• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trzynastu uhonorowanych ludzi. I statek

Tomasz Kot
27 lutego 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 

Sopot wyróżnił honorowym obywatelstwem 13 osób. Dotyczy to osób, które otrzymały tytuł w polskim Sopocie po 1945 r. Choć władze kurortu nadawały ten tytuł zarówno przed 1939 r., jak i w trakcie wojny, w świetle obowiązującego prawa nie są one jednak ważne. Podobnie jak w Gdańsku, wszelkie akty prawne i przepisy obowiązujące na obszarze byłego Wolnego Miasta Gdańska straciły swoją moc 30 marca 1945 r.



Honorowe obywatelstwo jest przyznawane osobom szczególnie zasłużonym dla danego miasta, niezależnie od miejsca zamieszkania, nawiązuje do dawnych praw miejskich. Na Pomorzu tytuł ten zapisany został w pruskiej ustawie o samorządzie z 1831 r., która obowiązywała na terenie Gdańska i Sopotu do 1920 r.

August von Mackensen August von Mackensen
Na podstawie tych przepisów 28 czerwca 1915 r. uhonorowano feldmarszałka Augusta von Mackensena (1849-1945), który był wówczas u szczytu sławy, bo na początku czerwca 1915 r. odbił z rąk rosyjskich Przemyśl i Lwów. Za ten ostatni wyczyn został awansowany na feldmarszałka.

Mackensen od 1901 r. stacjonował w gdańskich koszarach jako dowódca brygady "huzarów śmierci" i 17 korpusu armijnego. Von Mackensen był pierwszym przewodniczącym Gdańskiego Klubu Jeździeckiego z siedzibą w Sopocie. Był inicjatorem wyposażenia hipodromu w urządzenia jeździeckie i sportowe. W krótkim czasie imprezy jeździeckie w kurorcie stały się znane i prestiżowe. Miasto stało się równorzędnym partnerem wśród europejskich ośrodków wyścigów konnych.

Feldmarszałek skierował również swoich żołnierzy do budowy pierwszego amfiteatru w Operze Leśnej, który powstał w ciągu czterech miesięcy. W latach międzywojennych, gdy von Mackensen mieszkał pod Szczecinem, interesował się sprawami kurortu, do którego nie mógł przyjechać ze względów politycznych. Wysłał nawet specjalny list do Rady Miasta z okazji 25-lecia nadania praw miejskich.

Mimo że feldmarszałek był pruskim szowinistą i zwolennikiem rewizji granicy z Polską, nie poparł Hitlera. W 1940 r. w liście do dowódcy Wehrmachtu potępił zbrodnie niemieckiej armii popełnione w trakcie kampanii wrześniowej.

Drugim wyróżnionym przez władze kurortu został Władysław Wagner (1860-1935). Lekarz, długoletni radny miejski, inicjator nadania Sopotowi praw miejskich. Pod przewodnictwem doktora Wagnera sporządzono wniosek w sprawie podniesienia rangi miejscowości 31 grudnia 1899 r. W uznaniu szczególnych zasług dla kurortu, 17 sierpnia 1928 r. radni nadali doktorowi tytuł "Seniora Miasta" (będący odpowiednikiem honorowego obywatela).

W nazistowskim szale i w ogniu przygotowań do wojny gauleiter Gdańska Albert Forster (1902-52), doprowadził 20 kwietnia 1939 r. do przyznania Adolfowi Hitlerowi honorowego obywatelstwa zarówno Sopotu, jak i Gdańska. Forster otrzymał ten tytuł 4 czerwca 1939 r. Po wojnie Forster został skazany 29 kwietnia 1948 r. na karę śmierci przez Najwyższy Trybunał Narodowy w Gdańsku.

Trzech mężczyzn i... statek

Po raz pierwszy w PRL tytuł został nadany 31 marca 1979 r., gdy honorowym obywatelem kurortu został Marian Mokwa (1889-1987), nestor polskiego malarstwa marynistycznego i mieszkaniec Sopotu od 1918 r.

Marian Mokwa Marian Mokwa
W latach międzywojennych Mokwa stworzył apoteozę morskiej historii Polski - Galerię Morską w Gdyni, która powstała w wybudowanym własnym kosztem budynku przy ul. 3 maja 28. W Sopocie, w piwnicy swojej willi, malarz drukował legendarne pismo artystyczne - "Fale".

