- 1 Te zabytki otwierają się po remontach (76 opinii)
- 2 "Banany jedzą tylko dzieci bardzo bogate" (32 opinie)
- 3 Przymorze kiedyś i dziś. Porównujemy zdjęcia (143 opinie)
- 4 Nietypowa willa prezesa banku nad miastem (55 opinii)
- 5 Duży gmach w centrum powstał w 8 miesięcy (40 opinii)
- 6 Kronika oblężenia Gdańska w 1734 r. (11 opinii)
Ten pisarz paniom nie odmawiał. Poznaj historię z alkowy
Stefan Żeromski wielkim pisarzem był. Ale nie tylko dlatego miał wielkie powodzenie u kobiet i niespecjalnie starał się im opierać. Zapiski aktywnego na wielu polach pisarza odnalazły się niedawno. W niedzielę w Domku Żeromskiego przeczyta je aktorka Krystyna Łubieńska, której cioteczna babka...
Dziś wywlekanie intymnych szczegółów swojego życia na publiczny widok jest nawet w pewnych kręgach w modzie. Jednak w czasach, gdy żył Stefan Żeromski, tajemnice alkowy wywoływały rumieńce nawet na twarzach najbardziej wyzwolonych. Co nie znaczy, że nic się nie działo, o czym świadczą zapiski pisarza, odnalezione niedawno.
- Wbrew pozorom ludzie tak bardzo się nie zmienili. Kiedyś także korzystali z uciech życia, choć nie byli tak transparentni jak dziś - mówi Sławomir Kitowski z Towarzystwa Przyjaciół Orłowa, które organizuje niedzielne czytanie zapisków w Domku Żeromskiego.
Myśli i wspomnienia Stefana Żeromskiego usłyszymy z ust mieszkającej w Sopocie aktorki - Krystyny Łubieńskiej. Jej cioteczna babka, Aniela Rzążewska, miała romans z pisarzem, który szukał natchnienia w jej ramionach. I znalazł - to właśnie ona była pierwowzorem Laury z "Przedwiośnia".
- Kiedy pisarz miał 25 lat, moja cioteczna babka Aniela Rzążewska zatrudniła go jako guwernera dla swojego syna Adama, we dworze ziemiańskim w Łysowie na Podlasiu. Czarnooka wdowa była o osiem lat od niego starsza, a przy tym wykształcona, bywała w świecie - opowiada aktorka.
Guwerner szybko zaczął interesować się nie tylko małym Adamem, ale też jego mamą. Płomienne uczucia, jakimi ją obdarzył, przelał też na papier. W zapiskach czytamy m.in.:
"Przeszedłem przez sztachety dzielące ogród od podwórza i znalazłem się w tyle dworu, gdzie nigdy jeszcze nie byłem. [...] Dały się słyszeć cichutkie kroki: poznałem jej kroki. Drzwi się otwarły i stanęła w nich moja Angela - cała w płomieniach. Weszliśmy na korytarz, gdzie stałem, a stamtąd do jakiegoś pokoiku mającego małe i osłonięte okienko. Nie było tam ani łóżka, ani nawet stołka. Usłałem posłanie z mojego futra, jak w chacie Eskimosa, i rzuciliśmy się na nie z radością, że jest nareszcie i takie. Świeca stała na ziemi. Aniela broniła się przez chwilę, potem oszalała niemal w tym uścisku. Jak żyję na tym padole płaczu i bałamucę cnotliwe niewiasty, nie widziałem i widzieć nie będę takiej namiętności, takiej boskiej namiętności. Co za bezwstydność w pieszczeniu, co za szepty i pocałunki, jaka sztuka dla sztuki!"
Żeromski nie ukrywał więc (choć zapisków nigdy nie opublikował, "Księga namiętności: Dzienniki intymne" ukazała się dopiero niedawno) nie tylko faktu romansu, ale też swojego doświadczenia w podobnych sytuacjach. Niedługo potem zapragnął zresztą zdobywać je nadal. Burzliwy romans ucichł równie szybko, jak się rozpalił, a kolejnym celem została... siostra Anieli, Natalia.
