• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dla tych, którzy przyjdą. Historia powstania pomnika Poległych Stoczniowców

Katarzyna Żelazek
16 grudnia 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Gdynia: upamiętnią masakrę z 17 grudnia
Pomnik o wysokości 42 m wykonano z płyt ze stali. Kotwice z płyt mosiężnych, płaskorzeźby z brązu. Ciężar jednego krzyża to 36 ton, kotwicy - 2 tony, całego monumentu ok. 134 ton.

Pomnik o wysokości 42 m wykonano z płyt ze stali. Kotwice z płyt mosiężnych, płaskorzeźby z brązu. Ciężar jednego krzyża to 36 ton, kotwicy - 2 tony, całego monumentu ok. 134 ton.

Ostatni ludzie ze zwartego tłumu stali między dworcem kolejowym a Zieleniakiem - na odsłonięcie pomnika Poległych Stoczniowców 1970 w Gdańsku przybyły niezliczone rzesze ludzi z całej Polski. 16 grudnia 1980 roku, po zaledwie stu dniach budowy, a po dziesięciu latach od tragicznych wydarzeń odsłonięto monument. To był pierwszy za żelazną kurtyną pomnik pamięci ofiar komunistycznej władzy i pierwszy, o którego budowie zdecydowali sami obywatele.



***
16 grudnia 2020 r. mija 40 lat od odsłonięcia pomnika na dzisiejszym placu SolidarnościMapka w Gdańsku, który powstał dla upamiętnienia ofiar wcześniejszej o 10 lat masakry robotników na Wybrzeżu. Z tej okazji publikujemy artykuł Katarzyny Żelazek, udostępniony pierwotnie na stronie Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku.
***


Władza, czytaj: Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, zgodzi się na transmisję odsłonięcia pomnika Poległych Stoczniowców w telewizji publicznej, ale trzeba uroczystość podzielić na dwie części: część świecką, potem hymn i część sakralną.

Wieści przywiózł z Warszawy Włodzimierz Lejczak, minister górnictwa. Przedstawiciele Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Poległych Stoczniowców 1970 spotykają się z nim tradycyjnie u wojewody gdańskiego Jerzego Kołodziejskiego.

- Panie ministrze, czy hymn może być elementem dzielącym? Może być elementem początkującym lub kończącym, ale nie dzielącym! - odparował Henryk Knapiński, pracownik Stoczni Gdańskiej im. Lenina, oddelegowany przez Komisję Zakładową NSZZ "Solidarność" do pracy w Społecznym Komitecie Budowy Pomnika Poległych Stoczniowców 1970, odpowiedzialny podczas uroczystości odsłonięcia monumentu za współpracę ze służbami porządkowymi i bezpieczeństwo zgromadzonych.
Ostatecznie telewizja publiczna wyemitowała zapis uroczystości z opóźnieniem, cenzurując niewygodne dla władzy treści.

Zróbmy tablicę pamiątkową



Mimo nocnych pogrzebów ofiar, zakłamywania prawdy, wszechobecnej propagandy, która nazywała protestujących w grudniu 1970 robotników "mętami społecznymi", pamięć o poległych wciąż była żywa, szczególnie wśród stoczniowców ze Stoczni Gdańskiej, gdzie narodził się protest. Już wiosną 1971 r. Służba Bezpieczeństwa alarmowała, że z muru przylegającego do Bramy nr 2 "stoczniowcy uczynili pewnego rodzaju sanktuarium", gdzie gromadzą się całymi rodzinami, modlą, składają kwiaty i palą znicze. 1 maja 1971 r. ulicami Gdańska stoczniowcy ponieśli w pochodzie własne transparenty z żądaniami odsłonięcia tablicy poległych stoczniowców i ukarania winnych ich śmierci. Żaden z tych postulatów nie został przez władzę spełniony.

W 1979 r., w dziewiątą już rocznicę rewolty, Lech Wałęsa - wówczas działacz Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża - zaapelował do zgromadzonych pod Bramą nr 2 Stoczni Gdańskiej, aby za rok każdy przyniósł kamień na budowę pomnika.

Postulat budowy pomnika ku pamięci stoczniowców zabitych w grudniu 1970 r. pojawił się zaraz na początku strajku, który w sierpniu 1980 r. wybuchł w Stoczni Gdańskiej im. Lenina, a potem rozlał się na cały kraj.

