• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Życie oliwskiego chłopa w XVII w. nie było usłane różami

Michał Ślubowski
8 września 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Przedstawiająca klasztor w Oliwie rycina Petera Willera z 1687 roku. Przedstawiająca klasztor w Oliwie rycina Petera Willera z 1687 roku.

W 1616 roku opat oliwski Dawid Konarski wydał dla wsi należących do cystersów specjalny wilkierz, czyli "prawo do wszystkich dobr i wsiow oliwskich należące". Ten dokument pozwala nam przyjrzeć się codziennemu życiu dawnych włościan.



Opactwo w Oliwie było w epoce nowożytnej czymś w rodzaju potężnej korporacji. Pod opieką opata znajdowało się wiele wsi, nieruchomości, gospód i zakładów przemysłowych - przy samym Potoku Oliwskim funkcjonowały 24 takie miejsca, z których największym była Kuźnia Wodna, zachowana do dzisiaj.

Atrakcje i historia Oliwy w XIX-wiecznym angielskim magazynie



Opat Dawid Konarski dbał o rozwój Oliwy oraz o dobre stosunki z królem i urzędnikami. Podzielił dobra opactwa na te należące do konwentu oraz opata, udało mu się również zażegnać spory o granice dóbr z Gdańskiem. Ślady działalności opata Konarskiego do dzisiaj możemy zauważyć, spacerując po Oliwie: do inicjatyw duchownego należało chociażby odbudowanie kościoła parafialnego pod wezwaniem świętego Jakuba czy zadbanie o mur klasztorny (którego relikty są widoczne przy tzw. Szkole Białej oraz przy Domu Zarazy).

Wydany przez opata wilkierz jest ciekawy również pod względem językowym - zachowała się wersja spisana w języku polskim. Zajrzymy więc do środka.

Strona tytułowa wilkierza wydanego przez opata Dawida Konarskiego w 1616 r. Strona tytułowa wilkierza wydanego przez opata Dawida Konarskiego w 1616 r.

#1 Trzeba zadbać o kondycję duszy



Do pierwszych w kolejności zapisów należą te, które dotyczą...chłopskiej duszy. Nic dziwnego, że opat katolickiego zakonu uważał za słuszne, aby i tą kwestią się zająć. Przykazał więc chłopom, aby wraz z całymi rodzinami udawali się na nabożeństwa i zakazał im wyznawania innej wiary niż katolicka. Dodatkowo opat starał się wykorzenić jakąkolwiek konkurencję:

II. Przytem będą się z pilnością starać, aby powszechną modlitwę, to jest pacierz, pozdrowienie anielskie, wierzę w Boga, dziesięcioro Bożego przykazania i kościoła chrześciańskiego przynamniej na pamięć umieli.
III. Zakazujemy też wszystkim naszym poddanym albo pod nami osiadłym, i tym wszystkim, którzy dobra prawem emfiteutycznym posiadają, aby żadnego obcego kaznodzieję, predykanta albo szkolnego na nasz grunt nie wodzili ku odprawowaniu ich exercitium religionis, pod utraceniem ich majętności i prawa.
Chłopi co niedzielę wędrowali do kościółka świętego Jakuba, który był parafialną świątynią dla okolicznych osad. Właśnie dlatego budynek znajduje się na skrzyżowaniu dróg: ulica Czyżewskiego była niegdyś kościelną ścieżką dla chłopów z Sopotu, z kolei Opacka jest reliktem starego traktu z Jelitkowa.

#2 Na straży chłopskiej moralności



Zbawienie duszy to jedno, ale przecież trzeba było zadbać również o moralność dnia codziennego. Chłopów obowiązywały specjalne tzw. ustawy antyzbytkowe, które dokładnie regulowały takie kwestie, jak dopuszczalny ubiór czy przebieg rodzinnych uroczystości. Warto wspomnieć, że podobne przepisy pojawiały się również w miastach - nie wyłączając Gdańska.

Opat przepisami chciał zapewnić odpowiednie zachowanie chłopów. Nie mogli oni spotykać się z paniami lekkich obyczajów, zakazane było też... wulgarne słownictwo podczas kontaktów z urzędnikami.

IX. Ktokolwiek szołtysów, radnych ludzi albo przysiężnych nie uczci albo słowami zelżywemi dotknie, ren panu trzy grzywny pruskie a wsi dwie za winę wyłoży.
XVI. Niema też żaden więcej gości na krzciny prosić, tylko co w kmotry stać mają, oprócz jeżeliby ten, co krzciny wyprawuje, rodzice swoje na to chciał wezwać, co jemu wolno zostaje; a niema też żaden na krzcinach oprocz jednego obiadu albo jednej wieczerzy więcy gotować, pod winą dziesiąciu grzywien panu.
XIX. Zakazujemy też wszystkim poddanym naszym i pod nami osiadłym, aby żadnych nierządnych niewiast gospodą nie przyjmowali, pod winą piąciu grzywien panu.
Widok Oliwy. Na pierwszym planie po prawej pasące się owce i pastuszek. Dalej widoczne domy oraz katedra w Oliwie. W głębi widok morza.
Widok Oliwy. Na pierwszym planie po prawej pasące się owce i pastuszek. Dalej widoczne domy oraz katedra w Oliwie. W głębi widok morza.

