• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przed nim skapitulował pierwszy U-Boot

Michał Lipka
4 stycznia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 

W Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni znajdują się m. in. czapka oficerska i kordzik z dedykacją dla kapitana marynarki Andrzeja Jaraczewskiego, oficera mało znanego, ale wartego przybliżenia naszym czytelnikom i to co najmniej z dwóch powodów.



W otwartym niedawno w Gdyni Muzeum Marynarki Wojennej możemy znaleźć dokumenty i pamiątki, które przez lata znajdowały się w magazynach i archiwach. Jedną z ciekawszych wystaw jest ta, na której możemy znaleźć pamiątki po okrętach i oficerach walczących podczas II wojny światowej.

Jednym z nich jest kapitan marynarki, Andrzej Jaraczewski. Przyszedł na świat w listopadzie 1916 roku w Wielkopolsce, ale nie chcąc kontynuować rodzinnych tradycji ziemiańskich wybrał karierę morską, podejmując naukę w Szkole Podchorążych Marynarki Wojennej. Jak się okazało, był to słuszny wybór, gdyż w 1938 roku ukończył ją jako jeden z najlepszych podchorążych.

Kolejne przydziały służbowe kierowały go na różne okręty, aż ostatecznie młody podporucznik znalazł się na pokładzie ORP "Burza". Na tej jednostce, w ramach planu Peking (który zakładał wycofanie polskich okrętów z Bałtyku do Wielkiej Brytanii), w przededniu wojny udał się do Wielkiej Brytanii. Tam początkowo wychodził na patrole bojowe wraz z "Burzą", jednakże w sierpniu 1940 roku, jako podporucznik, został przeniesiony na stanowisko dowódcy ścigacza S-3 (nieoficjalnie zwanego ORP "Wyżeł").

Na jego pokładzie Jaraczewski odniósł pierwsze sukcesy, kiedy to podczas jednego z patroli za pomocą karabinów maszynowych oraz - co szczególnie ciekawe - bomb głębinowych, uszkodził nieprzyjacielski trałowiec.

Kolejne rozkazy skierowały Jaraczewskiego na ORP "Garland", a następnie na stanowisko oficera broni podwodnej na ORP "Wilk".

Na początku 1942 roku porucznik Jaraczewski ponownie został skierowany do służby na ścigaczach, obejmując tym razem dowództwo nad jednostką S-1 ("Chart"). Polska jednostka pełniła głównie służbę patrolową na wodach kanału La Manche, która jedynie sporadycznie przerywana była zadaniami specjalnymi, jak na przykład operacją wysadzenia angielskich komandosów na francuskim brzegu.

Dalsze lata wojny upłynęły Jaraczewskiemu na niszczycielach OORP "Błyskawica" i "Garland", aż wreszcie objął dowództwo nad Grupą Ścigaczy oraz ich bazą.

8 maja 1945 roku Admiralicja Brytyjska ponowiła nadany wcześniej (4 maja 1945 roku) rozkaz nowego przywódcy III Rzeszy, wielkiego admirała, Karla Dönitza, który skierowany do pozostających na morzu U-Bootów nakazywał im wywieszenie czarnej bandery na znak kapitulacji oraz udanie się do portów alianckich.

Nie wszystkie jednostki posłuchały tego rozkazu - niektóre, mimo zakończenia działań wojennych starały się jeszcze podjąć akcje bojowe, topiąc przy tym mniejsze jednostki alianckie, niektóre próbowały przebić się do sprzymierzonej Japonii, a inne były zatapiane przez własne załogi.

Niemiecki okręt podwodny U-249, który wynurzył się koło przylądka Lizard, zastosował się jednak do rozkazu Grossadmirala. Nadał otwartym tekstem swoją pozycję i czekał na przybycie angielskich jednostek. Był to jeden z nowszych okrętów niemieckiej floty podwodnej. Wcielony do służby w styczniu 1945, swój pierwszy i jedyny sukces odniósł w marcu tego roku, kiedy to jego załoga zestrzeliła brytyjski samolot patrolowy, biorąc następnie jego pilota do niewoli.

Gdy Niemcy czekali na jednostki alianckie, Polacy doczekali się niezwykłego gestu kurtuazji - Admiralicja zaproponowała, aby pierwszą kapitulację niemieckiego U-Boota obok brytyjskiego oficera, komandora Weira, przyjął również oficer Polskiej Marynarki Wojennej. Ta zaszczytna funkcja przypadła w udziale właśnie kapitanowi Andrzejowi Jaraczewskiemu. Co szczególnie istotne, Polacy niebawem przyjęli również kapitulację dużego oceanicznego okrętu, jakim był U-1029.

Był to definitywny koniec słynnej U-Boot Waffe. Co następnie stało się z podwodnymi drapieżnikami? Przeważająca większość z nich została zatopiona w ramach operacji "Deadlight", w której brały również udział liczne polskie okręty (m. in. OORP "Błyskawica", "Piorun" i "Krakowiak"), część zaś przekazana została państwom koalicji antyhitlerowskiej (plany przekazania choćby jednego okrętu Polakom pokrzyżowała sytuacja polityczna kształtująca się w powojennej rzeczywistości).

Po zakończeniu wojny kapitan Jaraczewski zdecydował się na pozostanie wraz z żoną na emigracji. I to właśnie osoba wybranki serca kapitania jest drugim powodem, dla którego warto zwrócić uwagę na tę postać. Ukochaną Jaraczewskiego była bowiem Jadwiga Piłsudska, córka marszałka, która podczas wojny pracowała jako porucznik lotnictwa, była pilotem rozprowadzającym samoloty w RAF-ie.

