• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Film sprzed pół wieku z prymasem Wyszyńskim w Gdańsku

Jakub Gilewicz
15 sierpnia 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Tak wyglądał dzień w szkole pół wieku temu

Tłumy wiernych na trasie przejazdu i tłumy w kościołach - tak witano kardynała Stefana Wyszyńskiego, kiedy z okazji jubileuszu 1000-lecia chrztu Polski przybył do Gdańska. Duchownemu towarzyszył z kamerą kinooperator Julian Jaskólski, który po latach postanowił zaprezentować stary film internetowej publiczności. A my przypominamy okoliczności i przebieg wizyty duchownego, który nazywany jest Prymasem Tysiąclecia.



Czy słyszałe(a)ś kiedykolwiek o kardynale Stefanie Wyszyńskim?

- Był taki ścisk, że kto zemdlał, tego - jak na koncercie - wynoszono na rękach. Tłumy młodzieży były zarówno w kościele, jak i na zewnątrz. Nie spodziewaliśmy się aż takiej frekwencji. Później mieliśmy wyrzuty sumienia, że nie pomyśleliśmy o dobrym nagłośnieniu na zewnątrz świątyni - wspomina ks. prałat Bogdan Napierała - dziś 88-letni emeryt, a w 1966 r. duszpasterz akademicki w kościele Najświętszego Serca Jezusowego we Wrzeszczu zobacz na mapie Gdańska.

"Kościół na Czarnej" był jedną z trzech gdańskich świątyń, które kard. Stefan Wyszyński postanowił odwiedzić w 1966 roku. Do miasta nad Motławą wybierał się w związku z obchodami jubileuszu 1000-lecia chrztu Polski. Wiózł ze sobą bagaż niełatwych życiowych doświadczeń: w czasie wojny posługiwał jako kapelan Armii Krajowej, a w latach 50. na rozkaz władz PRL przez wiele lat przetrzymywano go w miejscach odosobnienia. Był głową Kościoła Rzymskokatolickiego w okresie PRL-u i nadzieją dla polskich katolików.

- Pamiętam, jak na granicy diecezji gdańskiej i włocławskiej witano prymasa. Tłumy miejscowych, ale też ludzi, którzy przyjechali z daleka. Taksówkami, samochodami, czym kto miał. I tak też było na trasie. Ludzie rzucali kwiaty, pozdrawiali machając rękoma, niekiedy ciężko było przejechać - wspomina emerytowany kinooperator Julian Jaskólski, który wizytę kardynała utrwalił na filmowej taśmie.

Kawalkada samochodów zmierzała do Oliwy. Pierwsza, w sobotę 28 maja o godz. 17:30, przybyła do Katedry Oliwskiej zobacz na mapie Gdańska w ramach peregrynacji kopia słynnego Obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Dopiero później pojawił się samochód z kardynałem. Katedralny plac wypełniony był po brzegi. Wśród wiernych uczniowie szkół średnich.

- Zebraliśmy się w katedrze, aby podziękować Panu Bogu za łaskę Chrztu Świętego. Przyrzekamy, że w drugim tysiącleciu dochowamy - wzorem naszych ojców - wierności Bogu, Kościołowi i Ewangelii. Tak nam dopomóż Bóg za przyczyną patrona diecezji gdańskiej św. Wojciecha - przemawiał jeden z uczniów oliwskiego liceum.

Odmówiono wyznanie wiary, śpiewano pieśni. Niedługo później kardynał był już w "kościele na Czarnej". - Noc wcześniej było czuwanie. Młodzi modlili się w kościele i czekali na przyjazd prymasa. Pamiętam, że jako młody kapłan miałem tremę, kiedy miałem powitać kardynała Wyszyńskiego w imieniu młodzieży, ale udało się - wspomina z uśmiechem ks. Napierała.

Młodzi wręczyli kardynałowi bursztynowy różaniec. Jeden z księży wspomina, że wotum trafiło na Jasną Górę. Prymas wygłosił zaś długie przemówienie, po czym pobłogosławił wiernych. Nazajutrz, w Bazylice Mariackiej zobacz na mapie Gdańska, miały odbyć się główne uroczystości. Poza kardynałem brało w nich udział 42 biskupów, w tym arcybiskup Karol Wojtyła, który wcześniej odprawił mszę świętą w "kościele na Czarnej".

Według szacunków PRL-owskich funkcjonariuszy, którzy często mieli zwyczaj zaniżać liczby związane z Kościołem, w Bazylice Mariackiej i na placu przed nią zgromadziło się ok. 30 tys. osób. I to mimo że ówczesne władze starały się odciągać od uczestnictwa w kościelnych uroczystościach.