Już 14 sierpnia 1980 r. spod ręki Bogdana Pietruszki, pracownika Biura Projektowo-Konstrukcyjnego Stoczni Gdańskiej im. Lenina, wyszedł pierwszy szkic przyszłego monumentu, wówczas jeszcze z czterema, a nie trzema krzyżami.

Skarbonka ze słoika na ogórki



Brystol z wizerunkiem pomnika, który miał upamiętnić ofiary Grudnia, najpierw zawisł na budynku stoczniowego Biura Projektowo-Konstrukcyjnego od strony ul. Jana z Kolna. Ktoś wystawił wielkie słoiki na ogórki i tak rozpoczęła się zbiórka na budowę, datki płynęły od osób prywatnych z całej Polski i ze świata, a także od załóg zakładów pracy. Setki fotografii projektu po całej Polsce rozwieźli kolejarze.

Projekt pomnika Poległych Stoczniowców, który znajdował się w stoczniowej sali BHP. Projekt pomnika Poległych Stoczniowców, który znajdował się w stoczniowej sali BHP.
Dziesiątego dnia strajku delegaci zrzeszeni w Międzyzakładowym Komitecie Strajkowym jednogłośnie zatwierdzili projekt z terminem odsłonięcia w dziesiątą rocznicę wydarzeń Grudnia '70. A w miejscu, gdzie w grudniu 1970 r. polegli stoczniowcy, postawiono drewniany, sześcio-, siedmiometrowy krzyż, wykonany przez stoczniowych cieśli.

Po zawarciu Porozumienia Gdańskiego zawiązał się Społeczny Komitet Budowy Pomnika Poległych Stoczniowców 1970 (SKBPPS) na czele z Henrykiem Lenarciakiem, ówczesnym przewodniczącym rady oddziałowej Związku Zawodowego Metalowców z Wydziału W4 Stoczni Gdańskiej, uczestnikiem grudniowej rewolty.

Termin odsłonięcia monumentu wyznaczono na dziesiątą rocznicę tragedii - 16 grudnia 1980 r.

Tymczasem władza stosowała fortele. Józef Wójcik, I sekretarz stoczniowego Komitetu Zakładowego PZPR, proponował, żeby pamięć ofiar uczcić tablicą pamiątkową. Miałaby zawisnąć w tzw. sali tradycji Stoczni Gdańskiej, w budynku, gdzie znajduje się Sala BHP. Próbowano też opóźnić budowę pomnika oraz zmienić jego symbolikę, zachęcając do rozpisania ogólnopolskiego konkursu na projekt i lokalizację monumentu.

Polityka na zwłokę



Nie powiodła się również próba przesunięcia murów i Bramy nr 2 stoczni, tak aby miejsce śmierci dwóch stoczniowców znalazło się na terenie zakładu. Nieopodal miał powstać supermarket, nowe ogrodzenie zaczęto już stawiać przed sierpniowym strajkiem. W listopadzie stoczniowa Solidarność wymusiła na władzy porzucenie tych planów.

Henryk Knapiński czuje się jednak w powinności przypomnieć, że w budowę pomnika zaangażowało się też wielu ludzi z tzw. drugiej strony.

- Wspaniała była postawa dyrektora stoczni Klemensa Gniecha, który ze stoczni uczynił inwestora zastępczego i wyznaczył pełnomocników. Pełnomocnikiem do spraw zaopatrzenia był inż. Władysław Knap, koordynatorem prac między stoczniowymi wydziałami - Henryk Łapiński, a koordynatorem na samym placu budowy - Leszek Górski, już nieżyjący, wspaniały człowiek, choć członek komitetu zakładowego partii. Przynależność partyjna nam nie przeszkadzała, ważne były intencje.
Robotnicy stawiający pomnik umieścili przy płocie stoczni drewniany krzyż. Robotnicy stawiający pomnik umieścili przy płocie stoczni drewniany krzyż.
Pierwszy pal fundamentowy wbito pod pomnik 17 września. W tajnym głosowaniu 1 października SKBPPS wybrał wersję projektu pomnika zaproponowaną przez zespół: Bogdan Pietruszka - twórca idei pomnika, Robert PeplińskiElżbieta Szczodrowska-Peplińska - rzeźbiarze, Wiesław Szyślak - architekt. Projekt małej architektury wokół pomnika przygotowali Wojciech MokwińskiJacek Krenz.

