- 1 Idź na spacer śladem linii Gdynia - Kokoszki (47 opinii)
- 2 30 lat od tragedii autobusowej w Kokoszkach (206 opinii)
- 3 O morderstwie na jachcie i upartej nudystce (36 opinii)
- 4 Był las i błoto, dziś jest 6 mln pasażerów (306 opinii)
- 5 Największe starcie gdańskiej "Gry o tron" (30 opinii)
- 6 Pozostałości baterii mającej bronić portu (73 opinie)
Stare karabiny trafiły do Muzeum Gdańska
Wyprodukowany na Dolnym Mieście Gewehr 88, dwa Mausery M1889 z Belgii, japońska Arisaka i rosyjski Mosin - oto lista pięciu karabinów, które zasiliły właśnie zbiory Muzeum Gdańska. Kolekcja broni palnej jest darem obywatela Niemiec Wilhelma Wielanda. Dary przejdą teraz gruntowną konserwację, a następnie zostaną udostępnione zwiedzającym.
Niemiec Wilhelm Wieland przekazał właśnie pięć sztuk karabinów, wyprodukowanych między końcem XIX stulecia a początkiem XX. Powodem, dla którego kolekcja trafiła właśnie nad Motławę, była namowa żony darczyńcy, która pochodzi z Gdańska.
Najpierw konserwacja, potem na wystawę
- Podstawową, choć nie jedyną rolą muzeów jest przechowywanie i zachowywanie dla następnych pokoleń reliktów przeszłości. Muzeum pozyskuje eksponaty rzadziej poprzez ich zakup, najczęściej jest to możliwe dzięki ludziom, którzy dostrzegają potrzebę przekazywania swoich prywatnych pamiątek do zbiorów publicznych. Po Elżbiecie Laskowskiej z USA i Edo Katzie z Izraela kolejną darowiznę przekazał nam Wilhelm Wieland z Niemiec - mówi Waldemar Ossowski, dyrektor Muzeum Gdańska.
W poczet przekazanej kolekcji wchodzą następujące modele karabinów: gdański Gewehr 88, dwa Mausery M1889 z Belgii, japońska Arisaka i rosyjski Mosin.
Zgodnie z obowiązującym prawem, wszystkie egzemplarze zostały pozbawione cech bojowych - czyli po prostu nie można z nich oddać strzału - i niebawem przejdą proces gruntownej konserwacji. Następnie zostaną udostępnione na ekspozycji w jednym z oddziałów Muzeum Gdańska, być może w Wartowni nr 1 na terenie dawnej Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte.
Słynny karabin zza wschodniej granicy
Wartość karabinów na rynku antykwarycznym jest szacowana na ok. 15-20 tys. zł. Modelem, który zapewne wzbudzi spore zainteresowanie wśród miłośników historycznych militariów okaże się Mosin, produkowany w carskiej Rosji, a następnie w Związku Radzieckim.
To właśnie z tej broni strzelali jedni z najsłynniejszych i najskuteczniejszych snajperów II wojny światowej. Mowa o strzelcu zwanym "Białą Śmiercią" z Finlandii, który siał spustoszenie w szeregach Armii Czerwonej podczas Wojny zimowej oraz Rosjaninie, który dziesiątkował Niemców i ich sojuszników na froncie wschodnim. Jego postać została utrwalona w popkulturze dzięki filmowi "Wróg u bram", którego akcja dzieje się w oblężonym Stalingradzie.
- Chyba najciekawszym z tej grupy jest Mosin wz. 1891. To z tej powtarzalnej broni i jej modyfikacji korzystali Fin Simo Häyhä oraz radziecki snajper Wasilij Zajcew. Ciekawa jest również Arisaka, którą musimy zidentyfikować. Japoński karabin produkowano od 1905 r., częściowo na bazie rozwiązań Mausera. W czasie I wojny światowej Japonia sprzedała do Europy około 640 tys. egzemplarzy, głównie do Rosji i Francji. Niewielka ilość miała trafić także do Meksyku, ale dostawy przerwano, ponieważ zamawiający nie zapłacił za pierwszą partię dostarczonych karabinów - opowiada Grzegorz Jedlicki z Muzeum Gdańska, kierownik Wartowni nr 1 na Westerplatte.
Perełka z Dolnego Miasta
Natomiast z punktu widzenia lokalnej historii, najcenniejszym egzemplarzem jest Gewehr 88, który został wyprodukowany w Królewskiej Fabryce Karabinów w Gdańsku. Zabudowania manufaktury przetrwały przy ul. Łąkowej 35/38 do dnia dziejszego, a ich burzliwą historię opisaliśmy szerzej w artykule z grudnia ubiegłego roku.