- Zorganizowano wojewódzki wiec ludności wiejskiej z okazji Święta Ludowego w Wejherowie, duży festyn kulturalny z okazji zakończenia dni książki, prasy i oświaty na molo w Sopocie, turniej żużlowy z udziałem zawodników czechosłowackich w Gdańsku oraz mecz piłki nożnej pomiędzy Lechią Gdańsk a Ruchem Chorzów. Ponadto część młodzieży szkolnej wzięła udział w kilkudniowych wycieczkach poza teren Gdańska - podaje w książce Miasto Najwierniejsze. Prymas Tysiąclecia w Gdańsku ks. infułat Stanisław Bogdanowicz.

Mimo takich zabiegów oraz ulewnego deszczu i niskiej temperatury, wierni dopisali. Prymasa i biskupów witał ks. ppłk Józef Zator-Przytocki, akowiec i były więzień PRL. A w milenijnej procesji uczestniczyli także marynarze, portowcy i rybacy. Kobiety z Kaszub niosły księgę Ewangelii, a stoczniowcy feretron z portretem papieża Pawła VI. Dla tych, którzy nie zmieścili się w Bazylice, jeden z biskupów odprawiał mszę na tarasie odbudowywanej plebanii. Kazanie w świątyni wygłosił prymas.

- Było ono wielokrotnie przerywane niemilknącymi oklaskami, tak, iż Prymas musiał dodawać "wstawki" w rodzaju: Najmilsze Dzieci! Pragnę was prosić, abyście swój entuzjazm odłożyli na później, gdy wyjdziemy z tej świątyni. A na razie pokornie was proszę, abyście wasze błogosławione dłonie położyli sobie na sercu, bo i ja przemawiam do was nie dłońmi, a sercem (oklaski). Zapewniał mnie wasz Arcypasterz, że Lud Gdański jest posłuszny swemu Biskupowi. Może i mnie troszkę, chociaż przez kilka minut, posłucha - przypomina w swojej książce ks. infułat Bogdanowicz.

Później prymas poświęcił m.in. nowe sztandary, tablice milenijne i udzielił jubileuszowego błogosławieństwa. Po czym udał się na taras odbudowywanej plebanii, aby przemówić do wiernych, którzy stali przed świątynią. Po godz. 14:30 samochód z prymasem wyruszył w kierunku Bydgoszczy. Podczas obchodów jubileuszu chrztu Polski w Gdańsku nie obyło się jednak bez incydentów.

- W przeddzień uroczystości milenijnych na głównej trasie od Pruszcza do Oliwy, w najbardziej eksponowanych miejscach, ukazały się olbrzymie plansze, mówiące o wrogiej wobec Polski postawie nieżyjącego już od dwóch lat biskupa Karola Marii Spletta oraz księży, których określano mianem zdrajców. Szczególnie olbrzymie plansze z szyderczymi podobiznami biskupa gdańskiego K.M. Spletta umieszczono naprzeciwko dworca głównego w Gdańsku i na rondzie tramwajowym w Oliwie. Plansze dodatkowo wzmocnione były napisami: "Nie wybaczymy, nie zapomnimy", "Nie zapomnimy, że Niemcy wymordowali ponad 5 milionów Polaków" i tym podobne - podaje ks. infułat Bogdanowicz w książce Miasto Najwierniejsze. Prymas Tysiąclecia w Gdańsku.

Niektóre z plansz gdańszczanie zniszczyli jeszcze przed przyjazdem prymasa. Największe spalono 29 maja. Przed sąd trafiło kilkanaście osób. Część ukarano grzywnami, część osadzono w więzieniu.

Poznaj historię kościoła, w którym Prymas Tysiąclecia spotkał się z wiernymi w 1952 i 1966 roku.

Miejsca

Opinie (110) ponad 10 zablokowanych

  • (5)

    to był prawdziwy człowiek Boga i Polak
    jak i Karol Wojtyła i Jerzy Popiełuszko
    prawdziwi ludzie z krwi i kości, którzy swoje przeżyli i dochowali wiary wartościom

    warto pamiętać ze jesteśmy Kościołem wraz z takimi jak Oni a nie przebierańcami pokroju lemańskich gocłowskich bonieckich czy nawet głodziów
    oni byli jak ożywione postaci z poezji Herberta

    "Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu
    po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę
    idź wyprostowany wsród tych co na kolanach
    wsród odwroconych plecami i obalonych w proch
    ocalałeś nie po to aby żyć... "

    co ciekawe ówcześni ich przeciwnicy jak i dzisiejsze ich marne żałosne kalki nie mają nic do zaoferowania poza kolejnymi salwami nienawiści i ośmieszania
    ponownie jak u Herberta

    "...a nagrodzą cie za to tym co maja pod ręką
    chłostą śmiechu zabójstwem na śmietniku..."

