor widać lata służby spędzone we flocie Norwegii i Polski. Na poszyciu kiosku w ORP Kondor widać lata służby spędzone we flocie Norwegii i Polski.

Podczas niedawnych regat w Gdyni, obok pięknych żaglowców mieliśmy również możliwość zwiedzania dwóch polskich okrętów: ratowniczego ORP "Piast" oraz podwodnego ORP "Kondor". Zwłaszcza ta ostatnia jednostka wzbudziła wśród zwiedzających duże zainteresowanie i na nowo rozbudziła dyskusję o celowości pozyskania prawie 40-letnich okrętów typu Kobben.



ORP Kondor w Gdyni. ORP Kondor w Gdyni.
ORP Kondor w Gdyni. ORP Kondor w Gdyni.
Pod koniec lat 90. stało się jasne, że nieuchronnie zbliża się koniec służby wysłużonych okrętów podwodnych typu Foxtrot. Rozpoczęto zatem poszukiwania ich następców. Zapytania wysłano do flot Francji, Izraela, Niemiec i Norwegii. Zdaniem polskiego dowództwa najkorzystniejszą ofertę przedstawiła Norwegia, która zaproponowała transfer pięciu okrętów (w tym jednego z przeznaczeniem na pływający magazyn części zamiennych, bez możliwości wprowadzenia do służby liniowej) typu Kobben, zwodowanych w latach 60, za łączna kwotę ok.705 mln zł.

Niektórzy mogą się dziwić takim wyborem, zwłaszcza, że Izrael i Francja zaproponowały nam zakup nowych jednostek. Z drugiej strony w latach 1989 - 1992 stocznia w Bergen, przeprowadziła kompleksową modernizację Kobbenów według standardów i wymogów NATO, dzięki czemu zwiększył się ich zasięg operacyjny oraz wzrosły możliwości wykrywania i zwalczania celów.

Kobbeny to przeszło 47-metrowe jednostki o wyporności 430 ton i uzbrojeniu składającym się z 8 wyrzutni torped (bez możliwości zabierania zapasu) wybudowanymi w niemieckiej stoczni Rheinstahl - Nordseewerke w Emden w latach 1964 - 1967. Przeznaczone są głownie do działań na wodach przybrzeżnych.

Przekazane Polsce jednostki "Skolpen" (ORP "Sęp"), "Stord" (ORP "Sokół"), "Svenner" (ORP "Bielik") oraz "Kunna" (ORP "Kondor") początkowo stacjonowały w porcie Bergen, a ich głównym zadaniem była ochrona wybrzeży Norwegii. W latach 80., w związku z zakupem nowych okrętów podwodnych, rozpoczęto wycofywanie Kobbenów. Część jednostek zezłomowano, trzy kupiła Dania (wszystkie wycofano ze służby w roku 2004), a pięć kolejnych w latach 2002 - 2003 przekazano Polsce, gdzie wraz z ORP Orzeł (okręt typu Kilo, jednostka nieco młodsza, bo z końca lat 80.) stworzyły Dywizjon Okrętów Podwodnych.

Od chwili wcielenia pod biało-czerwoną banderę wzięły udział w licznych manewrach międzynarodowych oraz, co niezwykle ważne z prestiżowego punktu widzenia, w operacji Active Endeavour na wodach Morza Śródziemnego, gdzie monitorowały ruch morski oraz poszukiwały jednostek podejrzewanych o współdziałanie z terrorystami. Wszystko to brzmiałoby bardzo dobrze, gdyby nie kilka "ale"...

Pomimo przeprowadzonej modernizacji i uzyskania certyfikatu NATO, nie można zapominać, że są to jednostki z lat 60., którym, mimo dobrych parametrów taktycznych, niebawem skończy się m.in. okres gwarancji na bezawaryjną eksploatacje baterii. Według pierwszych założeń Kobbeny miały pływać nie dłużej, niż przez 25 lat.

Marynarka chętnie chwali się udziałem ORP "Kondor" w operacji Active Endeavour, ale przemilcza fakt, że podczas niej jednostka co rusz borykała się awariami. Już na samym początku system napędowy nie wytrzymał długości rejsu. Kolejne awarie zmusiły załogę do czasowego przerwania misji i przeprowadzania doraźnych napraw. Aby w ogóle wrócić do kraju niezbędny był remont, który przeprowadzono w tureckiej stoczni, a który pochłonął ponad 2 mln zł!

Niedawno zakończył się remont ORP "Sokół", który był niezbędny, by jednostka mogła wychodzić w morze. Koszt? Przeszło 7 mln zł.

Kolejnym problemem jest dostępność, a właściwie... niedostępność części zamiennych. Pływający magazyn części, nieformalnie nazywany Jastrzębiem (jednostkę niedawno kupiła Akademia Marynarki Wojennej do celów dydaktycznych), zużyła swój zapas, a zakupione w Danii części niebawem również się skończą.

