• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Poznaj historię Wielkiej Synagogi w Gdańsku

Rafał Borowski
5 lutego 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Tak wyglądałaby obecnie ul. Bogusławskiego, gdyby Wielka Synagoga nie została zburzona w maju 1939 roku. Tak wyglądałaby obecnie ul. Bogusławskiego, gdyby Wielka Synagoga nie została zburzona w maju 1939 roku.

Wielki gmach, za który zapłacono 330 tys. guldenów poszedł pod kilofy, bo Niemcy nie chcieli śladów żydów w Gdańsku. O historii Wielkiej Synagogi w Gdańsku opowie dr Jacek Bielak podczas wykładu w Instytucie Historii Sztuki UG. Wstęp wolny.



Czy bierzesz udział w spotkaniach poświęconych historii twojego miasta?

W panoramie centrum Gdańska, oglądanej ze szczytu Biskupiej Górki, dominują ceglane wieże Bazyliki Mariackiej, kościoła św. Jana, ratusza Głównego Miasta i Wieży Więziennej. Na przedwojennych widokówkach można dostrzec jeszcze jeden, niezwykle charakterystyczny element. Chodzi o zwieńczoną spiczastym hełmem, ogromną kopułę, która wyłania się zza ceglanego gmachu ówczesnego Prezydium Policji w Gdańsku.

Pokryte arkuszami miedzianej blachy sklepienie to element Wielkiej Synagogi, która znajdowała się przy ówczesnej ulicy An der Reitbahn (obecnie to ul. Bogusławskiego zobacz na mapie Gdańska). Monumentalna świątynia zbudowana w stylu neorenesansu służyła nadmotławskim żydom reformowanym przez ponad 50 lat. Zburzenie synagogi w maju 1939 roku i rozproszenie jej wyposażenia po całym świecie było symbolicznym końcem istnienia społeczności żydowskiej w Wolnym Mieście Gdańsku.

Wielka synagoga w Gdańsku - symbol zjednoczenia gdańskich żydów



Pod koniec XIX wieku społeczność żydowska liczyła w Gdańsku ok. 2700 członków, co stanowiło ok. 2 proc. ludności miasta. Zdecydowana większość z nich wyznawała odłam judaizmu zwany reformowanym, który powstał na początku XIX wieku w Niemczech. Gdańscy żydzi byli skupieni wokół pięciu gmin, które wzięły nazwy od nazwy dzielnicy albo ulicy, przy której się znajdowały: Starych Szkotów, Winnicy, Wrzeszcza, ul. Szerokiej i ul. Szopy.

Żadna z gmin nie posiadała jednak świątyni z prawdziwego zdarzenia. Wszystkie bożnice miały charakter tymczasowy i żadna z nich nie mogła stać się ośrodkiem integrującym całą żydowską społeczność.

W związku z tym w kwietniu 1883 roku zawiązano Komitet Zjednoczeniowy Gmin Gdańskich, który skomasował wymienione wcześniej gminy. Celem komitetu była przede wszystkim budowa nowej synagogi, która stałaby się centrum życia nie tylko religijnego, ale i kulturalnego gdańskich żydów.

Wraz z dążeniami żydów do wybudowania reprezentacyjnej świątyni zbiegł się intensywny rozwój budowlany Gdańska. W 1878 roku Gdańsk stał się bowiem stolicą prowincji Prusy Zachodnie, a wraz z tą decyzją rozpoczęła się realizacja szeregu inwestycji.

Intensywny rozwój Gdańska na przełomie wieków



Na przełomie XIX i XX wieku powstało wiele gmachów użyteczności publicznej, dzięki którym miasto miało zyskać należną mu rangę. Dla przykładu można wymienić budynki Banku Rzeszy przy ul. Okopowej (obecnie siedziba oddziału NBP), Dworca Głównego przy ul. Podwale Grodzkie, Generalnej Komendantury przy ul. Wały Jagiellońskie (obecnie Nowy Ratusz), mocno przebudowany po II wojnie światowej gmach Poczty Głównej przy ul. Długiej czy nieistniejący budynek władz prowincji, a w czasach Wolnego Miasta Gdańska parlamentu przy ul. Nowe Ogrody.

Wszystkie wskazane wyżej gmachy zostały zbudowane w podobnej stylistyce neorenesansu. Wszystkie miały ceglane fasady przyozdobione dekoracjami z piaskowca. Podobieństwo budynków nie jest oczywiście przypadkowe. Ówczesne władze miasta chciały, aby każdy z nich nawiązywał do "typowo gdańskiej architektury", a za taką uznano właśnie architekturę neorenesansową. W takim również stylu została wzniesiona Wielka Synagoga.

