• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Poszukiwania najstarszego Gdańska

Michał Ślubowski
19 czerwca 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Gdzie znajdował się najstarszy Gdańsk? Zdania badaczy są na ten temat podzielone. Gdzie znajdował się najstarszy Gdańsk? Zdania badaczy są na ten temat podzielone.

Gdzie znajdował się "najstarszy Gdańsk" - ten wczesnośredniowieczny, do którego przybył święty Wojciech wybierając się do kraju Prusów? Na przestrzeni wieków naukowcy podejmowali kolejne próby lokalizacji grodu w wielu miejscach na terenie współczesnego miasta. W ostatnich latach coraz większe uznanie zdobywa jedna koncepcja, która będzie dzisiaj punktem wyjścia naszych poszukiwań.



Pomorze Wschodnie w X wieku



Kiedy słynna osada handlowa Truso podupadła w pierwszej połowie X wieku, jej rolę przejęło inne emporium, ale nie Gdańsk, a Puck. Nadmorski rejon już od czasów neolitu był miejscem osiedlania się ludzi. W VII i VIII wieku naszej ery u ujścia strugi Płutnicy, nie dalej jak pół kilometra od współczesnego miasta, powstał port. Niestety, nie przetrwał on do dzisiaj, a jego pozostałości są zalane wodami zatoki, niczym mityczna Atlantyda. Musimy pamiętać, że linia brzegowa znacznie się cofnęła od czasów średniowiecza.

Wizualizacja wyglądu osady Truso przygotowana przez Muzeum Archeologiczno-Historyczne w Elblągu. Wizualizacja wyglądu osady Truso przygotowana przez Muzeum Archeologiczno-Historyczne w Elblągu.
Emporium było jednym z przystanków na dawnym szlaku bursztynowym. Przed podbojem Pomorza dokonanym przez polańskich Piastów, to właśnie ta osada była jednym z najważniejszych portów regionu. Na dnie odnaleziono ślady po wczesnośredniowiecznych, drewnianych zabudowaniach oraz wraki łodzi. Jednak centrum osadnictwa znajdowało się w innym miejscu, na Kępie Oksywskiej. Tym terminem określamy trójkątną wysoczyznę morenową o powierzchni 40 kilometrów kwadratowych, która opada w stronę Zatoki niezwykle stromym klifem. Ten podniesiony teren był w średniowieczu otoczony bagnistymi równinami i morzem.

Dzięki badaniom archeologów wiemy, że w X wieku na Kępie istniały trzy grody: w Oksywiu, Obłużu i Dębogórzu. Zapewne w najbliższej okolicy działały również stacje rybackie. To właśnie te grody były związane z emporium w Pucku. Były to ziemie mniejszego plemienia pomorskiego, które, aby dodatkowo zabezpieczyć swoje terytorium, wybudowało sieć grodów obronnych. Ich linia biegnie od Sobieńczyc przy jeziorze Żarnowieckim, przez Tyłowo, Gowino i Luzino, Będargowo, Kczewo, Otomino, Pręgowo aż do Gdańska i Sopotu.

Co niezwykle ciekawe, ta prastara granica plemienna była jednocześnie utrzymana w kolejnych stuleciach, bowiem pokrywała się z granicami późniejszej kasztelanii gdańskiej i miała jeszcze znaczenie w nowożytnym podziale administracyjnym.

Czy Gdańsk pierwotnie był grodem obronnym?



Wiele wskazuje na to, że wczesnośredniowieczny Gdańsk pełnił rolę grodu obronnego, a nie ważnego lokalnego portu. Na podstawie badań archeologicznych przeprowadzonych na terenie Pomorza Gdańskiego, prof. Błażej Śliwiński wyciągnął wniosek, że Pomorze Wschodnie w X wieku nie było zorganizowanie w duży organizm plemienny, a podzielone na mniejsze jednostki. Warto zaznaczyć, że część historyków ma odmienne zdanie, które jednak wynika z błędnej interpretacji średniowiecznej legendy Tempore illo, traktującej o świętym Wojciechu.

