Sąd "niemieckiego Wschodu"
26 listopada 2020
(37 opinii)
75 lat temu nieliczni Polacy, którzy przetrwali aresztowania i szykany w Gdańsku, nie mieli możliwości świętowania Dnia Niepodległości. Zapewne niewielu z nich zdawało sobie sprawę, że z 10 na 11 listopada 1940 r. brytyjskie lotnictwo podjęło - nieprzypadkowo - próbę pierwszego bombardowania Gdańska.
- doktor historii, badacz historii Gdańska w XIX i XX w., oraz ziem polskich wcielonych do Rzeszy i Prus Wschodnich w latach 1933-1945
2015-11-13 12:53
Zacznijmy jednak od początku Z chwilą wybuchu II wojny światowej stacjonujący na wybrzeżu Morski Dywizjon Lotniczy składał się z dwóch eskadr: współdziałania z flotą i szkolnej. Łącznie było to 31 samolotów. Główną siłę dywizjonu stanowiły polskie wodnopłatowce typu Lublin R-XIII.
Były to konstrukcje dosyć stare, zaprojektowane na początku lat 30. Załoga składała się z pilota i obserwatora. Osiągały prędkość maksymalną do 195 km na godzinę, a uzbrojone były w jeden lub dwa kaemy i do 6 lekkich bomb zamocowanych pod kadłubem. Istniała również możliwość zabrania tzw. myszek, czyli małych, kilogramowych odłamkowych bomb kasetowych.
Skrzydlate ramię floty
Ponieważ Lubliny powoli przestawały spełniać wymagania ówczesnego pola walki, zadecydowano o wzmocnieniu polskiego lotnictwa morskiego. W faszystowskich Włoszech zamówiono wówczas 6 nowoczesnych wodnosamolotów typu CANT Z-506B Airone.
Niestety do momentu wybuchu wojny do Polski dotarła tylko jedna maszyna tego typu. Honoru polskich skrzydeł na wybrzeżu przyszło więc bronić Lublinom R-XIII.
Ostatnie przedwojenne miesiące załogi morskiego dywizjonu spędziły bardzo pracowicie, prowadząc loty patrolowe i zwiad fotograficzny nad Bałtykiem oraz w pasie przygranicznym.
1 września dla polskich lotników morskich zaczął się pechowo. W czasie niemieckiego nalotu na bazę w Pucku, gdzie stacjonowały główne siły dywizjonu, zginął trafiony odłamkiem bomby jego dowódca, bardzo popularny w polskiej flocie kmdr por. Edward Szystowski.
Po tym nalocie, który mimo wszystko nie spowodował większych strat materialnych, przeniesiono wodnosamoloty na drugą stronę Zatoki Gdańskiej i rozlokowano je wzdłuż Półwyspu Helskiego, na odcinku od Kuźnicy do Juraty. Tam polskie maszyny, nie niepokojone przez Niemców, ale również niebiorące udziału w akcjach bojowych, bazowały praktycznie przez cały tydzień. Aż nadeszła noc 7 września
Ryzykowna akcja rozpoznawcza
Wieczorem 6 września z inicjatywy szefa sztabu floty, kmdra Mariana Majewskiego, zarządzono przeprowadzenie nocnego lotu rozpoznawczego przez jeden samolot nad Zatoką Gdańską i Pucką.
Zadaniem polskich lotników jest rozpoznanie aktywności jednostek marynarki niemieckiej, które operując na tym akwenie, bardzo dały się we znaki polskim okrętom podwodnym. Do akcji wyznaczony zostaje kpt. mar. pil. Józef Rudzki, jako posiadający największe doświadczenie w lotach nocnych, i por. mar. Zdzisław Juszczakiewicz.
Zadanie jest ryzykowne, ale niepozbawione szans na sukces. Mimo że Niemcy absolutnie dominują w powietrzu, to nie dysponują jeszcze nocnymi myśliwcami. W takich warunkach także polska artyleria przeciwlotnicza stanowi śmiertelne niebezpieczeństwo dla własnych samolotów.
Teraz jednak zagrożenie z jej strony wydaje się niewielkie. Zakazano jej bowiem otwierać ogień do pojedynczych samolotów, co jest spowodowane prowokacyjnymi lotami niemieckich maszyn rozpoznawczych, usiłujących zlokalizować stanowiska polskich dział.
