- 1 Zagraniczni trenerzy Lechii. Fatalny bilans (10 opinii)
- 2 Burza piaskowa na początek wiosny (3 opinie)
- 3 Elektrownia na Westerplatte po nowemu (90 opinii)
- 4 Nieznane dokumenty i zdjęcia z Westerplatte (8 opinii)
- 5 Pomogą w odnalezieniu przodków (87 opinii)
- 6 10 lat od tragicznego wypadku kibiców (60 opinii)
W kinie i na drabinie. Do tego 16 pijaków
Marzec roku 1938 przynosi Gdyni dwie nowości: wyjątkową drabinę strażacką ("zaznaczyć należy, że jest to najwyższa drabina, jaka istnieje w Polsce") oraz najnowszy i "największy nasz okręt wojenny, stawiacz min "Gryf"", który zawija do portu w Gdyni pod polską już banderą".
Jak możemy przeczytać w ówczesnej prasie, "stawiacz min ORP "Gryf" jest (...) największą jednostką polskiej floty wojennej, wyposażoną w najnowsze urządzenia nawigacyjne i bojowe", zaś jego "smukła sylwetka (...) budzi powszechny zachwyt".
Niestety zachwyt ten będzie trwał zaledwie półtora roku, ponieważ już na początku września roku 1939, tuż po wybuchu wojny, zacumowany w porcie helskim "Gryf" zatonie, zbombardowany przez niemieckie lotnictwo.
Ze względu na pogodę pierwsza podróż zmierzającego do Gdyni "Gryfa" przebiega w niezwykle trudnych warunkach. I choć "podróż ta (...) nadzwyczaj ciężka" staje się "prawdziwym sztormowym chrztem dla okrętu i załogi" oraz "egzaminem dla konstrukcji statku i sprawności załogi" (obecnej na pokładzie w znacznie okrojonym składzie), to - szczęśliwie - ten trudny egzamin "wypada celująco".
Ale "Gryf" nie jest jedyną naszą jednostką zmagającą się z kapryśnymi żywiołami, ponieważ ciężką podróż ma również "nasz transatlantyk "Batory", który właśnie przybywa do Gdyni z Nowego Jorku. Bo także i na "Atlantyku szalały mrozy i groźne burze", zaś "fale przybierały nieraz rozmiary niebotyków".
Marcowe sztormy srożą się również i w głębi lądu, więc "od kilku dni szaleje na wybrzeżu wichura o niezwykłej sile". Burza daje się we znaki w porcie gdańskim, a "uszkodzona sieć elektryczna" i wstrzymane dostawy gazu to tylko niektóre z "przykrych skutków wichury w Gdyni".
Na szczęście ofiar w ludziach nie zanotowano: opisywany przez "Gazetę Gdańską" "piękny Karol, który zboczył z drogi", to nie rzucany wiatrem gdańszczanin, a tytuł filmu wyświetlanego w gdańskim kinie Ufa-Palast*.
Wprawdzie, jak czytamy w innym miejscu, "zawianych" nie brakuje w sąsiedniej Gdyni, ale jest to "zawianie" zupełnie innego rodzaju, polegające na tym, że się "w stanie nietrzeźwym zakłóca spokój w lokalach lub też miejscach publicznych". No chyba że jest się jednym z tych, którzy wolą się "urżnąć w miejscach nieuchwytnego "odosobnienia"".
"Zawianych" gdynian stwierdzono zaledwie szesnastu, co - biorąc pod uwagę ogólną liczbę mieszkańców - nie jest chyba najgorszym wynikiem "małej rybackiej wioski", która jeszcze w roku 1920 stanowiła "zaledwie dziesiątą część dzisiejszego miasta portowego Gdyni".