Śmierć Wojciecha z rąk Prusów 23 kwietnia 997 r. Scena z Drzwi Gnieźnieńskich. Śmierć Wojciecha z rąk Prusów 23 kwietnia 997 r. Scena z Drzwi Gnieźnieńskich.
Czym zajmowali się ludzie, mieszkający na, nazwijmy to umownie, ziemi gdańskiej? Przejęli zyski z handlu, które do tej pory płynęły do Truso. Archeologowie znaleźli w okolicach Pucka wiele monet arabskich z przełomu IX i X wieku. Słowianie eksportowali na południe bursztyn, futra, wosk, miód oraz niewolników. Niestety, handel ludźmi był w tamtym czasie czymś na porządku dziennym zarówno wśród chrześcijan, jak i pogan. Bałtycki bursztyn, chociaż ceniony zarówno w Europie, jak i w świecie arabskim, nie przynosił Pomorzanom największych zysków - te pochodziły właśnie z handlu ludźmi.

Góra Gradowa kolebką Gdańska?



Jeszcze do niedawna za "najstarszy Gdańsk" uważano gród, który powstał w widłach Motławy i Wisły za czasów Mieszka I. Jednak nowsze badania archeologiczne znacznie "odmłodziły" gród, który znajdował się na terenie współczesnych ulic Rycerskiej, Czopowej, Grodzkiej i DylinkiMapka. Owszem, znajdował się tutaj ośrodek władzy, ale powstał on dopiero w XI wieku, więc niemal 100 lat po odwiedzinach św. Wojciecha. Skoro tak, o jakim "Gdańsku" mowa z najstarszej wzmiance o mieście z 997 roku?

Góra Gradowa, zwana dawniej Hagelsberg



Najprawdopodobniej, pod tym określeniem kryje się gród obronny, założony na szczycie Góry Gradowej, oraz otwarta osada, która znajdowała się w rejonie dzisiejszego kościoła św. Mikołaja (który naturalnie w tym czasie jeszcze nie istniał).

Mocnym argumentem popierającym tę teorię jest znajdowanie na terenie Góry Gradowej monet arabskich z X wieku oraz pieniędzy z Anglii oraz Niemiec. Takie skarby były znajdowane nie tylko przez współczesnych archeologów, ale również przez gdańszczan w XVI, XVII i XVIII wieku!

Góra Gradowa z zabudową poforteczną, która przetrwała do naszych czasów. Góra Gradowa z zabudową poforteczną, która przetrwała do naszych czasów.
W 1591 roku znaleziono gliniane naczynie z monetami arabskimi, w połowie XVII wieku przesunięto na terenie Góry Gradowej głaz, pod którym znajdowała się moneta angielska pochodząca z drugiej połowy X bądź pierwszej połowy XI wieku, zaś w 1711 roku żołnierze gdańskiego garnizonu, kopiąc rów, znaleźli niedaleko ulicy Kurkowej wiele srebrnych monet z podobnego okresu.

Jednak jeżeli dzisiaj wybierzemy się na Górę Gradową, poszukiwania dawnego grodu zakończą się niepowodzeniem. Od epoki nowożytnej to wzniesienie było miejscem niezwykle szeroko zakrojonych prac fortyfikacyjnych, które całkowicie zmieniły ukształtowanie terenu. Dlatego dzisiaj, aby doszukać się reliktów po tych wczesnośredniowiecznych konstrukcjach, możemy jedynie liczyć na przypadek oraz szczęście.

W co wierzyli dawni historycy?



Powojenna koncepcja, która sytuowała najstarszy Gdańsk w widłach Motławy i Wisły, długo wiodła prym w naszej historiografii. Jednak w dawnej gdańskiej tradycji to właśnie Górę Gradową uznawano za kolebkę miasta - i to już od stuleci!