- Jak przyznał sam pisarz, tkwił w nim kawał świni i pewnie ta świnia popchnęła go w ramiona Natalii. Aniela coś podejrzewała, zaczęła ich śledzić i przyłapała na schadzce w lesie. Ze złości i rozpaczy wykradła list Żeromskiego do swojej siostry, a następnie przekazała mężowi lekarzowi, który niczego nieświadomy leczył pisarza z gruźlicy - opowiada Sławomir Kitowski.
W niedzielę 26 października o godz. 16. w Domku Żeromskiego (wejście od ulicy Zacisznej) będzie można posłuchać i o innych syzyfowych pracach naszego pisarza.
Miejsca
Opinie (140) 4 zablokowane
-
2014-10-24 09:11
Dżeromski zrobil smutna ksiazka o maly chlopiec, ktory chcial miec trzy piece, trzy pizze, chcial miec skrzypce i grac na nich. Ale to nie jest happy end, Hollywood lubi happy end, Hollywood lubi duzo gola baba ale malo Galczynski.
- 2 4
-
2014-10-24 09:21
(3)
ja bym nawet na niego nie spojrzała ....
brodacz a poza tym artysta czyli inny, wyobcowany ludzik- 8 7
-
2014-10-24 09:49
No i nie ma profilu na fejsie! (2)
- 10 1
-
2014-10-24 11:24
Jak nie ma jak ma
- 2 0
-
2014-10-24 11:59
ale jesteś inteligentna !
szacun- 1 0
-
2014-10-24 09:48
Bo to... (2)
po prostu rąbaka był... co tu dużo pisać
- 9 1
-
2014-10-24 12:01
25 cm w rozporku ! (1)
- 0 3
-
2014-10-24 21:10
po co ci taki duży rozporek?
Robisz dwójkę bez ściągania spodni?
- 3 0
-
2014-10-24 10:16
Jestem zniesmaczony
Zeromskiego bardzo lubie, a tu takie cos. Kazdy facet, dzentelmen, osoba wychowana nigdy nie przechwala sie takimi sprawami, chocby mial i kilkanascie kochanek jednoczesnie. I nie robi tego z prostego powodu: takimi informacjami mozna latwo kobiecie zniszczyc zycie. Tylko zakompleksieni gowniarze chwala sie swoimi wydumanymi podbojami, zreszta najczesciej calkowicie fikcyjnymi.
- 23 4
-
2014-10-24 10:55
Kiedyś wąs, broda była oznaką męskości
Dziś pan w obcisłych spodniach, torebką przewieszoną w pół, fryzura lalusiowata w galerii handlowej jest dla wielu panienek oznaką sexy faceta.
Nie facet z pałką od kurczaka w ręku, tylko z jogurcikiem.- 13 2
-
2014-10-24 11:13
wbrew pozorom ludzie się nie tak bardzo zmienili
Ludzie nie, ale papka medialna tak. Teraz próbuje się wmówić ze homoseksualistow jest kilka milionów i ze powinni mieć jakieś szczególne prawa. Wtedy było niestosowne mówienie o sprawach intymnych teraz w tv sniadaniowej rozmawiają o zboczeniach
- 21 4
-
2014-10-24 11:30
Pisarz miłości
jw
- 1 0
-
2014-10-24 11:40
News dnia
To powinno być w dziale kultura i rozrywka
- 6 2
-
2014-10-24 12:14
co za Gość !!!
po prostu szacuneczek .... :-)
- 3 5
-
2014-10-24 12:20
dla zainteresowanych tematem ...... (3)
warto poczytac co robil Zeromski w Naleczowie
- 5 0
-
2014-10-24 13:07
Pił Nałeczowiankę (2)
- 4 0
-
2014-10-24 13:17
albo brał Nałęczowiankę
- 4 1
-
2014-10-25 08:56
A potem pił w Szczawnicy.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.