- 1 Kronika oblężenia Gdańska 1734. Część 3 (20 opinii)
- 2 Pozostałości baterii mającej bronić portu (73 opinie)
- 3 O morderstwie na jachcie i upartej nudystce (36 opinii)
- 4 Nietypowa willa prezesa banku nad miastem (55 opinii)
- 5 Kronika oblężenia Gdańska w 1734 r. Część 2 (12 opinii)
- 6 Te zabytki otwierają się po remontach (88 opinii)
Najstarszy polski okręt wojenny
Jest najstarszym okrętem zaprojektowanym od podstaw przez Polaków i zbudowanym w polskiej stoczni, a także najstarszą jednostką pod biało-czerwoną banderą. W okresie międzywojennym był postrachem dla przemytników, podczas wojny wsławił się udaną ucieczką do Szwecji. Dla wielu jego nazwa słusznie kojarzy się ze słynnym polskim transatlantykiem, ale to nie o niego chodzi.
Po dwóch latach budowy, 23 kwietnia 1932 roku zwodowano kuter pościgowy, któremu nadano nazwę "Batory". Była to 21-metrowa jednostka o wyporności 28 ton, uzbrojona w 2 CKM Maxim wz.08. Największą zaletą "Batorego" była jednak jego prędkość pościgowa, sięgająca prawie 25 węzłów!
W późniejszym okresie jednostka znana była z tego, że nie odpuściła żadnemu przemytnikowi i nie raz zdarzało się, że widząc na horyzoncie charakterystyczną sylwetkę "Batorego", przemytnicy rezygnowali z bezcelowej w tym przypadku ucieczki.
Z prędkością wiąże się pewne ciekawe wydarzenie. Gdy dokonywano pomiarów prędkości, wzdłuż gdyńskiego falochronu powstały tak duże fale, że niektórym zacumowanym w porcie jednostkom popękały cumy. Z tego powodu dalsze próby wykonywano już w rejonie portu macierzystego "Batorego", jakim był Hel.
Do głównych zadań stawianych przed jednostką można zaliczyć przede wszystkim przeciwdziałanie ewentualnym próbom nielegalnych załadunków i rozładunków na statki, udaremnianie przemytu oraz patrolowanie morskiej granicy państwa.
Okres do wybuchu drugiej wojny światowej upłynął "Batoremu" dość spokojnie - do ciekawszych wydarzeń możemy zaliczyć rejs po Zatoce Gdańskiej z prezydentem Ignacym Mościckim, inspekcję przeprowadzoną przez gen. Sławoja Składkowskiego oraz zatrzymanie nielegalnie łowiących na polskich wodach niemieckich kutrów rybackich i... przemytniczej motorówki przewożącej duże zapasy broni i amunicji.
Wobec nieuchronnego już wybuchu konfliktu zbrojnego, w ostatnich dniach sierpnia 1939 roku podjęto decyzje o podporządkowaniu jednostek granicznych Dowódcy Rejonu Umocnionego Hel. W związku z tym "Batory" stał się Okrętem Rzeczypospolitej Polskiej, a dowództwo nad nim objął kpt. mar. Jerzy Milisiewicz.
Początek kampanii wrześniowej upłynął okrętowi na transporcie rannych żołnierzy do szpitala w Gdyni oraz na potyczkach z niemieckim lotnictwem. 10 września zapadła decyzja o rozbrojeniu "Batorego" i włączeniu jego załogi w skład lądowej obrony Helu.
Gdy kapitulacja była już nieunikniona, grupa oficerów, po wcześniejszym uzyskaniu zgody dowództwa Marynarki Wojennej, postanowiła przedostać się przez linie niemieckie i dopłynąć do neutralnej Szwecji. Pomysłodawcą i twórcą planu był dowódca Batorego, kpt. Jerzy Milisiewicz, a w skład załogi weszło 16 osób. 1 października 1939 roku w godzinach wieczornych okręt opuścił helski port i ruszył w kierunku wyspy Gotland.
