• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Szkoci jadą! Tylko zamożni mile widziani

Piotr Rowicki
21 czerwca 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 

Zeszłotygodniowa wizyta kilkudziesięciu tysięcy Irlandczyków nie była pierwszym "najazdem" wyspiarzy na Gdańsk w historii. W XVI wieku nad Motławą mieszkało nawet 40 tys. Szkotów!



Kiedy pierwsi Szkoci pojawili się w Gdańsku nie wiadomo, być może było to nawet w XIV wieku. Wiadomo, że od 1509 roku istniała pod miastem osada szkockich rzemieślników, głównie tkaczy, którą z czasem zaczęto nazywać Starymi Szkotami zobacz na mapie Gdańska, w odróżnieniu od Nowych Szkotów zobacz na mapie Gdańska, zlokalizowanych pod Wrzeszczem.

Miasto nad Motławą musiało emigrantom z północy przypaść do gustu, bo w pewnym momencie okazało się, że w Gdańsku i okolicach jest ich przeszło czterdzieści tysięcy!

Co było powodem tak wielkiej migracji? Dlaczego wybierali Gdańsk i czy naprawdę ówczesne miasto było dla nich tak przyjazne i otwarte?

Przyczyny szkockiej emigracji były od lat te same: nieustanne konflikty z Anglią, prześladowania religijne i gospodarcze. Do tego dodać można fatalny szkocki klimat i co za tym idzie częste okresy głodu. Do tego niekorzystne prawo, a konkretnie zasada primogenitury mówiąca, że cały majątek dziedziczy najstarszy syn, powodowała, że wielu ludzi zostawało bez majątku i jakichkolwiek możliwości zarobkowych. Jednym z rozwiązań był więc wyjazd za granicę.

Był też jeszcze jeden powód: Szkoci bardzo często zaciągali się jako żołnierze do różnych armii europejskich. Walcząc poznawali Europę, wielu z nich osiedlało się w krajach bardziej przyjaznych, niż ich ojczyzna.

Szkoci trafiali do Niemiec, Francji, Szwecji, wreszcie trafili też do Gdańska. Niektórzy szacują, że w szczytowym momencie emigracji szkockiej, na terenie całej Rzeczpospolitej, osiadło sto tysięcy Szkotów. Trudno sobie to wyobrazić, nawet dziś ta liczba robi ogromne wrażenie.

Główną zajęciem Szkotów był handel, często obwoźny. W XVI wieku udział towarów pochodzenia szkockiego osiągnął 10 proc. całości importu Gdańska. W pierwszej połowie XVII wieku 12 proc. statków zawijających do gdańskiego portu miało na pokładzie Szkotów bądź Anglików.

Przybywający do Gdańska Szkoci dzielili się zasadniczo na dwie grupy: bogatych i biednych. To banał, ale w przypadku imigrantów nawet dziś niezwykle istotny: bogaci byli mile widziani przez władze miejskie, biedni - już nie.

I tak bogaci, mile widziani, szybko nabywali prawa miejskie, majątek i odpowiednią pozycję w hierarchii społecznej, a nawet się asymilowali.

Majętnych Szkotów było niewielu, toteż prawa miejskie i wszystkie związane z tym przywileje udało się uzyskać bardzo małej grupie. Na początku XVII wieku, w Gdańsku legalnie i oficjalnie mieszkało i płaciło podatki stu Szkotów.

Ubodzy szkoccy rzemieślnicy-partacze osiedlani byli tuż przy południowej granicy Gdańska przez włocławskiego biskupa. Traktowani przez władze miasta jak konkurencja dla cechów gdańskich byli zwalczani.

Szkoci osiedlali się także tuż przed miejskimi bramami - jak na przykład u początku Siedlec, gdzie dzisiejsza ul. Wesoła zobacz na mapie Gdańskanosiła niegdyś nazwę Szkockiej Drogi, a inna, prowadząca niegdyś od Kartuskiej na południe, nazywana była Szkockim Zaułkiem.