Wielu mających w pamięci ową małą wioskę zastanawia się zapewne "skąd się wzięła [ta całą] ludność w Gdyni?" Odpowiedź jest prosta: przyjechała: "na pewno nie ma ani jednego powiatu Polski, ani jednego miasta, któreby [!] nie miało w Gdyni swego "przedstawiciela". W samym tylko roku 1937 Gdynię odwiedziło "prawie milion podróżnych", spośród których na pewno wielu postanowiło już tutaj zostać.
Rok 1938 zapowiada się pod tym względem równie pomyślnie: do przyjazdu nad morze zapraszają bowiem nie tylko nowe "asfaltowe dywaniki" na gdyńskich ulicach.
Gdynia ma zamiar zaoferować przyszłym mieszkańcom co najmniej 200 nowych mieszkań: "przy ulicy Gdańskiej ma się rozpocząć budowa 2 bloków dla pracowników umysłowych" - a to przecież nie wszystkie gdyńskie inwestycje budowlane.
Z kolei z myślą o tych wszystkich, którzy odwiedzają Wybrzeże w celach wyłącznie turystycznych, 150 rybaczek poznaje tajniki sztuki hotelarskiej i kuchni dietetycznej.
Może dzięki temu "liczni letnicy przybywający rok rocznie nad morze", mający "zwyczaj po powrocie do pieleszy domowych opowiadania historii, od których włosy stają słuchającym na głowie"**, zmienią swoje zdanie o wakacjach nad morzem.
Tym bardziej, że latem nikt im tutaj nie podprowadzi im futer...
* - Kino należące do sieci kin niemieckiej wytwórni filmowej UFA (Universum Film AG). Od czasu, gdy w roku 1920 UFA otworzyła w Berlinie swoją salę premierową UFA-Palast am ZOO, podobne kina powstały też w wielu niemieckich miastach. W Gdańsku kino Ufa Palast otworzono w dniach 27 i 28 marca roku 1931 przy ulicy Elisabeth-Kirchengasse 2 (obecnie ul. Elżbietańska). Znajdowało się tu 1195 miejsc siedzących; na parterze usytuowano obszerną salę kinową, kasę biletową oraz hol ozdobiony malowidłem ściennym wykonanym przez Juliusa Zellmanna. Budynek spłonął w trakcie działań wojennych w dniu 23 marca roku 1945.


** - Głównie "o straszliwościach niewygód hampingowych w domkach rybaków kaszubskich".
Źródło: "Gazeta Gdańska" nr 54 z 7 marca 1938 r. i nr 55 z 8 marca 1938 r., "Dziennik Bydgoski" nr 54 z 8 marca 1938 r. i nr 55 z 9 marca 1938 r., "Słowo Pomorskie" nr 54 z 8 marca 1938 r., "Ilustrowany Kurier Codzienny" nr 60 z 1 marca 1938 r. oraz "Ilustracja Polska" nr 11 z 13 marca 1938 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Kujawsko-Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej oraz Wielkopolskiej Biblioteki Cyfrowej.
Opinie (15) 2 zablokowane
-
2023-03-17 15:11
Opinia wyróżniona
Szkoda. że całej naszej floty nie wycofano w 1939 r. do Anglii (5)
To były całkiem nowoczesne i przydatne okręty. Na pewno lepiej by się przysłużyły. Poza tym można by ewakuować tysiące marynarzy.
- 22 4
-
2023-03-17 19:37
To sporna kwestia. Po wojnie Anglia kazała sobie zapłacić za to ,że ich broniliśmy w bitwie o Anglię. (2)
rząd brytyjski kazał nam płacić złotem za użyczenie Polakom paliwa, samolotów i lotnisk, które zabraliśmy we wrześniu 1939 roku z Warszawy. Aby przelać polską krew w obronie Anglii, trzeba było zapłacić polskim złotem... Rozliczenie jest następujące: Rachunek wystawiony dla Polskich Sił Powietrznych przez Rząd Jego Królewskiej Mości:
rząd brytyjski kazał nam płacić złotem za użyczenie Polakom paliwa, samolotów i lotnisk, które zabraliśmy we wrześniu 1939 roku z Warszawy. Aby przelać polską krew w obronie Anglii, trzeba było zapłacić polskim złotem... Rozliczenie jest następujące: Rachunek wystawiony dla Polskich Sił Powietrznych przez Rząd Jego Królewskiej Mości:
Całkowite koszty utrzymania Sił Powietrznych RP w latach 1939-1945.