Anton Friedrich Büsching w drugiej połowie XVIII wieku wydał wielkie dzieło poświęcone geografii. W 1768 roku jego część poświęcona Rzeczpospolitej została przetłumaczona na polski jako "Geografia Królestwa Polskiego y Wielkiego Xięstwa Litewskiego". W obszernym ustępie dotyczącym Gdańska znajdujemy taki fragment:

Anton Friedrich Büsching Anton Friedrich Büsching
(...) Miasto otoczone jest górami i pagórkami, które wyższe są, niż wieże miejskie, i między któremi najznaczniejsze są Biskupia Góra i Hagelsberg. Na ostatniej za dawnych czasów był zamek, który, równie jako i góra, od pewnego człowieka imieniem Hagel tak był nazwany. Ale ten Hagel dla tyraństwa swojego, w nim jest zabity, i zamek jego spalony. Był też tam grób dziedziczny państwa jakiegoś, czego jasnym jest dowodem urna, lub statua, tamże około roku 1664 znaleziona.
Tym "grobem" były zapewne pozostałości po przedchrześcijańskim pochówku znalezionym na Górze Gradowej. Jednak pierwsza znana wzmianka w źródłach dotycząca Góry Gradowej pochodzi dopiero z 1385 roku. Pojawia się w niej forma "hagensbergh", później jeszcze w licznych innych przeróbkach: "Hagensberge", "Haynberg", "Haynsberg".

Wszędzie jednak źródłem jest słowo oznaczającej gaj, las, bądź zarośla. Mamy więc do czynienia z Górą Gajową, i rzeczywiście niewykluczone, że to wzgórze w dawnych wiekach było porośnięte lasem.

Jan Daniluk zwrócił uwagę, że w okolicy znajdowała się jeszcze jedna nazwa z tym członem w nazwie: Petershagen, czyli dzisiejszy Zaroślak.

Hagelsberg - legendy i rzeczywistość



Dopiero w XVI wieku, w 1519 roku, zapisano formę Hagelsberg. Czy była to pomyłka pisarza, czy może adaptacja dawnej, tradycyjnej nazwy? Tego niestety nigdy się nie dowiemy. Jednak faktem jest, że dawni gdańscy dziejopisowie na podstawie tej nowej nazwy podali nam legendę o groźnym Hagelu, który miał swoją siedzibę na szczycie góry.

Pierwsza znana wersja tego podania pojawiła się w drugiej połowie XVI stulecia. Od tamtej pory motyw groźnego rycerza Hagela powraca w lokalnej, gdańskiej tradycji wielokrotnie. Co więcej, legenda musiała być znana w Gdańsku, bowiem zapisuje ją również słynny węgierski podróżnik Szepsi Csbombor Márton.

W XIX wieku słynny gdański historyk Gotthilf Löschin zaproponował, że Hagel pierwotnie był Jagelem, a skutkiem tego było pojawienie się wśród niektórych polskich opracowań terminu Góra Jagiełłowa, Jagłowa czy Jagielna.

Według tych legend, na szczycie Góry Gradowej w drewnianej warowni mieszkał Hagel, który jednak nie był wzorem dobrego władcy. Okoliczna ludność żyła w strachu przed jego terrorem, bowiem za pomocą siły wymuszał coraz to większe daniny.

W jednej z wersji Hagel miał pasierbicę Raję, która zakochała się z wzajemnością w młodym rybaku Danie. Okrutnik z Góry Gradowej dowiedział się o tym zakazanym uczuciu i postanowił zabić młodzieńca, któremu jednak udało się pokonać Hagela. Ciemiężca poniósł śmierć, drewniana warownia została zburzona, a mieszkańcy uczcili upadek dawnego pana tańcem. Z kolei dzielny rybak ze swoją ukochaną założyli miasto, z którego w przyszłości wyrośnie Gdańsk. Imię Dana było jednocześnie ludową etymologią pochodzenia nazwy Danzig.

