- 1 Lody Miś były serwowane na ruinach zamku (89 opinii)
- 2 Siedem pchnięć, dziura w głowie od kuli i złamana ręka (21 opinii)
- 3 Po 80 latach dzwony wróciły do Gdańska (179 opinii)
- 4 Szukają szczątków legionisty na Westerplatte (66 opinii)
- 5 Dzielnica z ciekawą historią i starą wystawą (22 opinie)
- 6 Zamiast Rębiechowa lotnisko na morzu (227 opinii)
Ten pisarz paniom nie odmawiał. Poznaj historię z alkowy
Stefan Żeromski wielkim pisarzem był. Ale nie tylko dlatego miał wielkie powodzenie u kobiet i niespecjalnie starał się im opierać. Zapiski aktywnego na wielu polach pisarza odnalazły się niedawno. W niedzielę w Domku Żeromskiego przeczyta je aktorka Krystyna Łubieńska, której cioteczna babka...
Dziś wywlekanie intymnych szczegółów swojego życia na publiczny widok jest nawet w pewnych kręgach w modzie. Jednak w czasach, gdy żył Stefan Żeromski, tajemnice alkowy wywoływały rumieńce nawet na twarzach najbardziej wyzwolonych. Co nie znaczy, że nic się nie działo, o czym świadczą zapiski pisarza, odnalezione niedawno.
- Wbrew pozorom ludzie tak bardzo się nie zmienili. Kiedyś także korzystali z uciech życia, choć nie byli tak transparentni jak dziś - mówi Sławomir Kitowski z Towarzystwa Przyjaciół Orłowa, które organizuje niedzielne czytanie zapisków w Domku Żeromskiego.
Myśli i wspomnienia Stefana Żeromskiego usłyszymy z ust mieszkającej w Sopocie aktorki - Krystyny Łubieńskiej. Jej cioteczna babka, Aniela Rzążewska, miała romans z pisarzem, który szukał natchnienia w jej ramionach. I znalazł - to właśnie ona była pierwowzorem Laury z "Przedwiośnia".
- Kiedy pisarz miał 25 lat, moja cioteczna babka Aniela Rzążewska zatrudniła go jako guwernera dla swojego syna Adama, we dworze ziemiańskim w Łysowie na Podlasiu. Czarnooka wdowa była o osiem lat od niego starsza, a przy tym wykształcona, bywała w świecie - opowiada aktorka.
Guwerner szybko zaczął interesować się nie tylko małym Adamem, ale też jego mamą. Płomienne uczucia, jakimi ją obdarzył, przelał też na papier. W zapiskach czytamy m.in.:
"Przeszedłem przez sztachety dzielące ogród od podwórza i znalazłem się w tyle dworu, gdzie nigdy jeszcze nie byłem. [...] Dały się słyszeć cichutkie kroki: poznałem jej kroki. Drzwi się otwarły i stanęła w nich moja Angela - cała w płomieniach. Weszliśmy na korytarz, gdzie stałem, a stamtąd do jakiegoś pokoiku mającego małe i osłonięte okienko. Nie było tam ani łóżka, ani nawet stołka. Usłałem posłanie z mojego futra, jak w chacie Eskimosa, i rzuciliśmy się na nie z radością, że jest nareszcie i takie. Świeca stała na ziemi. Aniela broniła się przez chwilę, potem oszalała niemal w tym uścisku. Jak żyję na tym padole płaczu i bałamucę cnotliwe niewiasty, nie widziałem i widzieć nie będę takiej namiętności, takiej boskiej namiętności. Co za bezwstydność w pieszczeniu, co za szepty i pocałunki, jaka sztuka dla sztuki!"
Żeromski nie ukrywał więc (choć zapisków nigdy nie opublikował, "Księga namiętności: Dzienniki intymne" ukazała się dopiero niedawno) nie tylko faktu romansu, ale też swojego doświadczenia w podobnych sytuacjach. Niedługo potem zapragnął zresztą zdobywać je nadal. Burzliwy romans ucichł równie szybko, jak się rozpalił, a kolejnym celem została... siostra Anieli, Natalia.
- Jak przyznał sam pisarz, tkwił w nim kawał świni i pewnie ta świnia popchnęła go w ramiona Natalii. Aniela coś podejrzewała, zaczęła ich śledzić i przyłapała na schadzce w lesie. Ze złości i rozpaczy wykradła list Żeromskiego do swojej siostry, a następnie przekazała mężowi lekarzowi, który niczego nieświadomy leczył pisarza z gruźlicy - opowiada Sławomir Kitowski.
W niedzielę 26 października o godz. 16. w Domku Żeromskiego (wejście od ulicy Zacisznej) będzie można posłuchać i o innych syzyfowych pracach naszego pisarza.
Miejsca
Opinie (140) 4 zablokowane
-
2014-10-24 11:40
News dnia
To powinno być w dziale kultura i rozrywka
- 6 2
-
2014-10-24 11:30
Pisarz miłości
jw
- 1 0
-
2014-10-24 11:13
wbrew pozorom ludzie się nie tak bardzo zmienili
Ludzie nie, ale papka medialna tak. Teraz próbuje się wmówić ze homoseksualistow jest kilka milionów i ze powinni mieć jakieś szczególne prawa. Wtedy było niestosowne mówienie o sprawach intymnych teraz w tv sniadaniowej rozmawiają o zboczeniach
- 21 4
-
2014-10-24 10:55
Kiedyś wąs, broda była oznaką męskości
Dziś pan w obcisłych spodniach, torebką przewieszoną w pół, fryzura lalusiowata w galerii handlowej jest dla wielu panienek oznaką sexy faceta.
Nie facet z pałką od kurczaka w ręku, tylko z jogurcikiem.- 13 2
-
2014-10-24 10:16
Jestem zniesmaczony
Zeromskiego bardzo lubie, a tu takie cos. Kazdy facet, dzentelmen, osoba wychowana nigdy nie przechwala sie takimi sprawami, chocby mial i kilkanascie kochanek jednoczesnie. I nie robi tego z prostego powodu: takimi informacjami mozna latwo kobiecie zniszczyc zycie. Tylko zakompleksieni gowniarze chwala sie swoimi wydumanymi podbojami, zreszta najczesciej calkowicie fikcyjnymi.
- 23 4
-
2014-10-24 09:11
Dżeromski zrobil smutna ksiazka o maly chlopiec, ktory chcial miec trzy piece, trzy pizze, chcial miec skrzypce i grac na nich. Ale to nie jest happy end, Hollywood lubi happy end, Hollywood lubi duzo gola baba ale malo Galczynski.
- 2 4
-
2014-10-24 09:10
...
Cóż... w życiu często jak u Żeromskiego: WIATR OD MORZA...
- 9 0
-
2014-10-24 09:03
Żeromski nie nadaje się do czytania.
- 24 7
-
2014-10-24 08:55
"...zaczął interesować się nie tylko małym Adamem..."
O romansie z Adasiem coś więcej napiszcie. :)
- 12 3
-
2014-10-24 08:22
A potem pisał te swoje kocopoły
których czytać się nie dało.
- 22 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.