Środki przyznane przez Rząd Jego Królewskiej Mości Rządowi RP w formie pożyczki 9 606 000 GBP Środki na: samoloty, silniki, wyposażenie, materiały do lotów operacyjnych i szkoleń, wyżywienie, umundurowanie, zakwaterowanie, paliwo, światło, transport, pomoc medyczną, konserwację i materiały eksploatacyjne statków powietrznych, w tym paliwa, bomb, amunicji, materiałów wybuchowych. Korzystanie z instalacji lotniskowych, takich jak hangary, warsztaty, biura itp. do 31 grudnia 1945 r. 90 044 000 GBP
Łącznie 107 650 000 GBP.
Wszystko było pokryte polskimi rezerwami złota zdeponowanymi w Kanadzie.- 5 2
-
2023-03-17 22:48
Oj tam kasa...
to po wojnie się stało, żelazna kurtyna i te sprawy. 4 niszczyciele, stawiacz min, 6 trałowców 5 okrętów podwodnych, tysiące marynarzy szkolących się dla nowych okrętów i statków. Na wybrzeżu powinny zostać tylko kanonierki i okręty pomocnicze. Skoro MW była szykowana na wojnę z Rosją Sowiecką, to w takiej sytuacji powinna zostać w całości ewakuowana. Dowództwo wiedziało, że każdy pozostawiony okręt to okręt stracony, podobnie jak każdy marynarz.
- 1 1
-
2023-03-18 12:54
To co mieliśmy robic? Zostawić cala nasza flote w Gdyni?
Podzieliła by los ORP Wichra i tego Gryfu w zaledwie trzy dni. Masz lepsze rozwiązanie?
- 1 0
-
2023-03-17 23:11
W ogóle się nie znasz, jakie "tysiące marynarzy" i niby na czym ?? (1)
Poza tym, Gryf miał znacznie niższą prędkość maksymalną od niszczycieli, idących bardzo szybko i nie mógłby iść z nimi w jednym zespole ! Jeśli trzy niszczyciele miałyby iść jego prędkością, to byłoby to znaczne opóźnienie przemieszczania się okrętów. Trzy niszczyciele na początku koło Helu płynęły z prędkością 18 węzłów, ale potem przyspieszyły. A Gryf po prostu nie mógłby.
- 2 1
-
2023-03-19 19:36
No to policzmy...
Primo. Najpierw policzmy marynarzy na ww. okrętach? Na niszczycielach i stawiaczu min służyło ok. 900 marynarzy. Na okrętach podwodnych ok. 300, na trałowcach ok 200. Razem z komponentami lądowymi, szkołami morskimi oficerskimi i podoficerskimi, flotą śródlądową, PMW liczyła w czerwcu ok 9000 żołnierzy. Niestety marynarze dla których "brakło"
Primo. Najpierw policzmy marynarzy na ww. okrętach? Na niszczycielach i stawiaczu min służyło ok. 900 marynarzy. Na okrętach podwodnych ok. 300, na trałowcach ok 200. Razem z komponentami lądowymi, szkołami morskimi oficerskimi i podoficerskimi, flotą śródlądową, PMW liczyła w czerwcu ok 9000 żołnierzy. Niestety marynarze dla których "brakło" okrętów walczyli jak zwykła piechota. Dało by się ewakuować kilka tysięcy?
