- 1 700-tysięczny tłum na mszy na hipodromie (199 opinii)
- 2 Ta morska szkoła kształci już ponad pół wieku (8 opinii)
- 3 Król strzelców w Arce po 47 latach (34 opinie)
- 4 Dzielnica, której nie oszczędziła żadna z plag (80 opinii)
- 5 Wyrwane serce stoczni. Budynek 141B (135 opinii)
- 6 Damy z Ameryki i morskie łazienki (5 opinii)
Albański bohater na fasadzie Złotej Kamienicy w Gdańsku
Złota Kamienica, jedna z najpiękniejszych na Głównym Mieście, ma długą i interesującą historię. Ale dlaczego na jej fasadzie umieszczono bohatera narodowego Albanii?
Budowę Złotej Kamienicy przy Długim Targu
Jak rodzina van den Blocke odmieniła Gdańsk
Prace ukończono w roku 1618, a kamienica wkrótce przejęła funkcję specyficznego muzeum, za opłatą oferującego ciekawskim możliwość przyjrzenia się bogatym zbiorom malarskim, rzemieślniczym i militarnym zgromadzonym przez właściciela.
Przez następne wieki posiadłość zmieniała właścicieli, by ostatecznie w okresie Wolnego Miasta Gdańska stać się bankiem, a od 1938 r. siedzibą Westpreußisches Provinzial Museum - Zachodniopruskiego Muzeum Prowincjalnego, instytucji zajmującej się zbiorami natury przyrodniczej i archeologicznej, funkcjonującej w Gdańsku od drugiej połowy XIX wieku.
Zniszczona wraz z większością miasta w marcu 1945 r., zrekonstruowana drobiazgowo w okresie powojennym. Od roku 1952 r. jest siedzibą Instytutu Morskiego, obecnie działającego w strukturach Uniwersytetu Morskiego w Gdyni.
Fasada pełna bogatych zdobień
Najbardziej reprezentacyjnym elementem kamienicy jest jej fasada. Bogate złocenia, do których nawiązuje nazwa budynku, a raczej ich pozostałości, zostały usunięte w atmosferze skandalu podczas renowacji w 2001 r. Działania konserwatora, odwołującego się do pierwotnego stanu budynku, skrytykował wówczas między innymi prof. Andrzej Januszajtis.
Niemniej jednak dla interesującej nas historii nie mają one tak kluczowego znaczenia jak liczne płaskorzeźby pokrywające fasadę kamienicy.
Każda kondygnacja zdobiona jest postaciami nawiązującymi do cnót obywatelskich i wybitnych dowódców, zarówno starożytnych, jak i współczesnych dla twórcy płaskorzeźb.
Pomiędzy licznymi postaciami antycznych strategów czy monarchów europejskich można znaleźć postać zgoła nieoczywistą dla przestrzeni historycznej Gdańska. Na płyciźnie znajdującej się na trzeciej kondygnacji kamienicy widnieje postać Jerzego Kastrioty, znanego szerzej jako Skanderbeg.
Kim jest tajemniczy książę z jakże odległych geograficznie i kulturowo Bałkanów?
Skanderbeg - historia Jerzego Kastrioty
Jerzy Kastriota (alb. Gjergj Kastrioti) urodził się w roku 1405 w Krui jako syn Gjona Kastrioti, albańskiego księcia i osmańskiego lennika. Albania w owym czasie podzielona była pomiędzy lokalnych watażków, uznających władzę Wysokiej Porty raczej z przymusu aniżeli z korzyści politycznych. Oddawało to specyfikę późnośredniowiecznych Bałkanów, rozbitych politycznie po upadku Carstwa Serbskiego Stefana Duszana i zagrożonych przez groźnego osmańskiego najeźdźcę. Ojciec Jerzego pełnił służbę w tureckim wojsku, biorąc udział między innymi w bitwie na Kosowym Polu w roku 1389.
Naturalną koleją rzeczy było, że gdy książęcy syn dorósł, został on wysłany wraz z braćmi na służbę przy armii tureckiej. Młody albański szlachcic wyróżniający się zdolnościami militarnymi szybko zrobił karierę wojskową i ostatecznie otrzymał zaszczytny tytułu beg, tj. osmańskiego namiestnika cywilno-wojskowego.
Według legendy jego nadzwyczajne osiągnięcia w służbie sułtana stały się przyczynkiem dla jego przydomka Skanderbeg, w nawiązaniu do Aleksandra Macedońskiego (skander, z tur. "Aleksander").
Wkrótce w Albanii wybuchło powstanie antytureckie, któremu przewodził między innymi ród Kastriotów, z którego pochodził Jerzy. Po jego stłumieniu, aby uspokoić lokalną ludność, rozległy wilajet, czyli prowincję, otrzymał "miejscowy", czyli właśnie Skanderbeg. Tam też, zgodnie z literacką wizją przywódcy, zainspirowany przez bohaterstwo swoich rodaków zaczął planować kolejny wielki zryw przeciwko Osmanom, do którego doszło faktycznie w roku 1443. Rok później w Lezhy zjednoczył wszystkie albańskie plemiona i rody oraz skierował je do działań przeciwko Turkom, które następnie kontynuował z powodzeniem przez następne 25 lat, jednocząc Albanię i zyskując podziw chrześcijańskiego świata, w tym papieża Pawła II.
