- 1 Zapomniany minister i jego gdyńska historia (22 opinie)
- 2 Jeden z pierwszych w Polsce "bliźniaków" (51 opinii)
- 3 Upiorne syreny i największe pożary w Sopocie (19 opinii)
- 4 Idź na spacer śladem linii Gdynia - Kokoszki (74 opinie)
- 5 30 lat od tragedii autobusowej w Kokoszkach (222 opinie)
- 6 Nietypowa willa prezesa banku nad miastem (56 opinii)
Katastrofa kolejowa pod Malborkiem sprzed prawie 95 lat
Wspominamy katastrofę kolejową, która wydarzyła się prawie 95 lat temu na torach pod Malborkiem, który wtedy należał do Niemiec. Zginęło w niej 20 osób, a 36 zostało rannych.
To był chłodny poniedziałkowy poranek - 22 listopada 1920 r. Kilka minut przed godziną 7 z Kwidzyna dzisiejszą jednotorową linię kolejową (nr 207 a wtedy 171a) w kierunku Malborka wyruszył ciągnięty przez lokomotywę pociąg osobowy oznaczony numerem 1001. Z racji porannego przejazdu zabierał on głównie pracowników do malborskich zakładów, w tym cukrowni. Pociągiem podróżowali też uczniowie.
W tamten poniedziałek poranny skład zabrał mieszkańców na kolejnych przystankach - m.in. Ryjewo, Sztumska Wieś, Sztum, Grzępa i Gościszewo. Połączenie cieszyło się ogromną popularnością, do tego stopnia, że w Malborku skład był praktycznie zawsze pełen. Nie inaczej było we wspominany feralny poniedziałek.
Gdy pociąg osobowy nr 1001 zbliżał się do Malborka na tę samą linię, ale w przeciwnym kierunku - od strony Malborka w kierunku Kwidzyna - wyjechał pociąg towarowy. Do dziś nie wiadomo dlaczego ten skład zajął tor, po którym z przeciwnej strony jechał skład osobowy.
Przytomnie na szczęście zachował się jeden ze strażników budki kolejowej, przy której wspomniany skład towarowy miał zaraz przejechać. Słysząc zbliżający się pociąg od strony Malborka i wiedząc, że zaraz nadjedzie skład z Kwidzyna nakazał zaciągnąć hamulec maszyniście pociągu towarowego. Skład zatrzymał się.
Problem w tym, że wciąż po torach od strony Kwidzyna poruszała się lokomotywa z czterema wagonami, w tym dwoma pasażerskimi trzeciej klasy w stronę Malborka. Strażnik z budki kolejowej wybiegł naprzeciwko nadjeżdżającej lokomotywie, ale ta z impetem wyłoniła się zza łuku i gdy maszynista zorientował się, że na torach stoi inny pociąg było już za późno... i doszło do zderzenia czołowego.
Zobacz miejsce katastrofy na mapach Google.
Bilans tej katastrofy był ogromny. Zginęło 20 osób a 36 zostało rannych. W ówczesnej Gazecie Gdańskiej (wydanie z 25 listopada 1920 r.) napisano, że pomimo upływu trzech dni nie udało się wydobyć części ciał zakleszczonych w szczątkach wagonu. Zginął m.in. syn weterynarza ze Sztumu - niejakiego Schmidta. Natomiast syn sztumskiego landrata - urzędnika administrującego powiatem - cudem ocalał.
Warto nadmienić, że jeszcze tego samego dnia przywrócono ruch na linii kolejowej z Malborka do Kwidzyna. Podróżni musieli jedynie przejść przez miejsce katastrofy, by przesiąść się na podstawiony pociąg. Zapewne wtedy jeden z podróżnych wykonał zdjęcia dostępne w artykule.
Katastrofa w ówczesnej prasie odbiła się niewielkim echem z dwóch powodów. Po pierwsze polskie gazety były pochłonięte informacjami o tym, co dzieje się na froncie trwającej wojny polsko-bolszewickiej. Informacje z frontu zajmowały wtedy praktycznie całe wydania. Po drugie mieszkańcy Kwidzyna i Malborka oraz terenów do nich przyległych latem 1920 opowiedziały się w plebiscycie za pozostaniem w granicach ówczesnych Niemiec. Stąd polscy dziennikarze niezbyt interesowali się losami mieszkańców na wschód od Nogatu.
Opinie (82) ponad 10 zablokowanych
-
2015-01-25 00:29
smutne, ale (1)
ciekawie jest poznać wydrzenia z przeszłosci i dowiedzieć się jak ludzie dysponując prehistoryczną techniką radzili sobie z problemami, ktore też zdarzają się w obecnych czasach. No i ten tekst z gazety napisany starodawną polszczyzną...
Art. naprawdę ciekawy jak umie się czytać między wierszami.- 3 0
-
2015-01-26 09:34
Nowoczesną technikę obecnych czasów podziwiać można na pętli tramwajowej w Oliwie w postaci motorniczych, przestawiających łomami zwrotnice.
Chociaż może ja się nie znam i te łomy jakieś nowoczesne są - kompozytowe albo z drukarki 3D...?- 0 0
-
2015-01-25 17:26
no to po malborku ?
- 0 0
-
2015-01-25 21:20
pendolinno jes na ekogroszek podobno, czyli ekologia na karzdym kroku i jest niezniszcalne
czy nie?
- 0 0
-
2015-01-25 21:53
okropnie zeszpecone trupy na części bez głów
95 lat temu pisano dosadnie: "okropnie zeszpecone trupy na części bez głów"
- 2 0
-
2015-01-26 00:14
I pomyśleź, ż ewtedy z parowozem - jechało się szybciej do warszawy niż dizś, i wtedy można było regulować zerarki
od punktualności na kolei....
- 1 0
-
2015-01-26 09:31
Krzyżacy!!
Oddajcie wrak!!
- 1 0
-
2015-01-26 14:33
Panie Macieju, czekamy na artykuł o katastrofie kolejowej pod Tczewem bodajże w 1972 roku.
- 0 0
-
2015-01-26 14:37
Taki wagon "towarowy" z podwyższonym daszkiem z okienkami to pocztowo-bagażowy tzw brankard / dziś już takich nie ma /, a "wagon z węglem" za lokomotywą to tender. Tak kiedyś mówili kolejarze.
- 0 0
-
2017-10-28 16:16
mieszkam w domu widocznym na zdjęciu
Mieszkam tam już dziewięć lat, ale o tej tragedii dowiedziałam się dopiero z artykułu... Teraz już wiem, dlaczego można w tym miejscu wyczuć taką specyficzną aurę...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.