Secundo. Gryf za wolny, tak? A Dar Pomorza wyszedł kiedy? W połowie sierpnia. Ewakuacja PMH nastąpiła znacznie szybciej i uratowane zostały niemal wszystkie statki. Wolniejsze okręty powinny były wyjść dużo wcześniej. Generalnie plan ewakuacji został wykonany za późno. Gdyby Niemcy uderzyli w pierwotnie zakładanym terminie 26 sierpnia, to żaden z okrętów nie dotarłby do Wielkiej Brytanii. Mielibyśmy tylko takie pamiątki jak wrak Wichra koło Helu. Generalnie wojna dla nas skończyła by się w tydzień.
To kto się nie zna?- 0 0
-
2023-03-17 16:18
Opinia wyróżniona
uwielbiam ten cykl z przeszłości. proszę o więcej.
- 43 0
Wszystkie opinie
-
2023-03-17 15:11
Opinia wyróżniona
Szkoda. że całej naszej floty nie wycofano w 1939 r. do Anglii (5)
To były całkiem nowoczesne i przydatne okręty. Na pewno lepiej by się przysłużyły. Poza tym można by ewakuować tysiące marynarzy.
- 22 4
-
2023-03-17 19:37
To sporna kwestia. Po wojnie Anglia kazała sobie zapłacić za to ,że ich broniliśmy w bitwie o Anglię. (2)
rząd brytyjski kazał nam płacić złotem za użyczenie Polakom paliwa, samolotów i lotnisk, które zabraliśmy we wrześniu 1939 roku z Warszawy. Aby przelać polską krew w obronie Anglii, trzeba było zapłacić polskim złotem... Rozliczenie jest następujące: Rachunek wystawiony dla Polskich Sił Powietrznych przez Rząd Jego Królewskiej Mości:
Całkowite koszty utrzymania Sił Powietrznych RP w latach 1939-1945.
Środki przyznane przez Rząd Jego Królewskiej Mości Rządowi RP w formie pożyczki 9 606 000 GBP Środki na: samoloty, silniki, wyposażenie, materiały do lotów operacyjnych i szkoleń, wyżywienie, umundurowanie, zakwaterowanie, paliwo, światło, transport, pomoc medyczną, konserwację i materiały eksploatacyjne statków powietrznych, w tym paliwa, bomb, amunicji, materiałów wybuchowych. Korzystanie z instalacji lotniskowych, takich jak hangary, warsztaty, biura itp. do 31 grudnia 1945 r. 90 044 000 GBP
Łącznie 107 650 000 GBP.
Wszystko było pokryte polskimi rezerwami złota zdeponowanymi w Kanadzie.- 5 2
-
2023-03-17 22:48
Oj tam kasa...
to po wojnie się stało, żelazna kurtyna i te sprawy. 4 niszczyciele, stawiacz min, 6 trałowców 5 okrętów podwodnych, tysiące marynarzy szkolących się dla nowych okrętów i statków. Na wybrzeżu powinny zostać tylko kanonierki i okręty pomocnicze. Skoro MW była szykowana na wojnę z Rosją Sowiecką, to w takiej sytuacji powinna zostać w całości ewakuowana. Dowództwo wiedziało, że każdy pozostawiony okręt to okręt stracony, podobnie jak każdy marynarz.
- 1 1
-
2023-03-18 12:54
To co mieliśmy robic? Zostawić cala nasza flote w Gdyni?
Podzieliła by los ORP Wichra i tego Gryfu w zaledwie trzy dni. Masz lepsze rozwiązanie?
- 1 0
-
2023-03-17 23:11
W ogóle się nie znasz, jakie "tysiące marynarzy" i niby na czym ?? (1)
Poza tym, Gryf miał znacznie niższą prędkość maksymalną od niszczycieli, idących bardzo szybko i nie mógłby iść z nimi w jednym zespole ! Jeśli trzy niszczyciele miałyby iść jego prędkością, to byłoby to znaczne opóźnienie przemieszczania się okrętów. Trzy niszczyciele na początku koło Helu płynęły z prędkością 18 węzłów, ale potem przyspieszyły. A Gryf po prostu nie mógłby.
- 2 1
-
2023-03-19 19:36
No to policzmy...
