• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Strzelanina w Gdyni, ucieczka z Sopotu

Jarosław Kus
16 grudnia 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Widok kamienicy przy ul. Świętojańskiej w Gdyni z szyldami jadłodajnia Lublinianka, Stefan Jnkowski - adwokat i skład mięsa Teodor Różkowski. Widok kamienicy przy ul. Świętojańskiej w Gdyni z szyldami jadłodajnia Lublinianka, Stefan Jnkowski - adwokat i skład mięsa Teodor Różkowski.

85 lat temu nasi przodkowie martwili się trochę sytuacją międzynarodową, ale ekscytowali się przede wszystkim strzelaniną na głównej ulicy Gdyni oraz szaleńcem, który śmiał naubliżać miejskim urzędnikom.



Dziesiąty grudnia 1932 roku nie był dla Gdyni dniem spokojnym. Jak pisała "Gazeta Gdańska" (dziś cytujemy wydania z 11 i 13 grudnia), "około godz. 1-szej w południe w samem centrum" dało się słyszeć huk wystrzałów rewolwerowych.

Przybyli na miejsce zdarzenia policyjni wywiadowcy ustalili, że - zaledwie kilka chwil wcześniej - niejaki Adam Boroń, "w czasie sprzeczki na tle rozrachunków pieniężnych" z Jakóbem Koprem, właścicielem mieszczącej się w "domu Voighta przy ul. Świętojańskiej" kawiarni Lublinianka, "oddał do niego trzy strzały z rewolweru, kładąc go trupem na miejscu". Czwartym strzałem usiłował zabić żonę zamordowanego, zaś piątą kulę posłał "w głowę stygnącego już trupa swej ofiary". Aresztowany przez policję "śmiał się głośno, potrząsając wobec zebranego tłumu rękoma w kajdankach". Tak niesłychany "cynizm zbrodniarza wywołał ogólne wzburzenie".

Od wzburzenia gdynian niedaleko do wzburzenia... gdynianami i samą Gdynią. Oto Niemcy z Królewca żalili się na łamach "Koenigsberger Hartungache Zeitung", że "dzięki staraniom Polski, udało się jej przyciągnąć do portu gdyńskiego transporty bawełny dla Czechosłowacji, oraz surowców dla zakładów Baty" (znanej na całym świecie czechosłowackiej fabryki obuwia).

Wszystko wskazywało na to, że już wkrótce Niemcy będą mieli znacznie więcej powodów do narzekania, ponieważ zapowiedziano uruchomienie linii kolejowej, łączącej Herby z Gdynią. Nowe połączenie miało usprawnić komunikację między Śląskiem i Wybrzeżem, umożliwiając również zwiększenie czechosłowackiego tranzytu przez polski port.

Sukces Gdyni był Niemcom nie na rękę, dlatego też próbowali go zdyskredytować na wszelkie możliwe sposoby, utrudniając m.in. polską politykę rolną na Pomorzu. W 1932 r. złożyli skargę do Ligi Narodów na reformę rolną, której ofiarą mieli rzekomo paść "mniejszościowi" (czytaj niemieccy) posiadacze ziemscy, bezprawnie - według naszych zachodnich sąsiadów - wywłaszczeni i pozbawieni szansy na przydział ziemi z reformy.

Pretensje niemieckie odrzucono jako bezzasadne, zaś relacjonująca sprawę prasa francuska orzekła, iż procedura mniejszościowa była zawsze dla Niemców jedynie wygodnym pretekstem do "odgrywania roli protektorów mniejszości tam, gdzie im to dogadza i czynienia z każdej sprawy mniejszościowej odskoczni politycznej do ich własnego użytku".

Francuzom wtórowała prasa angielska, "demaskująca propagandę niemiecką" i określająca kwestię tzw. korytarza (zwanego pomorskim lub gdańskim - niemieckie określenie polskiego Pomorza) mianem "wielkiego nieporozumienia i niedorzeczności".

Prasa kanadyjska przytoczyła z kolei opinię pewnego profesora "uniwersytetu Mac Gill", który wykazał "bezpodstawność pretensyj niemieckich, oraz historyczny, etniczny oraz gospodarczy charakter tej rdzennie polskiej ziemi".

