• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Poszukaj swoich przodków. Genealodzy pomogą

Aleksandra Nietopiel
22 marca 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (87)
Poszukiwania swoich przodków to przygoda, która często przeradza się w pasję. Poszukiwania swoich przodków to przygoda, która często przeradza się w pasję.

Dla tych, którzy interesują się historią i tych, którzy szukają swoich przodków Pomorskie Towarzystwo Genealogiczne oraz Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Gdańsku przygotowały serię spotkań. Pierwsze zaplanowano w najbliższy czwartek.



Czy znasz historię swoich przodków?

"Z pomorską genealogią na TY" to kontynuacja, ale w zmodyfikowanej formie, ubiegłorocznych warsztatów grupowych. Spotkanie otwierające cykl zaplanowano 23 marca od godz. 15:30 do godz. 17:30 w Pracowni Regionalnej WiMBP (II piętro, p. 223) przy Targu RakowymMapka w Gdańsku. Można zabrać ze sobą laptopa.

- Jest coraz większa potrzeba takich warsztatów - przyznają organizatorzy.

Duże zainteresowanie



Genealogia na Pomorzu ma się całkiem nieźle - twierdzą genealodzy.

- W ubiegłym roku, kiedy prowadziliśmy podobne warsztaty w bibliotece, było tylu chętnych, że musieliśmy robić zapisy. Na trzy spotkania przyszło ponad 60 osób - mówi Michał Wysocki, wiceprezes Pomorskiego Towarzystwa Genealogicznego.

Nieznane dokumenty i zdjęcia z Westerplatte trafiły do Muzeum Gdańska



Przekrój wiekowy osób, które pytają o genealogię i historie swoich przodków jest duży. Przychodzą dwudziestolatkowie, ludzie w średnim wieku i osoby starsze.

- Nie mamy wiekowego ograniczenia. To ludzie na różnych poziomach zaangażowania i wiedzy. Od totalnej niewiedzy z pytaniami od czego w ogóle zacząć, do osób średnio zaawansowanych, które już gdzieś zaczęły coś robić, jakieś informacje już mają - dodaje Wysocki.
Tworzenie drzewa genealogicznego potrafi wciągnąć, a odkrywane historie niejednokrotnie zaskoczyć. Jak mawiają genealodzy "każda rodzina ma swojego trupa w szafie". Tworzenie drzewa genealogicznego potrafi wciągnąć, a odkrywane historie niejednokrotnie zaskoczyć. Jak mawiają genealodzy "każda rodzina ma swojego trupa w szafie".

Warto pytać bliskich, a nawet sąsiadów



Czwartkowe spotkanie będzie miało charakter informacyjno-doradczy. Kolejne będą miały formę warsztatów.

- Wskażemy czego szukać, gdzie szukać od samego początku, czyli jak zacząć swoją podróż po genealogii, jak poruszać się po bazach danych, a także jak szukać informacji wśród swojej rodziny, bliskich, a nawet sąsiadów. Tutaj jest naprawdę dużo rzeczy do opowiedzenia, sprawdzenia i pokazania - mówi wiceprezes PTG.

Poszukiwania w bazach danych



Członkowie PTG podpowiedzą z jakich genealogicznych baz danych korzystać, które z nich wybrać. W ostatnich latach takich wyszukiwarek przybyło. Uczestnicy spotkań zapoznają się z takimi genealogicznymi bazami jak:



Będzie również możliwość skorzystania ze zbiorów Pracowni Regionalnej (książki i czasopisma). Organizatorzy wskażą też bazy danych z Urzędów Stanu Cywilnego, bazy parafii spoza województwa czy zagraniczne bazy z Niemiec, Litwy, Ukrainy, Stanów Zjednoczonych i Kanady.



Na warsztaty z kartą



Aby wziąć udział w spotkaniach, należy posiadać kartę biblioteczną jaką jest Metropolitalna Karta do Kultury lub Gdańską Kartę Mieszkańca - należy jednak pamiętać o aktywowaniu pakietu bibliotecznego. Osoby nieposiadające żadnej z nich mogą otrzymać Metropolitalną Kartę do Kultury dopełniając formalności w bibliotece na parterze budynku.

Miejsca

Opinie (87) 6 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Opinia wyróżniona

    (3)

    Wspaniała inicjatywa,studiowanie dziejów przodków jest bardzo interesujące.A i trudne,bo wiele dokumentów przepadło bezpowrotnie.