Szczęście sprzyjało uciekinierom, gdyż nad morzem zalegała gęsta mgła. Do czasu: nad ranem, 2 października, zerwał się silny sztorm, który spowodował drobne uszkodzenia, m.in. wystąpiły problemy z odpaleniem silników. Dodatkowo na niebie pojawiły się nieprzyjacielskie samoloty, a niedługo potem na horyzoncie zaobserwowano niemieckie ścigacze. Na szczęście udało się odpalić silnik i nawiązać łączność ze szwedzką marynarką wojenną, która wysłała swój torpedowiec w celu ochrony polskiego okrętu. Po przybyciu do portu w Klintehamn jednostkę internowano, a następnie przeholowano do Sztokholmu, gdzie zacumowała przy "Darze Pomorza".
"Batory" wrócił do Polski w 1945 roku na holu ORP Żbik. Po niezbędnym remoncie wcielono go w skład Grupy Okrętów Pomocniczych w Gdyni, a następnie skierowano do Świnoujścia. W roku 1947 ostatecznie wykreślono go ze składu sił Marynarki Wojennej i przekazano do Wojsk Ochrony Pogranicza. W tej formacji zmieniono mu również nazwę, początkowo na "7 Listopada", a następnie na niechlubnego "Dzierżyńskiego".
W 1957 roku jednostka przeszła w ręce Ligi Przyjaciół Żołnierza w Warszawie, gdzie po przeróbkach stała się statkiem szkolno-ratowniczym. Tę rolę pełniła do roku 1970, kiedy to przedwojennego "Batorego" przeznaczono ostatecznie do kasacji. Jednostka niszczała i na wpół zatonęła przy nabrzeżu.
Wtedy też na nowo zainteresowała się nią Marynarka Wojenna - podjęto starania o powrót dawnego "Batorego" na Wybrzeże. Z misją do Warszawy wysłano gorącego orędownika powrotu jednostki, Gerarda Łukaszewicza. Własnymi siłami (nie było żadnego oficjalnego wsparcia ze strony floty) i dzięki pomocy przygodnych ludzi, udało mu się podnieść jednostkę z dna i rzekami przetransportować na Hel.
Wydawać by się mogło, że po remoncie "Batory" zostanie udostępniony turystom - stało się jednak inaczej. Jednostkę wyciągnięto na brzeg i zabetonowano w niecce, a jedynymi zainteresowanymi stali się amatorzy złomu. Nie wiadomo, jaki byłby dalszy jej los, gdyby nie działania podjęte przez dyrektora Muzeum Marynarki Wojennej, kmdr. Sławomira Kudelę. Dzięki niemu jednostkę wyremontowano i przetransportowano na dziedziniec Muzeum, gdzie do dziś możemy podziwiać ten najstarszy polski okręt.
Miejsca
Opinie (35) 1 zablokowana
-
2011-09-08 08:17
I dobrze, że są tacy ludzie
którzy dbają o nasze dziedzictwo narodowe...
- 49 2
-
2011-09-08 08:23
Najstarszy ale jeden i z najlepszych okrętów Marynarki Wojennej. (2)
Wiele nowocześniejszych okrętów dzisiejszej MW mogłoby pozazdrościć dzielności morskiej temuż okrętowi.
- 38 4
-
2011-09-08 11:45
(1)
o jakiej dzielnosci morskiej wspominasz? czy o tej która umożliwia szybką żeglugę w każdych warunkach pogodowych....szczegolnie jesli fala bedzie miał około 5 metrów i bedzie wiało około 8 ......
- 3 3
-
2011-09-08 23:24
...
Batory uciekał w październiku...i na pewno wtedy nie była piękna pogoda a Bałtyk spokojny (stąd i zapewne awaria silnika)ale sobie poradził. Dzisiejsze choćby trałowce serii 207 i 207M na pewno taką dzielnością morską nie mogą się pochwalić,a jest wiele innych nowszych większych okrętów co by sobie z trudem radziła w warunkacg gdzie Batory wychodził obronną ręką.
- 0 2
-
2011-09-08 09:05
Ciekawy i dobry artykuł!