    bo to jedyne co mają do zaoferowania
    co widać min. tu w niektórych komentarzach
    od czasu zbrodniczej rewolucji francuskiej i miernot pokroju woltera powtarzających gadki o zacofaniu ciemnogrodzie itp.

    tymczasem historia pokazała co innego
    wiara Chrześcijańska niesie światłość i nadzieję oraz jest gwarantem rozwoju tak osobistego jak i państwa

    wpierw tylko trzeba oczyścić naszą owczarnię z przebierańców i nielicznych ale istniejących dewiantów
    co możne uczynić tylko prawda
    a to przecież leży naszym zasięgu

    • 17 12

    • daj se na luz biedaku umysłowy ... (4)

      • 5 7

      • (3)

        różnica w kulturze i poziomie widoczna jak na dłoni...

        • 6 1

        • Reytanie (2)

          porozmawiaj proszę z psychiatrą, Może kilka tygodni na obserwacji dobrze Ci zrobi. Jeszcze nie tak dawno pisywał tutaj podobny do Ciebie świrek, o pseudonimie "To Ja". On już chyba podjął leczenie, nie uważasz że czas na Ciebie

          • 1 3

          • Psychiatria w tym przypadku jest bezsilna

            Na tego wirusa jak i na ebolę nie wynaleziono jeszcze leku.

            • 1 0

          • racjonalista wygrałes!

            nagroda dla debila roku

            • 0 0

  • religia to sprawa prywatna każdego człowieka.. (3)

    Tak sobie myślę.. Ze wiara! Jest indywidualną sprawa każdego człowieka.. Sam nie jestem osobą wierzaca, ale szanuję ludzi którzy faktycznie ,,wierzą,, a nie lataja do kościoła bo to jedna z trzech atrakcji.. Pozostaje jeszcze przychodnia i bawienie sie w sanjpera w oknie ;-) ale w normalnym cywilizowanym kraju nie może być tak ze fanatycy narzucają swoją ideologię obnosza sie i zawsze za w opozycji do ludzi niewierzących.. Zmierzam do tego ze przez te wszyskie religię i interpretacje na własne potrzeby same nieszczęścia sa.. Wojny, nienawiść i radio maryja ;-) .. Dlatego myślę tak.. Wierzysz w boga.. Super! Sachowaj to dla siebie i w skupieniu wlasnej duszy rozmawiaj z nim! A nie caluj gościa w czarnej sutannie po rekach! Bo pewnie dla wielu bedzie to szok!! Ale to zwykły czlowiek a nie zeslany przez boga... I tak myślę ze taki czlowiek raczej ma średnie prawo radzić ludzia w sprawach rodziny, wychowania itd.. Bo sam niema takich problemów.. A praktycznej wiedzy zero! A i z drugiej strony jestes niewierzący.. Ok! Żyj zgodnie ze swoim sumieniem i zostaw ludzi którzy wierzą bo takie ich prawo;-) i bez mszy,10 przykazań itd. Wiem jak być dobrym czlowiekiem! I tak sobie myślę ze jeśli bóg istnieje.. To zapewne jest tak mega mądry!!! Że raczej średnio go będzie interesowało na sądzie ostatecznym ile razy dziennie latalo sie do kościoła, ile lapek księży sie wycalowalo lub czy daliśmy na tace, a nawet pewnie oleje to czy używamy antykoncepcji :-) . Myślę ze będzie sie interesowal czy grzeszylismy a potem biegalismy na spowiedz.. By być ,,czystym,, .. Bo raczej nie spodoba sie mu to ze ktoś skrzywdził ludzi a nastepnie chcę sobie wymodlic miejsce w raju ;-) dlatego !!!! Żyj i daj żyć innym! ( najlepiej w zgodzie ;-)

    • 21 14

    • masz w 100% rację (1)

      Swojemu dentyście sprawdzam uzębienie i żądam potwierdzenia że sam sobie wykonał wszelkie wypełnienia.
      Tylko trochę się boję, co będzie jak twoja konkubina zechce mieć dziecko...
      Kto będzie penetrował? Czy nie lepiej aby zrobił to specjalista?

      • 1 6

      • Jednak nie wyszedł Tobie ten komentarz.

        • 2 0

    • Jestem katolikiem i bym Ci taką argumentacją odpowiedział... ale nie odpowiem bo nie wiem co napisałeś, bo z zasady nie czytam tekstów dłuższych niż 1 sms.

      • 1 0

  • W sumie facet mógł się czuć jak papież lub prezydent USA. Wielbił go tłum, ale miał o wiele mniej obowiązków niz papież oraz więcej swobody i prywatności.

