• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tumany, mgła, pioruny i groźne węże

Jarosław Kus
11 maja 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat "Tu mówi stacja wolnościowa Gdańsk"
Maj roku 1923 nie należał do spokojnych - i to nie tylko dlatego, że "przeszła nad Gdańskiem [pierwsza tamtego roku] burza, która - szczęśliwie - "trwała jednak tylko krótko". Zjawisko, wbrew jego gwałtownej naturze, zostało powitane przez gdańszczan z niemałym entuzjazmem, gdyż obfity deszcz był "dla roślinności tak bardzo w obecnym czasie potrzebny": "powszechnie" mówiono więc nawet o "złocie padającym z nieba".

Nie umilkły jeszcze echa wiosennej "podróży Pana Prezydenta na Pomorzu" (której jednym - z nieplanowanych chyba - efektów był też "bodaj pierwszy fakt na Kaszubach, że Głowa Państwa" stała się "chrzestnym ojcem dziecka obywatela kaszubskiego"), a już stawał się Gdańsk areną kolejnego starcia polsko-niemieckiego.

Tym razem poszło o planowane przez Gdańską Macierz Szkolną otwarcie - w gmachu byłego pruskiego kasyna przy Langgarten (obecnie Długie Ogrody) - Polskiej Szkoły Handlowej. Budynek zakupiony przez "w wielkim stylu filantropa w osobie miljardera łódzkiego Heimanna", czyli Edwarda Heimana-Jareckiego (1856-1933), fabrykanta i działacza społecznego pochodzenia żydowskiego, fundatora gmachu Gimnazjum Polskiego w Łodzi, został niespodziewanie - uchwałą gdańskiego Senatu - zajęty "na rzecz urzędu mieszkaniowego"! Do gmachu wkroczyli "schupomani" (funkcjonariusze Schutzpolizei, czyli policji ochronnej, w skrócie Schupo), wyłamując siłą drzwi i "osadzając natychmiast lokatorów".

Ten, jak również inne wzmiankowane przez gdańską prasę incydenty antypolskie wywołały zdecydowaną reakcję Generalnego Komisarza Rzplitej Polskiej w Gdańsku, który - wobec "nieprzejednanego oporu W. M. Gdańska co do uznania praw Rzeczypospolitej Polskiej na terenie Wolnego Miasta przysługujących na mocy ducha i tekstu Traktatu Wersalskiego" - zapowiedział rewizję polskiej polityki wobec Wolnego Miasta, grożąc "mniej życzliwym" traktowaniem tej "autonomicznej jednostki". Bój o szkołę zakończył się ostatecznie jej otwarciem w roku 1926.

Ale w Gdańsku działy się też sprawy zupełnie zwyczajne: otworzono "pasaż urządzony poprzez zbrojownię gdańską" (ruch w pasażu był "bardzo ożywiony" i "ściągał liczne rzecze [!] ciekawych") oraz wprowadzono okresowe bilety tramwajowe ze zdjęciem, zaprowadzając z dniem 1 czerwca" obowiązek "przedłożenia fotografji paszportowej dla tych, którzy nabywają karty miesięczne", w celu - jakże by inaczej - "zaprowadzenia ściślejszej kontroli".

Znane wszystkim burze majowe należą do zjawisk przewidywalnych, czego jednak powiedzieć nie można o tajemniczej żółtej mgle (nie był to piasek niesiony wiatrem znad Sahary, ani też "szalejące" obecnie pyłki sosny, a tylko "tumany pyłu wulkanicznego, który w wielu miejscowościach Polski opadł z deszczem na ziemię") i inwazji jadowitych węży, które to "plagi" spadły na pomorską ziemię w roku 1928...

Ale - mimo apokaliptycznego wydźwięku - zdarzenia te nie zwiastowały nadejścia końca świata, lecz jedynie sezonu wakacyjnego. Wprawdzie liczba "prawdziwych letników, którzy przyjeżdżali na letnisko i wypoczynek" była wciąż "bardzo szczupła", to jednak "liczba tych, którzy z wywczasów swych bliźnich robili sobie interes" wzrastała z dnia na dzień, a "rychłe rozpoczęcie przygotowań sezonowych" przeczyło w sposób oczywisty twierdzeniom "o ciągle więcej zamierającym w Gdyni ruchu sezonowym", co rzekomo spowodowała nieustanna rozbudowa portu.

Zbliżające się lato niosło gdynianom perspektywę nie tylko wyższych zarobków, ale też i... olbrzymiej ilości kurzu unoszącego się w powietrzu. Zjawisko to przybierało na sile zwłaszcza wzdłuż "szosy Gdańskiej", na której "ruch kołowy wzrósł do niebywałych wprost rozmiarów". Przez unoszące się w powietrzu tumany "adjacenci przy tej ulicy ani w zimę ani w lecie nie mogli myśleć o otwieraniu okien", jako że "narażali się na ciągłe zanieczyszczenie mieszkania przez chmury pyłu wznoszącego się za każdym przejazdem jakiegokolwiek wehikułu z zaśmieconej do niemożliwości jezdni...".

