• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Historyczne gdańskie tradycje Nocy Świętojańskiej

Jan Daniluk
24 czerwca 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Plac festynowy parku miejskiego w Jaśkowej Dolinie z okresu międzywojennego. Plac festynowy parku miejskiego w Jaśkowej Dolinie z okresu międzywojennego.

Tradycje miejskich obchodów Nocy Świętojańskiej, zwanej też Sobótką czy Nocą Kupały, sięgają w Gdańsku I połowy XIX w.



Plan parku w Jaśkowej Dolinie z 1899 r. Plan parku w Jaśkowej Dolinie z 1899 r.
Na pierwszym planie – Góra Jana (Johannisberg). Na pierwszym planie – Góra Jana (Johannisberg).
Zdjęcia z obchodów Nocy Świętojańskiej w 1934 r. Zdjęcia opublikowane w gazecie "Danziger Neuste Nachrichten". Zdjęcia z obchodów Nocy Świętojańskiej w 1934 r. Zdjęcia opublikowane w gazecie "Danziger Neuste Nachrichten".
Na początek należy jednak przypomnieć, że, wbrew częstemu przekonaniu, Noc Świętojańska (23/24 czerwca) nie jest najkrótszą nocą w roku - przesilenie letnie ma miejsce wcześniej, w nocy z 21 na 22 czerwca. Pierwotnie to właśnie wówczas rozpalano ogniska, bawiono się i m.in. pleciono wianki. Kościół, zauważając przywiązanie ludności do tych praktyk, postanowił połączyć niektóre zwyczaje z tradycją chrześcijańską i tym samym przekonać poddanych do obrzędowości religijnej, związanej z kultem Jana Chrzciciela, któremu poświęcony został dzień 24 czerwca.

Ślady obrzędowości przesilenia letniego w Gdańsku można znaleźć już w najstarszych podaniach o Grodzie Neptuna, np. w legendzie o upadku mitycznego rycerza Hagela, który miał zostać zabity przez poddanych właśnie podczas święta, związanego z przesileniem letnim. Choć to oczywiście tylko legenda, to można założyć, że tkwi w niej ziarno prawdy. Prawdopodobnie świętowanie przesilenia letniego było jednym z trzech najstarszych zwyczajów świątecznych w Gdańsku - obok obchodów z początku maja (wybory Grafa Majowego) oraz Jarmarku Św. Dominika. Od wymienionych Noc Świętojańska wyróżniała się charakterem święta ludowego, bezpośrednio czerpiącego z tradycji pogańskiej - święta obchodzonego przede wszystkim przez niższe warstwy społeczne, pełnego zabaw, tańców i gier.

Najpóźniej od połowy XVIII w. szczególne miejsce dla obchodów Nocy Świętojańskiej odgrywała Święta Studzienka. To tam właśnie 23 czerwca chętnie gromadziła się ludność spragniona wrażeń, aby tego wyjątkowego wieczora dać porwać się zabawie, tańcom, ale też i pijaństwu czy rozpuście. Istniejących w okolicy kilka przydrożnych lokali pękało w szwach, a na porozsiewanych obok wzgórzach pojawiały się wraz z zapadnięciem zmroku ognie. Każda z przybyłych na świętowanie grup - zazwyczaj mieszkańcy jednej z okolicznych wsi czy majątków - rozpalała własne ognisko na wyznaczonym wcześniej wzniesieniu. Największe ognisko płonęło jednak zawsze na wzgórzu określanym jako Klehterstein, późniejsze Königshöhe (Wzgórze Królewskie).

Problem w tym, że podczas Nocy Świętojańskiej nierzadko dochodziło do bijatyk między pijanymi uczestnikami, a nawet ran postrzałowych (często spotykanym rekwizytem zabaw była broń palna, z której na wiwat strzelano). Kiedy policja ostatecznie w 1832 r. spróbowała zaprowadzić porządek, spotkała się ona ze zdecydowaną reakcją bawiącego się, podpitego i rozjuszonego tłumu, tak, że ostatecznie, aby uspokoić sytuację... interweniować musiały oddziały wojskowe.