Na podstawie losu Szkotów w Gdańsku można śmiało stwierdzić, że nasze dzisiejsze przekonanie o wielokulturowości i otwartości XVII wiecznego Gdańska nie ma podstaw w faktach. O otwartości, tolerancji, gościnności decydował twardy i brutalny rachunek ekonomiczny. Kto nie miał pieniędzy, nie tylko nie był witany chlebem i solą, ale był po prostu wyrzucany poza miejskie mury. Skazywany był na wegetację, często niewiele lepszą od tej, którą wiódł u siebie. Gdański raj był tylko dla wybranych.

Wracając do historii szkockiej obecności w Gdańsku. Ciekawy jej moment miał miejsc w związku z konfliktem Gdańska z królem Stefanem Batorym w 1576 r. Sprzeciwienie się wyborowi Batorego na króla Polski oznaczało wojnę, w której Gdańsk musiał stawić czoła Rzeczpospolitej. Rada miasta pośpiesznie rekrutowała najemników, w tym szkocki regiment dowodzony przez Williama Stewarta. Oddział ten liczący ok. 700 żołnierzy, przybył z Niderlandów, gdzie służył od 1575 roku, walcząc przeciw Hiszpanom.

I to właśnie Szkoci okazali się najbardziej walecznymi i dzielnymi obrońcami miasta, obsadzając między innymi strategiczną Twierdzę Wisłoujście, wtedy zwaną Latarnią. To tam, w czasie potyczki z Polakami, poległ kapitan Robert Gourlay. Ranny, starał się skoczyć z łodzi na brzeg, wpadł jednak do wody, gdzie ciężka zbroja pociągnęła go na dno. Jego pogrzeb z honorami odbył się w Bazylice Mariackiej w Gdańsku.

Szkoci walczyli tak dzielnie, że wpadli w oko temu, przeciwko któremu walczyli. Stefan Batory próbował namówić do służby Williama Stewarta - ten jednak odmówił i z częścią regimentu powrócił na służbę niderlandzką.

Innym Szkotem, który może mniej krwawo niż Gourlay, ale równie bohatersko wpisał się w dzieje miasta, był James Murray, który w roku 1620 mianowany został budowniczym floty wojennej (servitor-architectus navalis), a siedem lat później został dowódcą okrętu "Król Dawid", który walczył w zwycięskiej bitwie pod Oliwą.

Byli też oczywiście Szkoci, którzy po wyemigrowaniu do Gdańska, wcale nie stali się bohaterami. W 1592 roku dziesięciu szkockich mieszkańców Gdańska wystosowało do władz miasta list, w którym wyrażali ubolewanie z powodu... nowo przybyłych osadników zakłócających handel. Patric Gordon, będący brytyjskim rezydentem w Polsce, przesłał w 1615 roku raport do króla Jakuba I. Opisywał w nim upadek dobrych obyczajów Szkotów w Gdańsku i w całej Rzeczpospolitej. Zarzucał im brak dyscypliny, rozpustę i łamanie prawa. Jednocześnie apelował o edykt, który ograniczy emigrację Szkotów do Polski.

I taki edykt się ukazał. Na jego mocy zakazano wpuszczania na pokład statków młodych ludzi (obojga płci), chyba że posiadają listy, w których rodzina wzywa ich do podróży do Polski lub są w posiadaniu majątku (pieniędzy, towarów) który umożliwi im przeżycie przynajmniej jednego roku. Edykt ten w znacznym stopniu zatrzymał migrację Szkotów do Polski.

O autorze

autor

Piotr Rowicki

- z wykształcenia historyk, z pasji prozaik i dramatopisarz. Jego ostatnia książka - Fatum, to zbiór opowiadań kryminalnych, których akcja dzieje się w XVII wiecznym Gdańsku. Dla trojmiasto.pl opisuje życie w Gdańsku w jego złotym wieku.

