• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ruszają narodowe poszukiwania wraku ORP "Orzeł"

Michał Sielski
24 maja 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Płyną na pole minowe szukać ORP "Orzeł"
  • Wrak ORP "Orzeł" dotąd nie został odnaleziony, mimo że organizowano już wiele wypraw poszukiwawczych.
  • Wrak ORP "Orzeł" dotąd nie został odnaleziony, mimo że organizowano już wiele wypraw poszukiwawczych.
  • ORP "Orzeł".

Mija 80 lat od ostatniego rejsu ORP "Orzeł". Z tej okazji startuje Narodowy Program Poszukiwania Wraku polskiego okrętu podwodnego. Włącza się do niego Stowarzyszenie Wyprawy Wrakowe, które wcześniej odnalazło m.in. wrak polskiego niszczyciela eskortowego ORP "Kujawiak" u wybrzeży Malty.



Czy wrak "Orła" zostanie odnaleziony?

Specjalne ekspedycje w poszukiwaniu wraku okrętu ORP "Orzeł" odbyły się już dziewięciokrotnie. Zaczęło się od finansowego wsparcia trójmiejskiej firmy Santi, która była ich pierwszym sponsorem. Niestety, wraku do dziś nie udało się znaleźć. Teraz do poszukiwań włączają się nowe podmioty.

W 80. rocznicę ostatniego rejsu ORP "Orzeł" startuje narodowy program, w ramach którego Stowarzyszenie Wyprawy Wrakowe we współpracy z Akademią Morską w Szczecinie będą wspólnie poszukiwać zaginionego okrętu. Programowi patronuje Kancelaria Premiera RP oraz Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.

- Dzięki Narodowemu Programowi nadarza się wyjątkowa okazja, aby odnaleźć miejsce spoczynku "Orła", a tym samym godnie upamiętnić marynarzy. Wiemy, że ich rodziny od kilkudziesięciu lat czekają na informację, gdzie i w jakich okolicznościach polegli ich bliscy. Współpraca z Akademią Morską w Szczecinie, a także wszechstronna pomoc ze strony Kancelarii Premiera RP oraz Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej przybliżają rozwiązanie zagadki "Orła". Ponadto, nasze doświadczenie w poszukiwaniu zaginionych wraków sprawia, że mamy dużą szansę na odniesienie sukcesu - mówi Mariusz Borowiak, prezes Stowarzyszenia Wyprawy Wrakowe.
Stowarzyszenie ma już bowiem na swoim koncie wymierne sukcesy. Największy z nich to bez wątpienia odnalezienie wraku polskiego niszczyciela eskortowego ORP "Kujawiak" u wybrzeży Malty. Teraz potrzebna będzie też pomoc naukowców, którą zapewnia Akademia Morska w Szczecinie. Koordynatorem działań został dr inż. kpt. ż.w. Arkadiusz Tomczak, prof. AMS, prorektor ds. morskich.

- Od wielu lat próbowaliśmy znaleźć partnera, który wspólnie z nami zaangażowałby się w poszukiwania wraku. Kontaktowaliśmy się z bardzo wieloma firmami oraz instytucjami, ale dopiero Akademia Morska w Szczecinie w pełni uwierzyła w nasz pomysł, co niezmiernie nas cieszy. Wspólnie mogliśmy bowiem stworzyć Narodowy Program Poszukiwania Orła i mamy ogromne szanse na odnalezienie jego wraku - podkreśla Piotr Wytykowski, wiceprezes Stowarzyszenia Wyprawy Wrakowe.
Narodowy Program Poszukiwania Wraku Orła wchodzi właśnie w fazę przygotowań logistycznych do pierwszej ekspedycji. Poszukiwacze pragną jak najszybciej wyruszyć w morze i mają nadzieję już wkrótce dzielić się dobrymi nowinami.

Gdzie jest wrak ORP "Orzeł"?


Wraku przez lata szukały prywatne ekspedycje, a także Marynarka Wojenna. Bez rezultatu.

Okręt podwodny jest legendą polskiej Marynarki Wojennej. ORP "Orzeł", o numerze taktycznym 85A, zwodowany został 15 stycznia 1938 roku w holenderskiej stoczni De Schelde. W momencie wybuchu II wojny światowej należał do najnowocześniejszych na świecie. Okręt uzbrojony był w 12 wyrzutni torpedowych, podwójne działko przeciwlotnicze i jedną armatę Bofors. Załoga składała się z 63 osób.

ORP "Orzeł" i jego załoga wsławili się wieloma bohaterskimi czynami. Jednostka stała się legendą jeszcze podczas II wojny światowej. Bez map nawigacyjnych uciekła z internowania w Tallinie, przepłynęła Bałtyk, cieśniny Sundzkie i dotarła do Anglii.

W czasie służby w Royal Navy ORP "Orzeł" osłaniał konwoje i patrolował wyznaczone obszary. Zatopił transportowiec "Rio de Janeiro", demaskując tym samym plany inwazji Niemiec na Norwegię. Po krótkiej, ale intensywnej służbie, w połowie 1940 roku, zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach na Morzu Północnym.

Opinie (229) ponad 10 zablokowanych

  • Nie lepiej kupić nowy?

    Z tamtego i tak juz nic nie będzie.

    • 11 3

  • Znajdą, załóżmy, i co dalej? To idée fixe, więc po co? Może chcą tylko wiedzieć? Powodzenia zatem. Mnie to zwisa.

    • 2 4

  • Jakie cieśniny?

    Cieśniny Sundzkie? Znam cieśniny duńskie, Skagerrak, Kattegat Sund, Wielki Bełt, Mały Bełt ale nie Sundzkie!

    • 8 2

  • Jesli "prywaciarze" nie znaleźli to panstwo nie ma zadnych szans i ktos przytuli pewnie tylko niezla kase.

    • 5 2

  • spytac angoli

    • 3 0

  • Po co?

    • 3 1

  • Znowu wywalone pieniądze w błoto a w zasadzie utopione w wodzie.

    • 4 4

  • gonienie króliczka może być zabawą bardzo zyskowną.

    • 5 2

  • Przecież nie chodzi o to

    aby go odnaleźć tylko o to aby szukać.

    • 5 2

  • Antka powinni wziąć ze sobą.

    On na 100% wie gdzie jest wrak.

    • 8 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Sprawdź się

Który burmistrz był pomysodawcą skanalizowania Gdańska?

 

Najczęściej czytane