    • 55 6

    • daj spokój - ciągle ta svencjuszologia na portalu

      zrób sobie przerwę - co za dużo to nie zdrowo

      • 6 8

    • skoro nie ma dokumentow to nie ma trudnosci w ich studiowaniu? czy tez trudzisz sie niemilosiernie nad czytaniem nieistniejacych

      • 5 4

    • Ty masz przodków w kieleckim, podkarpackim i dawnym stanisławowskim. Jako twój internetowy sąsiad ci podpowiadamy, gdzie szukac

      • 1 3

  • Ja mam chlopskie pochodzenie. Nikogo nie udaje. (5)

    Jestem dumny z pochodzenia. No ale tu większość niby szlachta :)

    • 18 11

    • Z podkreśleniem "niby"

      • 4 1

    • (1)

      To, że masz chłopskie pochodzenie, nie znaczy, że musisz mieć chłopską mentalność. To jaki jesteś, zelapezy tylko od Ciebie.

      • 5 3

      • W chlopskiej mentalnoscu nie ma nic zlego.

        Lepsza jest mentalność szlachciury który przegrał majątek albo doprowadził go do ruiny? Czy mentalność miejskich dołów społecznych?

        • 1 2

    • Jako chlop z dziada pradziada mozesz się cofnąć w poszukiwaniach do XVII /XVIII wieku.

      • 4 0

    • Drobna szlachta.

      Rodowód szlachty kaszubskiej sięga Cecory , Chocimia i Wiednia , gdzie walczyła pod rozkazami króla Jana Sobieskiego.

      Jan Sobieski najbardziej zasłużonym pozwolił na zmianę nazwiska i dopisanie końcówki ski"

      Kaszubi swoim bohaterstwem zasłużyli na szlachectwo nadane im przez króla Jana , które to szlachectwo zostało także potwierdzone przez króla pruskiego Fryderyka II po I rozbiorze Polski.

      Szlachta kaszubska zazwyczaj uboga na piaszczystych zagonach była bardzo "pańska" i katolicka . Przytłaczająca większość szlachty kaszubskiej była bardzo patriotyczna ,ona podtrzymywała na Pomorzu polskość ,organizowała ruch kaszubski . W domach szlacheckich wisiały herby z tureckimi półksiężycami i gwiazdami , które były słuszną dumą z pochodzenia i walki z Turkami u boku Sobieskiego.

      Szlachtę kaszubska powszechnie nazywano "vonami" bo von przed nazwiskiem otrzymali od Fryderyka II po I rozbiorze Polski - stąd kaszubskie nazwiska brzmiące bardzo polsko ale z von - von Prądzyński , von Gostyński , von Borzykowski , von Babka , von Fiszka , von Malotka-Trzebiatowski , von Chamyr-Gliszczyński itd.

      W czasach pruskich i niemieckich to szlachectwo i von przed nazwiskiem miało szczególne znaczenie gdy prostego ubogiego i schłopianego Kaszubę powoływano do wojska i pruski czy niemiecki oficer musiał do niego mówić np. von Kiedrowski podkreślając jego "szlachetne pochodzenie " a sam nie posiadając owego von mógł czuć pospolitość własnego pochodzenia.

      Reasumując von przed kaszubskim nazwiskiem nie oznaczało niemieckości a właśnie szlachetne i bohaterskie pochodzenie.

      • 2 0

  • Wstydzę się swojego pochodzenia (28)

    Moja babcia była Niemką, nauczyła się polskiego jak miała 12 czy 13 lat. Dziadek z Kaszub został wcielony do armii niemieckiej. Czym tu się chwalić...

    • 20 35

    • Nie ma czego.

      • 13 9

    • Po takiej wypowiedzi,

      pewnie to oni by się ciebie wstydzili.

      • 20 8

    • Mogło być gorzej. (3)

      Mógłbyś na przykład mieszkać w domu na Żoliborzu który Twój ojciec dostał za zasługi dla komunistów...

      • 24 11

      • Lepiej mieszkać w domu z którego pogoniło się rodzinę kolejarzy (1)

        • 10 0

        • prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie mieszkania w Sopocie

          • 5 2

      • Przypomnę wszakże, że nie jest to Żoliborz Oficerski. Kiedyś dość prestiżowa miejscówka

        Oczywiście, nie jest to też sam skraj Żoliborza, bo ta dzielnica zaczyna się metr za stacją Warszawa Gdańska (patrząc od Śródmieścia). Żoliborz Oficerski to była kolonia domów oficerów II RP, a to "miejsce", ten dom jest za pl. Wilsona.

        • 1 1

    • (14)

      Ciesz się, że nie masz przodków z zaboru rosyjskiego lub austro-węgierskiego.

