• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Polonijny działacz doceniony na wyjątkowym budynku

Marek Gotard
24 listopada 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Dawna Drukarnia Gdańska przy Trakcie św. Wojciecha 57. Miłośnicy historii przypomną o polskich tradycjach tego miejsca. Dawna Drukarnia Gdańska przy Trakcie św. Wojciecha 57. Miłośnicy historii przypomną o polskich tradycjach tego miejsca.

Charakterystyczny budynek przy Trakcie św. Wojciecha 57 zobacz na mapie Gdańska to jedno z najważniejszych miejsc związanych z Polakami z Wolnego Miasta Gdańska. Przed wojną mieściła się tu Drukarnia Polska. Dziś na jego dziedzińcu pojawi się tablica poświęcona twórcy drukarni, polonijnemu działaczowi Janowi Kwiatkowskiemu.



Tablica poświęcona Janowi Kwiatkowskiemu Tablica poświęcona Janowi Kwiatkowskiemu
Jan Kwiatkowski, drukarz i wydawca urodził się w 1869 roku w Poznaniu. W 1913 roku przybył do Gdańska, gdzie odkupił wydawnictwo "Gazety Gdańskiej".

Przedsiębiorstwo prowadzone przez Kwiatkowskiego przy dawnej Stadtgebiet 12 w okazałej, neorenesansowej kamienicy i przyległych do niej budynkach, szybko stało się jednym z centrów życia kulturalnego Polaków zamieszkałych w Gdańsku. Kwiatkowski chętnie udostępniał lokal na potrzeby polskich organizacji. Znany wydawca wspierał także Macierz Szkolną w Gdańsku, był współzałożycielem Towarzystwa Przyjaciół Nauki i Sztuki. Działał także w polskich kołach śpiewaczych.

- Wielkim dniem Drukarni Gdańskiej na Oruni był 26 lutego 1935 r. Obchodzono wówczas niezwykle uroczyście jubileusz 15-lecia istnienia tego zakładu. W owym czasie Drukarnia Gdańska w Oruni, kierowana już przez dyrektora Jana Radtkego, była zakładem nowoczesnym, wyposażonym m.in. w wielką maszynę rotacyjną, linotypy i urządzenia introligatorskie. W jej składnicy znajdowało się wiele gatunków papieru. Zakład dawał zatrudnienie kilkudziesięciu osobom, zaś roczny dochód drukarni dochodził do 140 tysięcy guldenów - pisał o Drukarni Gdańskiej prof. Jerzy Samp.
Jan Kwiatkowski przestał kierować zakładem w 1933 roku. Był już chory i w podeszłym wieku. Zmarł w Łodzi w 1941 roku. Jest autorem czteroczęściowych wspomnień pt. "Polski Gdańsk w okresie przełomowym".

Do dziś na kamienicy przetrwały ślady po polskiej drukarni. W bramie kamienicy znajdziemy nieco już zatarty napis "Drukarnia Gdańska A.G.".

O przeszłości tego miejsca świadczyć będzie też pamiątkowa tablica, która zawiśnie na dziedzińcu dawnej drukarni, przy budynkach, w których obecnie mieści się hurtownia budowlana. Inicjatorami jej powstania jest hurtownia budowlana Bysewo, Fundacja Kulturalne Pomorze oraz Towarzystwo Przyjaciół Gdańska.

- W 1990 spółka Bysewo stała się właścicielem budynków przy ul. Trakt Św. Wojciecha 57. Wtedy zainteresowałem się historią tego miejsca i "odkryłem" Kwiatkowskiego. W 2015 r. nastąpił moment szczególny - udało mi się dotrzeć do pani Doroty Nitki, wnuczki Jana, za której zgodą zdecydowałem, że uczcimy osobę jej dziadka - mówi Krzysztof Michniewicz, właściciel PH Bysewo, do której należy budynek dawnej drukarni Kwiatkowskiego.
- Orunia zasługuje na lepsze jutro. Trzeba łamać schematy, pokazując, jak dużo znajduje się tu dobrych rzeczy, związanych z nami mocniej, niż nam się wydaje - mawiał Krzysztof Kosik, historyk i badacz dziejów Oruni, na której mieszka od urodzenia, fundator pierwszej tablicy przypominającej o drukarni.
Gdańsk Orunia, ul. Gościnna 2. Kamienica należąca niegdyś do polskiej rodziny Borzechowskich. Gdańsk Orunia, ul. Gościnna 2. Kamienica należąca niegdyś do polskiej rodziny Borzechowskich.
Dawna drukarnia to niejedyny polski ślad na Oruni. Po tej samej stronie Traktu Świętego Wojciecha, kilkaset metrów dalej w stronę Lipiec i św. Wojciecha, tuż koło nieczynnej od kilkudziesięciu lat pętli tramwajowej i starego rynku przy ulicy Gościnnej, stoi reprezentacyjna kamienica, należąca niegdyś do rodziny Borzechowskich. Na zwieńczeniu wyremontowanej niedawno elewacji znajduje się napis "Borzechowski 1892".