Machina przygotowań



Równolegle z budową pomnika ruszyły przygotowania do uroczystości jego odsłonięcia. Inscenizacji podjął się Andrzej Wajda, choć był już wówczas w gorączce przygotowań do kolejnego filmu, kontynuacji "Człowieka z marmuru" (1976). "Człowiek z żelaza" miał być opowieścią o dalszych losach Mateusza Birkuta. Co ciekawe, zlecenie na nakręcenie tego filmu Wajda przyjął od jednego z robotników - Mirosława Wagi - 30 sierpnia 1980 r., gdy odwiedzał strajkującą Stocznię Gdańską.

W notatniku Andrzej Wajda rozpisał minutaż uroczystości.

"O 16.50 - goście mają już być na miejscu, pięć minut później kompania honorowa złoży raport Jabłońskiemu, czyli przewodniczącemu Rady Państwa, o 17.00 - zawyją syreny, o 17.05 - zabrzmi "Rota", pięć minut później - Penderecki, czyli wybrzmi napisana specjalnie na tę okazję "Lacrimosa", o 17.15 - Apel Poległych, a dziesięć minut później - narrator i "odsłonięcie szarfy"."

Obecność szarfy okazała się zaskoczeniem m.in. dla dziennikarzy, których na trybunę prasową wyprowadzono już trzy godziny przed uroczystością, ale o tym później.

O to, żeby notatki i pomysły Andrzeja Wajdy nabrały konkretnych kształtów, dbała Krystyna Zachwatowicz-Wajda, scenografka i aktorka, prywatnie żona reżysera.

- Andrzej był bardzo zaangażowany w przygotowanie filmu, musiał cały czas być obecny w Warszawie, więc mnie uczynił swoim delegatem - opowiada Krystyna Zachwatowicz-Wajda.
Komitet chciał, aby w dzieło wzniesienia pomnika zaangażować dwóch wielkich polskich artystów - Czesława MiłoszaKrzysztofa Pendereckiego. Rolę mediatora powierzył Andrzejowi Wajdzie, a ten podzielił się zadaniem z Krystyną Zachwatowicz.

"Prosimy o napisanie utworu poetyckiego"



"Zwracamy się do Pana z prośbą o napisanie utworu poetyckiego - wiersza, który moglibyśmy umieścić na pomniku" - 16 października 1980 r. Komitet wysłał list do Czesława Miłosza, adresując go na Uniwersytet Kalifornijski w Berkeley.
Twórczość Czesława Miłosza, po tym jak w 1951 r. poprosił o azyl we Francji, została w Polsce objęta zapisem cenzorskim. Nie mogła więc być znana powszechnie, docierała do odbiorców drugiego obiegu wydawniczego.

1980 rok był szczęśliwy dla Miłosza, ze Sztokholmu nadeszła wiadomość o przyznaniu mu literackiej Nagrody Nobla. Uroczystość wręczenia medalu zapowiedziano na 10 grudnia 1980 r.

Odpowiedź od Miłosza przyszła telegraficznie (zapis oryginalny):

"ZAMIAST WIERSZA PROPONUYE WERSET JEDENASTY Z PSALMU 29 W MOIM PRZEKŁADZIE STOP OTO JEGO BRZMIENIE STOP PAN DA SILE SWOYEMU LUDOWI PRZECINEK PAN DA SWEMU LUDOWI BLOGOSLAWIEN STWO POKOJU STOP NIE PLANUYE RYCHLEGO PRZYJAZDU DO POLSKI SERCEM JESTEM 2 WAMI CZESLAW MILOSZ".
Do poety telefonowała Krystyna Zachwatowicz-Wajda, nie znała go osobiście.

- Zamówiłam Kalifornię, na połączenie trzeba było czekać ze dwa dni - wspomina. - Wszystko wiedział o tym, co się dzieje w Polsce, niczego nie musiałam mu tłumaczyć. Zaakceptował użycie jednej strofy wiersza "Który skrzywdziłeś".
Na pomniku znalazł się następujący tekst:

"Który skrzywdziłeś człowieka prostego
Śmiechem nad krzywdą jego wybuchając
NIE BĄDŹ BEZPIECZNY poeta pamięta
Możesz go zabić narodzi się nowy
Spisane będą czyny i rozmowy".


