• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wojskowe tradycje Gdańska

Jan Daniluk
21 czerwca 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Nieistniejący pomnik w Parku Uphagena we Wrzeszczu. Nieistniejący pomnik w Parku Uphagena we Wrzeszczu.

Przedwojenni mieszkańcy Gdańska pielęgnowali pamięć o żołnierzach pochodzących z miasta, zarówno Niemcach, jak i Polakach. Szacunek dla weteranów zmienił się w groźny kult militaryzmu dopiero po dojściu do władzy nazistów.



Uroczystość odsłonięcia Skagerrakstein 25 czerwca 1939 r. Zdjęcie zamieszczone w Danziger Neuste Nachrichten... Uroczystość odsłonięcia Skagerrakstein 25 czerwca 1939 r. Zdjęcie zamieszczone w Danziger Neuste Nachrichten...
...oraz w Danziger Vorposten. ...oraz w Danziger Vorposten.
Współczesne zdjęcie pomnika poległych marynarzy z lat I wojny światowej przy ul. Klonowicza w Gdańsku-Kolonii. Współczesne zdjęcie pomnika poległych marynarzy z lat I wojny światowej przy ul. Klonowicza w Gdańsku-Kolonii.
W słoneczne, niedzielne popołudnie 17 lipca 1927 r. spod hali sportowej zobacz na mapie Gdańskawe Wrzeszczu (dziś stoi tu gmach Opery Bałtyckiej) wyruszył uformowany w kolumnę tłum ludzi, którzy gromadzili się już w tym miejscu od pewnego czasu. Po kilkunastu minutach pochód dotarł do Parku Uphagena zobacz na mapie Gdańska. Tam, po przemowach przedstawicieli władz miejskich oraz kilku duchownych, w asyście orkiestry oraz pocztów sztandarowych organizacji paramilitarnych i weteranów, których w Gdańsku nie brakowało, odsłonięto kolejny już pomnik, poświęcony żołnierzom gdańskiego garnizonu, którzy polegli na Wielkiej Wojnie (1914-1918).

Pomnik miał formę sporego prostopadłościanu z wapienia, posadowionego na niewielkim, trawiastym pagórku. Na szczycie bryły, na wyrzeźbionym wieńcu laurowym oraz mieczu spoczywał wykonany z wapienia żołnierski hełm. Na jednej ze ścian, między dwiema płaskorzeźbami, przedstawiającymi z jednej strony umierającego żołnierza, a z drugiej młodą kobietę, widniał napis "Bohaterom 1914-1918". Pomnik ten był poświęcony 1020 poległym żołnierzom pruskim, którzy wyruszyli na front I wojny światowej z Wrzeszcza. Dziś po pomniku nie został nawet najmniejszy ślad.

Lokalizacja monumentu w tej dzielnicy Gdańska nie była przypadkowa - w momencie wybuchu I wojny światowej stacjonowało tu w pięciu kompleksach koszarowych ok. 3 tys. żołnierzy, a więc - ostrożnie szacując - co trzeci żołdak z gdańskiego garnizonu.

Rok później, 2 września 1928 r., Gdańsk wzbogacił się o kolejny wojskowy pomnik. Wówczas w nadmorskim lesie w Brzeźnie, na miejscu dawnej baterii nadbrzeżnej, w której do końca 1919 r. służbę pełnili artylerzyści z koszar w Nowym Porcie, fortu brzeźnieńskiego oraz twierdzy Wisłoujście, stanęła wysoka na 15 m kolumna, zwieńczona złotą kulą o średnicy 1,3 metra. Na cokole monumentu widniały dwie tablice: jedna od strony morza, druga od strony lasu. Na tej pierwszej widniał napis: "1914-1918. Ku wiecznej pamięci dzielnych, poległych żołnierzy z 17. Pułku Artylerii Pieszej (2. Zachodniopruskiego) i jego wojennych formacji", natomiast na drugiej: "Wierni aż do śmierci! W wykonywaniu świętego obowiązku wobec Ojczyzny poległo 60 oficerów i 762 podoficerów oraz szeregowców". Nie można zapominać jednocześnie, że w mundurach pruskiego wojska służyło - szczególnie w Poznańskiem i na dzisiejszym Pomorzu Gdańskim - niemało Polaków.

Opisane wyżej jedynie dwa monumenty były jednymi z kilkunastu istniejących niegdyś w Gdańsku pomników, świadczących o bogatej historii pruskiej wojskowości tej nadmorskiej twierdzy.

