• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak elektryfikowano Gdynię

dr Marcin Szerle
5 maja 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Siedziba MZE mieściła się między ul. Starowiejską a ul. 3 Maja. Zdjęcie wykonane podczas okupacji. Ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni. Siedziba MZE mieściła się między ul. Starowiejską a ul. 3 Maja. Zdjęcie wykonane podczas okupacji. Ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni.

Gdy na początku XX wieku historyczne miasta o gęstej zabudowie i skomplikowanej infrastrukturze czekały na założenie sieci, w takich miastach jak Gdynia, była ona wprowadzana od razu. Miejskie Zakłady Elektryczne w Gdyni nie tylko elektryfikowały miasto, ale i sprzedawały bojlery i żelazka, a także... uczyły gotować.



Skromne początki dzięki tamie na Kaczej



Na terenie obecnej Gdyni prąd był użytkowany przynajmniej od połowy 1923 r., kiedy kuracyjna część Orłowa otrzymała oświetlenie elektryczne. Napędzała je mini-tama na rzeczce Kaczej. Instalacje o podobnie niewielkiej skali, na własną rękę zakładano też w obrębie Kamiennej Góry - tu przodował Hotel Riwiera. Z pewnością prace wsparte siłą elektryczną wykonywano wówczas również na terenie powstającego portu.

Prąd popłynął siecią z Rutek



Żadne z powyższych miejsc nie korzystało jeszcze z większej sieci, którą w Gdyni uruchomiono w lutym 1925 r. Opierała się na przesyle z elektrowni w Rutkach pod Żukowem. Niedługo później, oddzielną sieć założyło na Kamiennej Górze Pierwsze Polskie Towarzystwo Kąpieli Morskich. Młode miasto Gdynia miało przeszło 3000 odbiorców prądu, przy 12000 mieszkańców.

Tzw. elektrownia portowa. Zdjęcie wykonane przez Romana Morawskiego w 1925 r. Ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni. Tzw. elektrownia portowa. Zdjęcie wykonane przez Romana Morawskiego w 1925 r. Ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni.

Najdłuższa sieć energetyczna w Polsce



W obliczu dynamicznego rozwoju miasta i portu, prąd z Rutek przestał pokrywać zapotrzebowanie. W 1928 r. port został połączony z odległą o 140 km Elektrownią Krajową "Gródek", najdłuższą i o najwyższym napięciu linią w Polsce. Planowano również budowę elektrowni w Gdyni, aby uniknąć strat na przesyle i ewentualnych przerw w dostawach.

Zanim do tego doszło, to "Gródek" przejął na siebie zobowiązanie zaopatrzenia miasta i miejscowości je okalających. Jeszcze przed końcem 1930 r. z kredytu Banku Gospodarstwa Krajowego zelektryfikowano centrum Gdyni, a także Oksywie, Chylonię i Orłowo, kładąc niemal 50 km sieci. Dodatkowo, wykupiono wówczas infrastrukturę elektryczną na Kamiennej Górze. Tak szerokie inwestycje musiała prowadzić wyspecjalizowana jednostka budżetowa, gdyż struktury magistratu nie byłyby wydolne.

Powstanie i ekspansja Miejskich Zakładów Elektrycznych w Gdyni



Od 1 kwietnia 1929 r. zadanie elektryfikacji miasta powierzono Miejskim Zakładom Elektrycznym. Była to nowo powołana spółka miejska z odrębnymi administracją i budżetem, zorganizowana na podobnych zasadach jak Zakład Oczyszczania Miasta, który opiszemy w przyszłości.

Organizatorem i do wybuchu II wojny światowej dyrektorem przedsiębiorstwa był inż. Kazimierz Bieliński, absolwent uczelni gdańskiej, następnie pracownik m.in. "Gródka" - doświadczony i aktywny specjalista. Aresztowany przez Niemców, w listopadzie 1939 r. został rozstrzelany w Piaśnicy.