Jeśli już opisujemy koligacje rodzinne Jaraczewskiego, to warto zaznaczyć, iż owocem tego małżeństwa była Joanna, która w 1983 roku wyszła za mąż za Janusza Onyszkiewicza, polskiego himalaistę, działacza opozycji i późniejszego... Ministra Obrony Narodowej RP.

Szczególne wyróżnienie spotkało państwa Jaraczewskich w roku 1977, podczas srebrnego jubileuszu Królowej Elżbiety II. W czasie wielkiej parady morskiej, która odbyła się wtedy na Tamizie, znaleźli się na pokładzie ścigacza S-3. Niektóre źródła podają, że była to ta sama jednostka, którą podczas wojny dowodził Jaraczewski, ale niestety dziś jednoznacznie nie da się tego określić.

Andrzej Jaraczewski zdecydował się na powrót do ojczyzny w 1990 roku, a zmarł dwa lata później. Pochowany został w grobowcu Piłsudskich na warszawskich Powązkach. Zgodnie z jego ostatnią wolą, pamiątki po nim przekazane zostały do Muzeum Marynarki Wojennej, gdzie możemy oglądać je do dziś.

Relacja z otwarcia Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni.

Miejsca

Opinie (45) 3 zablokowane

  • Chwała bohaterom

    i cześć ich pamięci

    • 8 2

  • A co na to Angela Merkel ? (1)

    Pytam się dla porządku :)

    • 6 5

    • Angela chętnie nam sprzeda aktualnego U-boot-a.

      Co za głupie pytanie

      • 1 0

  • opinia

    "Żołnierz jest po to, żeby zabijać, nawet gdy rozkaz sam sobie wyda". Jakoś mnie artykuły o mordowaniu (dowódcach okrętów, itp.) nie ekscytują. To wyścig: kto kogo szybciej zamorduje, a "ciemny lud" na to haruje...

    • 0 6

  • U-1029 & U-249 (3)

    U-249 - jak można napisać, ze to "... jeden z nowszych okrętów niemieckiej floty podwodnej ... " ? był to okręt typu VIIC, a więc typ na owe czasy mocno już nie opowiadający warunkom pola walki. Od 20 XI 1943 w służbie, zatem i po tym względem nie da się powiedzieć, ze nowy. Nie potrafię także znaleźć potwierdzenia, ze skapitulował przed naszym oficerem. Internet mówi, że skapitulował przed PB4Y-1 Liberator i wpłynął do portu Portland.

    U-1029 - a tego okrętu z kolei nigdy nie zbudowano, jak zatem można przyjąć kapitulację stępki ? :-) I miał to być okręt typu VIIC/41, a więc żaden duży okręt.

    Jeśli się coś pisze, warto czasem się nad tym zastanowić.

    • 8 2

    • jakiś Ty mądry.... (1)

      zawsze trzeba dogryźć w ostatnim zdaniu,co ? Sam napisz artykuł a potem czytaj wypociny pseudomądrych googlowców. Wierzysz bezkrytycznie we wszystko co gogle napisze ??

      • 0 6

      • 1. Czy wymaganie od autora artykułu rzetelności jest czym złym?
        2. Nie pisze artykułów, nie czuje takiej potrzeby. Jednak, gdybym to robił nie gardziłbym żadnym źródłem aby sprawdzić/potwierdzić swoje "wypociny".
        3. Clay Blair czy Waldemar Trojca - każdy interesujący się U-bootwaffe posiada pozycje tych autorów, gdzie łatwo można sprawdzić to co się chce. Nie tylko wujek Google jest na tym świecie.
        Pozdrawiam

        • 4 0

    • Wiedziałem, że

      na pewno Magister Lipka coś pochrzanił w tym miejscu i będzie można z łatwością to wykazać. W czasach gdy na kliknięcie jest dostępne uboat.net i można sprawdzić historię każdego okrętu, takie teksty to kompromitacja.

      • 3 0

  • OORP? (1)

    Czy bylby ktos w stanie wyjasnic mi skrot przed nazwa okretu np.OORP Burza,do tej pory spotykalem sie ze skrotem ORP w artykule widze OORP.

    • 1 1

    • OORP

      O Jezu,Okręt rzeczypospolitej Polskiej

      • 0 0

  • OORP (1)

    W przypadku, gdy wymienia się jeden okręt, stosuje się skrót ORP, np. ORP "ORKAN". Jednakże, jeśli wymienia się kolejno kilka okrętów, stosuje się wtedy skrót OORP, co oznacza Okręty Rzeczypospolitej Polskiej.

    • 4 0

    • Tak jak np SS Urszulanek co znaczy Sióstr Urszulanek itp itd.

      • 0 0

  • u-1029

    "Polacy niebawem przyjęli również kapitulację dużego oceanicznego okrętu, jakim był U-1029." Czy aby na pewno?

    • 2 0

  • U-Boot Waffe ???

    "Był to definitywny koniec słynnej U-Boot Waffe"

    Prawidłowa pisownia: U-Bootwaffe...

    • 3 0

  • u-boot (1)

    jakie to żenujące że dopiero dziś wystawil pamiątk po takim bohaterze II RP. To tylko unas możliwe.

    • 0 2

    • taaaa, bo znasz dokładnie z 50 innych krajów i wiesz że tam nie, "tylko u nas"

      • 2 0

  • ciągle ten sam syf :(

    I jak zwykle parada, generalicja & admiralicja przecina wstęgi. Gratulacje, premie, nagrody sobie rozdadzą. A młodych, zdolnych żołnierzy i marynarzy zwalniają, jednostki likwidują.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym mieście w 1928 roku otwarto kino Morskie Oko?

 

Najczęściej czytane