W 1862 roku Ryszard Berwiński w swojej książce "Studia o gusłach, czarach, zabobonach i przesądach ludowych" w jednym z przypisów zapisał jeszcze jeden ciekawy przekaz o Górze Gradowej:

(...) Gaspar Schutz powiada, że ów rycerz, którzy zachęcając poddanych swej wioski "Wieke" do tańca, miał mówić do nich "Danz Wiekie", z czego później, gdy go zamordowano, a miasto tu powstało, utworzył się: Danzwig, Danzig; że tedy ten rycerz nazywał się Jagel, lub "Hagel", że mieszkał na drewnianym zamczysku na górze, którą dla tego Hagelsberg nazywano i do dziś dnia nazywają. Jakoś istotnie prawda, że Niemcy tameczni tak nazywają tę górę. Ale zapytany o nią poczciwy okoliczny Kaszub, opowiada zawsze, że to "grodowa góra", jakoby grodzka od gród, grad, hrad, który na tej zapewne stał górze w czasach dawnych i dał początek tej nazwie. Ale Niemcy języka naszego nieświadomi, i radzi go umyślnie wykrzywiać, a ślady jego zacierać, przetłumaczywszy "hrad" (Burg) na "Hagel" (grad), utworzyli z tego "Hagelsberg" i całą bajkę o poddanych ze wsi Wieke, o ich tańcach i księciu Jagiel wymyślili, chcąc nazwę miasta z języka niemieckiego wydedukować. Takiej wsi Wieke nie masz dziś śladu w okolicach Gdańska (...).
Kto wie, być może te legendy i przekazy rzeczywiście były dalekim echem opowieści o najstarszym Gdańsku, a współczesna historia zwraca nam wielowiekową tradycję.

Tropem ma być również sama nazwa miasta. Językoznawcy są raczej zgodni, że słowiańska nazwa "Gdańsk" ma związek z wodą, wilgotnym miejscem, rozlewiskiem. Uznano, że nazwa miasta pochodzi od hipotetycznej nazwy rzeki "Gdania". Sęk w tym, że tym ciekiem wodnym nie była raczej Motława - ta nazwa jest pochodzenia staropruskiego i bardzo prawdopodobne, że Motława funkcjonowała przed tym, jak pojawiła się nazwa Gdańsk, i jest reliktem przemieszczenia się plemion pruskich na wschód we wczesnym średniowieczu.

Poszukiwania tajemniczej Gdani



Gdzie mogła znajdować się owa hipotetyczna Gdania? Gdybyśmy zerknęli na plan współczesnego miasta, nigdzie takiego cieku byśmy nie znaleźli. Jednak na starych mapach w okolicach Góry Gradowej widzimy cieniutką, błękitną nitkę przepływającą przez Siedlce, czyli Potok Siedlecki.

Przed wielką krzyżacką inwestycją, jaką było przekopanie kanału Raduni, Potok Siedlecki przepływał przez tereny gdańskich dominikanów i wpadał do Motławy. Jako że Potok Siedlecki (inaczej Siedlica bądź Szydlica) jest nazwą wtórną, nadaną od osady przez którą przepływał, być może wcześniej miał inne miano: ową zaginioną "Gdanię". Potok Siedlecki przepływa u stóp południowej części Góry Gradowej, zaś wzdłuż niego powstał ważny szlak prowadzący do Gdańska. Zapewne Potok był niegdyś żeglowny, ale z upływem jego rola coraz bardziej malała, a samo koryto ulegało zwężeniu.

Kiedy Krzyżacy wykopali kanał Raduni, Siedlica na dobre straciła swoją dawną rolę. Gdzie dzisiaj można znaleźć Potok Siedlecki, możliwe że dawną Gdanię? Głównie pod naszymi nogami. Siedlica przepływa podziemnym kanałem, a dzisiaj jej ujście do kanału Raduni możemy zobaczyć na terenie Skweru Imienia Polskich Harcerzy w byłym Wolnym Mieście Gdańsku.