20 grudnia 1982 r. tytuł honorowego sopocianina przyznano Romanowi Heisingowi (1902-89). Heising wyróżniony został za "ogromny dorobek artystyczny oraz wkład w krzewienie narodowej kultury i sztuki a w szczególności w kształtowanie muzycznego smaku i świadomości muzycznej". Heising od roku 1945 piastował funkcję nauczyciela w Gdańskim Instytucie Muzycznym z siedzibą w Sopocie. W 1947 r. organizował ze Stefanem Śledzińskim Państwową Wyższą Szkołę Muzyczną w Sopocie (dziś Akademia Muzyczna w Gdańsku). Był w niej prorektorem oraz rektorem.

Z kolei 29 kwietnia 1983 r. Miejska Rada Narodowa nadała Honorowe Obywatelstwo Miasta Sopotu załodze statku ms "Sopot", uznając wkład w rozsławianie Sopotu na świecie, a także z okazji jubileuszu 700-lecia Sopotu.

M/S Sopot M/S Sopot
Drobnicowiec wybudowany w 1968 r. w duńskiej stoczni Aalborg Vaerft AS należał do Polskich Linii Oceanicznych. 25 sierpnia 1986 r. MS "Sopot" znajdował się w drodze z Casablanki do holenderskiego portu Vlissingen. Na Zatoce Biskajskiej rozpętał się sztorm. Statek niespodziewanie przechylił się na lewą burtę, a następnie, wskutek celowego manewru, na prawą. Przechył wynosił 15-20 stopni. Nie pomogły manewry i balastowanie. Na pokładzie przebywało 31 osób, w tym 5 pasażerów. Rozbitków podjęli z morza francuscy ratownicy z Brestu i helikopterami oraz holownikiem odstawili do Ushant. Nikt nie ucierpiał.

Franciszek Mamuszka Franciszek Mamuszka
Franciszek Mamuszka (1905-95) tytułem honorowego sopocianina uhonorowany został 19 lipca 1983 r. "w uznaniu ogromnego wkładu w popularyzowanie historii i współczesnych osiągnięć Sopotu". Mieszkaniec Oliwy był współzałożycielem Towarzystwa Przyjaciół Sopotu. Mamuszka kojarzy się przede wszystkim jako autor "Bedekera Sopockiego", który ukazał się w 1982 r.

Honorowi obywatele w III RP

Pierwsze wyróżnienie honorowym obywatelstwem przypadło prezydentowi RP Lechowi Wałęsie. Stosowną uchwałę Rada Miasta podjęła 21 grudnia 1995 r. (dzień przed końcem kadencji pierwszego prezydenta III RP). Lech Wałęsa otrzymał tytuł za: "wybitne zasługi polityczne jedynego polskiego Laureata Pokojowej Nagrody Nobla, jego rolę w rozwoju lokalnej samorządności oraz poparcie okazane mu przez mieszkańców Sopotu w kolejnych wyborach prezydenckich".

Lech Wałęsa Lech Wałęsa
Z okazji 100-lecia nadania praw miejskich Sopotowi w 2001 r. postanowiono nadać tytuły aż pięciu osobom zasłużonym dla miasta: noblista Czesław Miłosz (1911-2004) z Sopotem związany był rodzinnie, pełnił również funkcję Przewodniczącego Honorowego Komitetu Obchodów Stulecia Miasta Sopotu. Na sopockim cmentarzu katolickim pochowana jest matka poety, Weronika z domu Kunat, która zmarła w 1945 r. na tyfus, tuż po przesiedleniu z Litwy. Poeta mocno przeżył śmierć matki. Pierwszy raz odwiedził sopocki grób, kiedy tylko mu to umożliwiono, w czerwcu 1981 roku. Dopiero potem udał się do Sali BHP Stoczni Gdańskiej, żeby jako świeżo upieczony noblista wygłosić w niej wykład.

W późniejszych latach Miłosz wielokrotnie przyjeżdżał do Sopotu, żeby - bez fleszy i kamer - odwiedzić grób matki. Zatrzymywał się w hotelu "Grand", odwiedzał SPATiF, gdzie raczono go litewskim krupnikiem.

