• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

XVIII-wieczny Gdańsk oczami francuskiego oficera

Krzysztof Kucharski
2 lipca 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Kronika oblężenia Gdańska w 1734 r.
Długi Targ w XVIII wieku Długi Targ w XVIII wieku

Jednym z żołnierzy biorących udział w oblężeniu Gdańska w 1734 r. był francuski oficer Anne-Gabriel Meusnier de Querlon. Pochodzący z Bretanii 32-latek pozostawił po sobie dziennik, w którym opisał swoje wrażenia z pobytu nad Motławą. Jego zapiski stanowią unikatowe źródło wiedzy o walorach obronnych, architekturze czy mieszkańcach XVIII-wiecznego miasta.



W roku 1733 król polski Stanisław Leszczyński przybył do Gdańska. On i jego zwolennicy schronili się tutaj przed jego konkurentem do polskiego tronu, Augustem III Sasem. Pod koniec zimy roku 1734 miasto oblegli, wspierający tego ostatniego, Rosjanie. Leszczyński liczył na odsiecz ze strony Francji. Dlaczego? Otóż córka polskiego władcy, Maria Leszczyńska (1703-1768), była żoną Ludwika XV (1710-1774), króla Francji. Może zastanawiać, dlaczego władca najpotężniejszego państwa ówczesnej Europy nie wziął ślubu z którąś z europejskich księżniczek.

Czytaj również: Bitwa o Hagelsberg 1734. Gdańska gra o tron

Dwór królewski starał się znaleźć dla młodego władcy kandydatkę, która nie uwikła go w skomplikowane układy polityczne i będzie mogła szybko dać mu następcę. Starsza o siedem lat 22-letnia Maria wydawała się najwłaściwszą kandydatką. Córka byłego władcy Polski (Leszczyński był już królem w latach 1704-1709), zdrowa i urodziwa katoliczka. Faktycznie urodziła Ludwikowi aż 10 dzieci! Aż trzech jej wnuków było władcami Francji. Niestety Ludwik XV, wzorem ojca, nie poprzestawał na żonie, największą konkurentką Marii do królewskiego łoża była słynna Jeanne Antoinette Piosson, markiza de Pompadour.

Portret Madame Pompadour autorstwa François Bouchera Portret Madame Pompadour autorstwa François Bouchera

Z serca Bretanii nad Motławę



Nie można więc się dziwić, że król Stanisław liczył na pomoc swojego zięcia. Pomoc przybyła. Niestety nie tak liczna, jak to obiecywał ambasador francuski w Polsce, markiz Monti. Obiecał liczący 10 tys. ludzi korpus posiłkowy oraz namówienie do włączenia się do wojny Szwecji. Tymczasem ani Francja, ani tym bardziej pamiętająca klęskę Wielkiej Wojny Północnej Szwecja nie miały ochoty i sił, aby mieszać się w konflikt z Rosją. Owszem, francuskie wojska toczyły walki wspierające kandydaturę Leszczyńskiego, ale głównie tam, gdzie mogły uzyskać realne korzyści, czyli nad Renem i w północnych Włoszech. Ostatecznie pod Gdańsk wysłano najpierw zaledwie dwa, a potem w sumie trzy regimenty piechoty. Były to regimenty La Marche, de Périgord oraz le Blaisois. Razem niespełna 2,5 tys. żołnierzy piechoty.

Jednym z oficerów francuskich biorących udział w tej dalekiej wyprawie na krańce Europy był Anne-Gabriel Meusnier de Querlon. Służył w regimencie le Blaisois, zasłużonym podczas wojny o sukcesję hiszpańską. Sam de Querlon urodził się 15 kwietnia 1702 w Nantes, historycznej stolicy Bretanii. Pod Gdańskiem miał więc 32 lata. Przeżył 78 lat, co w tamtych czasach było pięknym wiekiem. Z wykształcenia był prawnikiem, z zamiłowania pisarzem, autorem nowel i opracowań historycznych. Efektem tych pasji był dziennik wyprawy roku 1734. Zamieścił w nim relacje z rejsu na Bałtyk i walki pod Gdańskiem, ale również opis twierdzy Wisłoujścię i samego miasta.