Jeszcze jednym argumentem za Górą Gradową jako kolebką Gdańska mogą być badania archeologiczne, przeprowadzone 11 lat temu.

Marek Adamkowicz w artykule umieszczonym w "Dzienniku Bałtyckim" informował o badaniach archeologicznych, przeprowadzonych na działce przy ulicy 3 Maja, na terenie dawnej Strzelnicy Fryderyka Wilhelma. Badacze odkryli tam ślady wczesnośredniowiecznej osady: relikty domów, palenisk, jam gospodarczych. Odkryto również ślady po cmentarzysku: groby ciałopalne, dwa jamowe oraz jeden popielnicowy.

W 2020 roku informowano, że na tym terenie w ciągu dwóch lat ma ruszyć budowa nowej siedziby prokuratury. Czy inwestycja przyniesie kolejne elektryzujące odkrycia? Czas pokaże, jednak to, co już odkryto, jest niezwykle istotne dla poszukiwań najstarszego Gdańska. Niestety, nigdy nie opublikowano wyników badań archeologicznych z 2011 roku.

Dla chcących wiedzieć więcej



Powyższy tekst powstał na bazie nowszej literatury oraz badań archeologicznych. Należy podkreślić, że jest to prawdopodobna teoria, ale jak to zwykle bywa, przyszłość (np. kolejne wykopaliska) może ją zweryfikować. Chcących zgłębić temat zachęcam do lektury:

  • B. Śliwiński Początki Gdańska : dzieje ziem nad zachodnim brzegiem Zatoki Gdańskiej w I połowie X wieku , Gdańsk 2009
  • B. Śliwiński O rzece "Gdani" i początkach Gdańska [w:] Acta Cassubiana, t.8, 2006
  • J. Daniluk Góra Gradowa : krótka historia, Gdańsk 2020
  • J. Dworzaczkowa Dziejopisarstwo gdańskie do połowy XVI wieku, Gdańsk 1962

O autorze

autor

Michał Ślubowski

Popularyzator historii Gdańska, autor bloga Gedanarium i podcastu Historia Gdańska dla każdego oraz współautor podcastu Makabreski, poświęconego mrocznym historiom z przeszłości regionu.

Opinie (145) 10 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • (12)

    Fascynująca historia ponad 1000letniego Gdańska.Jednak Trusowie,no i Hanza to były czasy świetności a i towary Wisłą pływały w ogromnych ilościach.Szkoda że teraz Gdańsk tak podupadł.

    • 31 31

    • Twój rodos to nie cały Gdańsk puchatku.

      Ahahahahaha.

      • 21 8

    • Wiesz... Teraz jest BTC (2)

      A przypływają tam statki z towarami, o których Hanza nawet nie śniła w najśmielszych snach.

      • 12 2

      • Lizusie - wróć skąd pochodzisz

        Znowu najeźdźczy z polski centralnej pokazują prawdziwym Gdańszczanom, kto rządzi w tym mieście. Lizusy Kaczyńskiego i Warszawka. Gdańsk stracił wolność w 1945 r. i już nigdy nie odzyskał. Złodzieje z Warszawy nas okradają!

        • 10 6

      • BTC to Gdynia!

        • 0 0

    • (2)

      Podupadł? Bredzisz bardziej niż Kaczynski, a kłamiesz więcej niż Morawiecki. Won do Rosji.

      • 11 10

      • Podupadł, jeśli porównasz do tego czym był w czasach świetności. (1)

        • 1 6

        • XVI wiek.