Opinie (23) 1 zablokowana

  • Artykuł ciekawy (2)

    ale skończmy z tą propagandą kontrreformacyjną:
    nie było żadnej bitwy pod Oliwą, tylko "bitwa pod Gdańskiem".

    • 25 15

    • To prawda

      bitwa ta rozegrała się w pobliżu twierdzy Wisłoujście, troszku za daleko od Oliwy.
      I istotnie jezuici zadbali, by ten cud zdarzył się pod katolicką Oliwą, w żadnym zaś wypadku pod protestanckim (czytaj: heretyckim) Gdańskiem.
      Jedno z historycznych przekłamań w imię jedynie słusznego światopoglądu

      • 17 0

    • raczej bitwa w Zatoce Gdańskiej;)

      • 1 1

  • Świetny (2)

    artykuł. I cieszy, że po mieście chodzi człek w stroju szkota ( w załodze nowego korsarza) Idealne nawiązanie do historii miasta!

    • 23 0

    • i nie tylko

      Cała załoga korsarza jest potwierdzeniem celowości wyboru. Stroje uszyte zgodnie z ilustracjami z epoki. Ludzie sympatyczni. Potrafią też zagrać pirackie scenki.

      • 2 0

    • Nowy pirat

      świetny, to i załoga świetna ;)

      • 1 0

  • ...W XVI wieku nad Motławą mieszkało nawet 40 tys. Szkotów. (3)

    Autor chce nam wmówić, że Irlandczyk w XVI wieku był Szkotem. A co na to Irlandczycy???

    • 1 10

    • co ty wygadujesz? (2)

      Szkot to Szkot, a Irlandczyk to Irlandczyk - tak było i jest od 1000 lat. NIkt nie napisał, że to jedno i to samo.

      • 2 0

      • była okazja napisać... (1)

        coś o Irlandczykach i Ich historii, a okazało się, że był to pretekst o napisaniu o Szkotach.

        • 3 3

        • celt

          to celt ;P

          • 2 0

  • A kto z Was pamięta...

    ..że Szkoci pochodzą z Irlandii? Królestwo Dalriady, unia z Piktami, takie tam.

    • 9 0

  • 40 tyś Szkotów kiedyś to jak dziś 400 tyś.... (3)

    Gdańśk nie miał nawet 100 tyś - w tym polaków było kilka tysięcy, reszta to niemcy, holendrzy, zydzi itp.

    Przed 2 wojną swiatową też byliśmy mniejszoscią (ok 10 %)
    Ludzie mieszkający w Polsce poptrzebowali wizę na pracę jako robotnicy tymczasowi
    Gdańsk był tym czym dzis jest Singapur czy Hong-Kong

    Polskość Gdańska była iluzoryczna i kończyła się na płaceniu rocznego trybutu (na odczepkę) polskiemu królowi
    Taniej było mu płacić niż wojowac z nim.

    O tym mało się dzis pisze i mało kto to wie

    Przyjezdni "gdańszczanie" z Wilna, Lwowa myśla że to stare polskie miasto...

    A to było niezależne "multi-kulti" ale obywatelstwo gdańskie mieli tylko bogaci, niezaleznie od pochodzenia.

    Polacy w 95 % pochodzą dzis z chłopów pańszczyźnianych - taka forma niewolnictwa zaaprobowane przez kościół katolicki... bez żadnego majątku, czy prawa do samostanowienia o włąsnym losie

    99 % dzisiejszych gdańśzczan nie mialo by szans na obywatelstwo gdańskie.