Pozostając jeszcze przez chwilę za oceanem, warto wspomnieć o liście polskiego adwokata, opublikowanym przez jeden z chicagowskich dzienników. Kazimierz Goński, "znany adwokat w Milwuakee", wezwał w ostrych słowach "jednego z najwybitniejszych dziennikarzy amerykańskich" do porzucenia "uprzedzenia antypolskiego" oraz "proniemieckiej polityki", oskarżając go jednocześnie o "ignorancję i wprowadzenie w błąd amerykańskiej opinji publicznej".

[ Jednak Niemcy nie zamierzali zaprzestać propagandowej wojny z Polską i zarzucali gdańską opinię publiczną kolejnymi, często bzdurnymi i wyssanymi z palca, wiadomościami. Nie poprzestając na "jaskrawem malowaniu rzekomych polskich szykan i zaborczych zamiarów wobec Gdańska", straszyli obywateli Wolnego Miasta wydumanym sojuszem polityczno-wojskowym, zawartym rzekomo przez Polskę i Francję z Rosją Sowiecką i wymierzonym w "prześladowany przez cały świat naród niemiecki". Prawdę o sojuszu z Sowietami opinia publiczna poznała dopiero 17 września 1939 r.

Nie ograniczając się do akcji propagandowych, gdańscy Niemcy działali też i w inny sposób, nie oszczędzając przy tym nawet przybytków kultury. Jak donosiła "Gazeta", do nieprzyjemnego incydentu doszło w teatrze miejskim, gdzie "demonstrowała gromadka uczniaków, wrzeszcząc na całe gardło "Deutschland erwache"" (czyli "Niemcy obudźcie się" - podobne hasła wznosiła niedawno jedna z rodzimych partii...).

W walce z "polszczyzną" nie ustawali i zwykli obywatele, którzy uznawszy, że polskie nazwiska są dla nich zniewagą, postanowili zmienić je na "prawdziwie" niemieckie, chociaż - tak naprawdę - zmiana ta polegała jedynie na przemianowaniu Schlagowskiego (wszak przez "sch" pisanego, co jest "bahdzo" niemieckie) na Schlaga.

Chwilowo z pola tej polsko-niemieckiej "bitwy" zniknęły miejscowe bojówki. Powodem tego stanu rzeczy była "zupełna anarchja", która zapanowała "w obozie bojówki nacjonalistycznej". Bojówka, działająca z ramienia "partji niemiecko-narodowej", wypowiedziała bowiem posłuszeństwo "własnym władzom partyjnym"! Konkurujący z nacjonalistami hitlerowcy nie bez satysfakcji zauważyli, że bojówkę rozwiązano "dla braku dyscypliny". Co ciekawe, na czele rozwiązanej bojówki stał były... hitlerowiec Kauslund, który nie chcąc podporządkować się partyjnym rozkazom, nawet po zdegradowaniu, "z wiernym oddziałem zajmował górę Hagelsberg (Góra Gradowa) i tamtejsze ubikacje (jak dawniej określano pomieszczenia), nie wpuszczając do niej młodzieży Bismarkowskiej i innych nacjonalistów".

Dzisiejszą wyprawę kończymy spektakularną ucieczką z... Sopotu! Bohaterem tego jednoosobowego exodusu był niejaki Karol Nelte, mistrz malarski, "swego czasu radny miasta", później "znany z licznych ataków na władze miejskie". Gdy Nelte wystosował do władzy pismo "pełne obraźliwych zwrotów", uznano go za wariata, a "prokuratura zarządziła zbadanie stanu umysłowego N." (bo kto przy zdrowych zmysłach sprzeciwia się urzędnikom?). Nie doszło jednak do tego badania, ponieważ obywatel N. czmychnął do Polski.

Prawdopodobnie jednak nie jechał taksówką...

Źródło: "Gazeta Gdańska" nr 269 z 11 grudnia 1932 r. i nr 271 z 13 grudnia 1932 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej.

Opinie (36) 3 zablokowane

  • Gdyby Piłsudski prewencyjnie uderzył na Niemców - juz może problemu by nie było (8)

    Większośc wojen w Europie rozpoczęli niestety Germanie - mają to we krwi - tak jak Anglosasi ( z którymi są spokrewnieni)

    • 22 12

    • Jedna bakteria (6)

      jest przodkiem wszystkich - nie tylko German i Anglosasów, ale także np. Słowian... ;) Marny argument. A co do ewentualnego wywołania wojny przez Piłsudskiego - rzeczywistość różni się od fabuły książek Dukaja, choć przyznać trzeba, że Dukaj urzeka bardziej, niż rzeczywistość.