Około 21.30 od powierzchni wód Zatoki odrywa się samotny Lublin R-XIII G (jest to najnowsza wersja tej maszyny, dostarczona do dywizjonu tuż przed wojną) o numerze taktycznym 714. Polacy na wysokości 8001300 metrów, na różnych kursach, patrolują obszar Zatoki Gdańskiej.
Warunki lotu są doskonałe: w świetle księżyca bardzo dobrze widać ciemne sylwetki licznych niemieckich okrętów, kursujących po Zatoce. Cała akcja trwa około dwóch godzin. Po wykonaniu zadania Polacy szczęśliwie lądują w wyznaczonym miejscu.
Szalona misja polskich lotników
Powodzenie operacji spowodowało, że Rudzki i Juszczakiewicz wpadają na dosyć szalony pomysł: polecieć następnej nocy i tym razem zbombardować pancernik Schleswig-Holstein, aby ulżyć nieco załodze Westerplatte. Było to raczej karkołomne zadanie, tym bardziej że polscy lotnicy dysponowali zaledwie lekkimi, 12,5 kilogramowymi bombami, które nijak nie mogły wyrządzić większych szkód niemieckiemu pancernikowi.
Kmdr Majewski zaakceptował jednak propozycję obu lotników. Co prawda 7 września niemieckie radio podało informację o kapitulacji obrońców Westerplatte, co stawiało pod znakiem zapytania zasadność misji, ale nie dano temu wiary.
7 września o godz. 21.30 polski Lublin R-XIII G z numerem taktycznym 714 podrywa się do kolejnego lotu. Tym razem wodnosamolot uzbrojony jest w 6 bomb 12,5 kg. Obserwator dysponuje ponadto pełnym zapasem amunicji do kaemów. Samolot przelatuje nad Półwyspem Helskim i kieruje się na otwarte morze. Następnie bierze kurs na Wisłoujście i od wschodu nadlatuje nad Gdańsk, szukając miejsca, w którym zacumowany jest Schleswig-Holstein. Polscy lotnicy nie mogą jednak zlokalizować niemieckiego pancernika, natomiast ich uwagę przykuwa coś zupełnie innego.
Bombowa impreza
W rejonie ulicy Adolf Hitler Straße (obecnie Aleja Grunwaldzka) piloci zauważają duże skupisko świateł. Okazuje się, że Niemcy fetują zdobycie Westerplatte. Rudzki, nie namyślając się długo, kieruje maszynę w tamtym kierunku. Nad celem obserwator zrzuca wszystkie bomby w świętujący tłum. Por. Juszczakiewicz wspominał później:
() wszystkie bomby poszły w dół, wybuchając wśród ciżby rozradowanych hitlerowców. Następnie maszyna na pełnych już obrotach wykonała ciasny skręt i ponownie zeszła nisko nad ulicę, przechylając się na skrzydło, tak aby obserwator miał możność otwarcia ognia z broni maszynowej.
Skutki nalotu okazały się dla Niemców tragiczne. Zabici i ranni zasłali momentalnie ulicę, dziesiątki i setki osób w szalonej panice dusiły się i deptały w bramach domów, szukając schronienia przed deszczem polskich kul, siekących spod klosza nieba.
Atak dla Niemców zakończył się tragicznie. Zginęło ponad 30 osób, wiele było rannych. Polski samolot bez szwanku wyszedł spod ognia artylerii przeciwlotniczej i o godz. 22.45 szczęśliwie wodował u brzegu Półwyspu Helskiego.
Niemcy tym razem postanowili naprawić swój błąd i wyeliminować tak zlekceważone przez nich polskie wodnosamoloty. Następnego dnia o godz. 7.00 Stukasy zbombardowały kotwicowisko, na którym znajdowały się maszyny morskiego dywizjonu.
Straty były duże. Z wyjątkiem jednego szkolnego RWD-17 i dwóch maszyn łącznikowych wszystkie pozostałe samoloty zostały w większym lub mniejszym stopniu uszkodzone bądź zniszczone. Dzieła destrukcji dopełnili sami Polacy, którzy z rozkazu Dowództwa Obrony Wybrzeża zatopili uszkodzony sprzęt. Morski Dywizjon Lotniczy definitywnie przestał istnieć.
2021-11-11 07:52
kartonowe czolgi, wycerze na koniech to jak mieliśmy się obronić a rząd chyć złoto i ino chyżo przez rumunie zostawiajac naród i dziś było by podobnie
2015-11-11 18:18
nie niemiecki Gdańsk, nie Danzig - tylko okupowane przez niemieckich zbrodniarzy królewskie miasto Gdańsk
2021-11-11 07:50
To był danzig
2015-11-11 10:38
Przecież to ruskie zniszczyły Piękny Gdańsk gdzie Ginter Grass jako dobrowolny członek SS umacniał przyjaźń Polsko-Niemiecką najpierw w Vkitoria Schule a potem na agroturystyce w Sztutowie.