Primo. Najpierw policzmy marynarzy na ww. okrętach? Na niszczycielach i stawiaczu min służyło ok. 900 marynarzy. Na okrętach podwodnych ok. 300, na trałowcach ok 200. Razem z komponentami lądowymi, szkołami morskimi oficerskimi i podoficerskimi, flotą śródlądową, PMW liczyła w czerwcu ok 9000 żołnierzy. Niestety marynarze dla których "brakło" okrętów walczyli jak zwykła piechota. Dało by się ewakuować kilka tysięcy?
Secundo. Gryf za wolny, tak? A Dar Pomorza wyszedł kiedy? W połowie sierpnia. Ewakuacja PMH nastąpiła znacznie szybciej i uratowane zostały niemal wszystkie statki. Wolniejsze okręty powinny były wyjść dużo wcześniej. Generalnie plan ewakuacji został wykonany za późno. Gdyby Niemcy uderzyli w pierwotnie zakładanym terminie 26 sierpnia, to żaden z okrętów nie dotarłby do Wielkiej Brytanii. Mielibyśmy tylko takie pamiątki jak wrak Wichra koło Helu. Generalnie wojna dla nas skończyła by się w tydzień.
To kto się nie zna?- 0 0
-
2023-03-17 16:18
Opinia wyróżniona
uwielbiam ten cykl z przeszłości. proszę o więcej.
- 43 0
-
2023-03-17 19:48
Szesnastu pijaków... (3)
"A iluż urżnęło się w miejscach nieuchwytnego "odosobnienia"" :D
- 11 0
-
2023-03-17 20:05
Zdanie powyżej wymiata ;)
Świetnie się czyta te wiadomości. Pięknym, bogatym językiem napisane :)
- 8 0
-
2023-03-18 07:31
Po prostu poezja :) Piękny, dosadny język. Świetnie to autor ubrał w słowa. Może dziś ma to wydźwięk nieco groteskowy ale wydaje mi się, że sprawa pijaków była poważna.
Nie mniej - mistrzostwo świata- 6 0
-
2023-03-18 13:00
Dzisiaj gdybym tak napisal to wezwano by mnie...
...do redaktora naczelnego aby odebrać nagane.
- 1 0
-
2023-03-18 10:58
A co teraz można by napisac o Gdyni??? Ze miasto się zwija? Ze ma największy dług? Ze budują park w parku??? Można tak wymieniać w nieskończoność . Smutne to :(
- 10 1
-
2023-03-18 12:49
Gryf jest największą jednostką polskiej floty wojennej, wyposażoną w... (1)
...najnowsze urządzenia nawigacyjne i bojowe", zaś jego "smukła sylwetka (...) budzi powszechny "zachwyt". Śmieszne ponieważ zamiast zachwytu powinna wzbudzać strach w niemieckiej Kriegsmarine. Patrząc na to tylko jedno działo na dziobie to można powiedzieć ze byl okrętem raczej bezbronnym i jak sie szybko okazało zupełnie niepotrzebnym. Ale naszym rodakom pewnie serca rosły z dumy.
- 0 1
-
2023-03-18 15:18
dziecko, Gryf na dziobie miał trzy działa 120 mm, z tyłu drugie tyle i nie był "bezbronny" wobec niszczycieli niemieckich
Jeden z nich zresztą uszkodził, stojąc w porcie na Helu. Pierwsze działo od dziobu miał podwójne, a drugie, to wyżej, pojedyńcze. Nie będę ci stawiał kwestii, a czemu nie na odwrót, bo ci się procesor przegrzeje, ten w twojej głowie.
- 1 0
-
2023-03-18 14:27
Historia lubi sie powtarzac.kupili francuski okret i po misiacu wijny zatonol-buahaaaa
Teraz bedzie tak samo:nakupuja czolgow,armat i innego badziewia za miliardy a w ciagu miesiaca rusek wszystko zniszczy
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.