      Jakbyś miał dziadka -icza albo -uka zza Buga zaciągającego z ruskim akcentem jak ci z przysłowiowych Krużewników, którzy przyjechali tu po wojnie...

      W Kongresówce i w Galicji około 1870 r. analfabeci stanowili około 80% ogółu ludności, a w zaborze pruskim już tylko 30%

      W 1914 na ziemiach polskich było: 57% analfabetów w zaborze rosyjskim, 40% w Galicji i 5% w zaborze pruskim.

      • 7 10

      • Znowu cie widac ). Sluchaj lyknij moze tabletke i daj wszystkim od siebie odpoczac

        Prześlij się może. Wyjdz do ludzi albo coś tam :) nieprzyjemnie się na to patrzy.

        • 4 1

      • Z tego większość to Żydzi (8)

        • 12 3

        • no (1)

          i co z tego?

          • 1 6

          • oni mieli tylko polskie kwity a nie byli Polakami, 85 procent żydów nie znała polskiego

            • 15 2

        • Na pewno nie większość! (5)

          Żydzi w II RP nie wypadali źle w statystykach pod względem analfabetyzmu.

          Analfabeci według wyznań w 1931 w II Rzeczypospolitej:
          - ewangelickie - 9,9%
          - mojżeszowe - 15,4%
          - rzymskokatolickie - 17,2%
          - greckokatolickie - 38,5%
          - prawosławne - 52,5%

          Odsetek ludności żydowskiej w miejskich ośrodkach w danych województwach, II RP w 1939.
          Województwo:
          - poleskie - odsetek osób wyznania mojżeszowego - 49,2%
          - wołyńskie - 49,1%
          - lubelskie - 42,9
          - nowogródzkie - 42,6%
          - białostockie - 38,7%
          - stanisławowskie - 34,8%
          - warszawskie - 34,7%
          - tarnopolskie - 34,7%

          W 1931, zgodnie z danymi ze spisu ludności, II RP zamieszkiwało 3 miliony i 113,9 tys. Żydów (statystyki bazowały na deklaracji wyznawanej religii. Żyd który przeszedł na katolicyzm w statystykach był dodany do wyznania rzymskokatolickiego).

          Prawie 1/4 Żydów mieszkała w pięciu miastach: Warszawie (352,6 tys.; więcej Żydów mieszkało tylko w Nowym Jorku), Łodzi (202 tys.), Wilnie, Krakowie, Lwowie. Największy udział ludności żydowskiej według powiatów był w 1939 w Białymstoku (43% ludności), Lublinie (34,7%), Łodzi (33,5%), Radomiu (32,3%), Lwowie (32%), Warszawie (31%), Wilnie (28,2%), Krakowie (25,8%), a najmniejszy w powiatach zachodnich, gdzie nie przekraczał 1% ogółu mieszkańców.

          Okupacja radziecka 1939-1941.
          Według ewidencji ambasady RP Żydzi stanowili blisko 40% obywateli polskich przebywających na terytorium ZSRR.

          Radziecka okupacja Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej 1944-1945
          Żydzi stanowili około połowy ludności polskiej, która została w Związku Radzieckim po wyjściu Armii Andersa. Większość członków Związku Patriotów Polskich, Polskiego Komitetu Narodowego i wielu czołowych dziennikarzy polskojęzycznych było Żydami. W Armii Berlinga żydowskich oficerów, zwykle służących na stanowiskach oficerów politycznych zachęcano do ukrywania swojego pochodzenia poprzez zmianę nazwiska na polskobrzmiące.

          • 5 0

          • cd. (4)

            Od 40 do 100 tys. polskich Żydów przetrwało Holocaust, ukrywając się lub przyłączając do polskiej bądź też radzieckiej partyzantki. Kolejne 50-170 tys. zostało repatriowanych z ZSRR, a 20-40 tys. z Niemiec i innych krajów.

            Najprężniejszym skupiskiem stał się Dolny Śląsk, na którym do wiosny 1946 osiedlono 86 tys. osób.

            Przez kilka pierwszych powojennych lat silnie rozwinęło się Osiedle żydowskie na Dolnym Śląsku, w którym osiadła ponad połowa powojennej żydowskiej społeczności. W szkołach w tym regionie uczono języka jidysz, a w kilku również języka hebrajskiego.

