• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wysocy oficerowie flot różnych państw

Michał Lipka
28 czerwca 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 

Na 100-lecie odzyskanie niepodległości przez Polskę przypominamy postaci trzech wysokiej rangi oficerów polskiej Marynarki Wojennej, którzy choć zaczynali kariery we flocie innego kraju, nigdy nie zapomnieli, że są Polakami.



Admirał carskiej floty Edward Szczęsnowicz nie doczekał odzyskania niepodległości przez Polskę. Zmarł w 1911 r. Admirał carskiej floty Edward Szczęsnowicz nie doczekał odzyskania niepodległości przez Polskę. Zmarł w 1911 r.
Gdy ktoś się rodzi w rodzinie o mocnych korzeniach wojskowych, nie sposób się dziwić, że do szkoły wojskowej wstępuje w wieku zaledwie 15 lat. Taki był los Edwarda Szczęsnowicza, który w Szkole Morskiej w Petersburgu był jednym z najlepszych uczniów. W nagrodę wziął udział w dwuletnim rejsie szkolnym na żaglowcu "Żemczug".

Po powrocie zaczął się specjalizować w wykorzystaniu broni podwodnej czyli torped i min. Gdy w 1880 r. został dowódcą na kanonierce "Opyt" zdecydował, że jego nowy okręt weźmie w udział w badaniach nad taką bronią. Sam skupiał się na pisaniu nowych wytycznych taktycznych i podręczników mówiących o użyciu broni podwodnej. W latach 1886-1887 dowodził odbywającym próby morskie, wybudowanym w Wielkiej Brytanii torpedowcem "Wyborg" i dalej rozwijał swe koncepcje dotyczące walk torpedowych. Efekty jego pracy ujrzały światło dzienne w 1888 roku, kiedy to stworzył projekt obrony wybrzeża przez jednostki torpedowe. Co ciekawe, jako potencjalnego agresora zagrażającego carskiej Rosji Szczęsnowicz wskazał Niemcy.

Kolejne lata związane są z kolejnymi okrętowymi służbami: sprawował dowództwo m.in. nad kanonierką "Wichr", krążownikiem "Zabijaka" czy monitorem "Tifon" - było to niezbędne, aby mógł otrzymać kolejny awans zawodowy.

W roku 1889 został wysłany do Stanów Zjednoczonych, gdzie z ramienia Carskiej Admiralicji miał nadzorować budowę pancernika "Rietwizan" i krążownika "Wariag" dla rosyjskiej floty. Już po zakończeniu budowy objął dowództwo nad wspomnianym wcześniej pancernikiem.

W 1902 roku "Rietwizan" pod dowództwem Szczęsnowicza wszedł w skład zespołu okrętów, które rosyjska admiralicja wysłała do Port Artur. W tym czasie stosunki dyplomatyczne między Rosją a Japonią stawały się coraz bardziej napięte. Gdy wybuchła wojna, Szczęsnowicz brał udział w licznych walkach w rejonie Port Artur - podczas nieudanej próby przebicia się rosyjskiej eskadry do Władywostoku został ranny w brzuch.

Po kapitulacji sił rosyjskich dostał się do japońskiej niewoli, ale nie przeszkodziło mu to w awansie w 1905 roku do rangi kontradmirała.

Po powrocie nad Bałtyk ponownie podjął badania nad rozwojem i wykorzystaniem broni podwodnej, aktywnie rozwijając rosyjskie siły podwodne i zajmując przy tym coraz bardziej eksponowane stanowiska we Flocie Bałtyckiej.

Początkiem końca jego kariery był udział w wyjaśnianiu wypadku z udziałem carskiego jachtu "Sztandard". Szczęsnowicz był wtedy jednym z oskarżycieli i bezpardonowo wykazał braki w przygotowaniu morskim oficerów, jak również zaniedbania w służbie hydrograficznej.

W tym momencie Rosyjska Admiralicja nagle przypomniała sobie, że admirał Szczęsnowicz nie jest Rosjaninem, tylko Polakiem i odsunęła go od służby morskiej. W późniejszy latach co prawda dowodził jeszcze szkolnym oddziałem torpedowców i otrzymał awans do stopnia wiceadmirała, ale do wielkiego dowodzenia już nie powrócił. Wiceadmirał Edward Szczęsnowicz zmarł 3 stycznia 1911 roku.