Prawdopodobnie widząc przywiązanie niższych warstw społecznych do tego ludowego święta, władze miejskie postanowiły... same zorganizować obchody Nocy Świętojańskiej nie w Świętej Studzience, ale w... Jaśkowej Dolinie. Dodatkowym argumentem dla tej decyzji był także fakt postępującej degradacji okolicy (m.in. na wskutek niekontrolowanych obchodów Sobótki) i fakt, że we Wrzeszczu istniała już wcześniej (lecz zniszczona podczas działań wojennych w 1813 r.) ciesząca się dużą popularnością promenada spacerowa, założona przez filantropa Jana Labesa na Lisim Wzgórzu (Fuchsberg), które szybko zyskało miano Góry Jana (Johannisberg). W oparciu właśnie o to wzniesienie postanowiono jeszcze w tym samym roku (tj. 1832 r.) o budowie parku miejskiego, który ostatecznie został oddany do użytku pięć lat później. Prawdziwą jego inauguracją były jednak pierwsze oficjalne obchody Nocy Świętojańskiej z roku 1838. Jak słusznie zauważa Katarzyna Rozmarynowska, znawczyni dziejów Jaśkowej Doliny - park w Jaśkowej Dolinie jest tym samym jednym z najstarszych parków miejskich w Europie.

Uzyskawszy organizatora w postaci magistratu miejskiego, a także pomoc ze strony innych podmiotów (wyjątkowo tej nocy komendant twierdzy gdańskiej zamykał Bramę Oliwską zdecydowanie później niż zazwyczaj, umożliwiając tym samym gdańszczanom udział w zabawie na przedmieściach), Noc Świętojańska zyskała jeszcze bardziej na popularności. Jaśkowa Dolina gościła pod koniec czerwca rokrocznie 10-12 tys., a bywało, że i 20-30 tys. gości. Z czasem Noc Kupały przybrała postać regularnego, ludowego festynu i jarmarku. Na te cele już w 1841 r. zakupiono i dołączono do Parku Jaśkowej Doliny łąkę (Festwiese) i stał się on centralnym miejscem obchodów Nocy Świętojańskiej. Szybko wokół niego wyrosły nowe kawiarnie i lokale, a na okres zabaw zapełniał się dodatkowymi namiotami i urządzeniami. Na środku placu niebawem stanął także drewniany słup, na który młodzieńcy wspinali się na czas (na zwycięzcę czekała zazwyczaj na jego szczycie drobna nagroda). Popularne były także biegi w workach. Z czasem tradycję rozpalania ognisk (żywą jeszcze w latach 90. XIX w.) zastąpiły pokazy fajerwerków, które były najważniejszym wydarzeniem wieczoru. W ten sposób bawiono się i obchodzono Noc Świętojańską jeszcze w latach 30. ubiegłego wieku.

Z biegiem lat obok Sobótki (23 czerwca) zaczęto w Gdańsku coraz silniej obchodzić (także oddzielnie) przesilenie letnie (niem. Sonnenwendefeier) - 21 czerwca. Był to wyraz "powrotu" do starych, pogańskich (czyt. germańskich) obyczajów. Obchody przesilenia letniego pozbawione były zazwyczaj charakteru święta ludowego, były często wyreżyserowane, a na jego elementy składały się najczęściej przemarsze ulicami z zapalonymi pochodniami, następnie rozpalanie ognisk na górujących nad miastem wzgórzach (np. na Biskupiej i Gradowej Górze) oraz śpiewach. Szczególnie ochoczo manifestowano przywiązanie do "pierwotnej, germańskiej" tradycji na początku XX w. i w okresie międzywojennym. Wciąż jednak obok "odrodzonej" tradycji przesilenia letniego funkcjonowała Sobótka.

