• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Stulecie zaślubin Polski z morzem

15 stycznia 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Obraz "Zaślubiny Polski z Bałtykiem", autorstwa Wojciecha Kossaka. Obraz "Zaślubiny Polski z Bałtykiem", autorstwa Wojciecha Kossaka.

W lutym 2020 r. przypada okrągła, setna rocznica powrotu Pomorza Nadwiślańskiego w granice odrodzonej Polski. W niniejszym artykule postaramy się przybliżyć okoliczności tego epokowego wydarzenia i tym samym uzmysłowić, dlaczego w powiedzeniu "Nie ma Kaszub bez Polonii, a bez Kaszub Polski" nie ma ani krzty przesady.



Pamiętnego 10 lutego 1920 r. na plaży w Pucku miało miejsce niezwykłe wydarzenie. Gen. Józef Haller - w otoczeniu przedstawicieli najwyższych władz państwowych i lokalnych - wrzucił w odmęty Bałtyku obrączkę. Jak na zaślubiny przystało, generał miał przy sobie dwie obrączki. Drugą założył na palec i nosił do swojej śmierci w 1960 r.

Wspomniane wydarzenie przeszło do historii pod nazwą "Zaślubiny Polski z morzem". Jak sama nazwa wskazuje, było ono aktem symbolizującym powrót Pomorza Nadwiślańskiego w granice Polski, odrodzonej na mapie Europy.

Jako ciekawostkę warto wspomnieć, że pozłacane obrączki zostały sfinansowane i ofiarowane Hallerowi przez polskich gdańszczan. Na obu pierścieniach został wygrawerowany napis o następującej treści "Gdańsk 10.2.1920 Puck".

Niełatwy powrót w granice Polski



Mogłoby wydawać się, że powrót Pomorza Nadwiślańskiego w granice Polski był czymś oczywistym i przebiegł bez większych trudności. Ten region był przecież w większości zamieszkany przez ludność polską. Co więcej, do I rozbioru Polski w 1772 r. stanowił integralną część naszej ojczyzny.

Tymczasem okoliczności tego wydarzenia były o wiele bardziej skomplikowane, a włączenie wspomnianych ziem - choć bez Gdańska i jego najbliższych okolic - należy bezsprzecznie uznać za jeden z fundamentów powstania po I wojnie światowej prawdziwie niepodległej Polski.

Dostęp do morza gwarancją niepodległości



Dlaczego to wydarzenie miało tak doniosłe znaczenie dla całego kraju? Chodziło oczywiście o zapewnienie swobodnego dostępu do Bałtyku i tym samym umożliwienie niczym nieskrępowanego prowadzenia handlu zagranicznego drogą morską.

- Znaczna część polskich kręgów przywódczych z Warszawy, Poznania, Krakowa czy Lwowa zdawała sobie sprawę, że bez dostępu do Bałtyku wskrzeszone państwo nie ma szans na niepodległość pod względem gospodarczym, gdyż byłoby wykluczone z udziału w handlu światowym i skazane na pośrednictwo nie zawsze przyjaznych Niemiec czy Rosji. Dla 25-milionowej Polski, bo taka była projektowana, warunkiem koniecznym było posiadanie dostępu do morza, a to można było osiągnąć poprzez włączenie w jej granice nadwiślańskich powiatów Kociewia i nadbałtyckich Kaszub. Na to nie chciały przystać społeczeństwo i rząd niemiecki - tłumaczy Łukasz Grzędzicki, dyrektor Kancelarii Sejmiku Województwa Pomorskiego, były prezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego.
Spór Polaków i Niemców o Pomorze Nadwiślańskie miał zostać rozstrzygnięty przez wielkie mocarstwa - głównie Stany Zjednoczone, Francję i Wielką Brytanię - na obradującej od połowy stycznia 1919 r. konferencji pokojowej w Paryżu.

Dostęp do morza bez... granicy morskiej



Nadzieję na korzystne dla Polaków rozstrzygnięcie dawał 13. punkt sławnego orędzia prezydenta USA Woodrowa Wilsona, który brzmiał: "Powinno być zbudowane niepodległe państwo polskie, które winno obejmować ziemie zamieszkałe przez ludność bezsprzecznie polską, mające zapewniony wolny i bezpieczny dostęp do morza, a którego niezawisłość polityczna i gospodarcza oraz całość terytorialna winna być zagwarantowana paktem międzynarodowym".

