• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pierwsze po wojnie Święto Morza. Manifestacje z urnami w tle

Tomasz Kot
28 czerwca 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Trybuna honorowa na Targu Siennym. To z niej przedstawiciele władz państwowych i wojskowych oglądali pierwsze powojenne uroczystości Święta Morza, które odbyły się na przełomie czerwca i lipca 1945 r. Warto zwrócić uwagę, że na drogowskazie po prawej stronie zdjęcia widoczne są niemieckie nazwy Tczewa (niem. Dirschau) i Oruni (niem. Ohra), zapisane cyrylicą i zgodnie z rosyjską fonetyką. Trybuna honorowa na Targu Siennym. To z niej przedstawiciele władz państwowych i wojskowych oglądali pierwsze powojenne uroczystości Święta Morza, które odbyły się na przełomie czerwca i lipca 1945 r. Warto zwrócić uwagę, że na drogowskazie po prawej stronie zdjęcia widoczne są niemieckie nazwy Tczewa (niem. Dirschau) i Oruni (niem. Ohra), zapisane cyrylicą i zgodnie z rosyjską fonetyką.

Centralne uroczystości Święta Morza w Gdańsku w 1945 r. były szczególne. Była to manifestacja polskości i triumfu nad Niemcami w miejscu, gdzie zaczęła się II wojna światowa. Była to też okazja do legitymizacji nowych władz, które w tym celu nawiązały do przedwojennych uroczystości. Przedstawiciele władz dotarli na obchody z opóźnieniem, dlatego część uroczystości zorganizowano ponownie.



"Na polskim Przymorzu"



To były huczne obchody, choć organizowane na zgliszczach. To, co nazywamy dziś Trójmiastem, to były trzy odrębne miasta graniczące ze sobą, z których największe leżało niemal całkowicie w gruzach.

Gdynia, choć nie była zrujnowana w takim stopniu jak Gdańsk, miała również poważne kłopoty ze zniszczoną infrastrukturą miejską (prąd, gaz, wodociągi), ale przede wszystkim miasto zostało pozbawione swojej siły ekonomicznej - portu, który został zniszczony w ponad 90 proc.

Zaraz po wojnie najważniejszą rolę spośród trzech miast odgrywał najmniej zniszczony Sopot. Przejął na krótko funkcje ośrodka administracyjno-dyspozycyjnego nowego województwa. Powstawały tam również zalążki ważnych instytucji kulturalnych, oświatowych i gospodarczych.

Wszędzie brakowało żywności, leków, wody, prądu, opieki medycznej, mieszkań, komunikacji, szwankowała komunikacja z resztą kraju. Wciąż nie działały porty.

Do Gdyni pierwszy statek wpłynął dopiero 16 lipca 1945 r. We wszystkich miastach tliła się epidemia tyfusu, która szczególnie bogate żniwo zbierała wśród zepchniętej na margines ludności niemieckiej.

W takich warunkach Gdańsk stał się sceną pierwszego ogólnopolskiego święta po zakończeniu działań wojennych. I to takiego, które wskrzeszało przedwojenne uroczystości ku czci obecności Polski nad Bałtykiem.

Organizowane od 1932 r. w Gdyni obchody Święta Morza, mające charakter uroczystości państwowych, były bardzo popularne i gromadziły dorocznie nawet 100 tysięcy uczestników z całego kraju. Pojawiali się na nich najwyżsi dostojnicy państwowi z prezydentem Ignacym Mościckim na czele.

W czerwcu 1945 r. lokalna i ogólnopolska prasa pisała o organizowanym "na polskim Przymorzu" patriotycznym święcie i apelowała o jak najliczniejsze przybycie na uroczystości.

Sekcja kwaterunkowa w akcji



Kilka dni przed świętem wicewojewoda gdański, pułkownik Anatol Zbaraski, wydał zarządzenie, aby w okresie od 26 czerwca do 1 lipca wszyscy użytkownicy samochodów osobowych i ciężarowych, którzy otrzymają indywidualne wezwania, dostarczyli pojazdy do dyspozycji władz wojewódzkich.

"Samochody te winne być doprowadzone w stanie zadawalniającym [pisownia oryginalna - dop. red.] pod względem zewnętrznego wyglądu i sprawności użytkowej wraz z kierowcami na punkt zborny - ul. Czerwonej Armii 55 w Sopocie w dn. 27. bm. o godz. 7.30. Zaopatrzenie w materiały pędne jak również zakwaterowanie i wyżywienie kierowców odbędzie się na miejscu zbiórki.

Nie uczynienie zadość niniejszemu za rządzeniu pociągnie dla osób odpowiedzialnych za jego wykonanie konsekwencje prawne".