Głośno nie wspomina się o grubości poszycia polskich Kobbenów. Tymczasem w wyniku piaskowania, mającego na celu usunięcie rdzy, kadłuby stały się niebezpiecznie cienkie, co w skrajnych przypadkach może zagrażać załodze.

Politycy i dowódcy marynarki wojennej zręcznie unikają odpowiedzi na pytanie, jak długo jeszcze Kobbeny będą służyć w polskiej flocie. Nieoficjalnie podaje się rok 2014, co będzie oznaczało, że norwesko-polskie okręty podwodne pobiją swoisty rekord, gdyż będą miały wtedy blisko 50 lat! Żeby jednak Kobbeny dociągnęły do tej daty, niezbędne będą kolejne remonty, które pochłoną kolejne pieniądze, które mogłyby zostać przeznaczone na zakup nowych, pełnowartościowych jednostek.

Niebawem mogą odezwać się głosy, by wzorem Danii zrezygnować z floty podwodnej. Tylko co potem?

Opinie (52) 1 zablokowana

  • ORP Sokół

    Chciałbym przypomnieć, że ORP Sokół do dnia dzisiejszego nie przeszedł pomyślnie prób morskich. Czyli jest dalej w remoncie. Proszę o sprostowanie tej informacji.

    • 11 0

  • złom

    • 6 1

  • okrety podwodne to przeżytek i nawodne zresztą też (2)

    kilka nowoczesnych rakiet powierze - podwoda i całej naszej floty by nie było czy była by nowoczesna czy starodawna jak teraz, nie ma "czerwonych poździerników" bezszelestnych i niezauważalnych w tak płytkim i maym morzu jak bałtyckie a calej i tak nie ma sensu bronić Polski.NIech lepiej kupią kilka rakiet ziemia - podwoda i woda i wystarczy.

    • 4 4

    • co do wykrywalności okrętów podwodnych na Bałtyku...

      Ze względu na małą głębokość tego akwenu rzeczywiście takie okręty nie mają się gdzie "schować" jednak ich wykrycie może skutecznie utrudnić pogoda. Przez to niewielkie okręty podwodne jako jeden z niewielu rodzajów broni maja na tym małym akwenie sens. W przeciwieństwie do dużych okrętów nawodnych, które bez względu na poziom zaawansowania są na takim akwenie łatwym celem.

      • 2 0

    • tyle że te rakiety

      jakoś trzeba wystrzelić - samoloty? uderzeniowego lotnictwa morskiego już nie mamy. lądowe wyrzutnie? brak. za to MOR'y są wyposażone w RBS'y - a zatem okazuje się, że jednak te rakiety już mamy i to właśnie okręty sa ich nosicielami

      • 2 0

  • Rozgonic TO TOWARZYSTWO WZAJEMNEJ ADORACJI dodawania stopni by miec maxymalna emeryture

    towarzycho sie zapomnialo, po co jest

    • 7 1

  • pancernik

    Niedłuhgo zakupią pancernik i nazwią go Lech kaczyński

    • 8 7

  • doktor

    Panie Lipka a w wojsku to ty byłeś. Bo ekspert w dziedzinie MW jesteś prawie jak ja lotów w kosmos!!!!!

    • 5 4

  • Nie to, że wychwalam potencjał militarny RP;), ale czytałem, że w niedawnej katastrofie myśliwca litewskie siły powietrzne straciły połowę lotnictwa myśliwskiego;), a taka Estonia nie ma nawet z 10ciu bojowych transporterów;)

    • 1 1

  • Nie wspominając, że Łotwa nie ma własnego lotnictwa bojowego i praktycznie sił pancernych

    • 2 1

  • ...

    jak można kupić i wprowadzić okręt który cholera jest starszy ode mnie??!! byłem w gdyni i widziałem a nawet zwiedzałem Kondora....marynarze którzy na tym pseuokręcie pływają to dla mnie bohaterowie....

    • 6 2

  • Generalnie to wstyd, że przez ponad 20lat od oficjalnego zakończenie PRL nie byliśmy w stanie wybudować w własnych stoczniach kilku okrętów bojowych, przecież my nie musimy mieć wielkich jednostek, desantowych itp., tylko szybkie, skuteczne w przeciwdziałaniu okrętom podwodnym i niszczeniu min, z dobrymi platformami pod wyrzutnie rakiet przeciwlotniczych itp.

    • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7 (2 opinie)

(2 opinie)
20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Tytuł księcia Gdańska przysługiwał w początku XIX wieku, w dobie wojen napoleońskich i pierwszego Wolnego Miasta osobie:

 

Najczęściej czytane