    • 25 5

    • (2)

      To tylko źle świadczy o ówczesnym Gdańsku, nie sądzisz? Czy to się komuś podoba czy nie, Gdańsk był przez większość czasu swego istnienia albo częścią Polski albo od Polski zależny - mimo że kulturowo był nam długi czas obcy. Z resztą sam charakter kulturowy Gdańska wynika z lokowania na prawie niemieckim i związanym z tym masowym osadnictwem niemieckim połączonym z nadaniem tym ludziom wielu przywilejów (niemiecki zasadźca nadawał przywileje niemieckim osadnikom). Wtedy dyskryminowanie tutejszych nie przeszkadzało bo narodowość nie była aż tak eksponowana jak po XIX wieku, a liczyła się lojalność wobec władcy. Ale przecież Gdańsk istniał na długo przed lokacją w XIII wieku i na długo przed pojawieniem się Krzyżaków w okolicy (w XIV wieku), bo przynajmniej od X wieku. Czy był wtedy polski (lub może raczej lechicki) nie wiadomo, ale na pewno był słowiański. Najważniejsze, że dzisiaj jest niemal w 100% POLSKI, więc nieprawdą jest stwierdzenie, że ta polskość jest iluzoryczna. Nawet gdy mówiło się tu głównie po niemiecku, potęgę i bogactwo Gdańsk zawdzięczał Polsce i nadanym przez naszego króla przywilejom. Wystarczy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy ta cała potęga Gdańska mogłaby zaistnieć gdyby nie zaplecze towarowe w postaci Rzeczypospolitej i jej zboża.

      • 5 4

      • (1)

        nie wiem czy wiecie, ale w samej Rzeczypospolitej polakow bylo.... 30%. Wiec nie opowiadajcie jaki to Gdansk byl super wyjatkowy....

        • 2 1

        • Polaków

          pisze się z dużej litery.

          • 2 1

  • INSPIRACJA (1)

    1. artykuł i cała historia Szkotów w Gdańsku to materiał na kilka scenariuszy do kolorowych, bogatych filmów historycznych z ciekawymi wątkami militarnymi, politycznymi i pewnie miłosnymi. aż dziw, że jeszcze żadni Szkoccy reżyserzy się nie zainteresowali, może to pole do popisu dla naszych filmotwórców zanim Szkoci zgarną ten temat, tak jak wiele ciekawych polskich wątków jest teraz zabieranych przez zagraniczne kompanie kinowe
    2. aż się prosi, aby zaprosić szkockie grupy rekonstrukcyjne i przeprowadzić wspólną rekonstrukcję wspomnianych bitew i wojen, mogłoby to być wydarzenie na skalę międzynarodową świetnie promującą Gdansk za granicą, Brytyjczycy tak samo jak my mają wiele takich grup i przy sprawnej organizacji możnaby stworzyć niesamowite widowisko zarówno przy Latarni jak i na morzu z historycznymi statkami strzelającymi między sobą z armat...

    rozmarzyłem się. pozdrawiam i zapraszam do dyskusji

    PS: może warto przetłumaczyć artykuł na angielski i podesłać redakcjom w Szkocji, miło byłoby gdyby jakiś energiczny pasjonat w kilcie się zainteresował i nawiązał współpracę...

    • 15 3

    • Och chęć w rekonstruktorach by była...tylko najpierw trzeba założyć stowarzyszenie z regonem to trwa rok(to pestka)trzeba by być z okolicy i mieć znajomości by dotrzeć do włodarzy i sponsorów i namówić ich na wydanie conajmniej kilkudziesięciu tysięcy na ściagnięcie grup, wyżywienie ,nocleg,proch, wynajem łodzi, ochrona, załatwienie formalności pozwoleń zabezpieczenia medycznego, itp itd
      Ogrom pracy łażenia po urzędach wydzwaniania spotkań namawiania czołgania pisania o sponsoring,zwalniania się z pracy. Przedstawisz koszt takiej np. imprezy na 30tyś urząd da ci ,napisze że możę dać 3 tysiące sponsoringu. Wiem jak to jest zacząć tworzyć imprezę od zera to są lata..

      • 1 0

  • Jak by nie było, przecież wszyscy pochodzimy od Adama. (1)

    Syna Bożego.