Władze Gdyni wystosowały do mieszkańców apel o przyjmowanie gości, którzy przyjadą na Święto Morza.

"Każdy mieszkaniec Gdyni powinien przyjąć przynajmniej jedną osobę. Osoby kierowane przez Sekcję Kwaterunkowa będą się legitymować zaświadczeniem wydanym przez Sekcję Kwaterunkowa ze stemplem "Zawodowa Straż Pożarna w Gdyni".
W związku ze świętem Zarząd Miejski Gdyni wezwał też wszystkich mieszkańców miasta o udekorowanie domów, bram, okien i wystaw sklepowych.

Nie puszczać rakiet



Z okazji uroczystości sowieccy komendanci wojenni miast zlikwidowali niektóre restrykcje stanu wyjątkowego w życiu codziennym, równocześnie nakładając nowe obowiązki.

Komendant wojenny powiatu i miasta Gdyni, pułkownik Siergiejenko, wydał 25 czerwca rozkaz nr 5, nieco łagodzący obowiązujący do tej pory reżim czasu wojny.

Komendant zezwalał m.in. na:

"Chodzenie po mieście od godz. 5 rano do godz. 24 czasu miejscowego, a wszystkim urzędom, zakładom, przedsiębiorstwom i właścicielom mieszkań na zdjęcie zaciemnienia".

Jednocześnie Siergiejenko wzywał mieszkańców nieposiadających pozwoleń do zdania broni białej i palnej.

Niedostosowanie do polecenia groziło aresztowaniem, więzieniem, a nawet śmiercią.

Siergiejenko w rozporządzeniu kategorycznie zakazywał "strzelania i puszczania rakiet w mieście Gdyni". "Za niewykonanie niniejszego rozkazu winni będą aresztowani i pociągnięci do odpowiedzialności jak za fałszywy alarm".

Podobne rozporządzenie zostało wydane również w Gdańsku.

Uroczystości w Gdyni i Sopocie



Główne świąteczne uroczystości zaplanowano na piątek, 29 czerwca, dzień św. Piotra i Pawła, tak jak to się utarło w zwyczaju w II RP. Świętowanie zaczęto jednak dzień wcześniej.

W Gdyni 28 czerwca na skwerze Kościuszki uroczyście podniesiono biało-czerwoną flagę, następnie przy wtórze salw karabinowych wrzucono z nabrzeża wieniec upamiętniający poległych bohaterów. Na koniec odśpiewano "Rotę".

Następnego dnia główne uroczystości gdyńskie zorganizowano na placu Grunwaldzkim, gdzie odbyła się uroczysta msza święta oraz koncert Orkiestry Marynarki Wojennej i defilada plutonu MW ulicami miasta.

Parada z okazji Święta Morza w czerwcu 1945 r. w Sopocie. Parada z okazji Święta Morza w czerwcu 1945 r. w Sopocie.
W Sopocie lokalne uroczystości odbyły się 29 czerwca w Operze Leśnej, gdzie zorganizowano Festiwal Muzyki Polskiej, oraz na kortach, na których rozegrano turniej tenisowy, a także na molo, które stało się miejscem festynu ludowego.

Zorganizowano również defiladę wojskową na ul. Powstańców Warszawy.

Pomnik wolności na placu Wolności



Uroczystości centralne zaplanowano na 28 czerwca w Gdańsku na placu Wolności i na Targu Siennym, który przemianowano na plac 1 maja. Podniosła uroczystość miała trwać dwa dni.

Do osadzonego w przedwojennej tradycji święta dodano typowo sowiecki element, jakim było podjęcie zobowiązań realizacji zadań mających uczcić uroczystość.

Hasło rzucił wicewojewoda Anatol Zbaraski. Święto miało odbyć się pod hasłem: "Święto morza-Święto czynów".

Placem Wolności przez krótki czas w 1945 r. nazywano dzisiejszą "wyspę" przy bastionie św. Elżbiety. Od 1933 r. stał tam Krajowy Pomnik Poległych zwieńczony sylwetką pruskiego orła. Nowa władza zaadaptowała niemiecki pomnik na swoje potrzeby.

Pomnik niemieckich żołnierzy przy bastionie św. Elżbiety, lata 30. XX w. Pomnik niemieckich żołnierzy przy bastionie św. Elżbiety, lata 30. XX w.
Przed uroczystościami zastąpiono rzeźbę orła pruskiego nietypową w formie rzeźbą orła polskiego z głową zwróconą w lewą stronę (jak tłumaczono wedle wzoru z XVII-wiecznej bandery, co jednak budziło liczne nieporozumienia).

