• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zobacz nieznane podziemia Politechniki Gdańskiej

Katarzyna Moritz
11 lutego 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 

Podziemia PG można zobaczyć tylko na filmie, bo na co dzień są niedostępne dla zwiedzajacych.



Podziemia PG to małe miasteczko, którego jednak niemal nikt nie odwiedza. Udało się to członkom stowarzyszenia "Gertruda", którzy nakręcili film o tunelach pod Politechniką.



Największą atrakcją Trójmiasta jest:

- Politechnika to nie tylko piękne zabytkowe gmachy, ale też unikalne podziemia, które są jak małe miasteczko. Ani studenci, ani nikt z ulicy nie jest w stanie ich zobaczyć, dlatego postanowiliśmy zaprezentować je w filmie - tłumaczy Wojciech Trzebiatowski, który wraz z Michałem Klugmanem jest autorem filmu.

Film pokazuje tunele, które wraz z uczelnianymi budynkami powstały na początku XX wieku. Widać z jaką pieczołowitością i dbałością o szczegóły je wykonano. Pomiędzy gmachem elektrycznym, a laboratorium maszynowym stoi - określana tak przez studentów - kapliczka, która de facto jest jednym z zejść do podziemi.

Wędrówka zaczyna się pod Wydziałem Chemicznym, prowadzi pod gmachem głównym, Wydziałem Elektrycznym, a kończy pod wieżą ciśnień. Wycieczkę poprzedza historyczny rys dr inż. arch. Jakuba Szczepańskiego.

Po co wybudowano te tunele? - Gdy projektowano budynki, zaprojektowano sporo podziemnych kanałów służących do prowadzenia instalacji, a te największe do wentylacji. Tunele łączyły czerpnie powietrza z salami i warsztatami - wyjaśnia w filmie Szczepański. - W zabytku istotna jest również historyczna funkcja oraz jego malowniczość. Oba te walory cechują tunele pod campusem PG, trudno więc o nich mówić jako o zwykłych piwnicach - dodaje.

Obecnie wiele z nich wygląda jak zwykłe składziki czy magazyny. Jedynie pod Wydziałem Chemicznym są w pełni wykorzystywane.

Film o tunelach to nie jedyna realizacja filmowa stowarzyszenia Gertruda. Pierwszy film, który także prezentowaliśmy w portalu Trojmiasto.pl, pokazywał wieżę ciśnień PG.

Miejsca

Opinie (91) 7 zablokowanych

  • Zobacz nieznane podziemia Politechniki Gdańskiej

    Dobry film o bałaganie. Więcej takich szperaczy Klugmannów potrzeba na PG ! Dowiemy się o większych brudach i w innych tematach.

    • 0 1

  • dr inzynier duka jak na egzaminie...

    coz to brak ludzi z darem opowiadania na polibudzie???

    • 1 1

  • Hogwarth :D (8)

    • 36 8

    • (2)

      no!

      • 2 2

      • na filmie to ja se moge obejrzec Terminatora 10, albo Smierc w Wenecji (1)

        Ja myslalem, ze robia jakies dni otwarte i bedzie mozna tam polazic.

        • 2 0

        • w 8 sekundzie slychac strzaly

          • 0 0

    • haha - szkoda, że dla telewizji pajęczyn nie posprzątali :P

      • 1 1

    • hmmm

      fascynowanie się Harrym Potterem, proste błędy ortograficzne i nadużywanie emotikon - masz 12 lat czy jesteś z UG?

      • 11 6

    • (2)

      Byłem w podziemiach pod gmachem głównym i są tam zwykłe instalacje. Bez problemu tam można było wejść schodami z gmachu głównego które są pod schodami na najniższym piętrze. Nikt tego nie pilnował kilka lat temu.

      • 6 0

      • To prawda. Rowniez sie tam szwendalem. Niestety pozniej zamkneli na klucz.

        • 4 0

      • ja byłem tam w 1966 roku

        • 3 0

  • "pod campusem PG,"

    To słowo występuje tez w polskim słowniku i pisze się je przez "k". Po co na siłę być fajnym i interleksykalnym? No po co?

