- 1 Czemu już nie ma takich imprez? (67 opinii)
- 2 Zajrzyj do międzywojennych witryn (34 opinie)
- 3 Kto wykonał słynne zdjęcie Jana z Kolna (209 opinii)
- 4 Willa słynnego "morskiego" malarza (154 opinie)
- 5 Podróż koleją z Gdyni do Szwecji (7 opinii)
- 6 Morze odkryło tajemniczą łódź (62 opinie)
Tak reklamowano Orunię Górną w latach 90.
Zobacz reklamę mieszkań na Oruni Górnej z połowy lat 90.
Cena metra kwadratowego mieszkania, która wynosiła niewiele ponad tysiąc złotych i całkiem spore metraże. W sieci udostępniono niedawno pochodzącą sprzed 25 lat reklamę spółdzielni, która budowała mieszkania na Oruni Górnej. Przy tej okazji przypomnimy w kilku słowach historię tej dzielnicy.
Dla starszych czytelników będzie ona krótkim przypomnieniem czasów, w których przyszło im spędzić lata dorastania czy wczesną dorosłość. Natomiast tym młodszym czytelnikom nieco przybliży, jak wyglądały realia w pierwszych latach po transformacji ustrojowej.
"Zabawnie" niskie ceny
- Spółdzielnia Mieszkaniowa Orunia oferuje mieszkania do wykupu mieszkania kategorii M3, M4 i M5 [czyli trzy-, cztero- i pięciopokojowe - dop. red.] o powierzchni użytkowej od 56 do 96 m kw., do zasiedlenia w listopadzie 1996 r. Koszt budowy jednego metra kwadratowego od 1265 do 1295 zł, zależnie od kondygnacji. Na rok bieżący pozostały jeszcze mieszkania dwupoziomowe w koszcie budowy 800 zł za m kw. Szczegółowa informacja w siedzibie spółdzielni w Gdańsku, przy ul. Krzemowej 2. Telefon 39-08-01, wewnętrzny 15. Przyjedź, a nie pożałujesz - zachęca lektor.
Po obejrzeniu - w gruncie rzeczy błahego - nagrania, zapewne wszyscy widzowie zwrócili uwagę na jedna kwestię. Nie chodzi wcale o fakt, że nie było wówczas powszechnego dostępu do telefonii komórkowej czy internetu. Chodzi o ceny metra kwadratowego mieszkań, które z dzisiejszej perspektywy mogą wydawać się wręcz szokujące.
Przypomnijmy, że obecna cena metra kwadratowego nowego mieszkania wynosi w Gdańsku średnio ok. 9,5 tys. zł. W tym miejscu warto jednak przypomnieć, w latach emisji reklamy diametralnie inne były nie tylko ceny mieszkań, ale także średnie zarobki. Obecnie, średnie zarobki w naszym kraju wynoszą ok. 5 tys. 850 zł, zaś w 1996 r. wynosiły one zaledwie... 900 zł.
Wielki plac budowy w latach 90.
Korzystając z okazji, warto napisać kilka słów o powstaniu Oruni Górnej, która jest jedną z najmłodszych dzielnic Gdańska. Pokrywające ją budynki powstały głównie w latach 90. Zostały one wybudowane w ramach dwóch osiedli. Pierwsze wybudowała Spółdzielnia Mieszkaniowa Orunia, wokół ulic Krzemowej i Uranowej, jego zasiedlanie rozpoczęło się w 1989 r.
Drugie wybudowała Spółdzielnia Mieszkaniowa Południe w rejonie ulic Strzelców Karpackich, Dywizji Wołyńskiej i Okulickiego, a jego pierwsi mieszkańcy pojawili się w 1994 r. Warto zwrócić uwagę, że na terenie dzielnicy pojawiło się spore skupisko patronów ulic, których upamiętnienie było nie do pomyślenia w głębokim PRL-u.
- Do ważnych obiektów należą oddana do użytku w 1996 r. Szkoła Podstawowa nr 19 wraz z działającym w latach 1999-2017 Zespołem Kształcenia Podstawowego i Gimnazjalnego nr 6, w którego skład wchodziło również Gimnazjum nr 7 przy ul. Hoene 6, ponadto zbudowany w latach 1997-2003 kościół św. Jadwigi Królowej wraz z domem parafialnym i domem zakonnym sióstr serafitek. Znajdują się tu ponadto: Przychodnia Lekarska Baltimed przy ul. Krzemowej 16 (od 1998 r.), skwer handlowy VIKI przy ul. Krzemowej 1 (od 2002 r.), Komisariat I Policji przy ul. Platynowej 6F (od 2003 r.), Ośrodek Sportu i Rekreacji przy ul. Kurierów Armii Krajowej 15 (od 2007 r.) - czytamy w Gedanopedii, internetowej encyklopedii Gdańska.