Relacja z Twierdzy Wisłoujście



Twierdza Wisłoujście w relacji de Querleon'a przedstawiona jest z perspektywy żołnierza. Starał się opisać jej walory fortyfikacyjne i możliwości obronne.

- Fort Wisłoujście, położony w niewielkiej odległości od Gdańska, ma cztery bastiony, z których dwa są ku Wyspie, gdzie był nasz obóz. Pozostałe dwie są po stronie Gdańska. Każdy z tych bastionów jest dobrze wyposażony w armaty. Po drugiej stronie Wisły jest półksiężyc (Szaniec Zachodni), któremu towarzyszą małe działa: stąd Wisła przechodzi między Fortem a Demilune, a wiedzcie, że jest to dobre i szerokie przejście. Działa poza Wisłą mają armaty, moździerze, dobre palisady, drogi kryte, glacis, podwójne fosy i ogólnie to, co można wykorzystać do ich obrony, a poza tym nadal mogą być bronione przez artylerię Fortu. Druga strona, poniżej której był nasz obóz, została również umocniona i otoczona dobrymi fosami, które czerpią wodę z Wisły. W środku tych dział po stronie lasu znajdował się kawałek fortyfikacji, gdzie znajdowała się kopalnia lub śluza (?). Oprócz tego na skarpie znajdowały się fragmenty ziemi ułożone i dobrze pokryte trawą, aby straże znalazły się pod osłoną armaty. Ten Fort wydawał mi się trudny do zdobycia, myślę, że jest jednym z najbardziej znaczących spośród wszystkich, które są nad Wisłą - czytamy w dzienniku de Querleon'a.
Twierdza Wisłoujście Twierdza Wisłoujście

Załoga morskiej twierdzy



Wyspa, o której wyżej wspomniano, to Westerplatte, wyjście na zatokę znajdowało się wówczas tuż za Wisłoujściem. Jak widać, nasz oficer docenił położenie gdańskich fortyfikacji nadmorskich.

Czytaj również: Garnizon Twierdzy Wisłoujście w XVIII wieku

- Kiedy dotarliśmy na miejsce, wały zostały wyposażone w (...) gabiony, chwytaki, fauxy, kosy i inne mordercze instrumenty, bardzo dobre do odparcia ataku. Pośrodku tego Fortu znajduje się bardzo wysoka wieża, z której widzi się bardzo daleko: w najwyższym miejscu znajduje się latarnia, która służy statkom przybywającym w nocy do Gdańska. (...) Istnieją podziemia, w których umieszcza się chorych i rannych, magazyny wszelkiego rodzaju zapasów, ręczne młyny, sec. Jednym słowem można powiedzieć, że ten fort jest naprawdę stworzony do wojny. Jest tak otoczony wodą, że z naszego obozu nie mogliśmy przejść przez nią jeździć i odpoczywać. (...) Mieliśmy prom na koszt króla Stanisława. (...) Wnętrze fortu było strzeżone przez garnizon gdańszczan, których mundur był czerwony z wielkimi czapkami w stylu huzarskim. Dział poza fosami pilnowali Szwedzi, których szustokor był niebieski, z białymi wyłogami i białą kamizelką.
Ludwik XV i Maria Leszczyńska Ludwik XV i Maria Leszczyńska
Ostatnia wzmianka jest o tyle interesująca, że informuje nas o załodze twierdzy. Liczyła w 1734 roku ok. 400-450 żołnierzy. Wśród nich było około 50 szwedzkich ochotników, wyposażonych, tak jak żołnierze garnizonowego regimentu miejskiego, w ciemnoniebieskie mundury z białymi dodatkami. Załoga samego Wisłoujścia wyróżniała się mundurami w kolorze czerwonym. Wspomniane "czapy huzarskie" to prawdopodobnie bardzo wczesny typ czapki grenadierskiej.