Zgodził się też na pominięcie dwóch ostatnich bardzo mocnych wersów, w brzmieniu: "Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy / I sznur i gałąź pod ciężarem zgięta".

Psalm widnieje na murze okalającym plac.

Lamentacja "pełna łez"



Krzysztof Penderecki - wówczas już artysta o międzynarodowej sławie - został zaproszony przez Komitet do projektu przygotowania uroczystości odsłonięcia pomnika Poległych Stoczniowców 1970.

Pośrednikiem w zamówieniu utworu okolicznościowego był Andrzej Wajda.

- Krzysztof Penderecki od razu się zgodził - Krystyna Zachwatowicz-Wajda dobrze pamięta przebieg rozmowy.
Powstała "Lacrimosa", czyli lamentacja "pełna łez". Utwór kompozytor zadedykował Lechowi Wałęsie i Solidarności na odsłonięcie pomnika ofiar Grudnia 1970 w Gdańsku.

Kompozycję w dniu prapremiery, 16 grudnia 1980 r., odtworzono z nagrania dokonanego w Krakowie. Do Gdańska przyjechała taśma. Zabrzmiały Chór i Orkiestra Polskiego Radia i Telewizji w Krakowie pod batutą Antoniego Wita, a partię sopranu zaśpiewała Jadwiga Gadulanka.

Potem Penderecki włączył "Lacrimosę" do "Polskiego Requiem", jednego ze swoich najważniejszych utworów, którego poszczególne części powstawały przez dwadzieścia sześć lat, upamiętniając ważne postaci z dziejów Polski.

Ziemia z lasów katyńskich



6 grudnia odbyła się uroczystość wmurowania kamienia węgielnego pod budowę pomnika. Kamieniem węgielnym uczyniono ziemię z rzymskich katakumb, z lasów katyńskich oraz z miejsc, w których w grudniu 1970 roku zginęli stoczniowcy.

W akcie erekcyjnym zapisano:

"Pomordowanym - na znak wiecznej pamięci. Rządzącym - na znak przestrogi, że żaden konflikt społeczny nie może być rozwiązany siłą. Współobywatelom - na znak nadziei, iż zło może zostać przezwyciężone".

Cztery dni później, nieoczekiwanie, kwestią sporną stała się nazwa monumentu. Podczas spotkania u wojewody - udział w nim wzięli m.in. członkowie SKBPPS - Anna Walentynowicz zakwestionowała wcześniej ustaloną przez Komitet nazwę pomnika: "Ofiarom Grudnia 1970 - Społeczeństwo", żądając przywrócenia pierwotnej nazwy, jak w akcie erekcyjnym: "Pomnik Poległych Stoczniowców". Walentynowicz obawiała się, że w ten sposób umożliwi się manipulowanie prawdą historyczną i zatarcie odpowiedzialności władzy za masakrę stoczniowców.

Pomnik wykonano i posadowiono w sto dni. Udało się to dzięki zaangażowaniu wielu zakładów pracy z całej Polski. Pomnik wykonano i posadowiono w sto dni. Udało się to dzięki zaangażowaniu wielu zakładów pracy z całej Polski.
Pomnik o wysokości 42 m wykonano z płyt ze stali. Kotwice były z płyt mosiężnych, płaskorzeźby z brązu. Ciężar jednego krzyża to 36 ton, kotwicy - 2 tony, całego monumentu ok. 134 ton.

W normalnych warunkach budowa takiego monumentu trwałaby dwa-trzy lata, a zajęła sto dni. Realizacja projektu w tak krótkim czasie była możliwa dzięki zaangażowaniu i ofiarności wielu osób, instytucji i przedsiębiorstw. Oprócz prawie wszystkich wydziałów stoczniowych do budowy dołączyły m.in. Budimor, Energopol, Mostostal, huty Batory i Stalowa Wola.

Obowiązek



"15 grudnia godz. 16.00 - próba światła" - zapisał w kalendarzu Andrzej Wajda. Już dwie godziny później reżyser był umówiony z kolejarzami w Gdyni.

16 grudnia 1980 r. pogoda była sztormowa, zacinał drobny deszcz.