Skąd wzięła się nazwa dzielnicy?
Nazwa Orunia Górna nie jest nazwą historyczną. Pojawiła się dopiero w latach 90., nadano ją w trakcie budowy osiedli. Wcześniej były to po prostu nieużytki pomiędzy Orunią a Ujeściskiem. Orunia Górna po raz pierwszy pojawiła się formalnie na planach Gdańska dopiero w 2001 r.
W momencie powstawania osiedli, najbliższe i zwarte zabudowania znajdowały się na Oruni. Właśnie dlatego nowa dzielnica zawdzięcza rdzeń swojej nazwy tej, a nie innej dzielnicy. Natomiast przymiotnik "Górna" miał nie tylko odróżnić ją od Oruni, ale również sugerował jej położenie na morenowych wzgórzach. Trzeba wyraźnie podkreślić, że stosowane potocznie określenie Orunia Dolna jest nieprawidłowe. Nigdy nie miało ono charakteru historycznego, ani formalnego.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2021-11-14 12:04
(23)
Lata 90. Piękne czasy :))
Jechałem rano w ramach wagarów do Warszawy pociągiem na Jarmark Europa (Stadion Dziesięciolecia na Pradze- informacja dla młodych czytelników :)) . Kupowałem 30 dresów adidasa. Wieczorem byłem w domu. Następnego dnia większość miałem już sprzedaną z przebiciem 200-300%. To był kapitalizm przez duże K :)- 187 9
-
2021-11-15 18:36
Dokładnie
Piękne czasy... Takie normalne
- 0 0
-
2021-11-14 18:25
Na każdy temat. Autorytatywnie. Bez cienia krytycyzmu wobec siebie. Niejaki Sven coś tam. Z głową i nogami w internecie, byle tylko zaistnieć. Tylko po co?
- 6 0
-
2021-11-14 17:06
(1)
Didnt ask + ratio
- 3 0
-
2021-11-14 17:59
trzask prask + autofellattio
- 5 0
-
2021-11-14 14:19
Z ciekawosci. Co dzis porabiasz? Dalej handelek jakis? (2)
- 4 0
-
2021-11-14 14:46
Narko na duza skale
- 15 1
-
2021-11-14 14:42
Lepszy mały handelek niż złoty szpadelek
Jak głosi mądre żydowskie przysłowie.
- 16 2
-
2021-11-14 13:06
A mowiles kolegom ze to podroby sa? (4)
Ze tak zapytam.
- 10 0
-
2021-11-14 13:25
Jakie podróby? (3)
To przeca były markowe ciuchy. A że miały cztery paski zamiast trzech i napis "adaidas"...
- 30 2
-
2021-11-15 07:50
Abidas to był szyk. (2)
- 1 0
-
2021-11-15 18:41
Taaa (1)
Raczej adibas
- 0 0
-
2021-11-18 15:48
Tak było
Były jeszcze Adamis, odidos, wudipas.
- 0 0
-
2021-11-14 12:50
(8)
Dodam, że dresy schodziły wsród chłopaków ze szkoły, podwórka ale głównie były to środowiska kibiców Lechii czy Arki. Barwy nie miały znaczenia :)
Na kreche też dawałem jak ktoś nie miał od razu a chciał sie wystroić do kina z dziewczyną na sobotę :) Nie pobierałem zadnych odsetek z tego tytułu a wszyscy dotrzymywali terminów. WszystkoDodam, że dresy schodziły wsród chłopaków ze szkoły, podwórka ale głównie były to środowiska kibiców Lechii czy Arki. Barwy nie miały znaczenia :)
Na kreche też dawałem jak ktoś nie miał od razu a chciał sie wystroić do kina z dziewczyną na sobotę :) Nie pobierałem zadnych odsetek z tego tytułu a wszyscy dotrzymywali terminów. Wszystko opierało się na zaufaniu i szacunku. Dane słowo było wtedy dużo warte :)
Pomyślcie, taki chłopak szedł na Teaugutta w nowiutkim dresie Adasia i był tam półbogiem :)- 56 0
-
2021-11-14 15:24
Prawda.
Ale były też i małe zoonki. My ze starszym kolegom jeździliśmy samochodem. Wiadomo punkt 00.00 wyjeżdżaliśmy żeby być jako jedni z pierwszych pod stadionem. Rano szybko wpadaliśmy przymierzasz np bluzy ok. Wracasz do miasta i na miejscu uświadamiasz sobie że zamiast kaptura na głowę zakładasz ogromne wiadro :). A mało zna się ludzi co mają łeb jak Szrek.