Opisy architektury Gdańska



W dalszej części relacji możemy zapoznać się z opisem samego miasta:

- Domy są dobrze zbudowane, z kamienia i równej wysokości. Ulice są szerokie, dobrze brukowane i wspaniale czyste. To miasto ma jedenaście bram, z których cztery to wielkie łuki triumfalne. Król Stanisław zajął pałac z bardzo piękną architekturą i bardzo ozdobiony w środku i na zewnątrz.
Oczywiście możemy się zastanowić, które to bramy miały przypominać łuki triumfalne. Na pewno można do nich zaliczyć Bramę Wysoką/Wyżynną i Długouliczną/Złotą.

- Placem broni jest rozległy plac, pośrodku którego znajduje się przepiękny pasaż, któremu towarzyszą posągi z brązu.
Mowa tutaj o Targu Węglowym, który w czasach przedrozbiorowych był miejscem przeglądów i parad miejskiego garnizonu.

Targ Węglowy, czyli opisywany przez naszego oficera plac broni. Targ Węglowy, czyli opisywany przez naszego oficera plac broni.

- W fortyfikacjach tego miasta jest idealne piękno i zasługują na podziw znawców: nie można zobaczyć nic bardziej regularnego. Mają tę właściwość, że spełniają funkcje komunikacyjne. Arsenał jest potężny, jest dokładnie zaopatrzony we wszystko, czego potrzeba do prowadzenia wojny.
Wielka Zbrojownia zachwycała wszystkich podróżników, nie tylko architekturą ale także wyposażeniem. Ciekawe jest to, że opisano fortyfikacje miejskie jako trakty komunikacyjne. Ale gdy przyjrzymy się rycinom ukazującym Gdańsk w XVII czy XVIII wieku, to faktycznie można na nich zauważyć ludzi spacerujących na wałach miejskich. Często mijają ich miejscy wartownicy.

Jak liczny był miejski garnizon?



- Garnizon ma 10 tys. ludzi, zarówno piechota, jak i kawaleria. Ci żołnierze pochodzą z różnych narodów. Republika płaci im i ich wyposaża. Poza tym mieszczanie tworzą szesnaście batalionów. Oficerowie są wybierani spośród najbardziej znaczących i zasługują na szacunek. Mieszczanie uzbrajają się i ubierają na własny koszt. Rajcy mogą nadal powołać dodatkowe milicje, gdy wymaga tego sytuacja.
Czytaj również: Wojskowe obowiązki gdańszczan w XVIII wieku

Tutaj wkradła się nieścisłość. Na początku XVIII wieku miejski garnizon liczył maksymalnie ok. 4-5 tys. żołnierzy i to tylko na stopie wojennej. Szesnaście batalionów, o których wspomniał de Querleon, to regimenty obywatelskie, formowane na zasadzie milicji ze zwykłych mieszkańców miasta. Każdy dorosły obywatel miał obowiązek wyposażyć się w karabin z bagnetem, broń białą, ładownicę i zapas prochu i kul. Jeżeli dodamy do tego Młodą Drużynę i Korpus Strzelców i Kanonierów, to faktycznie łącznie zbierze się mniej więcej 13-14 tys. zbrojnych.

Gdańscy żołnierze i karoca na ilustracji Daniela Chodowieckiego Gdańscy żołnierze i karoca na ilustracji Daniela Chodowieckiego

Jakie wrażenie wywarli gdańszczanie?