2021-11-11 07:48
nie zapominaj o tym kto spalił Gdańsk choć tu nikt ich nie zapraszał
2015-11-12 15:49
A później napisał kilka pięknych książek o bezsensie wojny, o solidarności międzyludzkiej i historii miejsca , w którym mieszkasz ? Przeczytałeś jakąś ?
2015-11-11 11:11
A teraz na jego cześć i chwałę jeżdzi tramwaj wychwalający jego twórczość !!!! SKANDAL
2015-11-11 19:06
J wczytaj sie jeszcze raz Co napisales przynajmniej ze 100 razy jak dalej nie skumasz jakie bzdury piszesz to odpal trojmiasto pl poszukaj test IQ i psychiatrzy a potem napisz nam co lekarz powiedzial bo tu jest duzo grupy ludzi ktora jest bardzo ciekawa Diagnozy.
Powodzenia
Trzymam kciuki moze jeszcze da sie ciebie uratowac
2020-08-15 11:37
Dziadek opowiadał że ukrywał dwóch pilotów Angielskich którzy w nocy na spadochronach wylądowali na jego posesji w Brzeżnie. Szukam odpowiedzi, gdyż staram się w opowieściach dziadka znalezć odzwierciedlenie w rzeczywistości
2015-11-11 09:47
A bez problemu odnajdziecie w nich wielokrotnie użyte słowo "Nazis". To dla wszystkich tych, którzy dostają białej gorączki jak ktoś pisze "nazista", zamiast "Niemiec" i którym wydaje się, że to słowo jest wymysłem naszych lewacko-liberalno-relatywstyczno-politpoprawnych czasów ;)
2019-03-25 16:39
Żadna gorączka, należy mówić prawdę bo w przeciwnym wypadku zrobią z nas nazistow odpowiedzialnych za wszystko, co już się dzieje.
2015-11-13 10:29
liczba minusów dowodzi jedynie tego, że ludzie wierzą w to, w co bardzo chcą wierzyć.
Jest tylko jakimś ponurym absurdem, że Polacy chcą wierzyć w to, że cały świat zmawia się bez przerwy przeciwko Polsce.
My naprawdę nie jesteśmy aż tak ważni...
2015-11-11 19:25
2015-11-11 10:17
w artykule, w którym wspomniano o nalocie na Gdańsk - dokładnie raz użyto sformułowania "Naziści". Za to kilkakrotnie "Niemcy", "niemiecki". Wydaje mi się, że to w owym czasie po prostu były synonimy.
2015-11-11 17:30
Jak czytacie ten artykuł to zapoznajcie się z historią Gdańska.
Miasto pd zaborem pruskim. Potem Wolne Miasto Gdańsk. Też pruskie.
Brytyjczycy tak to widzieli.
A Rosjanie Gdańsk zdobywali jako miasto niemieckie.
Ruskich uważam za barbarzyńców, musieli wiedzieć, że miasto wróci do Polski.
No i jest znowu POLSKIE....
2017-04-11 15:59
Anglicy wiedzieli że Gdańsk i Szczecin będą polskie
2015-11-14 12:10
Ruskie nie mieli pojecia ze gdansk zostanie przyznany polsce anie przywrocony zreszta
2015-11-11 09:52
.... i nie tylko tam. Domyslam sie, ze zrzucono tez pare alianckich bombek na las sopocki, bo do dzisiaj widac tam dziury w ziemi. I nie mowie tu o dziurach w krzakach naokolo ruin restauracji przy Grosse Stern. Te zostaly zrobione w marcu 1945 przez samoloty radzieckie. Chodzi mi o te w lesie przy Kamiennym Potoku.
A ten silnik od amerykanskiego douglasa (jezeli sie mie myle ...), ktrory kilka lat temu zaplatal sie w sieci lawiacych na zatoce rybakow ?
Takich nalotow bylo wiecej i ginely tez osoby cywilne, zwlaszcza w Gdansku.
2017-04-11 15:56
jeżeli ktoś powie albo napisze, że była jakaś ofensywa bombowa RAF, że były jakieś niekonieczne zniszczenia, że niszczono miasta otwarte, że ginęli uchodźcy - to albo zostanie nazwany faszystą, albo anarchistą. trzeciego wyjścia nie ma.