- 7 0
-
2021-11-14 13:14
(6)
Tak było. Dres rozpinany zatrzaskami hehe. Szał mody. Adidasy maratonki na nogach do tego.
- 29 0
-
2021-11-15 18:39
Hehe
Tzw huliganki. Ja swoje kupiłem we Wrocławiu za pierwsze zarobione pieniądze jak byłem na wakacjach w Kłodzku. Cudne czasy
- 0 0
-
2021-11-14 14:05
(3)
Miałem wtedy 3 pary maratonów jedne po drugich wszystkie czarne z białymi paskami, były popularne jeszcze akurat w barwach klubowych zolto niebieskie, zielono biale i najczęściej dostępne chyba niebiesko biale
- 11 0
-
2021-11-14 14:08
(2)
Najlepsze były szare.
- 3 2
-
2021-11-14 15:17
(1)
Szare mialem hi teci , silver shadow się chyba nazywaly, popularne były wtedy i bardzo wygodne teraz chyba już nie do dostania , totalny oldschool
- 7 0
-
2021-11-14 16:23
Adidasy Grand Prix z rynku na Przymorzu były najlepsze !
- 6 0
-
2021-11-14 13:24
Maratonki albo Bułgary czyli Grand Prix zwane też chuligankami :))
- 20 0
-
2021-11-14 12:21
Żeby nie było to byłem dobrym uczniem ale przy okazji obrotnym :) Oczywiście nadrabiałem zaległości w związku z wyjazdami "służbowymi", nie olewalem ani szkoły, ani nauczycieli czy rodziców a wyjazd do Wawy traktowałem jak wyjazd w interesach :D
- 37 3
-
2021-11-14 12:10
Przedtem dżinsy i sztruksy plus pończochy,niejeden zbił na tym gruby hajs.
- 29 6
-
2021-11-14 19:08
Miło by było, gdyby się znalazła krótka informacja na jakim kanale znalazła się taka reklama z lat 90. Jest jeszcze sporo ciekawych materiałów u mnie w serwisie. Emitowane były w tv sky orunia i PTK1 i 2 gdzie miałem przyjemność pracować
Pozdrawiam- 64 2
-
2021-11-14 12:51
(8)
Jakby nie patrzeć:
900pln przy cenie 1300pln/m² pozwalało kupić 0,69m²
5850 przy cenie 9500 to TYLKO 0,61m².
Zatem pensje nie nadążają za cenami mieszkań. jest coraz drożej. niby tylko 0.08m2 ale na mieszkaniu 45m2 trzeba urwać 2m².- 148 10
-
2021-11-15 08:58
Trzeba pamiętać, że
Orunia Górna to było miejsce na peryferiach miasta.
Można jeszcze dodać, że miasta którego centrum to był praktycznie Wrzeszcz.
Teraz Orunia Górna jest w mieście więc porównywanie do średniej dla całego Gdańska wynoszącej 9,5k jest takie sobie.
Średnia na Oruni jest pewnie mniejsza, a biorąc dzisiejszy odpowiednik miejsca na peryferiach to jeszcze taniej.- 3 0
-
2021-11-15 06:51
Po pierwsze były bardzo drogie kredyty, po drugie teraz cena m2 na Orunii to jakieś 8500zł czyli za pensję masz tyle samo 0,69m2
A do tego Orunia wtedy to jak dziś Straszyn, Rotmanka, Banino więc tak naprawdę dostępność mieszkań rośnie. Gdyby nie pisowski PRL2.0 i rozkręcenie inflacji byłaby nawet jeszcze większa.
- 4 3
-
2021-11-14 19:35
No tak ale kredyty wtedy były znacznie droższe
także te mieszkania były dostępne dla tych co mieli gotówkę
- 11 1
-
2021-11-14 14:56
Co Ty tu piszesz
Zaraz pożre Cie tłum inwestorów, pośredników i fliperów. Przecież zarobki rosną w Polsce w takim tempie że mieszkania są tanie jak barszcz i każdy może sobie kupić więc będzie coraz drożej.
- 9 1
-
2021-11-14 14:31
Chyba 800 nie 1300
- 1 1
-
2021-11-14 13:58
Zarabiałem kilkukrotnie więcej.
- 6 1
-
2021-11-14 13:21
jesli place wzrosly o 500% a roznica w sile nabywczej metra zmalała o 8% to 492% zostaje nam w kieszeni. Wiwat rząd i prezydent
- 10 10
-
2021-11-14 13:02
Osobę zarabiającą 900zł w 1996 nie sposób zestawić z osoba zarabiającą 5850zł dziś.
Taka osoba w 1996 zarabiałaby około 2400zł. Było wówczas dużo osób zarabiajacych 900zł ale to były czasy 30% bezrobocia.
- 26 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.