          • 0 0

    • Podupadł, bo złodzieje z centralnej polski nie chcieli już płacić cła na granicy miasta ... (4)

      ... i zbudowali sobie własny port w Gdyni. Wisła wpływa do zatoki już nie w Nowym Porcie a w Świbnie. Przyczyń upadku Gdańska jest więcej. Czym była przynależność do Hanzy, wiedzą tylko ludzie, których rodzina żyła od wieków w miastach należących do Hanzy. W Belgii, Niderlandach, Niemczech i Szwecji nie ukrywa się dawną przynależność do Hanzy i nosi nazwę miasto Hanzy nadal w nazwie miasta. Gdańsk złamał z tradycją, bo nie Gdańsk był częścią Hansy a Danzig.

      • 6 16

      • "Złodzieje z centralnej Polski"?

        A tyś kto - Kolumbijczyk?
        Adminie - do kosza takich małych prowokatorków.

        • 4 4

      • Gdańsk jak dostał się pod władzę prusaków na wiele lat....

        .....stał się prowincjonalnym miastem

        • 2 2

      • Gdańsk stał się Danzing dopiero podczas pruskiego zaboru.

        • 0 3

      • Gdańsk był Gdańskiem, Pomorze Pomorzem, a żyli tu wszyscy poza Niemcami

        Tych tu nie było. I dopóki nie było, było fajnie. Jak u Słowian Zachodnich z rejonu dzisiejszego Berlina (ziemie księcia Jaksy), też Lipska i Drezna. Biedni Prusowie... nie dość, że ich Miemce wytep!ły, to jeszcze poa ziemiami - całą nazwę narodu sobie prz/właszczyli, mało tego, nawet bez płacenia za prawo własności nazwy nazwy Prusy.

        • 3 3

  • (6)

    Gdańsk mógłby być wciąż taką potęgą handlu jak kiedyś.

    • 26 6

    • Gdyby nie Tusk i liberałowie, to tak to mogłoby wyglądać.

      • 9 21

    • (2)

      Niestety; rozbiory, IIWŚ i okupacja polska od 1945 położyły kwitnące niegdyś miasto na łopatki.

      • 5 2

      • Gdańsk kwitnie. (1)

        Ty tego nie widzisz. Zacznij myśleć.

        • 8 9

        • Kwitnie?
          Jak woda w bajorze!

          • 6 3

    • Gdańsk jest potęgą handlu. (1)

      Port w Gdańsku ma bardzo duże obroty. Ciągle się rozwija.

      • 13 4

      • Port kwitnie.

        Gdańsk się zwija. Deweloper rządzi, ale nie na tym polega rozwój miasta!

        • 1 2

  • (8)

    Lata 50 VIII w. To były piękne czasy. Nie to co teraz.

    • 41 10

    • (1)

      Nie bój się - polski (nie)ład i fit for 55 cofną nas gospodarczo, technicznie i społecznie w tamte czasy. To wariant optymistyczny.

      • 14 7

      • Agenda

        Nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy. Klaus Schwab.

        • 8 0

    • Dla garstki bogatszych. Zdecydowana większość klepała biedę. I to pod warunkiem, że dożyli dorosłości.

      • 12 2

    • (1)

      Ciekawe czy jusz wtedy były derby Arka Lechia?

      • 5 5

      • Motłoch był wtedy kontrolowany inaczej. Głównie poprzez religię.

        • 4 3

    • No bo teraz to nie ma czasów

      • 4 0

    • (1)

      Szczególnie druga połowa, a dokładnie rok 1756, a właściwie lipiec 1756, a z ręką na sercu to 16 lipiec 1756 r. koło południa, a tak precyzyjnie to 16 lipca 1756 r. o godzinie 11.45. Tak, to był wspaniały czas. Tylko pogoda jakaś taka nie specjalna była. Jakby miało padać i nigdzie piwa nie było,a pić się chciało jak we żniwa.

      • 5 0

      • Oj tak,pamiętam.

        • 2 0

  • skąd wiadomo że to błędna interpretacja? Śliwiński nie jest wyrocznią (5)

    Wiadomo, że nic nie wiadomo. Tak mniej więcej. Przy tej ilości źródeł tym bardziej.