    • 10 0

  • moja piwnica jednak to raj, a myślałem że gorzej być już nie może he, he ;)

    • 0 0

  • Niezly burdel maja w tych podziemiach...

    Zwykle skladowiska smieci i niepotrzebnych gratow. Za niemca pewnie bylo czysto!

    • 6 0

  • unikalne podziemia

    Bo unika się wchodzenia tam? Bo jeśli niepowtarzalne, to unikatowe.

    • 4 0

  • Składowisko śmieci w tych tynelach profesorowie sobie zrobili ;-) (6)

    Stary sprzęt powinno się utylizować a nie trzymać w piwnicach.

    • 54 6

    • Powinno się utylizować zamiast wyrzucać do lasu... (3)

      ...z tym się zgadzam. Ale komu przeszkadza "stary" sprzęt w piwnicy? To jest ośrodek naukowo-badawczy, gdzie buduje się nietypowe stanowiska pomiarowe i nigdy nie wiadomo co i kiedy się przyda.

      Dla przykładu: komputery typu 286 - 486 czy nawet XT to w zasadzie komputerowy złom, ale do zbierania danych czy sterowania nadal się świetnie nadają. To po co wyrzucać i kupować nowe po to, żeby wykorzystywać pół promila ich mocy obliczeniowej?

      • 21 1

      • Bo nowy sprzęt wychodzi taniej w eksploatacji. (2)

        Łatwiej o ludzi, którzy się na nim znają i części zamienne.

        • 2 0

        • (1)

          Rzecz w tym, że bardzo często potrzeba rzeczy banalnych - woltomierza, termometru, zasilacza. Przy niewygórowanych wymaganiach te sprzed pół wieku dają sobie radę tak samo jak nowe, bo przecież nie ma w nich żadnej szczególnej filozofii. A łatwiej jest przejść się do piwnicy, niż przechodzić przez zamówienia publiczne i tym podobne bzdury. Wyrzucić zawsze się zdąży, choćby wtedy, gdy coś dojdzie do etapu "części zamienne".

          • 3 0

          • Ja do pracy dyplomowej inżynierskiej szukałem indukcyjności dekadowych.

            -Z kolegą przeszukaliśmy cały wydział ETI i nic nie znaleźliśmy. Indukcyjności te zezłomowano wraz ze starym, analogowym sprzętem laboratoryjnym, którego wyposażenie stanowiły. "Mądrzy" uznali, że nie będą potrzebne. Tylko dzięki jednemu panu doktorowi znaleźliśmy wsparcie - uchowały się pojedyncze wzorcowe cewki (też pozostałość po starszym sprzęcie - do Q-meterów, dla których trzeba było budować układy rezonansowe właśnie z wykorzystaniem wzorcowych indukcyjności).

            Także nie wszystko co nowe może w pełni zastąpić dawne, klasyczne rozwiązania.

            • 6 0

    • bez przesady

      Na filmiku jest pokazany raptem jeden składzik a tuneli i pomieszczeń przecież sporo.

      Tunele pod gmachem głównym, które przypadkiem zwiedziłem na początku 2005 roku były choć brudne to generalnie dość zadbane. Na drzwiach do pomieszczeń były nawet tabliczki informujące co się w nich znajduje.

      • 0 0

    • Taniej wynieść do podziemi, bo co jak się okaże, ze mogą się przydać?! :P

      • 14 1

  • to oddaje klimat pg (4)

    zabytkowa tabliczka z numerem budynku leży rzucona w kąt, a na poziomie 400 ludzie koszą gruba kasę za "dokumentację historii pg", zajmują tam z 5 pomieszczeń..
    W tunelu jest składowisko elektronicznego złomu a "eksperci pg" stanowią zespół doradczy przy radzie ministrów m.in. w kwestii utylizacji odpadów.
    Tego typu uwagi można mnożyć (jeszcze ten bajzel na regale za plecami sympatycznego pana.. szewc w dziurawych butach chodzi).

