- 1 Przymorze kiedyś i dziś. Porównujemy zdjęcia (145 opinii)
- 2 Kronika oblężenia Gdańska w 1734 r. Część 2 (12 opinii)
- 3 Te zabytki otwierają się po remontach (88 opinii)
- 4 Nietypowa willa prezesa banku nad miastem (55 opinii)
- 5 "Banany jedzą tylko dzieci bardzo bogate" (36 opinii)
- 6 Kronika oblężenia Gdańska w 1734 r. (11 opinii)
Smutny koniec wyjątkowego latarniowca
Przez lata był nadzieją i radością marynarzy oraz rybaków, poszukujących wejścia do portów na zachodnim wybrzeżu Danii. Od czterech lat zabytkowy, drewniany latarniowiec kończy swój żywot zatopiony na dnie basenu stoczniowego w Gdańsku .
Historia 37-metrowego statku Motorfyrskib No II zaczęła się w 1916 roku, kiedy to został zwodowany w stoczni Rasmus Møller Værft w duńskim mieście Fåborg. Od tego czasu pełnił rolę ruchomego znaku żeglugowego przy jutlandzkich portach. W latach 1917-20 stacjonował przy porcie w Gilleleje, w latach 1920-1927 na podejściu do portu w Esbjergu, w latach 1927-30 na płyciźnie Horns Rev, w latach 1930-1939 na obszarze Vyl, 40 km na zachód od portu w Esbjergu. Po wojnie (1946-1947) wskazywał drogę marynarzom stojąc 40 km na zachód od portu Thyborøn, a później na 22 lata wrócił na obszar Vyl.
W 1978 roku został wycofany ze służby w porcie i sprzedany do klubu żeglarskiego Dragrr Sailing Club. Tam pełnił rolę statku klubowego.
Po siedmiu latach znalazł się w rękach prywatnego armatora, Arpa Hansena. Ten urządził na nim pływającą restaurację, cumując jednostkę przy hotelu Nyhavn w Kopenhadze. Latarniowiec pozostał lokalem gastronomicznym do 2005 roku, zmieniając właściciela - kupił go Jorgen Olsen - pod koniec lat 90.
W wyniku pogarszającego się stanu statek został 29 września 2006 wzięty na hol i 2 października przypłynął na remont do Gdańska. Jego remont miała przeprowadzić firma Drewnica Development.
- Trafił do suchego doku i rozpoczęły się prace, które polegały na wymianie znacznej części klepek poszycia, obiciu jachtu papą i okuciu kadłuba pod linią wodną blachą miedzianą - wspominają Lucjan Schmidt i Piotr Mierzejewski, którzy pracowali wtedy przy remoncie innego statku, dzielącego suchy dok z latarniowcem.
Po wypłynięciu z doku prace kontynuowano przy nabrzeżu, ale w pewnym momencie je przerwano i już nie wznowiono. W 2009 roku statek zatonął, i to dwukrotnie. Najpierw 16 września, choć wtedy udało się jeszcze go podnieść, a po raz drugi 3 listopada. Wtedy już poddano się i do ostatecznie pozostawiono jednostkę pod wodą. Dziś pływająca latarnia ledwo wystaje ponad wodę w jednym ze stoczniowych basenów.
- To ciekawostka, że coś tak starego leży na dnie w cywilizowanym miejscu Europy. Przez pewien czas próbowałem sprawę nagłośnić, ale - jak to w morskim mieście, bez żadnego zainteresowania - mówi dr Piotr Dwojacki, nauczyciel akademicki i radny dzielnicy Dolny Wrzeszcz. - Wdaje mi się, że właśnie przechodzi nam koło nosa wyjątkowa szansa na wejście wreszcie w posiadanie tak nietypowej jednostki. W Polsce nigdy nie było latarniowca, choć przed wojną się o niego staraliśmy. Mógłby on być wyjątkową atrakcją turystyczną w jednej z nadmorskich miejscowości.
- To niewątpliwie ciekawy obiekt. Nie jesteśmy jednak w stanie uratować i odbudować całej jednostki, postanowiliśmy więc zainteresować się wieżą latarnianą i elementami konstrukcyjnymi statku, które były charakterystyczne dla jego funkcji - mówi dyrektor Centralnego Muzeum Morskiego, dr Jerzy Litwin. - Rozmawialiśmy na ten temat z właścicielem. Niestety - on obstawał przy odbudowie, co w efekcie sprawiło, że jednostka nadal niszczeje na dnie basenu.
Przedstawiciel firmy Drewnica Development odmówił rozmowy na temat zatopionego statku.
- Marek Gotardm.gotard@trojmiasto.pl
Opinie (50)
-
2013-08-22 13:44
W polsce to norma... (1)
W polsce to norma zeby nawet cos tak rzadkiego i prawie 100 letniego zniszczyc i zapomniec...to jest ''dzikostan'' i kraj ''pozerow'' a nie kraj na poziomie innych krajow Europy zachodniej. Tam sie kultywuje i chroni/ratuje zabytki i to co jest unikalne, a w polsce? Zniszczyc, zatopic, zamiesc pod dywan- moze nikt zie zauwazy... Budynek tramwajowni plonal podajze juz dwa razy a co na to konserwator?!