- Gdańszczanie są grzeczni i uprzejmi, zwłaszcza dla Francuzów, których zdają się lubić; bardziej niż jakiekolwiek inne narody. Korzystają z mody francuskiej w swoich strojach. Panie ze wszystkich stron odznaczają się luksusem i ozdobami, zarówno w swoich ubraniach, jak i w liczbie swoich sług. Widziałem tam piękne karoce, których w Paryżu zauważyłem tylko kilka. Ich konie miały na swoich uprzężach srebrne elementy. Gdyby je wszystkie stopić, wyszedłby z nich całkiem ładny dzwon. (...) Światowe miasto kwitnie dzięki handlowi. Nie brakuje w nim niczego, są trafiki, likiery, cenne skóry i nawet kukurydza! Gdańsk zwraca się do Francji w czasie niedostatków.
Pamiętajmy, że pomimo wojen i kryzysów miasto było jeszcze jednym z najpotężniejszych portów Europy. Dopiero zaczynało "przejadać" to, co zarobiło podczas dobrych czasów przełomu XVI i XVII wieku.

- Okolice Gdańska oferują wspaniały widok i zachęcają do malowniczych spacerów. Widzimy wiele i wsi wypełnionych kawiarniami, tak jak w sąsiedztwie Paryża. Wiejskie domy są uroczo piękne, zarówno pod względem wielkości, jak i czystości ogrodów. Na zewnątrz są tym bardziej przyjemne, że niezależnie od miejsca znajdujemy morze, Wisłę i piękne wzgórza.
Panorama Gdańska, XVIII wiek Panorama Gdańska, XVIII wiek

Zmierzch świetności Gdańska



Jak widać, Gdańsk zachwycił młodego oficera. Z jego opisu wyłania się bogate, dobrze zagospodarowane i potężne emporium handlowe. Niestety francuska wyprawa zakończyła się klęską w bitwie 27 maja 1734 pod Wisłoujściem. Król Stanisław uciekł z miasta w przebraniu. Gdańsk skapitulował w lipcu. Zrujnowany oblężeniem podupadł i już nigdy nie wrócił do dawnego blasku.

Co się stało z Francuzami? Formalnie nie mogli być jeńcami wojennymi, ponieważ Francja nie toczyła wojny z Rosją. Jednak Rosjanie przetrzymali ich długo w swoich nadbałtyckich miastach. Więcej żołnierzy Ludwika XV zmarło wtedy na choroby niż podczas walk o Gdańsk. Nasz autor miał szczęście powrócić do ojczyzny. Dzięki temu dziś możemy zapoznać się z jego relacją o tak ważnym w historii naszego miasta roku 1734.

Bibliografia:

  • Gralath D., Versuch einer Geschichte Danzigs, Berlin 1791.
  • Hahlweg W., Das Kriegswesen der Stadt Danzig, Osnabruck 1982.
  • Historia Gdańska, tom III, Gdańsk 1993.

O autorze

autor

Krzysztof Kucharski

animator kultury i edukator w Muzeum Gdańska, rekonstruktor, prezes stowarzyszenia Garnizon Gdańsk

Opinie (21) 4 zablokowane

  • dzięki za artykuł-zawsze ciekawie się czyta (7)

    Ciekawi Mnie również czy odbywały się może jakieś bitwy w dalszej przeszłości w okolicach Kartuz czy Kościerzyny, albo czy przez te tereny przechodziły wojska Napoleońskie, Szwedzkie czy nawet Krzyżackie itd.

    • 41 4

    • Bitwa pod Grzybnem 16 X 1810 (2)

      przegrana przez uszczuplone po nieudanej Kampanii na Rotmance wojska francuskie gdy to w niewieścim przebraniu w beczce po piwie Napoleon Bonaparte zbiegł sam jeden aż do Kartuz gdzie dołączył do powracających żołnierzy Markiza de Bergerac !

      • 1 8

      • dziękuję :-)

        Nie wiedziałem, że sam Napoleon odwiedził Kartuzy. Może być Pan dumny. Może to Pana daleki przodek?
        A nie próbowales Kartuzjuszu napisać jakieś książki o tym tak mało znanym, ale bardzo ważnym wydarzeniu? Może nawet udało by się ją zekranizować albo chociaż wystawić spektakl. Mam nawet idealne miejsce: rynek w Kartuzach.
        Pozdrawiam, :-)

        • 1 9

      • ubaw

        po pachy, ale fantastyka fajna ;)

        • 7 0

    • Bitwa pod Wyszecinem 21 kwietnia 1734 (2)

      Pomiędzy zwolennikami Stanisława Leszczyńskiego dowodzonymi przez wojewodę lubelskiego Jana Tarło a wojskami rosyjskimi, dowodzonymi przez Piotra Lacy . Niestety przegrana przez Polaków.