Również i Gdańsk zmagał się ze skutkami rosnącego ruchu drogowego: wiosną roku 1928 podjęto decyzję o wyprostowaniu głównej trasy wylotowej w kierunku południowym, czyli ulicy św. Wojciecha (obecnie Trakt św. Wojciecha). W celu usunięcia "bardzo ostrego skrętu przy kościele", stanowiącego "w miarę wzmożenia się ruchu ulicznego coraz większe niebezpieczeństwo dla wszelkiego rodzaju pojazdów", zarządził "senat zmianę linji zabudowy tej ulicy", co oznaczało - ni mniej, ni więcej - konieczność "cofnięcia" niektórych budynków.

Zbliżająca się letnia kanikuła w roku 1928, podobnie jak i dzisiaj, dla jednych zapowiadała się przyjemnie (bo sezon na "suknie latowe"), innym przynosząc niestety skołatane nerwy (gdy człek staje się "od stóp do głów jednym wielkim splotem nerwów") i bicie piorunów...


Źródło: "Gazeta Gdańska" nr 102 z 8 maja 1923 r. i 103 z 9 maja 1923 r. oraz "Gazeta Gdańska - Echo Gdańskie" nr 104 z 6 maja 1928 i nr 105 z 8 maja 1928 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej.

Opinie (11)

  • Czy wtedy był taki antypolonizm jak teraz ? NIE (6)

    czy media pluły na kościół katolicki na Polaków na partię rządzącą ? NIe
    czy było tyle manipulacji w mediach ? Nie były tylko fakty rzetelene dziennikarstwo.

    Antypolonizm zrodził się po wykupieniu wszystkich ważniejszych medialnych stacji w Polsce przez jednych właścicieli wiadomego pochodzenia i naciski na to by co trzeci artykół na wp.pl był o pijanym księdzu. To ci się dzieje teraz w Polsce nagonka na partię rządzącą bo jest Polska i pro polska powinno byc karane tyle manipulacji o pis że pis zły niedobry chyba nie było nigdy w Polsce. kariery w Polsce robią ludzie których dzidkowie katowali Polaków np. Bartosz Węglarczyk vel światło- niesamowita propaganda jest w Polsce na wp onecie tvn wyborczej czasem nawet na tym potralu.

    • 6 15

    • To chyba nie jest miejsce na kolejną tyradę polityczną (3)

      Idiotycznym stwierdzeniem jest, że wtedy był mniejszy antypolonizm jak teraz. Jest wiele książek, które twierdzą zupełnie inaczej i porównywanie obecnej polski do tego co działo się w tamtych czasach przeciwko Polakom to, niezależnie od preferencji politycznych, zwyczajna głupota. Radzę wyłączyć TVP, odłożyć Gazetę Polską i zacząć myśleć.

      • 6 6

      • Pytanie kto pluje kto manipuluje kto ma 90% mediów w Polsce w łapie ? (2)

        jedno słowo żydzi. wszystkie koneksje medialne tvn wyborczej wp onet i wiele wiele innych pudelek nie pudelek ma konseksje żydowskie.

        • 3 6

        • ile klas skończyłeś ?

          to nam natychmiast wyjaśni
          skąd Twój bełkot się wziął

          • 2 2

        • Głupoty

          piszesz - ot co!

          • 3 1

    • no i pierwszy tuman wyłonił się ze smoleńskiej mgły

      • 2 1

    • O czym piszesz?

      O braku antypolonizmu w międzywojennych, a także w czasach II wojny światowej, mediach niemieckich?

      • 2 0

  • W końcu !!!!!

    Bardzo ciekawy artykuł.

    • 5 0

  • Otto Hamann

    - czy ma pamiątkową tablicę? Czy zasłużył na pamięć mieszkańców?

    • 10 1

  • Schupo

    a oprócz tego: tumany, mgła, pioruny i groźne węże - normalnie apokalipsa... Dzisiaj podobnie. Z wyjątkiem niemieckiej policji cała reszta bez zmian. Czyli jednak trochę inaczej :)

    • 1 0

  • Z tą ulicą Wojciecha to nie wiem czy to jest obecny Trakt

    Nazwa Trakt Św Wojciecha obowiązuje mniej więcej od 1998.

    • 0 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Sprawdź się

Jaka ulica w czasach PRL-u nosiła nazwę Czerwonego Sztandaru?

 

Najczęściej czytane