Czesław Miłosz w Sopocie Czesław Miłosz w Sopocie
Ojciec poety, Aleksander, w latach 1946-49 lat mieszkał w Sopocie przy ul. Wybickiego 23. Tam też przez lata mieszkała rodzina noblisty. Poeta przebywał tam okazjonalnie. Zgodnie z jego radą ojciec i wuj Władysław Lipski zdobyli przydział mieszkania na Czesława. Miłosz nawet planował, że po powrocie z Ameryki zamieszka tam z rodziną. Nic z tego nie wyszło, dom jednak przeszedł do historii polskiej literatury i do miejskiej legendy Sopotu.

Okazało się bowiem, że w domu straszy. Niemiecka rodzina, która tam mieszkała otruła się cyjankiem. Pomógł nieco wezwany na miejsce ksiądz z wodą święconą i kadzidłem. A do stukania, kroków i rozmaitych hałasów można się było przyzwyczaić. Niepokoje z zaświatów w domu Miłoszów opisał wiele lat później Miron Białoszewski w "Poniemieckiej balladzie sopockiej". Rodzina poety nadal mieszka w kurorcie. To z jej inicjatywy w 2011 r. skwer nieopodal Domu Zdrojowego nazwano imieniem polskiego noblisty.

Kolejną uhonorowaną obywatelstwem miasta w roku stulecia była Izabela Sierakowska-Tomaszewska, potomkini Kajetana Sierakowskiego, w przeszłości właściciela istniejącego do dziś Dworku Sierakowskich i wnuczka ostatniego właściciela Waplewa, czyli gniazda rodowego Sierakowskich, rodziny ogromnie zasłużonej dla polskości w Prusach.

Seweryn Krajewski Seweryn Krajewski
Wśród uhonorowanych znalazł się także Seweryn Krajewski - muzyk, kompozytor, aranżer, wokalista, który jako młodzieniec mieszkał w Sopocie. Od 1965 r. występował w zespole "Czerwone Gitary", który zaczynał swoją wielką karierę m.in. od sopockiego "Non Stopu".

Elżbieta Duńska-Krzesińska Elżbieta Duńska-Krzesińska
Honorowe obywatelstwo przyznane zostało również znakomitej lekkoatletce, mistrzyni olimpijskiej z Melbourne - Elżbiecie Duńskiej-Krzesińskiej, która największe sukcesy sportowe odnosiła w okresie, kiedy reprezentowała Sopocki Klub Lekkoatletyczny. Bez wątpienia to jeden z najbardziej utytułowanych sopockich sportowców w dziejach miasta.

Tytuł powędrował również do Andrzeja Dudzińskiego, sopocianina z urodzenia, znanego na świecie rysownika, grafika, malarza, karykaturzystę i fotografika.

Minister, biskup i gwiazda sportu

Władysław Bartoszewski Władysław Bartoszewski
W 2007 r. honorowym obywatelem kurortu został Władysław Bartoszewski, więzień Auschwitz, żołnierz Armii Krajowej, działacz Polskiego Państwa Podziemnego, uczestnik powstania warszawskiego. Dwukrotnie minister spraw zagranicznych, senator IV kadencji, od 2007 sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Tytuł wręczono 11 kwietnia podczas uroczystej gali w sali koncertowej Polskiej Filharmonii Kameralnej.

Rok później tytuł honorowego sopocianina przypadł arcybiskupowi metropolicie Tadeuszowi Gocłowskiemu, który zarządzał Diecezją Gdańską w latach 1983-2008. Podczas sesji Rady Miasta 28 marca 2008 r. rajcy przedstawili jego zasługi dla Pomorza i kurortu.

10 września 2014 r. tytuł przyznano Irenie Szewińskiej. Dzięki jej personalnemu zaangażowaniu i staraniom światowa federacja IAAF przyznała prawa do organizacji Halowych Mistrzostw Świata w Lekkoatletyce w Sopocie. Jako członek Rady IAAF rekomendowała Sopot i Ergo Arenę jako miejsce do przeprowadzenia międzynarodowych zawodów lekkoatletycznych. Na etapie przygotowań promowała Sopot oraz nadchodzące Mistrzostwa Świata. Irena Szewińska to jeden z najbardziej utytułowanych polskich sportowców i jedna z najwybitniejszych lekkoatletek w historii.