      • 4 5

      • A co do tych Słowian... (3)

        ...to i przypominam, że Polacy dzisiaj mają z rdzennymi Słowianami tyle wspólnego, co Inuici z Masajami, więc "argument" REJS-a ma jeszcze mniej merytorycznej wartości, bo grupowanie współczesnych homo sapiensów w grupy etniczne jest raczej złudne i bardziej złożone niż pitolenie pt. "my – Słowianie, oni – Germanie". Historia, wojny, migracje, wszystko to sprawiło, że pod dostatkiem ci w polskiej krwi elementu germańskiego, żydowskiego, tatarskiego, i z każdej innej nacji wschodniej Europy. A z resztą opinii się zgadzam.

        • 10 4

        • A ja (2)

          to mam chyba domieszkę krwi eskimoskiej - ze względu na małe ślepka :)

          • 3 0

          • to syndrom Downa (1)

            ale i tak jesteś sympatyczny

            • 2 0

            • Nie masz racji

              buźkę mam w porządku, całą resztę - też. Ale dziękuję za określenie "sympatyczny" :)

              • 0 0

      • A co na to Rzymianie? (1)

        Niestety to prawda. Rzymianie uważali Słowian i ludy żyjące na terenach dzisiejszej Polski za spokojne i pokojowe. Przeciwne zdanie mieli do ludów żyjących na terenie dzisiejszych Niemiec.

        • 1 1

        • Rzymianie...

          nie zauważyłeś, że byli trochę subiektywni? I że świat zmienił się od czasu, gdy kształtowali ówczesną opinię publiczną? Idąc tokiem zaprezentowanego rozumowania - skąd taka "bitność" współczesnych Polaków? Na forach zwłaszcza...

          • 1 0

    • la....

      germanie to nie niemcy! prosze troche zaznajomic sie co to slowo oznaczalo niegdys

      • 4 0

  • wm (4)

    Strzelanina????

    • 1 6

    • Twoja propozycja (3)

      jak brzmi?

      • 4 0

      • szczelanina (2)

        • 3 1

        • szcz*ły w bramie (1)

          • 0 1

          • W bramie nie wolno. Ale jeśli się podciągniesz - mogą być "strzały".

            Tyle w temacie.

            • 0 0

  • Świetny artykuł (2)

    Za 100 lat będą kroniki o rządzie PiS'u i ludzie będą równie zdziwieni jak to możliwe że tego typu ludzie na tym poziomie i z takimi poglądami mieli elektorat +40%. Trochę będzie wstyd za nas

    • 26 42

    • weź pigułkę

      • 9 7

    • Poseł Petru i Proszę Nie obrażać Prezydenta to dopiero okazy

      • 2 3

  • To tak wygląda..

    że te gazety mogłyby być z wczoraj.

    • 23 2

  • to niemieckie pretensje (4)

    Sa rodem z dzisiejszych komentarzy gdańszczan na temat gdyni ;) coś jest szczególnego na tych ziemiach

    • 13 6

    • Komentarze (3)

      Gdańszczan na temat Gdyni i Gdynian na temat Gdańska niewiele się różnią, co jest też charakterystyczne dla innych regionów Polski i nie zależy od pochodzenia, wykształcenia czy statusu społecznego. To prawdopodobnie brak kultury osobistej jest przyczyną i słaba jest też nadzieja na poprawę... a i wzorców pozytywnych - jak na lekarstwo.

      • 9 0

      • te niemieckie pretensje (1)

        Owszem, o tym tez trzeba wspomnieć, duzo prawdy w twej zacnej wypowiedzi, aczkolwiek, wojenke w "trojmiescie" rozpoczeli niemiaszki po wybudowaniu Portu Gdynia. Ludzie z gdańska przerobili to na tzw Danziger Kompleks. Jest 21 wiek a komenty są jakie widać

        • 2 0

        • Gdańsk

          powinien wykorzystywać i propagować swą tradycję wielokulturowości (Hanza), Gdynia - sukces swoich początków z powstaniem związanych. Waśnie między miastami nie są twórcze. Frustracja i zgorzknienie nie są dobrą drogą, zwłaszcza że oba miasta zmieniają się na lepsze i mają powody do dumy - na miarę swoich możliwości i specyfiki miejsc, w których się znajdują...