Światowej klasy fachowcy z Berlina



W listopadzie 1883 roku, a więc zaledwie kilka miesięcy po powstaniu zjednoczonej gminy gdańskich żydów, jej członkowie zakupili działkę pod budowę świątyni. Nieruchomość o podłużnym kształcie znajdowała się przy obecnej ul. Bogusławskiego, tuż obok zespołu budynków Dworu Miejskiego. Za namową nadburmistrza Leopolda von Wintera na projektantów synagogi wybrano firmę Ende und Böckmann z Berlina.

Wybór właśnie tej pracowni nie był przypadkowy. Berlińscy architekci byli nie tylko jednymi z najlepszych w całych Niemczech, ale brali już udział w szeregu inwestycji utrzymanych w neorenesansowej stylistyce. Jednym z najbardziej spektakularnych zleceń tego rodzaju było zaprojektowanie budynków japońskiego parlamentu w Tokio.

Nic więc dziwnego, że projekt synagogi autorstwa berlińczyków spotkał się z pełną akceptacją ze strony władz Gdańska. Eklektyczny projekt, według którego wybudowano gdańską bożnicę, był unikatowym połączeniem gdańskiego neorenesansu i obowiązujących w XIX wieku kanonów architektury synagogalnej.

Wielka Synagoga w Gdańsku - centrum religijne i kulturowe gdańskich żydów



Budowa świątyni miała miejsce w latach 1885-1887. Jej koszty znacznie przerosły pierwotne szacunki. Już na samym początku prac okazało się bowiem, że w miejscu, w którym wznoszono synagogę, znajdowała się niegdyś fosa miejska. W związku z tym należało tak przeprojektować fundamenty, aby były o wiele bardziej solidne i utrzymały ogromny ciężar budynku.

Pomimo wszelkich niedogodności, już w grudniu 1887 roku nastąpiło uroczyste otwarcie świątyni, w którym wzięli udział przedstawiciele władz Gdańska, w tym wspomniany wcześniej nadburmistrz von Winter.

Rozmach, z jakim wybudowano świątynię budził podziw zgromadzonych na inauguracji. Synagoga miała ponad 53 m długości, ponad 24 m szerokości, a jej kopuła mierzyła aż 54 m wysokości. Natomiast wnętrza synagogi były w stanie pomieścić ok. 2 tys. wiernych. W związku z tym do nowo wybudowanej świątyni szybko przylgnęło określenie "Wielka Synagoga".

Wielka synagoga miała 60 metrów wysokości, a jej ławki dysponowały 1600 miejscami. Fotografia ze zbiorów Mirosława Baski. Wielka synagoga miała 60 metrów wysokości, a jej ławki dysponowały 1600 miejscami. Fotografia ze zbiorów Mirosława Baski.
Zgodnie z zamierzeniami Wielka Synagoga stała się nie tylko najważniejszym domem modlitwy gdańskich żydów, ale także centrum ich życia kulturalnego. Spośród wielu inicjatyw, jakie zorganizowano w murach synagogi, dwie zasługują na szczególne wyróżnienie. Po pierwsze w Wielkiej Synagodze powstało jedno z pierwszych na świecie muzeów judaizmu, stworzone na bazie zbiorów przekazanych przez rajcę miejskiego Lessera Giełdzińskiego. Po drugie to tu narodziła się tradycja muzyki synagogalnej. Wykonywane na głosy i organy utwory stały się częścią liturgii, która do dziś jest kultywowana przez wielu Żydów na świecie.

Warto również wspomnieć o pewnym nabożeństwie, które odprawiono w maju 1935 roku. Wtedy to gdańscy żydzi oddali cześć zmarłemu właśnie marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu. Modły za duszę Piłsudskiego odprawiano w każdą kolejną rocznicę jego śmierci. Aż do czasu zniszczenia Wielkiej Synagogi.

Antyżydowska histeria Niemców



W maju 1933 roku odbyły się wybory do parlamentu Wolnego Miasta Gdańska, które, podobnie jak kilka miesięcy wcześniej w Niemczech, wygrała NSDAP. Zdobycie władzy w mieście przez niemieckich nazistów miało fatalne skutki dla gdańskich żydów (podobnie zresztą jak i gdańskich Polaków). Rozpoczęła się fala represji, tolerowanych, a czasem wręcz prowokowanych przez władze miasta. W drugiej połowie lat 30. na porządku dziennym były pobicia i wyrzucenia żydów z pracy czy niszczenie należącego do nich mienia.