Przybyły niezliczone rzesze ludzi z całej Polski, ostatni ludzie ze zwartego tłumu stali między dworcem kolejowym a Zieleniakiem.

Uroczystość odsłonięcia pomnika Poległych Stoczniowców 1970 w Gdańsku odbyła się 16 grudnia 1980 r. Uroczystość odsłonięcia pomnika Poległych Stoczniowców 1970 w Gdańsku odbyła się 16 grudnia 1980 r.
Dochodzi piąta. Oświetlony nagle setkami jupiterów, z tła ciemności wyłania się pomnik - strzelająca w niebo srebrzysta zjawa trzech krzyży. Nie zauważyliśmy, że na jeden z krzyży, niby na maszt, wciągnięto sięgającą połowy jego wysokości szarfę o barwach narodowych, która łopocząc na wietrze, pełni teraz symboliczną rolę zasłony monumentu. Wzdłuż ulic zbiegających się na placu przed bramą stoczni pada oślepiająca jasność z gigantycznych reflektorów wojskowych, umieszczonych daleko z tyłu" - 11 stycznia 1981 r. na łamach "Tygodnika Powszechnego" relacjonował Jacek Susuł, dziennikarz z Krakowa.
- Wzniesienie pomnika było obowiązkiem tych, którzy pozostali, dla tych, którzy przyjdą. Ma on dawać świadectwo przeszłości i być drogowskazem na przyszłość" - w swoim przemówieniu mówił Lech Wałęsa, lider sierpniowego strajku, przewodniczący Solidarności.

Wszystko było do płaczu



"Lacrimosa" zabrzmiała odtworzona przy użyciu nagłośnienia lotniskowego, przez które na co dzień zapowiadano kolejne loty.

- Andrzej wielokrotnie wracał do tego, mówiąc: "Jak Krzysztof mógł to wytrzymać?" - opowiada Krystyna Zachwatowicz-Wajda. - Jakość rzeczywiście nie mogła być doskonała, ale była najlepsza, jaką wtedy można było osiągnąć. Krzysztof Penderecki zniósł to cierpliwie.
Henryk Knapiński nie miał czasu celebrować uroczystości.

- Należę do tych, którzy wszystko muszą dotknąć ręką, a miałem dwa i pół tysiąca ludzi w tak zwanej ochronie - wspomina. - Najbardziej zależało mi na tym, żeby ludzie nad głowami nie rozwijali flag i transparentów, bo chciałem, żeby nawet ci, którzy stali bardzo daleko wszystko widzieli.
Krystyna Zachwatowicz-Wajda:

- Pamiętam, że siedziałam na podeście, cały czas w jednym miejscu, niemal jestem pewna, że gdzieś w okolicy portierni. To było wstrząsające przeżycie - wspomina. - Pamiętam Apel Poległych, który Daniel Olbrychski tak pięknie wtedy powiedział, odpowiadał mu cały tłum - "Jest wśród nas!". Wszystko było do płaczu.
PS 27 maja 1981 r. "Człowiek z żelaza" został uhonorowany Złotą Palmą na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes jako pierwszy polski film w historii tej nagrody. Świat na wielkim ekranie zobaczył losy rodziny Birkutów, wpisane w wydarzenia Grudnia '70 i Sierpnia '80. Był Janek Wiśniewski niesiony na drzwiach ulicami Gdyni, wiadukcie obok stacji SKM Gdynia Stocznia, strajkująca Stocznia Gdańska im. Lenina, Lech Wałęsa...

Wykorzystano:
M. Soska, "Pamięć o ofiarach Grudnia 1970", Wrocław 2010.
"Historia jednego pomnika", katalog wystawy fotograficznej przygotowanej przez ECS, Gdańsk 2012.
"Niepokora. Artyści i naukowcy dla Solidarności 1980-1990", Gdańsk 2006.
"Pomnik Poległych Stoczniowców 1970", Gdańsk 1990.
"Pomnik Poległych Stoczniowców 1970", red. Henryka Dobosz-Kinaszewska, Gdańsk 2016.

Za udostępnienie kart z notesu Andrzeja Wajdy serdecznie dziękujemy Archiwum Andrzeja Wajdy w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha w Krakowie oraz prof. Krystynie Zachwatowicz-Wajdzie.