    • 26 12

    • Bez przesady (2)

      Rosja sprowokowana przez Polskę? Przecież to wersja bredni, która głosiła pewna urodzona w Rumi polityczka niemiecka (Polska sprowokowała Adolfa ogłaszając powszechną mobilizację, nawiasem mówiąc mocno spóźnioną).

      • 13 2

      • przez wieśniaków z Polski nie (1)

        ale przez NATO jak najbardziej, to jest przecież ewidentne. Żaden przywódca Rosji nie zgodziłby się na wstąpienie tego kraju do sojuszu, bezpośrednio zagrożenie Moskwy. To Stany doskonale wiedziały, to wiedział Poroszenka, to wiedział Zeleński zastraszony przez ukraińskich neonazistów którzy przez 8 lat wojny zabili 14 tysięcy cywilów (Ukraińców z Donbasu), to wiedziała Polska.

        • 2 12

        • Jasne

          Cały Świat tylko czycha na ruskich, zeby im ukraść onuce i wprowadzić tzw. ruski ład, czyli: wychodki za domem, dywany na ścianach i wóda do śniadania, obiadu i kolacji.

          • 6 1

    • Nie no wiadomo że to była z góry zaplanowana prowokacja NATO / USA przy żywym współudziale Wolski (1)

      Chciano rzezi, dzisiaj dalej chcą rzezi, broń z Polski zabija cywilów w Donbasie. Ostatnio, 17 czerwca, w wywiadzie dla Express TV potwierdził to Poroszenko. Wprost stwierdził Ukraińcy nie chcieli wypełnić porozumienia Minsk2, sabotowali je do spółki z Francją i Niemcami, przygotowywali się do wojny. Polska po raz kolejny klęka przed ukraińskim uber-nacjonalizmem, którego ofiarą, inaczej niż w Wołyniu, są dziś tylko niewinni Ukraińcy

      • 2 9

      • Komentujesz nie na temat.

        • 12 0

  • uwaga do autora tekstu: (1)

    bardziej prawdopodobna jest teoria lokalizacji grodu, do którego przybył św. Wojciecha, na Biskupiej Górce, zaproponowana przez prof. Klemensa Bruskiego. Poparta została nie tylko wnioskowaniem logicznym, ale i pośrednimi wskazówkami źródłowymi (w internecie dostępne jest jego wystąpienie poświęcone najdawniejszej historii Biskupiej Górki).

    • 15 8

    • A znalezisk archeologicznych brak?

      • 0 4

  • No ładna (5)

    kompilacja tekstów innych autorów. Szkoda, że nie wszyscy wymienieni w bibliografii.

    • 14 6

    • na tym polega każda praca naukowa (1)

      a co myślałeś, że każdy profesor robi to wszystko sam ? te badania, wykopaliska, analizy laboratoryjne, pomiary ? buehehehhe

      • 2 6

      • To artykul

        Nie praca naukową. Od dłuższego czasu autor idzie na łatwiznę

        • 6 7

    • Zazdrościsz autorowi artykułu? (2)

      Napisz lepszy.

      • 9 4

      • jak jest jednym z niewymienionych autorów, to de facto jest współautorem, więc nie ma czego zazdrościć i nie musi pisać "lepszego"

        • 1 2

      • kto zazdroscił innym

        ten sobie napisał, ;)

        • 1 0

  • (2)

    Nad akademikami PG odkryto pochówki skrzyniowe, więc to chyba tam jest najstarszy Gdańsk.

    • 1 9

    • to tylko studenty z lat 70-tych

      • 11 1

    • Bolek tam chował z sbkami

      Swoich przeciwników politycznycn

      • 5 9

  • Opinia wyróżniona

    Bardzo dziękuje (15)

    Za ten artykuł, poświęcony czas i pasję wiedzy... Dziękuję i czekam na więcej

    • 219 8

    • (9)

      Znów błędnie powołujecie się na niemieckie zniekształcenia jak na źródło wiedzy o genezie nazwy.
      Właściwie Grad lub Hrad, to gród ale to też nie odpowiada na wszystkie pytania.
      Pytanie właściwe, to: jaką rolę grało wzgórze przed Słowianami i innymi Indoeuropejczykami i jak je nazywano.

