- 1 Dzielnica z ciekawą historią i starą wystawą (21 opinii)
- 2 Zamiast Rębiechowa lotnisko na morzu (226 opinii)
- 3 Tajemnicza baszta zostanie otwarta (71 opinii)
- 4 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (486 opinii)
- 5 15 lat temu otwarto powiększoną galerię Klif (140 opinii)
- 6 Nowe ściany starej kawiarni na Aniołkach (70 opinii)
Dziś rocznica pożaru hali Stoczni Gdańskiej
24 listopada 1994 r., podczas koncertu zespołu Golden Life, wybuchł pożar w hali widowisko-sportowej przy ul. Jana z Kolna w Gdańsku . Trzy osoby zginęły na miejscu, a cztery kolejne zmarły w szpitalu. Niemal 300 zostało rannych, w tym ok. 100 ciężko.
Na sześć wyjść z budynku otwarte były tylko dwa, w tym jedno częściowo. W hali znajdowały się łatwopalne materiały.
24 listopada 1994 roku pod dachem stoczniowej hali widowiskowo-sportowej bawił się tłum. Jedne źródła podają, że było to ok. 800 osób, inne, że nawet dwa tysiące. Młodych ludzi przyciągnął koncert zespołu Golden Life połączony z transmitowaną na żywo galą rozdania nagród MTV w Berlinie.
Pożar wzięty za efekty pirotechniczne
Ok. godz. 20:50, godzinę po zakończeniu koncertu, na drewnianych trybunach tuż obok sceny pojawił się ogień, który bezskutecznie próbowali ugasić ochroniarze.
Początkowo pożar został uznany przez widzów za pokaz pirotechniczny, który miał uatrakcyjnić imprezę. Prawda okazała się inna.
Ogień rozprzestrzeniał się błyskawicznym tempie, gdyż w wybudowanej w latach 20. XX wieku hali stoczniowej znajdowało się wiele elementów wykonanych z drewna.
Utrudniona ewakuacja i akcja gaśnicza
Gdy płomienie przeniosły się na kurtynę i sufit, uczestnicy imprezy rzucili się do głównego wyjścia, które nie było w pełni drożne. Nagle w zatłoczonej hali zgasło światło, a w tłumie wybuchła panika. Ludzie krzyczeli i tratowali się nawzajem.
Ewakuację oraz akcję gaśniczą utrudniało niefortunne położenie hali. Obiekt znajdował się blisko linii tramwajowej. Uciekające z hali osoby musiały przeciskać się przez szeroki jedynie na 2,5 metra chodnik, oddzielony od torowiska na ul. Jana z Kolna wysoką siatką.
Mimo tych trudności akcja wyprowadzenia z budynku uczestników imprezy trwała około 20 minut.
Trzy osoby zginęły na miejscu, cztery kolejne w szpitalu
W krytycznym momencie temperatura wewnątrz hali sięgała 1000 st. C. Chwilę po zakończeniu ewakuacji, strawiony przez płomienie dach hali zawalił się.
Pożar został opanowany 15 minut po północy, a całkowicie ugaszony dopiero ok. godz. 6 rano.
Jego bilans okazał się tragiczny. Trzy osoby poniosły śmierć na miejscu, w tym 13-letnia Dominika Powszuk, która została stratowana przez uciekający tłum oraz operator telewizji Sky Orunia Wojciech Klawinowski, który wrócił do płonącego budynku, aby wynieść z niego pozostawiony sprzęt telewizyjny.
Kolejne cztery osoby zmarły wkrótce w szpitalu. Wśród nich było dwóch ochroniarzy, którzy wynosili z miejsca katastrofy nieprzytomne osoby.
Dokładnie 282 osoby zostały ranne, w tym ponad 100 poważnie. Ich hospitalizacja odbywała się w aż 11 szpitalach w całym kraju, w tym w Specjalistycznym Szpitalu Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
Niskie wyroki dla organizatorów
Z ustaleń prokuratury wynikało, że przyczyną tragedii było podpalenie. Świadkowie zeznawali, że widzieli osobę, która zaprószyła ogień przy użyciu rozpuszczalnika. Niestety, nigdy nie udało się ustalić jej tożsamości.