            "W Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego pracuje 18,7% Żydów. 50% stanowisk kierowniczych zajmują Żydzi. W I departamencie Ministerstwa pracuje 27% Żydów. Zajmują oni wszystkie stanowiska kierownicze" - raport NKWD z października 1945 roku

            Wikipedia: Historia Żydów w Polsce

            • 2 0

            • Może nie wszyscy byli nalafabetami ale w większosci nie znali poslkiego języka (3)

              • 5 1

              • (2)

                Ale znali Jidysz, potrafili biegle pisać i czytać. Lepiej niż polski chłop na wschodzie który podpisywał się trzema xxx.

                "Około 85% polskich Żydów stanowili chasydzi (ci z długimi brodami, pejsami, w płaszczach, kapeluszach czy jarmułkach), pozostałe 15% stanowili Żydzi zasymilowani, wyznający judaizm reformowany bądź indeferentni religijnie, w większości o wysokim statusie materialnym i biegle posługującym się językiem polskim. W czasie roku szkolnego 1937/1938, w Polsce było 226 szkół podstawowych i 12 średnich z językami wykładowymi jidysz lub hebrajskim.

                Twórcy żydowscy lub będący takiego pochodzenia, tacy jak Bruno Schulz, Julian Tuwim, Jan Brzechwa (właśc. Jan Wiktor Lesman) czy Bolesław Leśmian (pierwotnie Bolesław Lesman) wnieśli znaczący wkład w rozwój literatury polskiej początku XX wieku. Wybitnym wychowawcą i pisarzem był Janusz Korczak (właśc. Henryk Goldszmit).
                Bruno Schulz, Julian Tuwim, Jan Brzechwa czy Bolesław Leśmian wnieśli znaczący wkład w rozwój literatury polskiej początku XX wieku. Wybitnym wychowawcą i pisarzem był Janusz Korczak (właśc. Henryk Goldszmit)"

                • 3 2

              • obecnie również wiele wnoszą do polskiej polityki, Michnik, Gross, Engelking Lewandowski, Kwaśniewski, Borowski itd (1)

                • 7 2

              • Dobre :))))) brawo

                • 5 1

      • Pastuchu z zaboru pruskiego przestan tu wypisywac swoje bzdety..

        Lecz kompleksy u terapeuty.

        • 7 2

      • I dlatego II RP doceniała nauczycieli nawet wiejskich, a na zaniedbywanej przez carat Lubelszczyźnie polskie szkolnictwo (1)

        Ruszyło od 1919! Kursy nauczycielskie półroczne dla osób w miarę inteligentnych robiono i - do pracy nad Polską! Potem takie osoby dokształcano oczywiście.

        • 2 0

        • Rosyjski car nie uczył polskich dzieci języka polskiego.

          Lubelszczyzna w 1815 znalazła się w Królestwie Kongresowym w zaborze rosyjskim.

          "Rusyfikacja na ziemiach polskich w okresie zaborów - proces, w którym państwo rosyjskie dążyło do wynarodowienia Polaków poprzez stopniowe narzucanie języka, kultury, sztuki, religii prawosławnej i zwyczajów rosyjskich. Silnej rusyfikacji poddawano dzieci, ze względu na ich ubogą jeszcze znajomość kultury i języka polskiego."

          Od 1869 r. na Lubelszczyźnie, w Warszawie czy Łodzi, język rosyjski stał się jedynym oficjalnym w sądownictwie i administracji. W 1875 r. dotychczasowa polska procedura sądowa została zniesiona na rzecz rosyjskiej.

          Nawet były plany cyrylizacji języka polskiego.
          W wyniku nieudanego Powstania styczniowego car Aleksander II powołał Komitet Ustawodawczy, który miał na celu poddanie Kongresówki pod ogólne prawa Imperium Rosyjskiego. Komitet zajmował się m.in. reformą szkolnictwa a przez to, że wielu jego członków byli t.zw. słowianofilami, zrodził się pomysł zastąpienia polskiego alfabetu cyrylickim.

          Przez to, że szkoły polskie wtedy jednocześnie rusyfikowano, nie powstawało wiele oficjalnych sytuacji, kiedy w ogóle był potrzebny język polski.

          Dlatego społeczeństwo po prostu odmówiło zaadaptowania polskiej cyrylicy (Używali rosyjskiego wariantu).

          W książce Elementarz dla dzieci wiejskich wydanej w 1865 r. jest przedstawiony następujący wariant polskiej cyrylic.

          • 3 0

      • Jakbyś miał to co ?

        • 0 0

    • a czego sie tutaj wstydzic? koleje losu takie a nie inne

      • 9 7

    • Byc moze twoj dziadek sluzyl razem z moim w Wehrmachcie.. (3)

      Nie mial wyboru

      • 8 7

      • Mogl sobie honorowo strzelić w leb. Wybór zaweze jest. (1)

        Sluzyl bo chciał. Spytaj naczelnego niemca w Polsce.