Opinie (18) 1 zablokowana

  • Z tym Bartoszewskim... to nie przesadzałbym zanadto. (2)

    Całkiem średniej reputacji się dopracował jak powszechnie lub mniej powszechnie wiadomo.

    • 30 28

    • Jedyny zwolniony z obozu.

      • 3 0

    • Lepiej sie nie wychylaj.....

      • 1 0

  • I żadnego kleryka? (3)

    Ale potwarz.

    • 8 13

    • Wracamy do szkoły i uczymy się czytać

      j.w.

      • 2 0

    • a Gocłowski? (1)

      a Gocłowski?

      • 0 0

      • Gocłowski już dawno nie jest klerykiem

        • 1 1

  • Ogniwo Sopot (1)

    Myśl, że zapomniano tu o Edwardzie Hodura!!! Człowiek, który był znakomitym trenerem i wychowawcą dzieci i młodzieży. Całe życie związany z Sopotem!!!

    • 14 0

    • Hodura

      Brawo , mialem zaszczyt grac z Edkiem w Lechii w latach 70-tych super facet znakomity gracz , kolega i kapitan druzyny , kochal Sopot . Jako Gdanszczanin mam tez duzy sentiment do Sopotu , dzisiaj mieszkam za ocenem i jak tylko moge odwiedzam rodzinne strony , nigdy nie zapominajac o Sopocie . Prosze rowniez nie zapominac o Edku Hodurze i godnie go uhonorowac .

      Tomasz Nowotarski

      • 1 0

  • M/S Sopot

    Zatopili go: uczony kapitan i niedouczony chief oficer. Nie wybielać.

    • 11 0

  • Tyle postaci a oni zbrodniarza wojennego gloryfikują. To jest zakazane prawem. (1)

    A co do tego osławionego listu feld......ma to jest dostępny i proszę przeczytać by nie pisać bzdur. Zbrodniarz wojenny Mackensen już w 1940 roku obawiał się, że Niemcy przegrają wojnę i zostaną za swe zbrodnie rozliczeni. Więc proszę najpierw przeczytać i nie fałszować historii.

    • 16 4

    • August von Mackensen mial syna Eberharda takze generala.

      O ile August w 1939 roku mial juz 90 lat i z polityka niewiele wspolnego to jego syn Eberhard bardzo "sowicie" udzielal sie Hitlerowi. Byl odpowiedzialny za masakre rozstrzeliwania Wlochow. Masakra Ardeatine. W 1945 roku Eberhard zostal skazany na kare smierci ktora potem (?) zminiono na 21 lat wiezienia. W sieci Google jest sporo materialu na ten temat.

      youtube.com/watch?v=DCU5Kyjb4gk

      • 1 0

  • Uff odetchnąłem... Kaczyniaka na szczęście nie ma, a za to jest Lechu Wałęsa!!! (1)

    • 16 20

    • Gorzej, że ty tu jesteś, w dodatku prymitywny i żałosny

      • 5 2

  • (1)

    Seweryn Krajewski - najbardziej zasłużony dla Sopotu i nie tylko dla Polski. Kocham jego teksy i cieszę się, że jest na tej liście.. tylko nie wiem czy z towarzystwa jest on sam zadowolony?!

    • 11 2

    • Seweryn Krajewski nigdy nie pisal żadnych tekstów. Jest wybitnym kompozytorem, wokalistą, aranżerem i gitarzystą. Alre tekściarzem nigdy nie był.

      • 0 0

  • honorowe obywatelstwo

    z tym obywatelstwem dla załogi statku PLO "Sopot" to było jakieś nieporozumienie
    to że statek zatonął na Biskajach to wina ludzi odpowiedzialnych za statek - kapitan i chief. Podjęcie złej decyzji o zalaniu ładowni (sic!) statku w czasie sztormu , które to miało wg nich poprawić stateczność skończyło się tak jak musiało utratą statku.
    Wyróżniać kogoś za niedouczenie ? za braki wiedzy ?

    • 5 0

  • Goclowski

    Ktoś pisał: "żadnego kleryka?" Jak to a Goclowski biskup?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Promocja i dyskusja nad książką o historii 318. Dywizjonu Myśliwsko - Rozpoznawczego "Gdańskiego"

spotkanie

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak nazywa się najsłynniejszy, produkowany w Gdańsku alkohol?

 

Najczęściej czytane