- 27 2
-
2011-09-08 09:35
Czy on czasem nie stał na tyłach Akademii Morskiej- na trawniku? (4)
.
- 0 10
-
2011-09-08 09:47
nie
- 5 0
-
2011-09-08 09:47
nie stał...
..bo stał obok d-dztwa 9 FOW na Helu
- 8 0
-
2011-09-08 11:46
tam mial stac okret podwodny ale okazalo sie ze nie ma jak go przetransportowac ;) (1)
wiec tylko wywalili kase na fundamenty a pozniej sprawdzili ze nie da sie go przewiesc
- 1 2
-
2011-09-08 14:59
Totalne bzdury :)
Akademia Morska to nie to samo co Akademia Marynarki Wojennej szanowny "32".Po drugie okręt typu Kobben niedługo stanie w miejscu, o którym Piszesz. Fakt, że nie było planu jak go przetransportować ale już jest i w przyszłym roku najpóźniej będzie stał na swoim miejscu i służył młodszym oficerom WM.
- 1 0
-
2011-09-08 10:08
Gawron do muzeum
Może warto już dzisiaj na dziedzińcu ustawić Gawrona budowanego od lat w Stoczni Marynarki Wojennej.
- 18 0
-
2011-09-08 10:08
Powinien zmienić nazwę na "Feldmarszałek Klich" (1)
ku czci wielkiemu reformatorowi polskiej floty wojennej
- 15 9
-
2011-09-08 10:34
"Feldmarszałek Klich" to bardziej pasuje dla okrętu PO-dwodnego przeznaczonego do PO-jedyńczego zanużenia
- 8 5
-
2011-09-08 11:42
NIEBardzo wojenny ten okret... (2)
raczej przypomina kuter rybacki z armata... ale taki okret wojenny jak i cała marynarka wojenna w tamtych czasach....zostało nam to do dzisaj
- 6 22
-
2011-09-08 11:45
(1)
kutry patrolowe, to też okręty wojenne
- 9 0
-
2011-09-08 11:48
tak samo jak LECH i TYSKIE podobno sa piwem....ale tylko w nomenklaturze
- 4 2
-
2011-09-08 11:45
Straszna historia która pokazuje ułomność narodu polskiego (2)
historia łódki motorowej z dziłakiem która to inne państwa mogłby produkować hurtowo ochrona tego cudacznego dzieła w czasie wojny póżniej powrót wykorzystanie jako okręt pomocniczy pózniej kasacja nastepnie wyciągniecie z dna ludziee k....a szto jakas masakra jest.
- 7 18
-
2011-09-08 14:10
Ułomny to Ty jesteś ze swoim rozumowaniem
Ale czego wymagać od kogoś, kto działka od karabinu maszynowego nie odróżnia...
- 7 2
-
2011-09-08 15:08
A ty jesteś UŁOMNY bo gdybyś znał choć trochę historię Polski...
... to wiedziałbyś, że w owym czasie Polska dopiero co odzyskała Niepodległość po kilkuset latach i dopiero co się odradzała cała gospodarka, w tym Marynarka Wojenna. Niektóre z okrętów jak najnowszy na owe czasy okręt podwodny "Orzeł", zostały wybudowane z darów społeczeństwa polskiego. Łosiu!
- 5 2
-
2011-09-08 11:58
A jaki jest NAJNOWSZY polski okręt ? (2)
panie Lipka, prosimy o artykuł o najnowszym polskim okręcie
- 10 1
-
2011-09-08 12:49
najnowszy to chyba czernicki (1)
ale mało popularny jest bo to okręt wsparcia logistycznego....
- 6 0
-
2011-09-09 22:10
Alez skad !
najnowszy to ORP Zamkniete okno na swiat
- 1 0
-
2011-09-08 14:09
I (2)
znowu ten Lipka , szpec od przepisywania , stary picer , może tak cos od siebie ????
- 6 14
-
2011-09-08 17:41
Co się czepiacie kapitanie? Toć to doktorant i historyk
- 4 1
-
2011-09-11 23:13
czuję, że..
..zazdrość przez ciebie przemawia kapitanku ;)
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.