- Mausery są z kolei najpopularniejszym typem militariów w muzealnych kolekcjach, ale cieszy nas Gewehr 88, który produkowano do końca XIX w. między innymi w gdańskiej Królewskiej Fabryce Karabinów. Pozostałe dwa eksponaty z Belgii to wzór 98 Mausera - uzupełnia historyk.
Apel muzealników
Na koniec przypominamy naszym czytelnikom, że Muzeum Gdańska stale przyjmuje pamiątki związane z lokalną historią i nie tylko w celu ich przechowania i zabezpieczenia. Istnieje również możliwość nieodpłatnego wykonania kopii cyfrowych darów, z myślą o rozpowszechnianiu ich w internecie na portalu www.dziedzictwo-gdansk.pl.
Wolę przekazania eksponatów można zgłosić drogą mailową na adres historia@muzuemgdansk.pl, a także telefonicznie pod nr 519 486 653 lub 512 418 757.
Miejsca
Opinie (68) 5 zablokowanych
-
2019-04-18 08:44
A francuskich karabinów nie było ? To dopiero są super egzemplarze !!!! (1)
Nie strzelane , raz rzucone..!!!
- 10 3
-
2019-04-20 08:18
Hahahaha
- 0 1
-
2019-04-17 22:18
Pozbawianie "cech bojowych i możliwości oddania strzału" (1)
To największe sku""""syństwo, profanacja i niewiedza ze strony muzealników.
Pozdrawiam wszystkich myślacych.- 28 1
-
2019-04-19 09:06
A gdzie w artykule jest napisane że to muzealnicy zrobili? Być może broń została przekazana już bez "cech bojowych"? Zanim wylejecie wiadro pomyj na muzealników nauczcie się czytać ze zrozumieniem.
- 1 1
-
2019-04-18 20:45
„Między końcem XIX a początkiem XX wieku....”
Coś pięknego! To się nazywa zdolność zakrzywiania czasoprzestrzeni!!
- 5 0
-
2019-04-18 15:53
Popsuli? (1)
Czemu na wstepie został pozbawiony cech bojowych.... Jako że oryginal i trafia na wystawie w muzeum, to powinien być 100%, a nie pozbawiony iglicy czy zaslepianie lufy... amunicja mogła by być bez prochu, ale mechanika powinna zostać oryginalna
- 9 1
-
2019-04-18 20:31
a jak obraz jest konserwowany i uzupełniane są ubytki to z miejsca staje się bezwartościowy bo nie jest "100%"?
- 0 3
-
2019-04-18 20:29
Po pozbawieniu cech bojowych czyli zapewne wywierceniu dziury w lufie plus zaspawanie jej, nie są warte więcej jak wartość złomu
- 8 1
-
2019-04-18 08:59
Zgodnie z obowiazujazym prawem broń w muzeum nie musi byc pozbawiona cech bojowych,
a jej wiercenie i spawanie w tym celu jest niszczeniem zabytku, o czym mówi ustawa o ochronie zabytków.
- 17 0
-
2019-04-18 07:26
Szacowana wartość
Dobre.
Szacowana wartość to 15 do 20 tys. Powiedzmy że taką wartość miała ta kolekcja, zanim trafiła w ręce muzealników i naszego durnego prawa, teraz niestety, po zniszczeniu, wartość jej jest wielokrotnie mniejsza.
Równie dobrze Muzeum Narodowe mogło by się cieszyć, że pozyskało obraz Matejki wart mln dolarów, po czym wycięło go z ram nożykiem tapicerskim i oprawiło w ramki z Ikei.- 16 1
-
2019-04-18 06:04
zachęcają do przekazywania...
a potem zasłaniając się prawem niszczą broń pozbawiając ją cech bojowych. bo co, nie stać ich na odpowiednią gablotę i parę papierków do policji?! następne pokolenia napewno będą wdzięczne
- 12 2
-
2019-04-17 22:43
Mam kolekcję kapsli z lat 90tych
czy mogę podarować je muzeum? I jakiej rekompensaty mogę się spodziewać?
- 2 1
-
2019-04-17 15:02
(1)
odnoszę wrażenie że zbiory tego muzeum to mydło i powidło i żadnej spójnej koncepcji. A swoja drogą Niemiec oddał to co pewnie około 75 lat temu z naszego miasta Niemcy wywieźli To dobrze że chociaż coś wraca. Co zrozbić zeby wróciły do Gdańska prawdziwie cenne zabytki?
- 34 13
-
2019-04-17 20:06
jak wywoził 75 lat temu to to miasto nie było nasze a to co wywoził było jego
bo przyszła swołocz ze wschodu i zajęła jego dom
- 6 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.