      • 5 0

      • wielkie dzięki za odpowiedź

        • 3 0

      • Potyczka na Pomorzu rozpoczeta przez sterowanego Dude z nie jakim..

        ... Czaskowskim i po zacietym boju Kaczyn... yyy wroc.. Duda przegral ciezko ranny w tylek

        • 3 3

    • dot. bitew

      Szanowny kolego fajne pytanie a propo's bitew, ale Kartuzy nie były nawet wsią.....prawa miejskie nie mają nawet 100 lat. Natomiast bitwy pod Kościerzyną czy Chojnicami odbywały się już od czasów króla Łokietka i Świętopełka Wielkiego którego to Łokietek tak osłabił że krzyżacy zdobyli Gdańsk i wycięli mnóstwo ludności. Pozdrawiam.

      • 2 1

  • ciekawe (3)

    a te historyczne rozgrywki o tron przypominaja nawet obecna sytuacje tylko dawniej wzywano wojska na pomoc a dzis czarna robota spada na stacje telewizyjne i wyborcow ;)

    • 19 0

    • Może i lepiej (1)

      Ale to prawda i Gdańsk zawsze miał swoje zdanie

      • 8 1

      • Miał być plus a kliknął się minus

        • 4 0

    • Oby juz nie wrocily takie czasy kiedy za swinie pchajace sie do wladzy gina ludzie. Jednym z niewielu osiagniec komunizmu dzieki ktoremu jest lepiej na swiecie jest likwidacja klasy prozniaczej. Szlachta wszelkiej masci stracila majatki a jej celebrujaca prozniactwo i wojenki o miedze kultura zostala wypleniona. Dalekie echa tej degrengolady widac w utworach literackich z okresu romantyzmu, z ktorymi nalezaloby sie juz dawno pozegnac. Niby mowia o walce o wolnosc ale zapomina sie, ze chodzilo o wolnosc klasy prozniaczej. Przykre jest, ze dopiero car zniosl w czesci owczesnej Polski niewolnictwo.

      • 0 3

  • piękne ryciny (1)

    Widać na nich budynek LOT - który (zapewne z tego powodu) dzielny konserwator zabytków zamierza wpisac na listę. Bedziemy go podziwiać po wsze czasy. I imie konserwatora zapisze się złotymi zgłoskami

    • 15 16

    • ble ble ble

      • 3 0

  • Piętnastolatek ożenił się z 22-latką (1)

    Nie dziwię się czemu urodziła mu aż 10 dzieci. Nastolatkowie to testosteronowe bomby.

    • 20 0

    • Panie

      5000 złociszy z pińcset plus!

      • 3 0

  • Iście królewski artykuł. Miło było przeczytać. Czekam na więcej.

    • 24 0

  • Aż się łza w oku kręci ile złego zrobiono miastu, wyprzedając działki deweloperom i tworząc potworki Forum i teatr Szekspirowski i wszem obecne apartamentowce szkarady za to tylko kryminał !!!!!!!!!

    • 18 10

  • w naszych czasach też w wybory mieszają się obce mocarstwa (1)

    ale nie używają wojska tylko np. media

    • 12 8

    • Idź

      Stąd pisiorze

      • 1 0

  • Dalsza historia Leszczynskiego odbywała się w Nancy, francuskim mieście, które on postawił. Na głównym rynku jest piękny pomnik naszego króla, plac nazwany jego imieniem (Stanislas).

    • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak nazywało się powojenne kino, które mieściło się w Gdyni przy ulicy Świętojańskiej?

 

Najczęściej czytane