        • 7 12

        • Lecz się na głowę.

          • 10 8

      • mojego dziadka też przymusowo wcielił Wehrmacht ale zdezerterował i wstąpił do polskiej armii

        • 11 2

    • Ogolnie to nie byloby czego się wstydzić, gdybyś donku caly czas nie był niemcem.

      A to przecież państwo polskie cię chowało, chlebek dawało, a teraz daje emeryturę, chyba najwyzszą w Polsce. A ty nadal reprezentujesz intetesy niemcow.

      • 7 6

    • Pochodzenie

      Uważam, że nie ma się czego wstydzić. To skąd pochodzimy nie zależy od nas. Sam jestem "chłopem" z pochodzenia i mi to nie przeszkadza.

      • 9 0

  • Co można ustalić jeżeli nie znam własnego ojca. (3)

    Znam imię i nazwisko ale wychowywał mnie inny ojciec

    • 16 0

    • Bardzo smutne

      • 14 0

    • idź do USC, masz prawo poznać jego dane, bez żadnej łaski

      tak samo jak dane jego przodków

      • 11 0

    • Musisz znać datę i miejsce urodzenia. Dotrzeć do aktu urodzenia ojca, aktu slubu.

      Tam będą podane imiona jego rodzicow i nazwisko panieńskie matki.

      • 7 0

  • Znalazłam bardzo stare zdjęcia (2)

    Chciałabym odnależć przodków tych ludzi ,nie wiem gdzie mozna w Gdyni się z tym udać.

    • 8 6

    • muzeum emigracji kiedys cos było

      • 3 1

    • Gdynia

      Proszę napisać do mnie u porozmawiamy - kontakt@ptg.gda.pl

      • 2 2

  • Zacząłem szukać swoich korzeni na Podlasiu (2)

    W urzędach nabrali wody w usta jakbym szukał złota, miejscowy proboszcz też mnie spławił, wiem jedno cały majątek dziadków zabrali ruscy wyzwoliciele, dziadkowie mieli na ucieczkę 15 minut albo kulka.

    • 15 1

    • Krajan z Podlasia

      Też mam przodków z Podlasia i byli i są to wspaniali, ciepli ludzie.
      A ruskich przejście to było straszne doświadczenie

      • 5 0

    • Wyszukiwaraka przodków z Podlasia to Lubgens

      • 1 0

  • Szukają przodków

    A z tymi których mają pod ręką nie mają czasu się spotkać Jak to się mówi szukasz daleko blisko nie widzisz

    • 17 4

  • Olu napisz proszę czy organizacja warsztatów (4)

    jest opłacana ze środków publicznych, a jeżeli tak to podaj kwotę jaka została przeznaczona na ten cel - dzięki

    • 12 7

    • Chłopie, na takich rzeczach w bibliotece się nie zarabia... (2)

      ... co za masakryczne myślenie. Genealodzy to społecznicy, mośku.

      • 4 4

      • mośku - na genealogii zarabia się niezłe siano (1)

        a wiesz mośku, że wielu "tzw. społeczników" genealogów kasuje m.in. jankesów. których przodkowie pochodzili z Europy Wschodniej po 20 USD za odnalezienie lub tłumaczenie 1 aktu chrztu, małżeństwa czy zgonu, ale tego ci mośku oni nie powiedzą. Co więcej często odnalezienie takiego dokumentu ci "tzw. społeczników" "zlecają" prawdziwym społecznikom genealogom na forach genealogicznych podając się za nowych "zielonych" forumowiczów - czyli dostają gotowca nie robiąc nic. Popytaj się mośku w środowisku genealogicznym to dowiesz się jeszcze wiele.

        • 5 2

        • mośku ale on mówił o warsztatach

          mośku

          • 2 4

    • Wolontariat

      Spotkanie organizuje towarzystwo za darmo. Czysty wolontariat.

      • 4 3

  • Może lepiej nie szukać

    Chociaż jak zaprowadzi do chłopskiej chaty to ok. Włościanie to sól ziemi.
    Gorzej jak z szemranego przedmieścia

    • 7 1

  • (1)

    I po co to wiedzieć. Jeszcze się okaże ze ruski przodek był i wtedy dramat życiowy, atfuu

    • 10 5

    • a dlaczego dramat? polski przodek lepszy? z jakiego wzgledu?

      • 2 8

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Który klub sportowy powstał w Gdańsku jako pierwszy?

 

Najczęściej czytane