W pieczołowicie odrestaurowanych wnętrzach budynku na Oruni, dziś także znajdziemy sklep. Tutejszy "spożywczak" ma na Oruni status legendy. W pieczołowicie odrestaurowanych wnętrzach budynku na Oruni, dziś także znajdziemy sklep. Tutejszy "spożywczak" ma na Oruni status legendy.
Po rodzinie Borzechowskich pozostał także sklep, w którym zachował się oryginalny przedwojenny wystrój. Jak na warunki gdańskie, to rzecz raczej bez precedensu. Tym bardziej, że wykończenie świadczy o zasobności właściciela. Zobaczymy tutaj między innymi unikatową dekorację ścian wykonaną z malowanych płytek ceramicznych układających się w ozdobne panneaux. Ciekawostką kamienicy są duże podziemia z beczkowatymi sklepieniami wykonanymi z czerwonej cegły. W kamienicy dziś mieści się sklep spożywczy, który zna każdy mieszkaniec dzielnicy.

Poznaj też historię potężnej pralni przy Trakcie św. Wojciecha

Opinie (51)

  • charakterystyczny budynek

    Ten budynek oddaje cały charakter zabudowy Gdańska, coś odbudowane, coś zostało, nic kompletne nic w całości i sterczą połatane budowle na pustkowiu.

    • 8 0

  • Budynek Borzechowskich

    Byłam parę dni temu w sklepie w tym budynku, zeby zobaczyć kafelki na ścianach. Niestety - użytkownik sklepu zasłania je dużymi reklamowymi płachtami - naprzeciwko lady i na wprost wejścia. Rozczarowałam się.

    • 6 3

  • Budyń woli remontować swoje chałupy niż zabytki

    • 8 4

  • Przedwojenna drukarnia w Oruni doczekała sie tablicy pamiątkowej (1)

    Św.pamięci prof Jerzy Mksymilian Samp mieszkaniec zakochany w swej dzielnicy bardzo by się ucieszył z tego faktu.Obserwujemy niestety ze smutkiem jak niektóre zabytkowe obiekty po cichu znikają z krajobrazu Oruni .

    • 15 0

    • Fakt.

      • 1 0

  • nie

    nie rozbierać zabytków i nie dla styropianów bez duszy

    • 4 1

  • Bez sensu. (2)

    Lepiej napisać artykuł o Herr Ginterze Grassie - NAJWIĘKSZYM PRZYJACIELU POLAKÓW w Waffen ss.

    • 5 9

    • czy może Pan rozwinąć ten wątek

      • 1 0

    • puknij się w ten pusty łeb zanim coś chlapniesz nieuku

      • 1 0

  • Nie ma miasta na świecie...

    W którym by więcej zabytków zniszczono, po wojnie niż w Gdańsku. Ja się zastanawiam czy więcej zniszczyła ostatnia wojna, czy komunistyczne władze, czy może już te w wolnej Polsce? Wygląda na to, że te ostatnie najwięcej z tego co przetrwało wojnę zniszczyły!

    • 5 0

  • historia

    ...ciesze sie chwila kiedy ktoś wspomina z respektem historie ...szkoda ze jest tak mało pozytywnych komentarzy pod tym artykułem ...

    • 4 1

  • Pamietam te Pralnie

    • 0 0

  • dobra sprawa

    Fajnie, że są jeszcze ludzie, którzy interesują się historią, wiedzą skąd pochodzą, okazują wdzięczność i uznanie. Odkrywają tych, dzięki którym mogą być tu i teraz.
    Imponujące! i gdyby każdy tak dał coś od siebie... docenił i zrobił choć odrobinkę dla tych których już z nami nie ma...

    • 2 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Katalog.trojmiasto.pl - Muzea

Sprawdź się

Sprawdź się

Co powstało w dobudowanym skrzydle do Domu Zdrojowego?

 

Najczęściej czytane