#3 Puszka z pieniędzmi za przekleństwa



W tekście porównałem oliwskie opactwo do współczesnej korporacji. Z przymrużeniem oka można tę analogię kontynuować. W niektórych biurach popularne są puszki, do których pracownicy wrzucają drobne monety w ramach "kary" za nieodpowiednie zachowanie, takie jak zbyt głośne przekleństwo. Jak możemy się przekonać, taka praktyka to nic nowego. Podobną metodę stosowali cystersi już w XVII wieku!

XXV. Każdy karczmarz powinien będzie mieć puszkę dla ubogich, do której będzie odbierał jałmużnę, którą dobrzy i miłosierni chrześciane ubogim dobrowolnie ofiarować będą, w którą też i wina włożona będzie od tych, którzy złorzeczeniem, przeklinaniem i inszemi złemi przykładami i obyczajamai wykroczą i przestąpią, a te piniądze co rok z wiadomością pańską mają być ubogim i niedostatecznym wydane.

#4 Uwaga na pożary!



W dawnych miastach i wsiach wielkich zagrożeniem był ogień. W osadach większość zabudowy była wzniesiona z drewna, dlatego wystarczył pożar w jednym domostwie, aby szybko zajęła się cała wieś. Dlatego bardzo dużą wagę przywiązywano do zapobiegania niebezpieczeństwu. Na każdym domu musiała znajdować się drabina, a kominy i piece były regularnie sprawdzane. Surowo zakazywano wchodzenia z ogniem (nawet ze świecą!) do stodoły, stajni bądź chlewa.

Kiedy jednak pożar wybuchł, wszyscy byli zobowiązani do pomocy przy jego gaszeniu. Co ciekawe, w Rynarzewie, czyli niegdysiejszej osadzie leśnej należącej do Oliwy, wciąż można zobaczyć drabiny na dachach.

XL. Mają też szołtysi z radnemi ludźmi na wielkanocny albo świąteczny wtorek i św. Jana Ewangelisty, na ś. Marcin albo drugiego dnia po święcie wszystkie sąsiady obchodzić i pilne baczenie mieć, żeby sadze, pajęczyna nad ogniskami, szorztynami, piekarnemi piecami, były obmiecione co cztery niedziele i oczyszczone, żeby też kominy, piekarne piece w czym nie szwankowały. A jeśliby się kto w takich i w tak niebezpiecznych rzeczach niedbałym znalazł i o poprawę nie dbał, ma za winę za każdm razem od ogniska dwie grzywnie wsi (...)
XXXII. Jeśliby, czego Boże zachowaj, w lasach albo borach jaki ogień powstał, powinni będą wszyscy poddani osiadli, ogrodnicy i obywatele samiż osobami swemi pilnie gasić, pod winą piąciu grzywien panu.
XLI. Kto we wsi będzie mieszkał, a nie będzie miał na domie swoim drabiny, któraby komina dosiągła.
Symboliczne przedstawienie Oliwy, Sopotu i Potoku Oliwskiego na fragmencie mapy z 1739 roku. Symboliczne przedstawienie Oliwy, Sopotu i Potoku Oliwskiego na fragmencie mapy z 1739 roku.

#5 Dobra infrastruktura to podstawa



Dobra infrastruktura to podstawa sprawnie działającej organizacji. Chociaż dzisiaj w Oliwie drogi dojazdowe oraz parkingi do współczesnych biurowców są tematem gorących dyskusji, cztery stulecia temu gospodarze klasztoru surowo upominali poddanych o potrzebie utrzymywania dróg w dobrym stanie.

XLIX. Powinni też będą na swoich polach albo wsiach dobre drogi mieć, ażeby też mosty wszystkie dobre były, pilnie się starać, pod winą piąciu grzywien panu.
L. Kiedy poddani nasi z rozkazania szołtysów i radnych ludzi będą czynić drogi, ścieżki, mosty, pasterskie chałupy albo co takowego ku lepszemu wsi swojej, powinien się będzie każdy do tego stawić i pomocą przyłożyć, a jeśli nie przybędzie bez przyczyny, za każdym razem da panu dwie grzywnie a wsi dziesięć.

XVII-wieczny Biuletyn Informacji Publicznej



Zacytowane wyżej przepisy wilkierza dają nam pewne wyobrażenie o życiu dawnych chłopów. Aby mieszkańcy oliwskich wsi pamiętali o tych nakazach i zakazach, urzędnicy byli zobowiązani (pod odpowiedzialnością pieniężną!) odczytywać dokument w regularnych odstępach czasu:

LXX. Będzie się starał szołtys, jeżeli nie można co kwartał za jaką przeszkodą, to przynajmniej aby dwakroć do roku, to jest na dzień ś. Jana Krzciciela i na zapusty bez wymówki wszytkiemu pospólstwu te pomienione artykuły i wilkierz ten zezwolony był czytany, aby każdy wiedział, jako się ma sprawować, i żaden się nie mógł niewiadomością wymawiać, a jeśliby był szołtys w tym niedbałym, tak szołtys jako i radni ludzie albo przysiężni odłożą trzy grzywny panu a wsi jednę.