Choć dziś w Jaśkowej Dolinie na próżno szukać 23 czerwca podobnych festynów, to jednak mamy do dyspozycji całą paletę innych atrakcji, których z pewnością pozazdrościliby nam dawni gdańszczanie - niemal co roku organizowane są w Gdańsku koncerty, zabawy sportowe czy konkursy dla najmłodszych. A ogniska, choć nielegalnie, i dziś można zauważyć tego wyjątkowego wieczora na plaży czy niektórych leśnych polanach...

O autorze

autor

Jan Daniluk

- doktor historii, adiunkt na Wydziale Historycznym UG, badacz historii Gdańska w XIX i XX w., oraz historii powszechnej (1890-1945).

Opinie (114) ponad 10 zablokowanych

  • To jest fajna tradycja i w ogóle (5)

    ale ja, pomimo tego, że jestem samotny, raczej nigdzie się nie wybiorę w noc sobótkową. Dlaczego? Już wyjaśniam.
    Podczas takiego wieczoru jest bardziej pewne, że spotkam pijanych chłopców - niż napalone panny. Czyli, no sory, ale jak to się mówi 'nie mój target'.
    Kiedyś może było inaczej, teraz jest (piiii) z grzybnią.
    Idźcie samo - ja zostaję w domu - obejrzę telewizję, poczytam książkę.

    Pozdrawiam myślących

    • 10 11

    • Przyjacielu masz całkowitą rację, niestety. A wiesz dlaczego? Bo masowe spędy dla niepoznaki określane mianem "Nocy sobótkowej" z prawdziwą Sobótką, Nocą Świętojańską czy dawniejszą Kupałą nie mają NIC WSPÓLNEGO!! Takie rzeczy najlepiej jest robić w parędziesiąt osób, a nie w parę tysięcy; na kameralnych imprezach jest wspaniała atmosfera, nikt nikogo nie zaczepia i nie bije, wszyscy się dobrze bawią.
      Coraz więcej ludzi świętuje po dawnemu, wystarczy się rozejrzeć choćby w ruchu rekonstrukcyjnym. Świętują nie tylko neopoganie i rodzimowiercy, którzy świętują Kupałę, także chrześcijanie obchodzący Wigilię świętego Jana. Ja akurat byłem na pogańskiej imprezie, oto zdjęcia:
      http://www.wiadomosci24.pl/artykul/noc_kupaly_2010_w_chramie_mazowieckim_144808.html#nastepne
      Pozdrawiam!!

      • 0 0

    • "Dlaczego? Już wyjaśniam." - lekko to irytujące

      • 3 0

    • Bombardier, zaraz się rozpłaczę...

      :-(((
      Hlip nlip

      • 1 0

    • słusznie piszesz chłopie

      nie warto chodzić na takie spędy

      • 0 0

    • Ogarnij się.

      Noc sobótkowa jest z 23 na 24. Chyba ,że piszesz o przyszłym roku. Wątpię czy Ty w ogóle wychodzisz, bo tylko na forum Cie widać jak klepiesz te Swoje dyrdymały od bladego świtu.

      • 6 0

  • Dzisiaj wieczór krótki, zapalmy Sobótki!

    "Dzisiaj wieczór krótki, zapalmy Sobótki!
    Hej, dziewki wybrane, bylem przepasane,
    Tańcucie na dworze aż do rannej zorze!
    Aże do świtania, ale nie bez grania!"
    Polecam:
    http://www.youtube.com/watch?v=dZWM6PNVvqo

    • 1 0

  • Chrzczenie wody

    Według popularnych wierzeń, od Świętego Jana woda nadaje się do kąpieli. Wcześniej nie można się kąpać, bo można utonąć :)
    Może ten zabobon ma ten praktyczny wymiar, żeby unikać kapieli w zimnej wodzie, co może skończyć się szokiem termicznym, lub skurczem, a w konsekwencji utopieniem. Utopiec lepiej działa na wyobraźnię dzieci, niż jakieś ględzenie o wychłodzeniu.