Po 1920 r., kiedy powstało zdemilitaryzowane Wolne Miasto Gdańsk, nie przestano pielęgnować tradycji wojskowych w mieście nad Motławą. Choć pomniki były najwyraźniejszym wyrazem hołdu wobec tradycji wojskowych Gdańska, fundowano także tablice pamiątkowe (głównie w dwóch świątyniach: św. Jana i św. Elżbiety), a w powszechnym użyciu były zwyczajowe nazwy poszczególnych budynków, które niegdyś pełniły rolę np. koszar (o ulicach, odwołujących się nazwą do poszczególnych fortyfikacji, nie wspominając). W gazetach gdańskich przy okazji ważniejszych dat, związanych z funkcjonowaniem dawnego garnizonu, pojawiały się artykuły, felietony i wspomnienia. Organizowano wystawy, poświęcone wybranym wątkom z wojennej militarnej przeszłości Gdańska (m.in. w 1934 r. w Pałacu Opatów, ówczesnym Państwowym Muzeum Krajowym Historii Gdańska).

Szczególną rolę w kontynuowaniu i podtrzymywaniu tradycji wojskowych w Grodzie Neptuna w okresie międzywojennym odegrała policja Wolnego Miasta Krajowej (której spora część członków rekrutowała się z dawnych formacji policyjnych lub wojskowych), a także licznie działające w mieście związki wojaków (Kriegervereine) czy weteranów, które wydawały niekiedy nawet własne gazety. O ile jednak znaczenie tych ostatnich z czasem malało, o tyle od 1926 r. na znaczeniu stopniowo zaczęły zyskiwać utworzone nad Motławą formacje SS (pierwsza sformalizowana struktura w 1930 r.) i SA (pierwsze oddziały już od 1927 r., numeracją nawiązujące zresztą do dawnych jednostek gdańskich). Te paramilitarne organizacje w latach 30. XX w. brały czynny udział w szeregu manifestacji, nawiązujących do militarnych dziejów miasta, niejednokrotnie prowokując tym stronę polską, jak choćby przy okazji zdjęcia polskiego orła z Bramy Stągiewnej w 1935 r. i umieszczeniu na jego miejscu tablicy pamiątkowej, poświęconej żołnierzom gdańskiego 128. Pułku Piechoty.

Nawiązywanie do militarnej przeszłości miasta było zręcznym wybiegiem władz Wolnego Miasta Gdańska (opanowanych już przez NSDAP), dzięki któremu można było coraz śmielej przeprowadzać potajemną remilitaryzację, wyrażającą się m.in. we wprowadzeniu w 1933 r. specjalnych, skoszarowanych sotni policyjnych, rosnącym przemycie wyposażenia wojskowego, szkoleniu cywili, rozbudowie aparatu SA, SS i rezerwy policyjnej (Straży Obywatelskiej) czy wreszcie w zakamuflowanym poborze obywateli WMG do Reichswehry. Jednym z wyraźniejszych aktów nawiązania do dawnych tradycji było również przejęcie przez policję krajową (Landespolizei) emblematu dawnej Brygady Przybocznej Huzarów.

Tradycje wojskowe dawnego, pruskiego garnizonu zostały zniekształcone i zawłaszczone przez NSDAP. Pod pretekstem organizacji Dni Marynarki Wojennej pod koniec czerwca 1939 r. do miasta ściągnięto szereg przedstawicieli niemieckiej Kriegsmarine, którzy zwiedzili m.in. port i nabrzeża. Przy okazji odsłonięto nowy pomnik poległych marynarzy z lat 1914-1918 (tzw. Skagerrakstein, przetrwały do dziś głaz na posesji przedszkola przy ul. Klonowicza zobacz na mapie Gdańskawe Wrzeszczu). Była to jedna z ostatnich, tak wielkich manifestacji hitlerowskich w Gdańsku przed wybuchem II wojny światowej.

O autorze

autor

Jan Daniluk

- doktor historii, adiunkt na Wydziale Historycznym UG, badacz historii Gdańska w XIX i XX w., oraz historii powszechnej (1890-1945).

Opinie (150) ponad 10 zablokowanych

  • I rację ma "epson kiszon 2" (8)

    Człowiekowi zaczyna być powoli wstyd, że mieszka w Gdańsku.

    • 4 5

    • Trzeba wykopać Budynia i POwaleńców bo znowu będziemy tu mieli Rzeszę Niemiecką...

      • 2 5

    • hehe

      To sie wyprowadż

      • 3 2

    • (5)

      Europa jest wolna możesz wyjechac . Niepodoba się to żegnamy ;)

      • 3 2

      • Nie, to my zrobimy z wami porządek (4)

        • 1 4

        • brrr (3)

          Wypowiedz jak cytat z III Rzeszy-sam pokazales jaka masz mentalnośc

          • 1 1

          • Co złego jest w "porządku"? (2)

            My jesteśmy u siebie. Co ma do tego III Rzesza? Tęsknisz za nią? My nie.