  • Przedwojenny licznik elektryczny instalowany u odbiorców MZE w Gdyni.
  • Przedwojenny licznik elektryczny instalowany u odbiorców MZE w Gdyni.
  • Obudowa licznika elektrycznego. Fot. Leszek Żurek dla Muzeum Miasta Gdyni.
MZE budowało stacje transformatorowe, w centrum również pod ziemią, rozszerzało sieć, stawiało słupy oświetleniowe oraz kupowało liczniki energii elektrycznej dla swoich odbiorców. Wychodziło przy tym poza administracyjne granice miasta do Babich Dołów oraz ku Rumi i Zagórzu. W 1931 r. do sieci włączono Kolibki i ówczesne, niewielkie terytorialnie, Witomino. Cztery lata później prąd był dostępny również w Małym Kacku, Orłowie i Redłowie. Postawiono elektrownię spalinową, a w 1936 r., większą - parową, zlokalizowaną w głębi portu.

Liczba nieruchomości podłączonych do sieci zbliżała się wówczas do 3500, przy przeszło 11000 odbiorcach w mieście i 600 w porcie.

Elektryczność nie dla wszystkich



Pomimo dużych nakładów i skali inwestycji, w przededniu wojny jedynie co piąty mieszkaniec Gdyni miał w domu dostęp do prądu, ale w skali kraju był to i tak dobry wynik. Na taki stan rzeczy wpływ miało wysokie bezrobocie, ubóstwo ludności i prowizoryczność budownictwa - Gdynia, wbrew funkcjonującemu do dziś obrazowi, była miastem dużych kontrastów.

Rachunek za energię elektryczną. Ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni. Rachunek za energię elektryczną. Ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni.
Korzystne stawki za prąd, dogodne kredyty na elektryfikację nieruchomości, nawet tych tymczasowych, zastosowanie - pierwszy raz w Polsce - tzw. taryfy blokowej, która obniżała koszty wraz ze wzrostem oraz sposobem zużycia, nie pomagały, a z opłatami zalegały kolejne osoby. Wiele zaś na założenie licznika nie decydowało się wcale. Niekorzystnie na kondycję finansową zakładu wpływała również duża rotacja ludności, której część przenosiła się lub wracała do miejsc pochodzenia, nie uregulowawszy długów.

Siedzibą MZE stał się budynek na zapleczu obecnej ul. Starowiejskiej, który łączyć miał funkcje techniczne, administracyjne i mieszkalne (dla pracowników). Na wąskiej i długiej działce, z czasem postawiono drugi obiekt, dziś stojący frontem do ul. 3 Maja. Znalazło się tam miejsce m.in. dla dużej stacji transformatorowej.

Siedziba MZE w 1935 r. Ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni. Siedziba MZE w 1935 r. Ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni.

Dostawca energii sprzedaje żelazka, bojlery i uczy gotować



Przy tym najbardziej wyjątkowy dla MZE był sklep, uruchomiony jeszcze w 1930 r. Oferował on m.in. kuchnie, grzejniki, bojlery, żelazka, czajniki, lampy i odbiorniki radiowe. W pewnym sensie - w dzisiejszym rozumieniu - kreował on potrzeby odbiorców. Prezentując sprzęty gospodarstwa domowego i ich funkcjonalności, starano się udowodnić niezbędność posiadania prądu elektrycznego w domu. Co ciekawe w MZE organizowano również kursy gotowania na nowych urządzeniach. Był to szerszy trend, bo także elektrownia "Gródek" produkowała swoje grzejniki czy kuchenki, oferowane w salonie pokazowym w MZE Gdyni. W zbiorach Muzeum Miasta Gdyni oraz kolekcjach prywatnych znaleźć dziś można osprzęt sygnowany skrótem "MZE" oraz ulotki tego przedsiębiorstwa.

Podczas prac nad artykułem korzystałem głównie z dokumentów zgromadzonych w Archiwum Państwowym w Bydgoszczy i gdyńskim Oddziale Archiwum Państwowego w Gdańsku, a także z artykułu Weroniki Szerle "Woda, siła, światło" zamieszczonego w katalogu do wystawy "Szkło, metal, detal. Architektura Gdyni w szczegółach", Gdynia 2016 oraz z książki Mieczysława Widernika "Główne problemy gospodarczo - społeczne miasta Gdyni w latach 1926-1939", Gdańsk 1970.