Kulminacyjnym momentem antyżydowskiej histerii, która ogarnęła całe Niemcy i Wolne Miasto Gdańsk, były wydarzenia, które przeszły do historii jako "Noc kryształowa". W nocy z 9 na 10 listopada 1938 roku miał miejsce pogrom Żydów, podczas którego hitlerowcy m.in. zdemolowali setki synagog. Mimo tego największa synagoga w Gdańsku nie została wówczas spalona.

Szalejącym po mieście niemieckim, hitlerowskim bojówkom nie udało się zniszczyć gdańskiej bożnicy z dwóch powodów. Po pierwsze od dłuższego czasu przed wejściem do świątyni stała warta, która stróżowała w dzień i w nocy. Choć wśród wartowników było wielu weteranów I wojny światowej, wydaje się, że to kolejny czynnik uratował Wielką Synagogę przed zniszczeniem: świątynia znajdowała się bowiem w bezpośrednim sąsiedztwie budynku Prezydium Policji w Gdańsku, którego oficer dyżurny wysłuchał prośby żydów o ochronę.

Diabelski szantaż w historii żydów w Gdańsku



Wkrótce po wydarzeniach "Nocy kryształowej" władze Gdańska rozpoczęły naciskać na żydów, aby ci wynieśli się z miasta. Obiecano nawet zakończenie ataków na nich, pod warunkiem sprawnego opuszczenia Gdańska. Natychmiastowa ewakuacja wymagała jednak znacznych funduszy, których wiele żydowskich rodzin nie posiadało. Władze Gdańska zaproponowały wówczas im propozycję "nie do odrzucenia".

Zaproponowano, aby gmina sprzedała niemal cały swój majątek miastu, a uzyskane tą drogą pieniądze przeznaczyła na emigrację swych członków. W grudniu 1938 roku odbyło się w tej sprawie w Wielkiej Synagodze ogólne zebranie gdańskich żydów. Wszyscy zdawali sobie sprawę z dramatyzmu sytuacji. Z jednej strony decydowali przecież o swoim życiu, ale z drugiej strony wyrażali wymuszoną zgodę na unicestwienie i rozproszenie społeczności, w której żyli od pokoleń. Po długiej i burzliwej dyskusji zgromadzeni powstali w milczeniu z miejsc, co oznaczało zaakceptowanie niemieckiego szantażu.

Gdańska synagoga podczas prac rozbiórkowych w 1939 r. Gdańska synagoga podczas prac rozbiórkowych w 1939 r.
Niemcy odkupili majątek gminy żydowskiej za 330 tys. guldenów, co stanowiło zaledwie ok. jednej trzeciej realnej wartości. Żydom pozwolono na wywóz majątku ruchomego. W ten sposób kolekcja judaików Giełdzińskiego trafiła do Nowego Jorku, archiwum gminy do Jerozolimy, gminna biblioteka do Wilna, organy do Krakowa, świeczniki do Warszawy, zaś ławy do kościoła ewangelickiego w Nowym Porcie.

Nie licząc ław, które spłonęły w marcu 1945 roku wraz z kościołem, do którego trafiły, wszystkie przedmioty istnieją do dnia dzisiejszego.

Zniszczenie Wielkiej Synagogi w Gdańsku i rozproszenie gdańskich żydów



Wraz z zakupem budynku Wielkiej Synagogi władze Gdańska stanęły przed dylematem, w jaki sposób ją zagospodarować. Początkowo planowano pozbawić budynek charakterystycznych elementów, w tym przede wszystkim majestatycznej kopuły, a następnie zaadaptować świątynię na salę gimnastyczną pobliskiej szkoły, nową siedzibę straży pożarnej albo miejsce zgromadzeń publicznych.

Żaden z tych planów nie doczekał się jednak realizacji. Pragmatyczne projekty wykorzystania opustoszałej bożnicy zastąpiła bowiem chęć zniszczenia wszelkich śladów żydowskiej obecności w Gdańsku. Na początku maja 1939 roku, dwa tygodnie po ostatnim nabożeństwie w Wielkiej Synagodze, Niemcy rozpoczęli prace rozbiórkowe. Na płocie, który otaczał wyburzaną świątynię, ktoś umieścił szyderczy napis "Przybądź kochany maju i uwolnij nas od żydów" (niem. Komm lieber Mai und mache von Juden uns jetzt frei). Z początkiem czerwca 1939 roku po Wielkiej Synagodze pozostał tylko pusty plac.