          • 6 0

      • Lokalne wojenki typu Toruń Bydgoszcz.

        Kiedyś jedni nazywali drugich tyfusami.

        • 2 0

  • Widać ...

    Po nagłówkach że z totalnie oszołomioną opozycją mamy do czynienia już od dawna . Nigdy więcej Polacy nie powinni głosować na partie które reprezentują obce państwa oraz interesy .

    • 17 3

  • Można by rzec: od lat nic się nie zmieniło. (6)

    Lata mijają a niemcy tak jak nas nienawidzili, nienawidzą dalej. Robią wszystko aby skomplikować nam życie na arenie międzynarodowej a do tego pomagają im pożyteczni idioci z różnych ugrupowań w naszym sejmie oraz Król europy niejaki Donald T, potomek niemieckiego najeźdźcy. Kto tego nie dostrzega jest albo głupi albo ślepy (oślepiony za pieniądze). Przykre to że w wolnej już podobno Polsce, wszystko co Polskie przedstawiane jest jako złe, a Polskość i Polski patriotyzm jako nacjonalizm. Niezależnie od tego zawsze trzeba walczyć o swoje i nigdy się nie poddawać.

    • 19 8

    • Prawda (5)

      nie boli. Głupota boli. Tusk nie jest potomkiem najeźdźcy. Tusk nie jest potomkiem niemieckiego najeźdźcy. Tusk jest potomkiem miejscowych Kaszubów. "Podobno Wolna Polska"? Ćwicz myślenie - i nigdy się nie poddawaj...

      • 4 3

      • głupota boli ale ciebie ! (4)

        2 sierpnia 1944 Józef Tusk (dziadek Króla europy) został powołany i wcielony do Wehrmachtu i według relacji Eleonory Gurkowskiej, najstarszej córki Józefa Tuska oraz zgodnie z niemieckimi dokumentami służył III Rzeszy w 328. Grenadier-Ersatz-und Ausbilldungsbatallion (328. Zapasowy Batalion Szkolny Grenadierów).

        • 2 6

        • Zdezerterował... (3)

          nie doczytałeś do końca - zdezerterował, podobnie jak wielu innych z przymusowego poboru. Podobnie było np. na Śląsku. Nie doczytałeś do końca informacji, ograniczając się do udowodnienia tezy, a nie prawdy. Jak to było z prawdą wg ks. Tischnera?

          • 3 1

          • tak sobie tłumacz :) (2)

            prawie jak Bolek który skakał przez płot :) tylko że do stoczni Ubecy podpłynęli z nim motorówką.

            • 1 6

            • i nic kacapa nie przekona, że białe jest białe

              cały bolszewicki sznyt

              • 1 1

            • Bolek?

              Mój szacunek dla Lecha Wałęsy. A Bolków mamy ostatnio wielkie zagęszczenie. Trzeba było żyć w tamtych czasach i nie spać zbyt długo, żeby teraz móc opowiadać o "Bolkach". Komuniści turlają się ze śmiechu, ponieważ osiągnęli to, do czego dążyli i czego za życia nie osiągnęli: świadomość, że to Wałęsa jest zdrajcą. Mój Boże...

              • 2 1

  • Fajny artykuł i na czasie....to tak jakbym widział dzisiejsze władze które gnębią naród a same stwarzają pozory że są gnębione (2)

    • 12 6

    • Technik (1)

      Ty byłeś gnębiony od urodzenia twój tok myślenia jest na etapie sześciu króli a nawet można do tego dołączyć dość dyktatury kobiet .

      • 1 4

      • własnie zarobiłes 20 groszy, pisowski trollu

        • 4 2

  • szcz*ły w bramie

    • 1 0

  • tyle tych zdj, macie

    morze jakieś gęby znajdziecie co naz zza zachoda napadły!
    pewnie do dzis wysoko w GD siedzo!

    • 5 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Sprawdź się

Ile przetrwała linia tramwajowa z Wrzeszcza przez ul. Chrobrego do Brzeźna?

 

Najczęściej czytane