Pomnik Wolności lub pomnik Obrońców Wybrzeża na bastionie św. Elżbiety w Gdańsku, udekorowany na obchody Święta Morza w 1945 r. Pomnik Wolności lub pomnik Obrońców Wybrzeża na bastionie św. Elżbiety w Gdańsku, udekorowany na obchody Święta Morza w 1945 r.
Na pomniku umieszczono też tablicę z nowym napisem:

"Tu spoczywają prochy nieznanego bojownika sprawy polskiej zamęczonego przez hitlerowskiego oprawcę. Cześć jego pamięci!".
W narożach kolumny, za okrywającymi pomnik płytami, postanowiono wstawić "prochy bohaterów".

Pomnik - jak się wydaje - nie miał jednej, obowiązującej nazwy (pojawia się również określenie "pomnik wolności").

Prochy bohaterów



Święto rozpoczęło się od symbolicznego prologu. W czwartek, 28 czerwca, przy nabrzeżach w Nowym Porcie zebrała się "ludność cywilna polska, dziatwa z kwiatami oraz batalion morski".

Pół godziny później na kanale ukazały się trzy motorówki, które dobiły do brzegu Westerplatte.

"Ze wzruszeniem wkraczała delegacja marynarzy na ziemię nasiąkłą krwią żołnierza polskiego, żołnierza, który pierwszy w tej wielkiej wojnie stawił czoło nawale germańskiej".
W składzie delegacji znalazło się trzech weteranów walk o Westerplatte: ppor. Zdzisław Kręgielski (1912-1987) - dowódca placówki "Przystań", por. pilot Stefan Grodecki (1903-1968) - adiutant majora Henryka Sucharskiego, i bosman Franciszek Bartoszak (1908-1993).

Trybuna honorowa na Targu Siennym. To z niej przedstawiciele władz państwowych i wojskowych oglądali pierwsze powojenne uroczystości Święta Morza, które odbyły się na przełomie czerwca i lipca 1945 r. Trybuna honorowa na Targu Siennym. To z niej przedstawiciele władz państwowych i wojskowych oglądali pierwsze powojenne uroczystości Święta Morza, które odbyły się na przełomie czerwca i lipca 1945 r.
Weterani wskazali miejsce najcięższych walk na półwyspie: miejsce, gdzie stało działo polowe "prażące nieprzyjaciela ogniem tak długo, dopóki samo nie zostało zniszczone".

Wówczas padły słowa: "Ta ziemia jest święta, ta ziemia jest nasiąknięta krwią bohaterskiej obsługi działa, tę ziemię włożymy do urny".

Pompa z celebrą



Pobraną na Westerplatte ziemię na "przybranych po marynarsku" noszach przeniesiono do motorówki. Kondukt motorówek wolno popłynął kanałem w kierunku Motławy. Batalion morski prezentował broń. Dzieci rzucały kwiaty na wodę.

Na wiec wokół - jak pisano - "przyszłego pomnika obrońców i uczestników walki o wyzwolenie ziem nadmorskich" przybyli oficjele. Byli wśród nich wojewoda Mieczysław Okęcki, wicewojewoda Anatol Zbaraski, prezydent Gdańska Franciszek Kotus-Jankowski, prezydent Sopotu Henryk Michniewicz.

Ze strony sowieckiej zastępca wojennego komendanta miasta pułkownik Kurutiej.

"Przy głuchym odgłosie werbli w dostojnej paradzie odbyła się uroczystość złożenia 4 urn z prochami: nieznanego bohatera obrońcy Westerplatte, nieznanego żołnierza radzieckiego i polskiego, którzy padli w walce o wybrzeże, i nieznanego męczennika zamordowanego przez niemców [pisownia oryginalna - dop. red.] w obozie koncentracyjnym.

Salut karabinowy i minuta ciszy uczciły przeniesienie każdej z urn. Wieńce i kwiaty okryły różnobarwnym kobiercem stopnie pomnika.

Hymn polski i radziecki oraz krótkie przemówienie przedstawiciela społeczeństwa zakończyły podniosłą uroczystość".

Rozszumiałe fale



W drugim dniu uroczystości, we właściwym dniu Święta Morza - "zaroiły się wymarłe dotąd ulice zburzonego Gdańska.

O godz. 7 orkiestry wojskowe zagrały pobudkę.

Przed godz. 9 delegacje organizacji społecznych i młodzieżowych oraz oddziały wojska i marynarzy zajęły obszerny plac Wolności wokół ołtarza zbudowanego przed pomnikiem Bohaterów walk o polskie wybrzeże".

W pierwszych rzędach przedstawiciele władz państwowych z wojewodą Okęckim na czele, samorządowych, wojska, marynarki i armii czerwonej. Uroczystą mszę świętą celebrował kapelan MW ks. Jerzy Dunin.