Upokorzona społeczność gdańskich żydów, podobnie jak wyposażenie gminy, do której niegdyś należeli, rozproszyła się po całym świecie. Część z nich trafiła przede wszystkim do Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych, gdzie szczęśliwie przeżyła zgotowaną przez Niemców zagładę europejskich Żydów. Część z nich wyjechała do Palestyny, gdzie w 1948 założyli niepodległe państwo - Izrael. Ta część z nich, która pozostała w Gdańsku albo wyjechała do Polski, wkrótce po wybuchu wojny trafiła do niemieckich obozów zagłady.

Wydarzenia

Wielka Synagoga w Gdańsku z perspektywy globalnej historii sztuki

wykład / prezentacja

Opinie (66) ponad 20 zablokowanych

  • (14)

    Kibicuję odbudowie tej synagogi, Powinni wskazać nr konta, na które można by wpłacać pieniądze w tym celu.

    • 81 145

    • (7)

      Chyba dość już żydowskiej symboliki i działalności w mojej ojczyźnie - Polsce.
      Wybuduj sobie w Izraelu.

      • 55 39

      • taka jest prawda (6)

        Przed II wojną światową to nie była Polska. Gdańsk był i zawsze będzie niemieckim miastem.

        • 16 58

        • Prawda jest taka

          że Gdańsk od zawsze był Hanzeatycki

          • 32 5

        • (3)

          Może i był.... Natomiast jak to rozumieć że zawsze będzie niemieckim miastem?
          W końcu po wojnie panie historyku odbudowali go Polacy leży na terytorium RP więc jak to się ma do pana opinii. Gdańsk jest miastem Polskim i mieszkają w nim Polacy , Niemcy co najwyżej mogą przyjechać go pozwiedzać.

          • 48 2

          • Szanowna Pani. Ten kto pisze i mówi ze Gdańsk jest niemiecki lub był i będzie to jakiś wieśniak za Buga który dla kasy jest (1)

            To taka zaraza która jest nijakiego pochodzenia i nijakiej wiary. Proszę nie denerwować się na takie prymitywne prowokacje. Życzę wszystkiego dobrego i gratuluję odwagi w pisaniu własnych opinii.

            • 5 4

            • Przypuszczam że nie wieśniak z za Buga tylko Adolf z za Odry. Może bardziej przemawia za mną Patriotyzm i niepoprawność polityczna, niż odwaga. Przecież nie trzeba być odważnym aby mówić że jest się Polakiem i jakich nacji się nie lubi. Wszystkiego dobrego.

              • 4 1

          • Mam pytanie ?

            Skoro Gdańsk jest niemiecki co należy powiedzieć o Szczecinie i Wrocławiu ???
            to pytanie kieruję do tych którzy nieustannie powtarzają że Gdańsk jest niemiecki , są naturalnie zwolennikami jedynej słusznej partii politycznej

            • 0 0

        • A ile polskich i słowiańskich miast i miasteczek stało się niemieckimi?...

          • 4 0

    • wyjasnienie

      Dałem minus,ale dlatego,że pomysł nie ma sensu. To była olbrzymia budowla i co by miało w niej być,miejsce religijne? w Gdańsku jest garstka Żydów,skąd wyposażenie? nikt nie zwróci starego.

      • 29 4

    • Teraz to się możesz

      iść pomodlić w Teatrze Szekspirowskim...

      • 25 6

    • Maras

      To se kibicuj dalej !!!

      • 5 0

    • (2)

      Mam juz dosc obcych ktorzy mowia co mam robic we wlasnym kraju,jak wam sie nie podoba wyjedzcie

      • 10 3

      • ciekawe ze teraz w całej Polsce mieszka mniejszośc Polska. (1)

        Zamiast polaków mamy obce nacje. W latach 1945 1953 wszyscy którzy chcieli pozostać Polakami na terenach dzisiejszej Polski podpisywali Deklaracje Polskości a ci którzy tego nie zrobili wyjerzdzali za Odrę. Teraz okazuje sie ze mamy całe masy dziwnych obywateli, nagle okazało sie ze to nie sa Polacy. To kto jest?