      • 7 16

      • (5)

        Niestety dla nas Polaków zauroczenie innymi językami jest jak zaraza która niszczy nasz język ojczysty. Mamy manię niższości i właśnie dla tego wszędzie wciskamy nazwy pobrane z języków obcych. Za 50 lat język polski może zaginąć pomimo istnienia Rady języka polskiego, która nic nie robi aby temu zapobiec.

        • 7 16

        • (4)

          Żartujesz sobie. Języki ewoluują cały czas i nie ma nic złego w zapożyczeniach.

          • 5 3

          • (3)

            Złe jest jeśli Polacy wolą zmyślone obce nazwy.

            • 4 3

            • w latach 80/90 promowano polskawienie jezyka (2)

              Interface (obecnie - piszemy interfejs) miał być sprzęgiem albo międzymordziem
              Joystick (który obecnie piszemy - dżojstik) miał być manetką wychylną albo sterowiaczkiem
              ... Na Szczęście "ciemny lud" - nie kupił tych... przez ZNAWcÓW upolskawionych nazw.

              • 1 1

              • Szkoda ze ,,ciemny lud' kupil nazwy samolot i samochod. (1)

                A moglo byc plane i car. Tak swiatowo by bylo

                • 1 1

              • jest rover zamiast welocyped i czołg zamiast tank

                i jeszcze w słowniku j.polskiego z 1908r. istnieją dwie RównoWażne nazwy na auto - samochód i samojezd.

                • 0 0

      • problem w tym, że tereny wokół Gdańska to nie słowianie zamieszkiwali (2)

        a prędzej prusowie.

        • 1 1

        • A wczesniej goci czy tam inni germanie (1)

          A wcEsniej moze neardeltale albo inne podobne. Tylko miast nie zalozyli i nie przetrwali

          • 1 2

          • jak to nie przetrwali?

            a pis?

            • 3 1

    • Nie moglo tak zostać (4)

      W polsce nikt nie chce tego prusko-niemieckiego miasta. Patrząc na tuska można by przyłączyć do kaliningradu

      • 8 33

      • Milcz ruskij.

        • 16 4

      • (2)

        To jak wytłumaczysz okupację WMG przez RP?
        Bo to, że Polska okupuje WMG od 1995 roku, nie podlega żadnej dyskusji.
        Z tym Kaliningradem, to jednak przesadziłeś.

        • 1 14

        • To u was w Niemczech każde słowiańskie miejsce jest okupowane, na wschód od linii Halle - Rostock

          • 8 1

        • Wmg samo zdecydowało o swym losie, o swym nieistnieniu, przez de facto inkorporację do rzeszy i atak na Polskę we wszelkich jej przejawach, w tym na eksterytorialną składnicę celną i na pocztę pod kuratelą Ligi Narodów. Gdyby gdańskie szwaby siedziały cicho, może wmg wróciło by na mapy, ale nie, oni woleli swój nacjonlizm, więc teraz maul halten i kartoffeln fressen.

          • 2 0

  • Stary ziomek i morze (3)

    Wczoraj na jutubach się natknęłem, kanał ma kilka filmów nt.Gdanska również tego ze starych dziejów

    • 11 6

    • Nic nowego nie odkryłeś. (2)

      My oglądamy to od wielu lat.

      • 4 0

      • Zwłaszcza że kanał na niecały rok...

        • 3 0

      • To co powiesz nt

        Miast Gwiazd

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Sprawdź się

Sprawdź się

II wojna światowa rozpoczęła się w Gdańsku atakiem Niemiec na:

 

Najczęściej czytane