Telegram Czesława Miłosza w sprawie sentencji na pomniku Poległych Stoczniowców 1970 w Gdańsku - Archiwum Stowarzyszenia "Społeczny Komitet Budowy Pomnika 1970".

Kartki z notesu Andrzeja Wajdy z notatkami dotyczącymi uroczystości odsłonięcia pomnika Poległych Stoczniowców 1970 w Gdańsku - Archiwum Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha w Krakowie.
Katarzyna Żelazek

Miejsca

Opinie (43) ponad 10 zablokowanych

  • (18)

    To były piękne chwile. Byłem na odsłonięciu. Mówiono wówczas, że na uroczystości było ponad 100 000 ludzi. Po tylu latach jeszcze raz, dzięki Lechu. Bo to On osobiście był inicjatorem budowy pomnika o czym dzisiejsza tzw. Solidarność nie chce pamiętać.

    • 77 17

    • Dlaczego nie mogę poprzeć opinii???? (12)

      Chciałam poprzeć opinię zamieszczoną jako pierwszą i ponownie otrzymuję taki komunikat.......
      ..............Opcja zablokowana dla nowych użytkowników............

      Czy ktoś?..... np autorka wiadomości Pani Katarzyna Żelazek może mi to wyjaśnić?

      • 11 7

      • ad vocem do "Gdańszczanin" - Lech to człowiek czynu - jak mówi że wygra w lotka - to wygrywa (9)

        ... nie to co ten "jak mówi to tylko mówi" donek czy ktus... Lech ma jeszcze jeden krzyż... mały, skromny... którego nie odwiedza...

        • 11 11

        • Tak wiemy, przecież tam walczyli bracia Kaczyńscy z małą pomocą Mateusza Morawieckiego, nie Wałęsa i inni. (8)

          • 15 12

          • hej trollu? może Lechu? :)) (7)

            jeżeli nie ma argumentu to tak jak powyżej wygląda odpowiedź głupca...

            • 4 9

            • Co o Lechu? (6)

              IPN do dzisiaj nie dowiódł prawdziwości podpisu Lecha Wałęsy na kwitach TW Bolka, jeszcze jakieś pytania?

              • 11 14

              • jak nie dowiódł? - masz "POmroczność jasną" jak pijany syn Lecha... ech (5)

                świat to bagno... bagno w którym większość to człekokształtne zwierzęta udając ludzi używają argumentu siły a nie siły argumentu... psując świat do szpiku...

                • 7 12

              • Biegły grafolog nie potwierdził prawdziwości podpisu, jeszcze jakieś pytanie? (2)

                A na razie to tylko ty się zachowałeś jak zwierzę, bo zamiast argumentów napisałeś same inwektywy. I wy się dziwicie, że nikt z wami dyskutować nie chce? Dyskutować z wami to jak grać z gołębiem w szachy, pionki przewróci i na*ra na szachownicę.

                • 8 7

              • Ha!ha!

                biegły z IPN

                • 0 2

              • sam nie wierzysz w to co piszesz ale płacą ci za to więc zwierzaku dalej czyń swoje...

                • 3 0

              • " używają argumentu siły a nie siły argumentu." (1)

                To tak jak gnom i jego zgraja pałując ,gazując i łamiąc ręce protesującym.

                • 5 4

              • przypomnij akcję "widelec" leszczu i zamilcz... "protestującym" :)

                głupich, bez wychowania, leniwych etc. wypuścili na ulicę... jak ubrałbym w kurtkę własnego psa to nie odróżniłbym go :) protestujący.... też coś :))))

                • 1 4

      • Każdy nowy użytkownik dostaje taką wiadomość.

        • 5 1

      • sPiSek !

        Pani Żelazek w zmowie.

        • 2 2

    • Nie pisz nieprawdy ! (2)

      Pierwszym pomysłodawcą budowy pomnika ku czci ofiar Grudnia 1970 roku był Henryk Lenarciak !

      • 15 6

      • A nie Jarosław wieczniedziewica?

        • 8 8

      • Henryk Lenarciak mówił o budowie pomnika już w 1971 roku.

        • 9 0

    • Lech Wałęsa nie był inicjatorem budowy pomnika, był nim Henryk Lenarciak.

