• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Polacy wysadzili statek, żeby przeszkodzić Niemcom. Zagarnęli go Rosjanie

Piotr Weltrowski
2 września 2023, godz. 12:00 
Opinie (45)
SS Olza na pochylni gdyńskiej stoczni. SS Olza na pochylni gdyńskiej stoczni.

Jego budowę rozpoczęto w Gdyni pod koniec sierpnia 1938 roku i miał być pierwszym powstałym w całości w polskiej stoczni pełnomorskim drobnicowcem. Na ostatniej prostej budowę statku przerwała wojna. SS Olza - bo to o nim mowa - w pierwszych dniach września 1939 roku zamiast zostać zwodowany, został wysadzony przez saperów, którzy chcieli zablokować okupantom stoczniową pochylnię.





Budowa przerwana przez wojnę



Wiele osób zna historię SS Sołdka, czyli pierwszego statku pełnomorskiego zbudowanego w Polsce po II wojnie światowej. Jeszcze przed wojną w polskiej stoczni zaczęto jednak budowę innej jednostki pełnomorskiej i naprawdę tylko dni zabrakło do tego, aby historia polskiego przemysłu stoczniowego zaczęła się od wodowania innego statku.

Stępkę pod SS Olzę położono w Stoczni Gdyńskiej 28 sierpnia 1938 roku. Projektantem drobnicowca, który miał mieć nośność 1250 ton, był inż. Henryk Giełdzik. Kadłub statku miał mieć blisko 70 metrów długości, a jednostkę napędzać miała specjalna maszyna parowa, której wyprodukowanie zlecono hucie w Świętochłowicach.

Uratowali pierwszą łódź wybudowaną w Gdyni



Stocznia w Gdyni w drugiej połowie lat 30 ub. w. Stocznia w Gdyni w drugiej połowie lat 30 ub. w.
Oficjalne wodowanie niemal ukończonej jednostki miało się odbyć we wrześniu 1939 roku. W zasadzie brakowało tylko zamontowania maszyny parowej. Jak jednak wszyscy wiemy, 1 września 1939 roku wybuchła II wojna światowa.

Saperzy wysadzili pochylnię ze statkiem



8 września, na kilka dni przed wejściem Niemców na teren stoczni, Polacy zdecydowali, że SS Olza najbardziej przyda się... blokując okupantom stoczniową pochylnię. Saperzy podłożyli więc ładunki pod kadłub oraz samą pochylnię i zdetonowali je.



Co ciekawe, gdy Niemcy faktycznie przejęli stocznię, to uznali, że statek warto będzie jednak naprawić. Prace trwały do maja 1941 roku, kiedy to naprawiony kadłub jednostki zwodowano. Nazwę jednostki zmieniono jednak na Westpreussen.

Poszukiwania Olzy, nie pomógł nawet Latający Holender



I tu pojawiają się problemy dotyczące dalszych losów jednostki. Po pierwsze, statków noszących taką nazwę pojawiło się w niemieckiej flocie kilka, a po drugie, do dziś różne źródła przedstawiają inaczej kwestię zwodowania Olzy. Niektórzy twierdzą, że została ona nawet wyposażona w oryginalną maszynę parową, inni, że w zasadzie nigdy nie trafiła do właściwego użytkowania.

Fragment przedwojennego tekstu z lokalnej prasy informującego m.in. o budowie Olzy. Fragment przedwojennego tekstu z lokalnej prasy informującego m.in. o budowie Olzy.
Jedno wydaje się pewne, po wojnie jednostka miała znaleźć się w porcie w Królewcu, gdzie przejęli ją Rosjanie.

Dalsze losy SS Olzy przez całe dekady pozostawały nieznane. W latach 80. ubiegłego wieku specjalną akcję badania losów statku zorganizował popularny wówczas program telewizyjny tworzony w Gdańsku - "Latający Holender". Nawet ona nie przyniosła jednak wiążących odpowiedzi.

Odkrycie sprzed kilku lat, służba we flocie rybackiej



Te pojawiły się dopiero kilka lat temu. W 2015 roku dwaj polscy badacze - Jarosław MalinowskiMarek Twardowski - opublikowali w branżowej prasie artykuł, w którym podzielili się swoimi ustaleniami na temat dalszych losów drobnicowca.



Ich "śledztwo" doprowadziło do odkrycia, że kadłub SS Olzy został przez Rosjan przeholowany do Kłajpedy, a nowi właściciele zupełnie nie zdawali sobie sprawy z tego, że to kadłub pierwszego budowanego w Polsce pełnomorskiego drobnicowca.

Oryginalna maszyna parowa, którą zbudowano z myślą o Olzie. Oryginalna maszyna parowa, którą zbudowano z myślą o Olzie.
Dopiero w połowie lat 50. zdecydowano o wykorzystaniu kadłuba do zbudowania jednostki pomocniczej dla bałtyckiej floty rybackiej, a nowy statek otrzymał nazwę Inguł. Jego budowa zakończyć miała się w 1958 roku.

Co ciekawe, zamiast maszyny parowej w jednostce zamontowano napęd dieslowski. Podczas przebudowy zmieniono też kształt kadłuba (co utrudniło późniejszą identyfikację tego elementu). Statek pływał do roku 1970. Później wycofano go ze służby - trafił na złom.

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (45)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7 (2 opinie)

(2 opinie)
20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Kiedy ORP Błyskawica wrócił do Polski?

 

Najczęściej czytane