O autorze

autor

Dr Marcin Szerle

historyk, muzealnik, przewodnik turystyczny, kierownik Działu Historycznego w Muzeum Miasta Gdyni

Opinie (126) 1 zablokowana

  • Gdynia zawsze przodowała w nowoczesności (1)

    A należy pamiętać że wtedy oświetlenie elektryczne to była technologia porównalna z dzisiejszą technologią kosmiczną

    • 114 61

    • dlatego szczur pobudowal w kossacovie cossmodrom :)

      • 43 10

  • Sztrum . (4)

    W Gdyni nosza prad w wiaderkach .

    • 151 23

    • i wymieniają za śledzie na hali w Gdyni (3)

      • 75 20

      • podobno kibice lechji budują kondensatory z wiader i gaci, żeby mecz oświetlić (2)

        • 61 35

        • I ty im robisz (1)

          • 55 33

          • nie. oni mi placa :p

            • 55 34

  • artykuł bardzo ciekawy (1)

    ale jednak jeśli pisze się o historii techniki wskazana jest większa precyzja.

    "Skromne początki dzięki tamie na Kaczej
    Na terenie obecnej Gdyni prąd był użytkowany przynajmniej od połowy 1923 r., kiedy kuracyjna część Orłowa otrzymała oświetlenie elektryczne. Napędzała je mini-tama na rzeczce Kaczej."

    1. tamy budują bobry, na Kaczej mogła być np. zapora czy próg piętrzący
    2. sama "tama" prądu nie daje, więc oświetlenie mogła napędzać elektrownia lub turbina przy zaporze

    Rozumiem, że historyk to nie elektryk czy nie budowlaniec, ale wystarczyło tekst z kimś o takim wykształceniu skonsultować.

    • 120 48

    • Akurat tu się mylisz, jestem historykiem i elektrykim okrętowym, poprostu mam wykształcenie w obu tych zawodach. Autora ciekawego art pamiętam, mieliśmy razem praktyki muzealne, jeszcze gdy siedziba MMGdyni mieściła się na Chrzanowskiego i Starowiejskiej.

      • 24 20

  • Elektrownia "Gródek" zbudowano na rzece Wda.

    Z tej elektrowni przesyłano prąd do pobliskich i dalszych miejscowości. Jeszcze w latach 60-tych w Świeciu n/W wyłączano prąd "bo Gródek nie miał mocy".

    • 112 51

  • To w Gdyni już jest prąd? (2)

    A w Gdańsku kiedy?

    • 131 35

    • Mamo mimo prąd przywieźli

      • 59 14

    • nie już a dopiero a w Gdansku był zanim z Gdyni odleciał pierwszy samolot

      • 51 30

  • Czemu nie ma linku do mapy? dwa dni już szukam, gdzi eten budynek stoi :(

    • 114 51

  • W Gdańsku w latach 60 w wielu miejscach nie było elektryczności.

    Na Kaszubach w latach 80 elektryczności nie miały całe wsie.
    A o dziewuchach które inżynierom do łóżek wkładały zaradne matki miło się słucha od starszych elektryfikatorów. A ile małżeństw się zrodziło a ile upadło. Ile dzieci się urodziło po elektryfikacji.

    • 135 35

  • Gdynia jako miasto zaistniała w 1926 roku. Elektryfikowała się. Brawo.

    A po1945 roku trzeba było zelektryfikować prawie wszystkie polskie wsie. PRL brawo.

    • 123 71

  • 2019, to chyba najwyzszy czas!

    Gdynia wreszcie z prądem

    • 131 41

  • łoooooo jo pamintoooo, to tako czasy byli dawne rze jo pod to strzecho prunt mioł to i ugotowac bylo co i cieplo czowiek mioł

    • 125 47

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7 (2 opinie)

(2 opinie)
20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Główna droga wylotowa z Gdyni do Rumi dawniej nazywała się:

 

Najczęściej czytane