- Wśród Polonii amerykańskiej takie oficjalne stanowisko władz USA wywołało euforię, ale jak w następnych miesiącach się okazało, każdy te zapisy rozumiał nieco inaczej. Najbliżsi doradcy prezydenta Wilsona, w tym odpowiedzialny z urzędu za politykę zagraniczną sekretarz stanu, nie mieli gotowego rozwiązania, a co ciekawsze, rozpatrywane warianty zrealizowania przedstawionych zapowiedzi często nie przewidywały... granicy Polski na morzu - wyjaśnia Grzędzicki.
Jak to możliwe? Otóż doradca prawny departamentu stanu opracował memoriał zawierający trzy możliwości realizacji postulatu zapewnienia Polsce dostępu do morza, które przedstawiały się następująco:


  • Przyznanie Polsce terytoriów niewątpliwie polskich, rozciągających się poprzez prowincje dotychczas niemieckie, wzdłuż Wisły do Bałtyku, nie włączając jednak portu gdańskiego i Prus Wschodnich, które są wyraźnie niemieckie.
  • Inną możliwością terytorialnego dostępu Polski do morza była unia Polski z Litwą (którą - delikatnie mówiąc - Litwini nie byli zainteresowani).
  • W przypadku braku dostępu terytorialnego do Bałtyku, dostęp Polski do morza należałoby stworzyć w drodze układu w przedmiocie pewnego rodzaju serwitutu międzynarodowego przez terytorium Niemiec: wzdłuż Wisły do Gdańska.


W oczekiwaniu na decyzję mocarstw



Tymczasem od przełomu 1918 i 1919 r., tuż po wybuchu Powstania Wielkopolskiego, niemieckie władze administracyjne wzmogły działania wymierzone w polski ruch narodowościowy na Pomorzu. Za nimi szły represje i akcje zastraszania ludności przez formacje Grenzschutzu, stosującego często przemoc fizyczną i brutalną siłę.

W Gdańsku niemiecka ludność - stanowiąca zdecydowaną większość mieszkańców - występowała przeciwko przyznaniu miasta Polsce, a szczególnie liczne były manifestacje z końca marca 1919 r., kiedy w Paryżu liderzy mocarstw zachodnich wchodzili w decydujący etap konferencji pokojowej.

- Polacy z Pomorza Nadwiślańskiego również organizowali liczne wiece i pisali petycje do Paryża, domagając się przyznania prowincji odbudowywanej Rzeczpospolitej. Pomimo wielkich emocji, obie strony konfliktu były w stanie powstrzymać swoje społeczności przed wybuchem otwartej wojny domowej i rozlewem krwi. Także Berlin i Warszawa, mające na głowie wiele innych problemów wewnątrz swoich państw i na ich granicach, były zwolennikami akceptacji decyzji wielkich mocarstw - kontynuuje Grzędzicki.

Podział Pomorza Nadwiślańskiego na trzy części



Decyzja o utworzeniu Wolnego Miasta Gdańska i podziale Pomorza Nadwiślańskiego została podjęta przez przywódców zachodnich na przełomie marca i kwietnia 1919 r. W kolejnych tygodniach była poddana tylko drobnym redakcyjnym obróbkom.

W dużym uproszczeniu, jej postanowienia można streścić następująco: zdecydowana większość Pomorza Nadwiślańskiego została przyznana Polsce, zaś z terenów, które stanowiły największą kość niezgody między Polakami i Niemcami utworzono Wolne Miasta Gdańsk. Jedynie nieliczne skrawki tego regionu, np. ziemie w okolicach Bytowa czy Lęborka, pozostały w granicach Niemiec.

- Ostateczne postanowienia w stosunku do granicy polsko-niemieckiej zawarte są w art. 27 traktatu wersalskiego, a w odniesieniu do Wolnego Miasta Gdańska w art. 102-110 tegoż traktatu, który został podpisany przez Niemcy, 28 czerwca 1919 r. Powstało Wolne Miasto Gdańsk, a Pomorze Nadwiślańskie podzielono z woli mocarstw zachodnich, wbrew Niemcom i Polsce. Sytuacja taka nie satysfakcjonowała żadnej ze stron i stała się zarzewiem przyszłych napięć - kończy Grzędzicki.
Więcej informacji o obchodach 100-lecia powrotu Pomorza w granice Rzeczpospolitej i zaślubin Polski z Bałtykiem znajdziesz na stronie www.zaslubiny.pomorskie.eu.

* możliwość dodania komentarzy lub jej brak zależy od decyzji firmy zlecającej artykuł

Miejsca

 

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Gdzie znajdowała się najstarsza gdyńska hala targowa? W miejscu, gdzie obecnie znajduje się:

 

Najczęściej czytane