2015-11-13 12:40
Na terenie lasu otaczającego kamionkę działała cegielnia "KOLIBKEN", dziury w ziemi są pozostałością po urobku gliny
2015-11-12 15:41
Jeśli chodziło Ci o silnik do Douglasa A-20 to jego obecność na naszym terenie nie świadczy o nalotach angielskiego czy amerykańskiego lotnictwa na Gdańsk tylko o nalotach lotnictwa radzieckiego, które otrzymało dość dużo samolotów Douglas A-20 w ramach dostaw leand-lease.
2015-11-11 12:15
to Angole by gadali po niemiecku.Takich wpadek było mnóstwo ale co się dziwić Brytole to cymbały,sami nic nie potrafili bez pomocy Polaków przegrali by walkę o swoją wyspę!!Dla przypomnienia zasługi Polskich lotników obecnie zniżyli do mało znaczących!!!Sobie przypisali opanowanie enigmy!Zamordowanie polskiego wodzą sił zbrojnych też ściśle tajne!Mordercy konspiratorzy z NKWD co mordowali rodaków uciekli na wyspy i Brytole odmówili ich wydania mimo że dostali dowody!!!Za to Polacy jada tam pracować za połowę stawki i chwalą ich pod niebiosa,mimo że są wykorzystywani!Obecnie do władzy doszli politycy którzy chcą odebrać Polakom wszystkie prawa socjalne i wzywają ich od nierobów,mimo że to muzulmanie są tam czarna ofcą ,ale ich się boją ,a Polacy są chłopcem do bicia jak zawsze!!! Nowy ich premier grozi wyjściem z UE jeśli nie będzie mugłatwo deportować Polaków do kraju i odebrać im prawa socjalne!
2015-11-12 21:57
i totalnym brakiem znajomosci ortografii
2015-11-14 12:16
Ortografia w Historii nie jest najwazniejsza tylko fakty
Tak na margimesie
2015-11-14 12:16
Ortografia w Historii nie jest najwazniejsza tylko fakty
Tak na margimesie
2015-11-11 22:09
Natomiast umniejszanie brytyjczykom, którzy stworzyli tak wielkie imperium i porównywanie ich siły do polskich dokonan nie wyglada przekonująco:)
2015-11-11 19:09
Ruskie tez pokonali niemcow dzieki Polakom np 4 pancerni i pies chociaz pies byl niemiecki ale Co tam oddany byl chociaz szkop
Ludzie Co wy za bzdury piszecie
2015-11-11 19:49
Wiesiek dement idź sie lecz
2015-11-11 19:32
leć lizać d*psko na wyspy dostaniesz od nich jeszcze kopa i pewnie będziesz szczęśliwy:)
2015-11-11 19:45
Rozwin swoja gleboka mysl bo za bardzo nie wiem komu lizesz du....e sobie czy swoim pedalskim kolesiom
Ty wiesz oco chodzi bo z tego Co piszesz to masz pojecie duze
Pozdrawiam cieplo hahahahahahhahah
PS
Ale ty f
2015-11-11 18:18
i na dodatek ukradli ponad 11 ton naszego złota
2015-11-11 19:12
Milion Ton pomyliles sie i dzieki temu zlotu sa potega gospodarcza a tak byla by polska
2015-11-11 14:05
Ueh ueh
2015-11-11 12:49
swięte słowa,nic dodać nic ująć
2015-11-11 10:32
Obyśmy nigdy nie musieli się o tym przekonać. Leje w Sopocie to pewnie po starej kopalni bursztynu.
2015-11-13 12:42
2015-11-11 20:30
skoro ma być, a będzie, to niech będzie szybciej niż później, może ktoś z rodu ludzkiego ostanie ............. i nie oszukujmy się, ze TO nie nastąpi...świat to ciągłe wojny.........wojny nikt wprawdzie "nie chce" ale nawet dzisiaj w paradzie maluchy latach z karabinami bo to takie fajne ( jak w grach) ........... jak przyjdzie wojna to nie będzie neta, ciepłych bułek, czynnej biedronki, ....... ciepłej wody i pradu w gniazdku....... i urzedasów wrednych
2015-11-12 20:27
, które pokazują jak wygląda wojna z perspektywy cywilów
2015-11-13 10:40
Podobny do samolotu polskiej produkcji międzywojennej "ŁOŚ"
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.