    • 2 0

  • Jasiu! (2)

    Jasiu! Wszystkiego najlepszego z okazji imienin

    • 19 0

    • dziękuję:) (1)

      • 4 0

      • nie dziekuj odpracujesz to :)

        • 2 0

  • Brzeźno,budy,koncert Big Cyca i ONA,ognisko na plaży (3)

    To były Noce Świętojańskie w Gdańsku...

    • 106 4

    • Pamiętam te ogniska na plaży ciągnące sie z Gdańska do Sopotu,koncerty,fajerwerki i mnustwo piwa

      TO BYŁY CZASY!Tak nie wiele trzeba było zrobić zeby była z***ista biba,a teraz za tak wielką kasę takie gówno...szkoda gadać

      • 9 0

    • No tak...

      Teraz nawet nie ma jak Chylińskiej zaprosić odkąd zaczęła śpiewać POP :>

      • 14 3

    • DOKŁADNIE

      Ale Nasza trzecia władza - Kościół załatwił te fajne imprezy

      • 9 9

  • Bo POd niemieckim zaborem i niemiecką okupacją było tak fajnie... (1)

    Ludzie śmieli się i bawili, tyle się budowało, mleko i miód płynęły...

    HaKaTa, NSDAP, K.L.Sttuthof, Szpęgawsk, Piaśnica, to były tylko drobiazgi przecież...

    • 2 5

    • na głupotę nie ma rady

      • 2 3

  • nikt

    Panie Sebel, Za niemca moze i nie bylo dpbrze ale tylko spoleczenstwu polskiemu,

    Dzisiaj, Jest piekniej dzieki obcej wiedzy i fortuny-ale nic za darmo Panie Sebel,
    nic gratis trzeba bedzie wszystko splacic, pozd byla gadanszczanka Polka z krwi i kosci, ktora wam nieczego nie zazdrosci, ciesze sie tylko z tego ze pomimo ze Hitler z klika narozrabial oj ,narozrabial i po co mu to bylo.

    • 1 2

  • Noc Świętojańskia

    To nie przypadek, że autor artykułu traktującego o Nocy Świętojańskiej w Gdańsku ma na imię Jan - mówmy wprost Johan? Należny w związku z tym postawić śmiało tezę o wciąż żywym rewizjonizmie podsycanym przez sanacyjnych obszarników walczącym z naszym odwiecznym piastowskim prawem do tych ziem. :) Jasiek - najlepszego z okazji imienin, bardzo dobry artykuł.

    • 1 2

  • kolonizacja niemiecka zaczęła się w XIII wieku (3)

    Gdańsk nigdy tej kolonizacji się nie poddał zawsze był sobą. obecny autor wprowadza jednak jakieś A-historyczne treści choćby o jakimś rycezru Hagelu którego nikt nie zna.

    • 7 5

    • Prawdziwy Historyku (1)

      Prawdziwy Historyku przeczytaj powieść Wańkowicza " Na tropach smętka" może zrozumiesz dlaczego tubylcy słowiańscy byli za kulturą niemiecką i dlaczego mazurzy i gdańszczanie głosowali za pozostawieniem pod wpływem niemieckim !
      Historię trzeba rozumieć w kontekście czasów bieżących. W tamtych czasach o przynależności decydował władca nie społeczność.

      • 5 6

      • nie czytasz

        kilku zdań w poscie a wstawiasz komentarz. ps. Wańkowicz to sie chyba w grobie przewraca gdy slyszy ze jego tekstami ktoś sie podpiera w takim kontekscie.

        • 4 1

    • To się nazywa KULTURKAMPF

      • 4 2

  • Co wy wiecie o Nocy Św. Jana, Sobótce, Nocy Kupały?

    NIC...
    O ile nie bywaliście kilkanaście lat temu w tą noc w Chmielnie na Kaszubach :-)

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7 (2 opinie)

(2 opinie)
20 zł
spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Kto był sponsorem tytularnym Klubu koszykarskiego Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia w 1995r?

 

Najczęściej czytane