Skanderbeg zmarł w roku 1468 r. w Lezhy, a po jego śmierci albański opór zaczął stopniowo słabnąć, by ostatecznie całkowicie upaść wraz z końcem XV wieku.
Europejska fascynacja albańskim księciem
Skąd jednak pomysł, by w XVII-wiecznym Gdańsku uczcić zasłużoną, acz nieprawdopodobnie wręcz odległą postać albańskiego bohatera na fasadzie kamienicy?
Działania Jerzego Kastrioty stały się znane w całej Europie i przetrwały jeszcze kolejne wieki między innymi dzięki biografii autorstwa Marina Barletiego, włosko-albańskiego duchownego katolickiego i historyka z przełomu XV i XVI wieku. Jego "Historia życia i czynów Skanderbega" jest silnie ubarwionym literacko żywotem Kastrioty, stanowiącym zaczątek legendy przywódcy.
Dla wielu pisarzy i artystów Kastriota stał się symbolem zjednoczenia zwaśnionych rodaków wobec przytłaczających sił wspólnego wroga, błyskotliwego przywódcy wojskowego i politycznego, ceniącego sobie wolność jako wartość nadrzędną. Postać w samym XVII wieku przywołał chociażby francuski historyk Charles du Fresne.
Kochający wolność Gdańsk docenił Skanderbega
Wartości, które przypisywano Skanderbegowi, trafiły na podatny grunt wśród niezależnej, mieszczańskiej społeczności nowożytnego Gdańska. Wizja niemal biblijnego Dawida w Walce z Goliatem współgrała z gdańskim rozumieniem i umiłowaniem wolności, pielęgnowanym choćby po oblężeniu miasta przez króla Stefana Batorego w roku 1577.
Reasumując, historia i sztuka Gdańska niejednokrotnie potrafi zaskakiwać wątkami mającymi swe źródła w odległych krainach i epokach, tym razem przybliżyła motławski gród Bałkanom, krainie postrzeganej przez wielu historyków i podróżników XVII czy XVIII wieku jako dzika i nieprzyjazna.
Mimo to uznano postać albańskiego księcia za dostatecznie bliską wartościom gdańszczan, nawet jeśli wiele z jego przymiotów było jedynie wytworami literackiej wyobraźni pisarzy minionych epok.
Bibliografia
Robert E., Zarys historii literatury albańskiej. Zeszyt 2., Narodziny literatury albańskiej, XV-XVII wiek, Toruń 2004.
Reychman J., Historia Turcji, Wrocław 1973.
Fine J. V. E., The Late Medieval Balkans: A Critical Survey from the Late Twelfth Century to the Ottoman Conquest, Ann Arbor 1996.
Katalog.trojmiasto.pl - Miejsca
Opinie wybrane
-
2021-01-26 19:26
Nie mamy swoich bohaterow? (5)
Widać musimy czcic innych
- 3 19
-
2021-01-26 19:38
Jakieś pół kilometra na północny-zachód masz pomnik Jana III Sobieskiego, może być? (1)
- 10 1
-
2021-01-30 17:33
Tez nie bardzo. Przeciez za mlodu zdradzil Polske i wspieral Szwedow w ich dziele niszczenia i okradania Polski.
Najlepiej gdyby bohater byl jednoznaczny. Mordujacy legalne wladze Polski Pilsudski tez zatem odpada.
- 0 2
-
2021-01-26 19:39
Czcić czy doceniać?
Pamiętaj, że polscy generałowie, artyści, inżynierowie czy królowie też są uwielbiani w innych krajach. Kościuszko i Pułaski w USA, gen. Bem w Turcji, inżynier Malinowski w Peru i Boliwii czy wszędzie Chopin. Bądźmy sprawiedliwi :).- 11 0
-
2021-01-26 19:46
No
Niewiele dalej w Gdyni mamy np ulicę Tarasa Szewczenki i Janki Bryla, dwóch wschodnioslowianskich poetów i krzywda komuś się stała?
- 9 2
-
2021-01-27 07:06
Ponieważ swoich bohaterów to najlepiej potrafimy opluć i oczerniać.
- 3 2
-
2021-01-26 18:18
Coś nowego
Szczegółowo opisane by przybliżyć historie, jednocześnie nie nużąc czytelnika. Ciekawie przeczytać o nawiązaniach kulturowych krajów, które polski system edukacji omija, albo ogranicza do 2 godzin lekcyjnych. Oby więcej takich artykułów by uświadomić sobie pełnię napływów kulturowych w Gdańsku.
- 18 1
-
2021-01-26 16:56
super
Nooo, tego bym się nie spodziewal, bardzo ciekawe i oby wiecej takich artykulow, a zwlaszcza w takiej formei.
- 28 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.