      • 14 1

    • jako T.W to musial byc , w koncu byl w pracy

      • 4 4

  • Dzieciństwo

    To było moje dzieciństwo i życie wszystkich ludzi co żyli lub żyją .....

    Tetaz jest smutek .....

    • 30 1

  • Byłem jako dzieciak na odsłonięciu.

    Pod drewnianym krzyżem na ówczesnej Czołgistów w Gdyni też.

    • 14 1

  • Wszędzie Krzyże. (4)

    W tej Naszej Kochanej Ojczyżnie nic tak dobrze nam nie wychodzi jak krzyże.Wszdzie,na placach,na kościółach i w przydrożnych rowach krzyże,krzyże,krzyże.Dla mnie jest to bardzo przygnębiające.

    • 27 27

    • (1)

      A dla mnie piękne.

      • 10 6

      • Wystarczy że na cmentarzach jest ich mnóstwo

        • 7 6

    • Sam jesteś przygnębiający

      • 7 2

    • Krzyż to znak nadziei

      Przygnębiający byłby brak nadziei.

      • 6 4

  • (2)

    Piękny pomnik, bardzo wymowny. Mimo że są to krzyże, wcale nie jest banalny.
    Chociaż jest wielki, to nie przytłacza. Przykład na to, że rzeczy monumentalne, można zrobić z klasą.

    • 49 2

    • (1)

      pomnik jest od dawna zepsuty poprzez usunięcie pogiętych blach na krzyżach. Kto zmienił koncepcję i wymowę dzieła artysty?

      • 5 2

      • Faktycznie, coś takiego zrobiono w 2000r. prawdopodobnie bezprawnie tj. z naruszeniem ustawy o ochronie zabytków i praw autorskich. Szkoda bo przed zmianą wyglądał jeszcze lepiej.
        Ciekawe czy kiedyś zostanie przywrócony do pierwotnej formy?

        • 4 0

  • Pomnik (1)

    Mój Śp. Tata budował ten pomnik, mam pamiątki z podziękowaniami. I wcale nie od Morawieckiego, Kaczyńskiego czy nawet Dulkiewicz .

    • 17 5

    • Widzisz

      Pani Prezydent Gdańska, urodziła się 1979 r., pomyśl zanim coś napiszesz.

      • 0 0

  • Piękne wspomnienia,piękne chwile,każdy wtedy był Wielki.

    A dzisiaj w szarej rzeczywistości bez uniesień, Henryk Lenarciak przegrywa z przodownikiem pracy Wincentym Pstrowskim,miała być ulica Lenarciaka pozostała Pstrowskiego.

    • 18 0

  • Niesamowite jest to ze ci którzy sie do tej zbrodni przyczynili uznaja sie teraz za obronców demokracji! (2)

    • 24 3

    • Komuniści (1)

      Chodzi Ci zapewne o Kryze, Piotrowicza, Krasulskiego.... Fakt to byłi komuniści i teraz ponownie pełnia swoje funkcje w imieniu jedynie słusznej partii. A to chyba nie o to chodziło w walce o demokrację. Można rządzić głupio, można rządzić źle, ale nie można odbierać nikomu prawa do życia w tym kraju.

      • 1 0

      • Zapomniałeś o najważniejszym - kaczyńskim.

        • 0 0

  • Dziękuję za artykuł

    Niestety lekcje historii pomijają najnowszy, najtrudniejszy okres Polski, pełno jest Piasta, Grunwaldu czy rozbiorów, ale w mojej edukacji, a była ona już w latach 90tych - zabrakło wydarzeń ostatnich dekad. Nawet 2 wojna była potraktowana po macoszemu.
    Przeczytałem od początku do końca - artykuł bardzo ciekawy, szkoda, że opisujący upamiętnienie tak smutnych wydarzeń.

    • 17 1

  • Inicjatorem budowy pomnika był Henryk Lenarciak !

    Już na początku 1971 roku wystąpił z inicjatywą budowy pomnika ku czci ofiar Grudnia 1970 roku. Potem stanął na czele Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Poległych Stoczniowców. To przede wszystkim dzięki ogromnej determinacji Henryka Lenarciaka udało się doprowadzić do odsłonięcia tego pomnika w grudniu 1980roku, w dziesiątą rocznicę protestów.

    • 19 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak nazywa się dom, w którym mieszkał niegdyś król Kaszubów?

 

Najczęściej czytane