***


Admirał floty carskiej Henryk Cywiński. W odrodzonej Polsce pracował jako elektrotechnik w Dyrekcji Dróg Publicznych oraz dyrektor gimnazjum. Admirał floty carskiej Henryk Cywiński. W odrodzonej Polsce pracował jako elektrotechnik w Dyrekcji Dróg Publicznych oraz dyrektor gimnazjum.
Nasz drugi bohater dzisiejszego materiału urodził się 31 stycznia 1855 roku w szlacheckiej rodzinie herbu Puchała. Henryk Cywiński praktycznie od samego początku swej edukacji postanowił związać swe życie z morzem. Wstąpił do Szkoły Morskiej, po ukończeniu której skierowany został do eskadry torpedowców Floty Bałtyckiej. Podobnie jak Szczęsnowicz, Cywińskiemu najbardziej spodobał się nowy rodzaj broni, jaką w tamtych czasach była broń podwodna. Po uzyskaniu pierwszego stopnia oficerskiego skierowany został przez przełożonych na kurs broni podwodnej, a następnie na wyższy kurs elektro-torpedowy.

W kolejnych latach Cywiński odbywał służbę na licznych okrętach floty rosyjskiej, przy okazji prowadząc badania nad wykorzystaniem broni torpedowej oraz szkoląc przyszłych specjalistów broni podwodnej. Na pancerniku "Władimir Monomach", na którym pełnił funkcję starszego oficera w latach 1890-1891 odbył daleki rejs do japońskiej Jokohamy. Po powrocie do kraju został zastępcą głównego inspektora torpedowego w Morskim Komitecie Technicznym.

Szczytem jego kariery były lata 1906-1910, kiedy to odpowiednio dowodził Flotą Bałtycką i Flotą Czarnomorską, początkowo w randze kontradmirała, a od 1910 wiceadmirała. Gdy Szczesnowicz brał udział w walkach na Dalekim Wschodzie, Cywiński uczestniczył w procesie sądowym niezbyt udolnego admirała Rożestwieńskiego, który dowodził podczas słynnej bitwy pod Cuszimą (w czasie tej bitwy zginął Eugeniusz Cywiński, starszy syn admirała, służący na pancerniku "Borodino").

Koniec kariery admirała Cywińskiego to stanowisko głównego inspektora departamentu minowego. W 1911 roku admirał przeszedł w stan spoczynku, ale nawet będąc na emeryturze nie odciął się od spraw morskich. Był m.in. wicedyrektorem Rosyjsko-Bałtyckiego Towarzystwa Budowy Okrętów.

W 1922 roku zdecydował się na powrót do Polski, pozostawiając w rosyjskiej Newie dwójkę dzieci wraz z żoną.

***


Kontradmirał Wacław Kłoczkowski służył we flotach Rosji, Ukrainy - po odzyskaniu niepodległości - Polski. Kontradmirał Wacław Kłoczkowski służył we flotach Rosji, Ukrainy - po odzyskaniu niepodległości - Polski.
Nazwisko naszego ostatniego dzisiejszego bohatera znane jest miłośnikom spraw morskich i wiąże się z dowódcą ORP Orzeł, który porzucił swój okręt podczas kampanii wrześniowej. Zbieżność nie jest przypadkowa, gdyż kontradmirał Wacław Kłoczkowski był stryjem dowódcy Orła, komandora Henryka Kłoczkowskiego, ale na tym podobieństwa się kończą.

Przyszły admirał przyszedł na świat 16 lutego 1873 roku w Petersburgu. Początkowo obrał odmienną niż wspomniani wcześniej admirałowie drogę zawodową, gdyż po skończeniu gimnazjum podjął studia na wydziale prawa. Patriotyczne nastawienie dawało jednak o sobie znać i został relegowany ze studiów za udział w demonstracji na cześć pułkownika Jana Klińskiego.

W latach 1898-1899 był junkrem floty, a niebawem otrzymał swój pierwszy stopień oficerski. Kłoczowski również brał udział w bitwie pod Cuszimą, będąc oficerem nawigacyjnym krążownika "Admirał Nachimow" (jednostka zatonęła, a jako jeden z ostatnich pokład opuścił nasz bohater).

Po niewoli w Japonii Kłoczkowski powrócił do Rosji, gdzie związał się z siłami podwodnymi - dowodził m.in. okrętami podwodnymi, a następnie dywizjonem okrętów podwodnych we Flocie Czarnoborskiej. Pełnił też funkcję zastępcy dowódcy zespołu okrętów podwodnych Floty Bałtyckiej.

Gdy wybuchła I wojna światowa przeniósł się na Morze Czarne, gdzie dowodził Brygadą Okrętów Podwodnych. Na tym stanowisku odpowiadał za stawianie zagród minowych w Bosforze i przed portem w Konstancy. W 1917 roku otrzymał awans do stopnia kontradmirała, a rok później został przedstawicielem Ukrainy do kontaktów z Niemcami. W 1918 roku był naczelnym dowódcą Floty Czarnomorskiej.