    • 3 13

  • Te współczesne fioletowe bertety moga na to patrzeć i z żalem wspminać, bo ich nikt już tak nie wielbi, nawet politycy PiSu. A kiedy oni szli do seminarium tak wasnie Kościół wyglądał i marzyło im się, że będą mieli podobnie.

    • 9 12

  • religia to najgorsza rzecz jaka (10)

    spotkała ludzkość

    • 17 25

    • Zbrodnia i dławienie wolności jest wpisane w ideologię ludzi warzących w komunizm (3)

      • 6 4

      • (1)

        Takie zbrodnicze ideologie, jak praktyczny komunizm, czy faszyzm są podobne do religii. Ich centralnymi postaciami są przywódcy, którym nadaje się boskie atrybuty. Tak było np. ze Stalinem, Hitlerem, Kim Ir Senem.
        Włącznie z agresywnymi religiami, takimi, jak chrześcijaństwo, czy islam, te ideologie odpowiadają za nieszczęścia i śmierć wielu milionów ludzi. Dlatego prawdziwym jest stwierdzenie, że religie są największym nieszczęściem ludzkości.

        • 4 7

        • są tak "podobne" że obie były de facto ateistyczne
          ale to nie przejdzie przez gardziołko nie...?

          • 1 4

      • oraz wyznawców wszystkich religii

        • 2 2

    • Ateistyczna Kambodża, Chiny, ZSRR i dzisiejsza Korea Pn jak nazwać cieciu malinowy? (1)

      • 1 4

      • Policja polityczna jak święta inkwizycja, wojny nie gorsze

        niż wyprawy krzyżowe i inne religijne, ludobójstwa na miarę nawracania pogan i indian jednym słowem państwa jak religie.

        • 3 3

    • Dzieki religii narody istnieja w calosci. (3)

      Ty glupi filozofie.

      • 7 3

      • Które ? (1)

        • 2 2

        • Wszystkie

          bez wzgledu jakie religie wyznaja.

          • 2 0

      • Czy jesteś legionistą

        od o. Marciala czy cudzoziemskim ?

        • 3 2

  • pan Jaskólski powinien mieć tu swój kącik ze swoimi archiwaliami filmowymi

    • 16 1

  • Ciemny lud myślał, że jak pod przewodnictwem kościoła obali komunę to nastąpi (2)

    czas szczęśliwego dobrobytu. A tu czarni wzięli swoje , czerwoni drugą połowę a ciemnemu ludowi zostało życie na kredyt i obie ręce w nocniku.

    • 11 21

    • oj, wyjmij swe

      ręce z nocnika XD, nadmiar mocznika szkodzi XD - zapal w domku światełko, tak naprawdę Życie jest na kredyt...nic nie jest dane ci na zawsze... serduszko, płucka i inne części twego ciała przyjdzie "oddać"
      miłego świątecznego dnia :))

      • 1 6

    • Ciemno to masz we lbie.

      • 0 0

  • Cześć i chwała (1)

    Bohaterom!

    • 16 5

    • głupiś jak gej-narodowiec od korwina i guwina

      • 2 9

  • Pamietam to "wydarzenie" bardzo dokladnie.

    Akurat w maju 1966 roku konczylem IV klase w Conradinum. Tego dnia kiedy Kardynal przyjechal cala nasza szkole zapakowano w pociag i wywieziono gdzies poza Koscierzyne na caly dzien. Aby tylko Kardynala nie zobaczyc. Musze powiedziec ze jaja byly nieprzecietne.

    • 18 1

  • młody ksiądz? (4)

    "dziś 88-letni emeryt, a w 1966 r. młody duszpasterz akademicki"- czy autor artykułu potrafi liczyć? przecież ten człowiek miał ni mniej ni więcej 40 lat więc jak można go nazywać młodym?

    • 3 11

    • Wiesz... (3)

      ... bo jakoś takoś osoba 40 letnia to osoba młoda. Wiem, że dla kogoś, kto ma lat 25, to staruch, ale pozory mylą :-P

      • 4 0

      • Jeśli człowiek w polsce żyje średnio 75 lat, to w żaden sposób nie można powiedzieć żeby 40-latek był młody (2)

        z jakiejkolwiek perspektywy. W wieku średnim - już prędzej.

        • 0 3

        • A nie słyszałeś/aś o 25-letnich starcach, albo 50-letnich podlotkach? (1)

          Niby logicznie, ale jednak bez polotu.

          • 2 0

          • Ja sie czuje jak starzec ale tylko

            wtedy kiedy ponad 50-letnie siksy gapia sie na mnie w kolejce po zakupy.

            • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7 (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak nazywał się okręt dowodzony przez słynnego gdańskiego kapra Paula Beneke?

 

Najczęściej czytane