    I jeszcze ostatni hit PR-owy: remontujemy sale wykładowe sprzed 100 lat. a studenci już po godzinie siedzenia w tych archaicznych ławkach dostają pier*olca.

    PG trzyma poziom dzięki jako takim wymaganiom z nauk ścisłych, ale warunki i ta bylejakość powala.

    • 41 5

    • jako absolwent częściowo się zgodzę (2)

      Na PG dużo rzeczy jest wykorzystanych źle. Dopiero niedawno - tak z 8 lat temu zadaszono jeden z dziedzińcó gmachu głównego. Teraz są tam targi wystawy i inne. Niestety, winne są finanse - na remont potrzebna jest kasa, a na zabyek dużo większa kasa. A tej na PG nie było, nie ma i nie bedzie

      • 3 1

      • Zanim zadaszono dziedzińce, były tam budynki a w nich laboratoria. Czy to lepszy czy gorszy sposób wykorzystania - trudno ocenić. Po prostu inny.

        • 0 1

      • nie jest aż tak źle

        Kasy jest mało ale mimo wszystko uczelni udaje się wygospodarować lub/i pozyskiwać spore środki na rożne inwestycje.

        Niewielkim przykładem są choćby te dziedzińce. Już od kilku lat obydwa są zadaszone i regularnie wykorzystywane. A przecież poza nimi buduje się nowe budynki, remontuje stare, powstają nowe laboratoria... To wszystko to nie są jakieś drobnostki, na to potrzeba sporych środków zwłaszcza kiedy tak jak wspomniałeś tyka się jakiś zabytków.

        Nie wszystko jest oczywiście tak jak powinno i wciąż na wiele rzeczy nie ma kasy ale patrząc na to jak wąska jest współpraca uczelni z przemysłem (przynajmniej ta firmowana przez uczelnie, bo część kadry aktywie w nim działa na własny rachunek) to i tak nie jest źle.

        • 1 0

    • Co wy z tą utylizacją? Ten elektroniczny złom za kilkadziesiąt lat będzie rozchwytywany przez kolekcjonerów. 15 lat temu za ZX Spectrum nikt by nawet flaszki nie dał, a teraz na Allegro po kilka stów chodzą. Wyższe uczelnie to powoli jedyne miejsca, gdzie taki sprzęt ma szansę przetrwać w tym szale utylizacji wszystkiego, niechaj więc tam sobie leży i czeka na lepsze czasy. :)

      • 15 1

  • co do sondy (2)

    Przepraszam ale jakie zabytki ?

    Chyba jest nie mowa o tych tanich replikach z ul. Długiej w Gdańsku ?

    • 5 1

    • a mało masz ignorancie w Gdańsku zabytków które przetrwały wojnę?

      Przecież Gdańsk to nie tylko bardzo mocno zniszczone i tylko częściowo odbudowane stare i główne miasto.

      Są jeszcze inne dzielnice gdzie jest zabytkowa zabudowa a zniszczenia były znacznie mniejsze.

      Choćby wspomniana w artykule politechnika, sporo zabytków w Oliwie, latarnia w Nowym Porcie, czy takie perełki jak w części średniowieczna Twierdza Wisłoujście...

      • 1 1

    • Najcenniejsze zabytki są tam, gdzie nikt nie pali się bywać. Dolne Miasto, Biskupia Górka, rubieże Wrzeszcza, ul. Łąkowa, dolna Orunia. To są autentyki, olane od dziesięcioleci, zamieszkane przez menelandię. PG to też autentyk. Szkoda, że mało kto patrzy na tę uczelnię w ten sposób, od lat wprowadzając "nowoczesność". Ostatnio - przez zniszczenie laboratorium napędu elektrycznego, ostatniego zachowanego w oryginale i w pełni przy tym funkcjonalnego. :(

      • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Sprawdź się

Ile stanowisk ogniowych liczyła 11. Bateria Artylerii Stałej znajdująca się na Kępie Redłowskiej?

 

Najczęściej czytane