"Od stopni ołtarza ks. Kapelan wygłosił piękne, mocne w swej treści kazanie. Rozszumiały się fale Bałtyku, głosząc światu radosną nowinę, że nad polskim morzem po wieczne czasy polskie sztandary i Biały orzeł rozpostarł swe skrzydła, a polska marynarka objęła swą straż nad polskimi portami".
Po kazaniu i nabożeństwie zarówno wojsko, jak i delegacje przemaszerowały na plac 1 Maja, gdzie ustawiono się przed trybuną udekorowaną flagami państw sprzymierzonych.

Celebrę zakończyła uroczysta przysięga uczestników i defilada. Podobno w uroczystościach wzięło udział 15 tysięcy osób.

Na trybunie honorowej mieli zasiąść przedstawiciele komunistycznych władz z prezydentem KRN Bolesławem Bierutem na czele.

Nie przyjechali jednak, ponieważ 28 czerwca w Warszawie powołano Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej z premierem Edwardem Osóbką-Morawskim i wicepremierem Stanisławem Mikołajczykiem.

Powtórka z rozrywki



Uroczystości przed trybuną honorową na placu 1 Maja powtórzono więc w niedzielę, 1 lipca, kiedy do Gdańska dotarli Bolesław Bierut i marszałek Michał Rola-Żymierski.

Na uroczystości poza lokalnymi włodarzami pojawił się tym razem komisarz wojskowy Gdańska generał Mikulski oraz ambasador Francji w Polsce Roger Gereaux.

Dziennik Bałtycki z 3.07.1945 r. całą pierwszą stronę poświęcił wizycie w Gdańsku władz państwa. Dziennik Bałtycki z 3.07.1945 r. całą pierwszą stronę poświęcił wizycie w Gdańsku władz państwa.
Marszałek Żymierski odznaczył weteranów z 1939 r. krzyżami Virtuti Militari oraz krzyżami Grunwaldu. Przemówienie wygłosił Bolesław Bierut. Potem przy dźwiękach "Warszawianki" odbyła się defilada wojskowa.

O godzinie 14 prezydent Gdańska podjął gości na uroczystym śniadaniu, podczas którego wygłoszono szereg toastów. Prezydent Bierut swój pierwszy toast wzniósł na cześć generalissimusa Stalina.

Po południu w Sopocie w kasynie wojskowym przy ul. Książąt Pomorskich (gmach I LO) odbył się uroczysty bankiet, który zgromadził ponad 200 osób.

Dalsze dzieje pomnika wolności



Orła kojarzącego się z niemieckim symbolem dość szybko zdemontowano.

Pomnik Wolności lub pomnik Obrońców Wybrzeża na bastionie św. Elżbiety w Gdańsku. Zdjęcie z 1945 r. Pomnik Wolności lub pomnik Obrońców Wybrzeża na bastionie św. Elżbiety w Gdańsku. Zdjęcie z 1945 r.
Wiosną 1947 roku u stóp obelisku wolności dodano kotwicę z XVII wieku, z dębowym ramieniem, wydobytą z Zatoki Gdańskiej koło Westerplatte, oraz dwa nowożytne działa, również wydobyte z morza.

Pomnik rozebrano w sierpniu 1957 roku w związku z planami (ostatecznie niezrealizowanymi) postawienia w tym miejscu pomnika ku chwale tych, którzy oddali życie w walce z hitleryzmem.

Kotwice pozostały do 1959 r., fundament po obelisku istnieje do dziś. Co się stało z urnami - nie wiadomo.

Opinie (6) 1 zablokowana

  • Fajny artykuł, przypominający mało znany fragment historii Gdańska.

    • 14 1

  • Tak to bolszewia (1)

    po zniewoleniu niemieckim , zaczynała trwające 50 lat zniewolenie ssowieckie. I pomysleć , że gnieżdżą się w Gdańsku i Sopocie do tej pory.

    • 14 10

    • To wyjezdzaj stąd jak ci zle. Wracaj burku za Bug do swoich

      • 4 9

  • Ciekawy artykuł o trudnych dniach po wojnie

    • 16 1

  • Kilkadziesiąt lat minęło i Niemcy znowu zaczynają kombinować

    wspólnie z Rosją... Sytuacja się zagęszcza, dobrze się to nie skończy, bo nikt za wczasu nie chce im dac po łapach. Na świecie zapanował neobolszewizm , znowu poleje się krew....

    • 7 5

  • Kazda wladza, jaka by nie byla polskim morzem, na swoj sposob gebe sobie wycierala i propagande robila.

    • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Majówka z Twierdzą Wisłoujście

35 zł
w plenerze, wykład / prezentacja, warsztaty, pokaz

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Syn jakiego króla urodził się w Gdańsku?

 

Najczęściej czytane