        • 7 1

        • Po 26 latach "demokracji", dla kasy, każdy jest gotów wyprzeć sie Polski

          Jak ktoś mówi ze jest patriotą to media nazywają go idiotą lub kibolem

          • 10 4

  • (1)

    Synagoga potrzebna jest tak samo jak meczet,,,

    • 103 62

    • Muzułmanie

      nie stanowili nigdy w historii Gdańska takiego przedstawicielstwa jak Żydzi. Podobnie zresztą jak katolicy w starciu z protestantami. Lata powojenne i całkowita przyjezdna wymiana ludnością z kresów Polski, pozmieniały tu wszystko.

      • 12 2

  • Synagogi nie da się odbudować. (1)

    Bo w tym miejscu stoi teatr szekspirowski. No może o 200 metrów pomyliłem się.

    • 53 2

    • Nie do końca, ale oba budynki, by się stykały praktycznie.

      • 6 2

  • Budynki się adAptuje

    na jakieś cele, adoptuje się dzieci (ew. zwierzątka). A ogólnie artykuł ciekawy.

    • 37 0

  • (2)

    Kolejny przyklad, ze niemcy to zlodzieje i oszusci. Ich dobrobyt bierze sie grabiezy i mordow a nie z zadnej tam pracowitosci, czy tym podobnych.

    • 61 32

    • (1)

      Sama grabież nie wystarczy. Polacy (z pomocą przyjaciół) zagrabili Gdańsk i co? Dobrobyt jest?

      • 5 29

      • Polacy zagrabili Gdańsk. No popatrz.

        • 19 2

  • (4)

    nie interesuje mnie historia synagogi

    • 47 66

    • To co tu robisz? (3)

      Idź pograć w piłkarzyki.

      • 23 11

      • Ajwajwaj. Już idę rebe ;-P (2)

        • 19 10

        • (1)

          Następny pomiot szmalcownika i kapo skomli.

          • 7 9

          • Odejdź w pokoju agresywny góralu ze wzgórz Golan ;-D

            • 6 2

  • Była kiedyś. Teraz Żydzi mają swój kraj w Azji (Izrael) . Kiedyś w Gdansku było pełno kościołow protestanckich ale to był kiedyś. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.

    • 33 16

  • moja prabakabka byla zydowka w gdansku (4)

    Moja kochana prababka mieszkała w Gdańsku na ul Lakowej przed II woja swiatowa bya zydowka ktora doznala represji w tym miescie.
    Mieszkala na parterze kamienicy skad po 20 wrzesnia zostala eksmitowana gdzies na orunie do kawelerki z 4 pokojowego mieszkania do kawalerki na strych pomimo sporu znajomosci.
    W pazdzierniku zostala wyslana do getta w Gdansku, udalo jej i corce uciec na Ukraine i tam przezyka wojne z moja babcia pod ukryciem aryjskim.
    W maju wrocily obie do Gdanska pomimo mezuzy na drzwiach i znjomosci ludzi ktorzy zajeli ich mieszkanie ( to byli ich sasiedzi z 3 pietra) nie dostay nawet pokoju. W latach 80 udalo im sie odzyskac menore ktora byla ukryta pod parapetem w salonie. Zadnych zdjec dokumentow tylko pamiec ...
    Tracisz wszystko materialne i rodzine wyobrazasz sobie ? Za to w co wierzysz ?

    • 46 16

    • (3)

      Ciekawe...
      Szkoda, że epatowanie polskimi tragediami nie jest już tak popularne nawet w Polsce...
      Wszędzie tylko żydzi i żydzi.
      Najbardziej roszczeniowy i niewdzięczny naród, do tego obłudny - patrz Palestyna.
      Szukajcie współczucia u siebie w Izraelu bo Polakami nawet tu nikt się nie przejmuje.
      Może wymień też negatywne wątki żydowskie w niedawnej i obecnej historii (dziwnie przemilczane) bo póki co słyszę tylko o złych Polakach.

      • 17 17

      • (2)

        Kolejny pomiot szmalcownika skomli.

        • 8 16

        • (1)

          Powiedział pomiot esbeka wiadomego pochodzenia

          • 11 4

          • A potem się dziwią, że nikt ich nie lubi ;-)

            • 6 3

  • Opiszcie niezwykla historie "gdanskiego getta"...

    • 10 4

  • I na kij komu synagoga?

    • 25 15

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Sprawdź się

Jakie kino było pierwszym wielosalowym kinem nie tylko w Gdyni ale w całym Trójmieście?

 

Najczęściej czytane