    • 2 4

    • który zeżarł jabłko

      a że jabłka rosną nie w Ziemi Obiecanej, lecz w Polsce, więc był Polakiem

      • 1 1

  • sporo szkotów o tym wie ;)

    w ubiegłym roku odwiedzilem Edynburg i w kilku miejscach muzealnych mozna o tym usłyszec i zobaczyc na własne oczy.W muzeum Szkocji wisi obraz inspirowany przyjazdem Szkotow z gdanskiej emigracji.kiedys Szkoci przyjezdzali do nas na zarobek,.Obraz pokazuje grupe emigratów szkockich trzymajacych dary dla szkockiej szlachty a jeden ze Szkotów trzyma flage starego Gdanska.Rowniez wiele budynkow w Edynburgu wznoszono inspirujac sie stylem starego Gdanska.
    Wielu przewodników podkresla że emigracja do Gdanska byla w tamtym czasie tak powazna dla Szkotow , jak emigracja miedzywojenna do stanow.
    A czy kiedykolwiek zastanwialiscie sie dlaczego w starym Gdańsku mielismy przed wojną pub "U Szkota"? (którego nazwa własciwie pozostała w miejscu popularnej dzisiejszej kufloteki)
    Po 2 wojnie w Szkocji osiedliło się wielu polskich zołnierzy z generałem Maczkiem na czele i wielu szkotów znajac opowiesci o bogatej Polsce i wyjazdach szkotów na polskie "saksy",oraz solidaryzując się z polakami upokorzonymi przez sowietów pomagalo polskim emigrantom w Szkocji.
    Dla nich Polskie dążenia niepodległosciowe byly takie samie jak ich marzenia o uwolnieniu sie z angielskiego jarzma.
    Pozdrawiam wszystkich zainteresowanych historia naszego cudownego i mimo ze źle zarzadzanego ,to magicznego Gdańska.
    Obecnie przebywam za granicą ,ale jestem bardzo dumny że urodziłem się I wychowałem w Gdańsku.Być gdańszczaninem to powód do dumy na całym świecie.

    • 22 1

  • ich celem jest kolonizacja

    ich celem zawsze byla kolonizacja i podboj ...
    sa chytrzy i przebiegli udaja dzentelmenow i super przyjaciol
    a tak naprawde takich ludzi interesuje tylko opanowanie kazdego kantorka z pieniedzmi i burdelu i tak juz od ponad 1000 lat
    a tak na marginesie Jakub Mora lub Murray to byl zdrajca jego okret robil wszystko zeby dac mozliwosc ucieczki flocie szweckiej..poszukacie troche glebiej dokopiecie sie do prawdy
    pozdrawiam

    • 0 3

  • Tusk patriota (1)

    Donald Tusk ( po angielsku kieł ), syn także Donalda ( nie ma takiego kaszubskiego imienia ) z Gdańska, w którym mieszkali od stuleci Szkoci w dwóch ich narodowych dzielnicach miasta - Stare i Nowe Szkoty, nawet podobno okresowo z 40 tyś. mieszkańcami. Czy to skrywane skojarzenie, tak jak historia dziadka z Wermachtu nie są źródłem nie utożsamiania się ryżego z interesami Polski ?

    • 2 7

    • Tusk to po kaszubsku "obcy" (czyli "niemiec")

      Donald Tusk, którego znam, powiedział mi, że jest Donaldem dlatego, że rodzice poszli na film z aktorem o imieniu Donald. Podobnie jego siostra Sonia ma imię po norweskiej aktorce-łyżwiarce ówczesnej. Ale oczywiście imię Donald a nawet Ronald było znane od wieków na Kaszubach.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wejście w historię

wystawa, spotkanie

Promocja i dyskusja nad książką o historii 318. Dywizjonu Myśliwsko - Rozpoznawczego "Gdańskiego"

spotkanie

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku w Gdyni powstał pierwszy kościół?

 

Najczęściej czytane