- 1 24-letnia Aneta Kręglicka w 1989 roku (96 opinii)
- 2 Ambona i wieża ciśnień liczą na dotacje (87 opinii)
- 3 Kronika oblężenia Gdańska w 1734 r. (10 opinii)
- 4 Konie i samoloty. Wyspa widziała wszystko (44 opinie)
- 5 Dawno nie było takiej książki (30 opinii)
- 6 Ten gmach znany jest tylko od strony wody (66 opinii)
Życie wraca do 300-letnich organów
Jest koncertującym muzykiem, organistą, dyrygentem, śpiewakiem i kompozytorem. W Gdańsku przewodniczy projektowi odbudowy historycznych organów Mertena Friese, znajdujących się we franciszkańskim kościele Św. Trójcy. Jak zawodowy detektyw z pasją odkrywa kolejne elementy zabytkowego instrumentu
- Kościół św. Trójcy jest drugim co do wielkości kościołem gotyckim w Gdańsku i jednym z trzech, który nie został całkowicie zrujnowany w czasie II wojny światowej - opowiada Andrzej Szadejko. - Przez to, że zachowało się w nim oryginalne wnętrze i sklepienie gotyckie, właściwości akustyczne budowli są wyśmienite. Namówiłem Franciszkanów, żeby odbudować nie tylko zewnętrzną, historyczną szatę urządzenia, ale też organy jako instrument muzyczny według historycznych wzorów z czasów ich powstania. To niesamowita sprawa z różnych względów. Nietypowy jest kształt instrumentu oraz jego ułożenie; nie na chórze, lecz w środku świątyni przy lektorium, które oddziela prezbiterium od głównej hali kościoła. Te elementy powodują, że jest to ewenement na skalę europejską.
Zdaniem Szadejki brzmienie instrumentu po odbudowie będzie identyczne, jak w XVIII wieku. Na razie odnowiony został cały balkon wraz z emporą, balustradami i przednią szafą organów tzw. Rückpositivu, a także lektorium. W tym roku rozpoczną się prace przy największej szafie organowej. Zakończenie projektu planowane jest na 2014 rok. Wtedy właśnie kościół św. Trójcy będzie obchodził 500-lecie ukończenia budowy świątyni.
Projekt dynamicznie zmienia się, tego typu rekonstrukcji nie można zaplanować od początku do końca. Instrument został rozebrany w czasie wojny, niektóre elementy zaginęły lub zostały zniszczone. W trakcie prac wychodzą różne zagadki, które trzeba odpowiednio zinterpretować. Organy są skomplikowanym instrumentem, ponieważ jest to również urządzenie mechaniczne. Żeby z niego powstał instrument o walorach artystycznych, potrzebne są dwie składowe: organmistrz musi wszystko precyzyjnie złożyć, a koncertujący organista musi w swej grze przezwyciężyć mechaniczność ich brzmienia.
- Liczę, że ten projekt przyczyni się do odrodzenia kultury organowej na Pomorzu - przekonuje pan Andrzej. - My nie mamy świadomości, że Gdańsk na przestrzeni wieków był jednym z najważniejszym miejsc w Europie w zakresie tej dziedziny muzyki i sztuki. Nie zdajemy sobie sprawy, jak przeogromne jest to dziedzictwo i jakim mogłoby być magnesem w promocji miasta i regionu w świecie, gdyby je właściwie wykorzystać
Pieniądze na finansowanie projektu pochodzą z różnych źródeł, z dotacji, datków od innych klasztorów franciszkańskich, od stowarzyszenia "Dziedziniec" i od osób prywatnych. Szadejko wymyślił jeszcze jeden sposób.
- Każdy, kto czuje związek z historią Gdańska i chciałby się przyczynić do realizacji odbudowy tego wspaniałego instrumentu, może patronować konkretnej piszczałce. W sumie są ich prawie trzy tysiące. Patronem najtańszej można zostać już za 200 zł i kupić ją samemu, z rodziną albo sprezentować. Oprócz zebrania pieniędzy zależało mi także, aby stworzyć grupę ludzi związanych z tym projektem, miejscem i instrumentem. Ludzi, którzy będą przyprowadzać znajomych, wnuki i mówić: posłuchaj, to moja piszczałka. Ona zawsze gra dla mnie, gdy przychodzę słuchać tych organów.
Miejsca
Opinie (19) 2 zablokowane
-
2011-02-09 13:22
(3)
"okazało się, że znaleziono nie cały instrument, ale szafę organową i nie w całości, tylko fragment. Postanowił jednak zostać i zbadać tajemnicę organów"
jak w radio erewań: nie wołgi, tylko rowery, nie na placu czerwonym, ale na targu w pskowie i nie rozdają, tylko kradną
mimo wszystko życzę powodzenia- 30 16
-
2011-02-09 16:17
alez ten wsiok g pisze bzdury (2)
to jest klasyczny troll internetowy
- 7 5
-
2011-02-09 17:25
to znaczy, że nie życzysz powodzenia? (1)
- 2 2
-
2011-02-09 19:45
"Życie wraca do 300-letnich organów"
To chyba klasyczny przypadek nekromancji?
- 3 3
-
2011-02-09 13:44
oryginalność jest teraz unikatowa, że warto zaryzykować i posłuchać kiedyś dźwięków jakie brzmiały tu blisko 300 lat temu. Kościoły to enklawy naszej historii - czasami chmurnej, czasami durnej, ale często i dumnej.
- 29 2
-
2011-02-09 14:08
pograłbym se na nich
- 9 3
-
2011-02-09 16:37
Podziwiać pasję.
Może zostanę patronem? W sumie fajny pomysł.
- 22 1
-
2011-02-09 18:08
wspaniały pomysł, już nie mogę się doczekać koncertu :)
- 14 0
-
2011-02-09 19:29
300 letnie organy... (1)
nieapetyczne
- 5 13
-
2011-02-10 19:23
ciekawiej jak zycie wchodzi
w 70-cio letni organ
- 0 0
-
2011-02-09 21:12
"Andrzej Szadejko, muzyk, organista, kompozytor, dyrygent i śpiewak."
Człowiek orkiestra?
- 7 5
-
2011-02-09 21:31
Może jeszcze nasze drogi się załapią na to ożywianie
Może jeszcze nasze drogi się załapią na to ożywianie
- 2 3
-
2011-02-09 22:28
"Patronem najtańszej można zostać już za 200 zł " (1)
Kurde, poproście o pomoc Kościół jako instytucje. Fajne odwrócenie ról w kontekście zwrotu dóbr do Narodowego przez inną świątynię.
- 5 5
-
2011-02-12 10:28
Ja im to taniej mogę naprawić, buduję i remontuję organy kościelne, kondukty, piszczałki, łącznie z estetyką (srebrzanka), wsystko na naturalnych surowcach: drewno, papier, klej wikol, skóry.
- 0 0
-
2011-02-09 22:34
bycie patronem to standard przy budowie instrumentu zagranicą, więc Szadejek nic nie wymyślił nowego.
- 1 7
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.