            • 1 2

            • Cytat (1)

              Twoja wypowiedż brmzi dokladnie tka ajk wypowiedzi nazistów na temat Polaków i żydów-też chcieli robić porządek z innymi-postawiłes sie na równi z oprawcami zobozów uzywając ich języka.A podpisując sie tka jak to zrobiłeś obraziłeś mieszkańców miasta .Nie po to moja rodzina ginęła w Stutthofie żeby teraz tacy jak ty znów siali nienawiśc.

              • 2 1

              • bredzisz...

                • 0 2

  • mieszkam przy klanowicza i mam pytanie gdzie jest ten pomnik?? (1)

    kurcze mieszkam juz z 9 lat i nie mam pojecie gdzie stoi ten pomnik mógłby mi ktos ''nakreslic'':)??nie chodze po zakamarkach tylko głównymi ulicami :) moze dlatego nie zauważyłam albo ten pomnik nie wygląda jak pomnik:)

    • 0 0

    • Pomnik znajduje się na posesji przedszkola (przedszkole ma bodajże adres ul. Klonowicza 1 lub 2). Pomnik znajduje się blisko płotu oddzielającego teren przedszkola od jezdni ul. Kochanowskiego, blisko Placu Bp. O'Rourke (to ten niewielki skwer u zbiegu ul. Kochanowskiego, Mickiewicza i Klonowicza). Wystarczy uważnie popatrzeć.

      • 1 1

  • Mnie nie interesuja Niemcy , Nie interesuja Polacy .... ja jestem z Gdańska (6)

    i mam ich wszystkich w dup... i zrobie wszystko aby tylko mi i Gdańszczanom żyło się lepiej. Jak sobie sami nie pomorzemy to nam nie pomoże nikt. Jedni będą budowac centrum wypędzeń a drudzy wyśmiewać dziadków. Mam was w d...

    • 6 2

    • MY CIEBIE TEŻ MAMY W D...E (2)

      Wracaj do twojej słodkiej Rzeszy...

      • 0 4

      • Brednie (1)

        Raczej Ty wracaj do kołchozu.

        • 2 2

        • dla was obu znajdzeie się miejsce w Rzeszy

          • 0 2

    • Cebula w 100% popieram (1)

      • 0 2

      • POpierasz to przyyyyjjj....

        • 0 0

    • BRAWO!!

      o to właśnie chodzi, że w Naszym kochanym Gdańsku za mało jest Gdańszczan, a za dużo ludzi "z importu", którzy nie identyfikują się z miastem, interesuje ich tylko śmierdząca Polska i wojenki na górze, a dla mnie najważniejszy jest GDAŃSK, tu się urodziłem, tu się wychowałem i to GDAŃSK jest moją ojczyzną, a nie jakiś zapyziały kraj, i nie jest dla mnie ważne czy mój sąsiad mówi po polsku, niemiecku czy angielsku, ważne jest dla mnie czy czuje się Gdańszczaninem i chce coś zrobić dla Gdańska, bo MY, GDAŃSZCZANIE tworzymy historię Naszego miasta, nadajemy mu charakteru, tworzymy swoiste genius loci, GDAŃSK DLA GDAŃSZCZAN!!

      • 2 0

  • Brednie (3)

    Co nas ma obchodzic historia pruskiego militaryzmu.Bismark też był Prusakiem i przyrównywał Polaków do wilków do których należy strzelac.Prusacy od dawna już nie mieli nic wspólnego z dawnymi Prusami większośc z nich była potomkami niemieckich osadników .Nikt w tamtym okresie nie czuł sentymentu do nie istniejącej Polski .Polaków służących w niemieckiej armi traktowano jako najgorszej jakości mięso armatnie i nikomu nawet nie przyszło do głowy że ten pomnik mógł ich dotyczyc .

    • 1 6

    • Wreszcie ktoś napisał coś mądrego. (2)

      • 0 3

      • Bzdury (1)

        Bzdury-widać brak znajomości historii.

        • 1 1

        • u ciebie tak... zdecydowanie

          • 0 1

  • xxxxxx

    Robert

    • 0 0

  • Do Wszystkich Obywateli Wolnego Miasta Gdańsk z domów Polskich i Niemieckich

    Kochajmy Naszą Ojczyznę - Gdańsk, dopóki żyjemy - pamięć o Niej będzie. Nie dajmy się zmanipulować nikomu - bo na skutek 01.09.1939 - miasto umarło 26.03.1945r mimo, że paliło się do 1949r. Reszta prawdziwego Miasta, stoczni, fabryk,dzielnic, parków - to co nie spalili Rosjanie - ginie do dzisiaj...bo nie... polskie?

    • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak nazywał się gdański drukarz, wydawca XVII-wiecznej Biblii Gdańskiej?

 

Najczęściej czytane