Pierwszy wyrok w procesie ws. pożaru hali Stoczni Gdańskiej zapadł w czerwcu 2010 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku uniewinnił wówczas organizatorów imprezy z Agencji FM - Tomasza Tarnowskiego (oskarżony zgodził się na podanie nazwiska) i Jarosława K. oraz byłego komendanta stoczniowej straży pożarnej Jana S.
Jedynym skazanym był Ryszard Gacki, ówczesny kierownik stoczniowej hali.
W czerwcu 2012 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał Tarnowskiego i Jarosława K. na karę jednego roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata. A w 2013 roku Sąd Apelacyjny w Gdańsku utrzymał wyroki sądu niższej instancji.
"Życie choć piękne tak kruche jest"
W wyniku pożaru hala przy ul. Jana z Kolna została doszczętnie zniszczona i nie została odbudowana.
W dwa lata po tragedii, w 1996 roku, w miejscu, gdzie niegdyś znajdowało się główne wyjście z hali, powstał pomnik upamiętniający ofiary katastrofy. Do jego budowy użyto ocalałe z pożaru elementy hali widowiskowo-sportowej.
Na pomniku widnieje fragment refrenu utworu "24.11.94" zespołu Golden Life, który został napisany specjalnie dla uczczenia wszystkich tych, którzy podczas pożaru stracili zdrowie albo życie.
"Życie choć piękne tak kruche jest, zrozumiał ten, kto otarł się o śmierć...".
Opinie (150) ponad 20 zablokowanych
-
2022-11-24 09:07
ale wtedy super pieśń powstała po tej tragedii
- 7 5
-
2022-11-24 09:00
"A kto umarł, ten nie żyje."
- 3 13
-
2022-11-24 08:47
Jak 30 lat zleciało. (1)
Skay Orunia nadawała relacje z pożaru.
- 16 4
-
2022-11-24 08:53
28
- 4 0
-
2022-11-24 08:52
Robert na zawsze w naszych sercach
Straciłam tam kolegę Roberta Lipnickiego który miał 17 lat pamiętam jak przywieźli go do Siemianowic śląskich aby ratować mu życie. Bardzo strszne przeżycie dla osób młodych. Pamiętam jego pogrzeb zaraz przed Świętami Bożego Narodzenia. Bardzo smutne.
- 25 1
-
2022-11-24 08:51
I jak co roku obudziły się moje wspomnienia.... straszne to było
- 13 1
-
2022-11-24 08:50
Żeby nie barierka na chodniku gdzie ludzie się zaklinowali to chyba nikt by nie zginął.
- 1 4
-
2022-11-24 08:47
Byłem wtedy w liceum, mieliśmy z kumplami iść na ten koncert ale nam się odwidziało. Ktoś nad nami czuwał.
No i pamiętam transmisję Sky Orunia.- 17 0
-
2022-11-24 08:38
raz tam byłam, cztery gaśnice na taką wielką salę
- 7 0
-
2022-11-24 08:37
Z tego co podawano wcześniej, po koncercie Golden Life część publiczności wróciła do domów, a część została oglądać transmisję z MTV.
Osobiście nigdy nie byłem tam ani na koncercie, ani na meczu (odbywały się tam turnieje halowe, przed powstaniem śp. hali na ul. Zawodników grali tam też czasami szczypiorniści Wybrzeża), za to rok wcześniej pisałem egzamin z angielskiego.
Taka ciekawostka - imprezę nagłaśniała firma Sławomira Łosowskiego, więc do listy strat należy dopisać także sprzęt, z którego przez wiele lat korzystało Kombi.
Przesyłam wyrazy wsparcia dla wszystkich, którzy stracili bliskich bądź sami ucierpieli w tej katastrofie.- 16 0
-
2022-11-24 07:08
Ten koncert i pożar wyniósł lekcje (1)
Po tej sytuacji ...nie było już takich koncertów, w takich warunkach...
Niestety hala sama w sobie nie była dobrym miejscem na tego typu imprezę.
Niestety zasady BHP muszą być na 1 miejscu.
Koniec i kropka.- 34 4
-
2022-11-24 08:10
Były podobne koncerty, np. 13 stycznia 2019, tylko troszeczkę dalej.
- 3 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.