Nigdy nie wypierał się swych polskich korzeni (był prezesem Związku Wojskowych Polaków), więc gdy tylko Polska odzyskała niepodległość, zdecydował się na powrót do niej. Początkowo był zastępcą szefa departamentu do spraw morskich i w tej roli reprezentował Polskę na konferencji w Paryżu.

1 stycznia 1924 roku został zastępcą szefa nowo utworzonego Kierownictwa Marynarki Wojennej, był również przewodniczącym komisji, która opracowywała wymagania dla nowych okrętów podwodnych.

Końcem kariery tego niezwykłego oficera była słynna afera minowa (chodziło o malwersacje przy zakupie min morskich), w efekcie której wraz innymi wysokimi oficerami został zwolniony ze stanowiska. Ostatecznie, po krótkim epizodzie w wojskach lądowych (w 15. Dywizji Piechoty pełnił stanowisko dowódcy piechoty) 30 września 1927 roku admirał Kłoczkowski został przeniesiony w stan spoczynku. Zmarł 5 stycznia 1930 roku w Warszawie.

Dobrzy oficerowie, którzy nigdy nie zapomnieli o swej polskości, bohaterowie - tak można w dużym skrócie opisać historię admirałów. Warto, by pamięć o nich nigdy nie zaginęła.

Opinie (13)

  • Kłoczkowski tak, jak najbardziej a pozostali dwaj- jeden umarł w 1911 a drugi wrócił na emeryturę pewnie bał się bolszewików

    • 0 5

  • Ok ale... (1)

    jak polskie władze dowodztwo MW oraz wladze miasta Gdynia uhonorowały bohatera i niezykłego człowieka polskiej odrodzonej MW?? który to pierwszy okret w mw orp pomorzanin kupił za.... własne pieniadze! Ma gdzies swoj godny pomnik? Może jakiś Skwer? Jakiś okret nosi jego imie? NIE! Jest ulica ale to troche malo .. Józef Unhrug zasluguje na taka wlasnie wielka pamieć i jest symbolem niezwyklego patriotyzmu! Zamiast homorować wielkich ludzi morza w sposób godny Szczurek buduje za 3mln pomnik niewiedomo czego? Bo napewno nie dopatrzysz sie w nim morza..

    • 21 2

    • Jutro o 10 na Cmentarzu Marynarki Wojennej spoczną prochy podkomendnych Unruga

      Spełni się jego wola by spocząć w jednym grobie z nimi, jego prochy zapewne zostaną sprowadzone w listopadzie. W jednym grobie spocznie elita przedwojennej Marynarki Wojennej

      • 3 0

  • Gdy nie ma floty zaczynają się kłopoty!
    Elo

    • 5 0

  • Karol B. (2)

    Znaczy Co To Znaczy . Powiedział Kapitan. O nim się nie pamieta.

    • 2 2

    • Tematem są oficerowie marynarki wojennej.

      • 1 0

    • Szkoda !

      Autor zrobil : Pyf !

      • 0 0

  • (3)

    ...,, dobrzy oficerowie, którzy nigdy nie zapomnieli o swej polskości,, ....... i służyli u zaborców naszej ojczyzny, a więc także przeciwko Polsce. Niech mi ktoś powie jak to połączyć, to jakiś bełkot.

    • 0 19

    • trudno ci to zrozumieć, ponieważ z historii znasz tylko slogany (2)

      Nie masz pojęcia o tym, jak naprawdę wyglądała sytuacja Polaków w zaborze rosyjskim, jak wyglądały ich relację z władzami carskiej oraz jak wyglądała ic aktywność spoleczno-gospodarcza :)

      • 7 1

      • (1)

        Jeśli w pierwszym rzędzie stawiasz tych, którzy przysięgli naszemu wrogowi to w którym rzędzie stawiasz tych, którzy walczyli o niepodległość Polski. Przestań bełkotać o jakiś relacjach z Rosjanami. Każdy Polak, który przysięga wierność wrogowi Polski jest jej wrogiem. To co piszesz jest chore.

        • 0 4

        • Oto przykłady nowej historii według ciemnoty smoleńskiej

          • 0 0

  • W 22 roku Cywińskiemu została już tylko jedna córka panie redaktorze...

    • 2 0

  • Jedni u Cara opływali w dostatki i realizowali swoje prywatne ambicje a inni, w tym samym czasie walczyli o wolną Polskę. Do refleksji.

    • 1 6

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Sprawdź się

Kiedy dokładnie Gdynia uzyskała prawa miejskie?

 

Najczęściej czytane