Gen.Zaruskiego byliscie w stanie odbudowac a taki latarniowiec? Zrobic z niego restauracje na Motlawie, muzeum np.w Pucku...pomyslow moze byc wiele! Ten statek moze jeszcze na siebie zarabiac, chociaz po czesci :) Trzeba tylko CHCIEC ale nasi wlodarze, w wiekszosci ''post PRLowskie lby'' sa na takie projekty albo za leniwi albo po prostu maja to gleboko w swoich odpasionych przez lata, du..ch...- 4 1
-
2019-12-14 14:34
W PRL-u, były słynne na cały świat stocznie i pracowali w nich znakomici stoczniowcy. Funkcjonowała żegluga morska i śródlądowa. Działał rozwinięty przemysł włókienniczy. Jednak, po "solidarnościowym zrywie", okazało się, że to wszystko, było niepotrzebnym "badziewiem". Skutek ?! Ponad 4 mln Polaków opuściło kraj i pracują dla dobra i rozwoju Niemiec, Francji czy USA. Tylko niektórzy przyjeżdżają do kraju na wakacje, ale przyszłości w stałym pobycie, niestety, nie widzą; ani dla siebie, ani dla swoich dzieci (te kiedy dorosną, zapewne kraj przodków będą jedynie oglądać na starych zdjęciach).
- 0 0
-
2015-02-16 18:45
oj, Polsko, Polsko
W Niemczech, czy USA taki unikat już dawno byłby odrestaurowany i bezpieczny. A w Polsce, oczywiście gnije w wodzie i miasto ma to gdzieś, bo woli wydawać na na kolejne drogi i inne badziewia, a potem szczycić się tym. Taki zabytek...za kilka lat nie będzie już czego ratować, bo drewno zgnije w wodzie i latarniowiec się po prostu rozpadnie...W Polsce na głupoty wydaje się fortunę, a rzeczy ważne i wartościowe nikogo nie obchodzą...
- 2 0
-
2014-01-15 08:47
zburzyc ta stoczie gda kto jej pomoglll?????? walensa????milerrrr????
tusk ??????
zaden z nich wszyscy tylko gadaj
dzwigi ????
takie same sa wszadzie w gdaskim porcie kone finlandzka firma
zburzyc a nie co zrobi ukrainiec
jak norwegia chciela nasza stocznie to sie nie zgodzili
a kto wie czemu
bo na produkici bylo np 1000 osob a w biurach 2000 tysiace a im ci co siedzielio i tylko kawe pili byli nie potrzebnie a tak stocznia gda dalej by budowala statki i ludzie mieli byu gdzie pracowac won z taka polityka- 1 1
-
2013-08-23 21:10
Leży
Leży a leży bo nikomu nie zależy!!
- 1 0
-
2013-08-21 15:10
ciekawy artykuł (1)
daje +
- 111 4
-
2013-08-23 13:02
a gdzie sa chorzowscy kibice? maja tyle mnięśni ze na pewno by pomogli "latarniowcowi" w potrzebie...
- 0 1
-
2013-08-21 16:56
(4)
Typowy polski porzadek - przewrocilo sie, niech lezy... Nikogo to nie interesuje. Dlatego nasze ulice wygladaja jak wygladaja- prawie jak w Bangladeszu. Ten kraj jeszcze dluuuuugo nie bedzie w cywilizowanej Europie.
- 69 10
-
2013-08-23 01:40
dzwig,nabrzeze,wrak normalnie gdansk 1945
- 3 0
-
2013-08-22 15:36
Zapraszam do Wenecji
Przejście między budynkami przy Pl. Św. Marka (wzdłuż pierzei przy Ratuszu (Wieży Zegarowej) - zobaczysz wtedy, jak wygląda "cywilizowana Europa".
O bocznych uliczkach na Lazurowym Wybrzeżu nawet nie wspomnę, a jeździ tam europejska "ełyta".- 3 1
-
2013-08-22 12:43
Nie mów tak na swój Kraj
To nie kraj jest winny tylko samolubni ludzie kochający pieniądze. Jak nie wiadomo o co chodzi.... tu nie ma przypadków lub niegospodarności tylko celowe działanie niewidoczne dla maluczkich.
- 2 1
-
2013-08-22 09:31
a twój wpis uważasz przypuszczalnie za przejaw troski o kraj?
wypłyń na głębię i przestań smucić
- 4 4
-
2013-08-22 18:22
Wszystko co prawdziwy gdańszczanin kocha, zatapiają, burzą i rujnują..
Tragedia.- 2 1
-
2013-08-21 16:20
latarniowiec (3)
ciekawe kto poniesie koszty podniesienia i utylizacji
- 25 3
-
2013-08-21 21:23
odpowiedz (1)
Właściciel lub jego ubezpieczyciel.
- 2 2
-
2013-08-22 15:33
G... prawda
Wy misiu, Wy. W podatkach, opłatach i cenach.
- 0 0
-
2013-08-22 11:31
chętnie...
...dorzucę 5-10zł miesięcznie w czynszu żeby zrobili z niego atrakcje turystyczną Gdańska.
- 3 0
-
2013-08-21 16:10
Drewnica Development (3)
gdzie ci ciulersi wymyślają te nazwy? założę się, że to ktoś po zarządzaniu skończonym w jakiejś zaocznej szkółce.
markieeeting panie to podstawa
tyle, że pasuje jak jeż do d*py- 58 5
-
2013-08-22 15:31
Odczep się ode mnie (1)
- 2 0
-
2013-08-22 15:31
I ode mnie też
- 2 0
-
2013-08-22 12:34
polskie nazwy firm
koniecznie musi mieć w nazwie "X", albo "MIX", "MAX".
- 1 0
-
2013-08-22 15:24
Na Nyhavn stoi jeszcze drugi taki latarniowiec...
Na Nyhavn stoi jeszcze drugi taki latarniowiec, w trochę innym malowaniu i bez nieoryginalnych przeróbek... Straszna szkoda, że statek ten w Polsce w tak okrutny sposób dokończył żywota :( Piękna jednostka...
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.