- 1 Lody Miś były serwowane na ruinach zamku (117 opinii)
- 2 Siedem pchnięć, dziura w głowie od kuli i złamana ręka (23 opinie)
- 3 Po 80 latach dzwony wróciły do Gdańska (193 opinie)
- 4 Szukają szczątków legionisty na Westerplatte (75 opinii)
- 5 Zamiast Rębiechowa lotnisko na morzu (227 opinii)
- 6 Te zdjęcia obejrzysz przez specjalne okulary (8 opinii)
Gdańskie ślady Güntera Grassa
Zmarły noblista osadził akcję większości swych książek w rodzinnym Gdańsku. Poznajmy miejsca, w których żył i dorastał Günter Grass.
Ojciec przyszłego noblisty był wyznania ewangelickiego, matka zaś rzymskokatolickiego.
Günter Grass pobierał edukację w pobliskiej szkole przy ul. Pestalozziego. W potężnym, ceglanym gmachu, mieściła się wówczas szkoła powszechna, czyli coś w rodzaju szkoły podstawowej.
Szkoły koedukacyjne nie były wówczas standardem. Jedno skrzydło było przeznaczone dla chłopców, drugie dla dziewcząt, o czym świadczą znajdujące się do dziś na tyłach budynku rzeźby. Dawną "męską" część szkoły zajmuje dziś II Liceum Ogólnokształcące, zaś "damską" XIX Liceum Ogólnokształcące.
Po szkole przy ul. Pestalozziego, przyszedł czas na naukę w Conradinum. Szkoła przy ul. Piramowicza , była wówczas trwającym 9 lat gimnazjum. Podczas nauki w tej szkole, Grass był świadkiem wybuchu II wojny światowej.
Franciszek Krause, krewny Grassa ze strony matki, 1 września 1939 wziął udział w heroicznej obronie Poczty Polskiej przy ówczesnym placu Heweliusza. Po kapitulacji, wraz z innymi pozostałymi przy życiu obrońcami, Krause został rozstrzelany przez Niemców na terenie dzisiejszej dzielnicy Zaspa.
Jednym z efektów II wojny światowej, były zmiany granic państw w Europie Środkowo - Wschodniej i towarzyszące jej masowe wysiedlenia ludności przeróżnych narodowości. Tereny byłego Wolnego Miasta Gdańska zostały wcielone w nowe granice Polski i Günter Grass, podobnie jak większość niemieckich gdańszczan, musiał opuścić rodzinne miasto. Mimo tego, do końca życia zachował więzi łączące go z miastem nad brzegiem Bałtyku.
Akcja większości jego książek dzieje się właśnie w rodzinnym mieście. Można śmiało powiedzieć, że dzięki Günterowi Grassowi, Gdańsk na stałe zagościł w kanonie literatury światowej. W dowód wdzięczności, już w 1993 roku, otrzymał tytuł honorowego obywatela miasta Gdańska.
Honorowe obywatelstwo to nie jedyny sposób, w jaki gdańszczanie nagrodzili pisarza. Niedaleko jego rodzinnego domu upamiętniono postaci z jego twórczości. Fontannę na Placu Wybickiego wieńczy Tulla Pokriefke, a tuż obok na ławeczce siedzi Oskar Matzerath, bohater kultowego "Blaszanego Bębenka". Ponadto, od kilku lat działa Gdańska Galeria Güntera Grassa, w której można podziwiać rzeźby i obrazy spod ręki noblisty.
Kto wie, może na ławeczce przy placu Wybickiego, obok Oskara grającego na blaszanym bębenku, zasiądzie niedługo odlana z brązu postać wąsatego jegomościa, z nieodłączną fajką w dłoni? Na razie prezydent Gdańska Paweł Adamowicz podkreśla, że szanse na to są niewielkie, bo sam noblista tego nie chciał.
Materiał archiwalny. Poznaj historię budynku, w którym uczył się Günter Grass
Miejsca
Opinie (212) ponad 10 zablokowanych
-
2015-04-14 08:07
Gunter graSS
Czyli śladami Waffen SS
- 20 5
-
2015-04-14 07:34
NIE dostałby nagrody nobla gdyby nie ukrywał że był ochotnikiem w służbach hitlerowskich!! Cwaniaczek noblista, na starość się
- 20 12
-
2015-04-14 04:45
śmierć SSmana
Śmierć SSmana jakoś nie robi na mnie wrażenia. A już zawłaszcza teksty jak to bardzo się tego wstydzi o jak żałuje że służył w SS. Co miał powiedzieć skoro przegrali wojnę a chciał sprzedawać swoje książki? Jakby Niemcy wygrali wojnę to pierwszy by krzyczał z uniesioną ręką
- 28 10
-
2015-04-14 00:49
Bolo
A co tak cały czas go na siłę promują w Polsce, co to właściwie Nas obchodzi, co On zrobił dla Polski, niech w spokoju spoczywa i niech nim zajmują się Niemcy.
- 11 6
-
2015-04-14 00:48
Na razie prezydent Gdańska Paweł Adamowicz podkreśla, że szanse na to są niewielkie, bo sam noblista tego nie chciał.
Przypominam panie prezydencie, że noblista życzył sobie by obecni mieszkańcy domu przy Lelewela mieli odrębne kible
- 31 1
-
2015-04-13 23:33
Gdański śladów graSSa powinniście raczej poszukać na Kurkowej, w Victoriaschule i KL Stutthoff.
Może mały grasSS oprócz tego, że służył w waffen SS zasłużył się również w czynnym opluwaniu gdańskich Polaków, czy też organizowaniu im" ścieżek zdrowia" z bykowcami w roli głównej.
Może szanowna redakcja żenua_trojmiasto.pl by tak raz przeprowadziła wywiad z panem Brunonem Zwarrą i opublikowała jego wspomnienia doświadczeń z takimi dzielnymi "gdańszczanami" jak graSS?!!- 28 13
-
2015-04-13 23:25
chwała bohaterom z SS!!
- 14 18
-
2015-04-13 23:06
A gdzie w sondzie odpowiedź: tak, ale nie wszystkie, lub: tak, większość ?
Ech te wasze sondy układane przez niepełnosprytnych ;D
- 8 2
-
2015-04-13 23:05
Hitler itp. do niedawna tez byli Honorowi OMGdańska. Gunter graSS:
'Co mnie obchodziła Polska! Co to było Polska?
Polacy mieli przecież swoją kawalerię! Niech więc sobie jeżdżą konno!'- 35 12
-
2015-04-13 22:47
heh.
wszyscy maja bol d*py, ze byl w waffen ss ale tez zapominaja czyje to bylo i tak na prawde jakie jest to miasto. :)
- 40 33
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.