O autorze

autor

Michał Ślubowski

Popularyzator historii Gdańska, autor bloga Gedanarium i podcastu Historia Gdańska dla każdego oraz współautor podcastu Makabreski, poświęconego mrocznym historiom z przeszłości regionu.

Opinie (56) 1 zablokowana

  • Świetny artykuł do porannej kawy, bardzo dziękuję! (1)

    • 106 0

    • nie pasuje do tego portalu - za ciekawy i zawiera za dużo merytorycznych treści

      • 7 0

  • Po tytule pomyślałem "ale to będzie nudny artykuł" a okazał się bardzo ciekawy. Dziękuję za przyjemną lekturę :)

    • 65 0

  • Aż dziw, że można komentować bez złośliwości (2)

    Ale fakt, milo przeczytać coś innego niż o pracy zdalnej i koronie.

    • 89 0

    • totalitaryzm

      • 0 0

    • Bo takich artykulow na szczescie nie czytaja..

      ... ludzie (?) pokroju Svena.

      • 3 0

  • świetne!

    nareszcie coś wartościowego

    • 64 0

  • Karo

    Też mnie to zaciekawiło , miło faktycznie przenieść się myślami gdzie indziej.

    • 42 0

  • Oliwa moja dzielnica!

    Oliwa najpiękniejsza!

    • 46 1

  • Fajnie jest miec dojscie w bibliotece PAN- u, ktorego odmawia sie innym. (5)

    Tylko wybrancy maja dojscie do starodrukow. Niby sa kryteria dla "naukowcow" (traktowane mocno wybiorczo w zaleznosci od zazylosci z obsluga) ale piszac prace magisterska z prawa nie chciano mi pewnych materialow wypozyczyc ani udostepnic w czytelni. To jest przywilejem kasty, ktora cytuje szpargaly, zeby sie nadac jak zaba i blysnac jak mucha zlotym zebem. Krotko mowiac:- pojanuszajtisowac sobie.

    • 24 35

    • (2)

      Dzień dobry, cały wilkierz jest dostępny na stronie Biblioteki Narodowej (Polona.pl). Stamtąd też pochodzi skan użyty w tekście. Pozdrawiam serdecznie

      • 32 1

      • Jak większość starodruków, ale nie wiemy, kiedy autor pisał pracę magisterską. (1)

        W czasach gdy o bibliotekach cyfrowych nikt nie słyszał albo dopiero one u nas raczkowały faktycznie z tego co słyszałem były takie sytuacje, gdzie żeby dorwać się do niektórych starodruków to trzeba było po znajomości, albo ładnie się uśmiechnąć do pani bibliotekarki i liczyć, że będzie miała dobry humor.

        Pozdrawiam młodszego kolegę po fachu.

        • 11 0

        • Ten wilkierz został opublikowany przez Stanisława Kujota

          • 3 0

    • Fajnie jest miec dojscie w bibliotece PAN- u, ktorego odmawia sie innym.

      Do@G. Anonim Czytając Twój wpis cieszę się, że nie udostępniono Ci zasobów bibliotecznych. Nie zasługujesz na to.
      Zbeszcześciłbyś te cenne druki swoim plugawym językiem.

      • 5 11

    • za peerelu tak nie bylo

      • 0 2

  • Dzisiaj rzeczywiście bywa podobnie. (1)

    Wiele takich zasad obowiązuje w różnych miejscach. Zdarza się, że prace społeczne, albo opłata np. na RODOS.

    • 6 0

    • Mają swoje

      RODOS sobie daje radę zarabiając na turystach, winie i oliwkach...

      • 1 1

  • SEven sins (2)

    Jak widać już w XVII w. kler śrubę przykręcał biednym chłopom i wyrzucał z majątku za bycie innej wiary. Za przekleństwa to by dzisiejsza młodzież musiała kredyty brać żeby do puszki coś wrzucić.
    Jak dobrze że mamy wolny kraj a i tak w kagańcach chodzimy bo nas nie obsłużą i jeden na drugiego wilkiem patrzy.
    Choroby nie ma bez objawowej albo się jest chorym albo nie.

    • 48 25

    • jak zarazisz się hivem, też przez wiele lat nie masz żadnych objawów.
      Dopiero po kilku latach zaczyna się robić coraz gorzej.

      • 8 8

    • "jeden na drugiego wilkiem patrzy."
      Już wiele lat tak jest, także nic nowego.

      • 3 0

  • Świetny, ciekawy artykuł!

    • 32 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wejście w historię

wystawa, spotkanie

Promocja i dyskusja nad książką o historii 318. Dywizjonu Myśliwsko - Rozpoznawczego "Gdańskiego"

spotkanie

Sprawdź się

Sprawdź się

Ile lat trwała budowa Kościoła Mariackiego w Gdańsku?

 

Najczęściej czytane