• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pierwsze gdyńskie lotnisko. Historia Portu Lotniczego Gdynia w Rumi-Zagórzu

Rafał Borowski
23 sierpnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Fragment Portu Lotniczego Gdynia w Rumi - Zagórzu, widok z lotu ptaka. Na skrzydłach największego samolotu (po lewej stronie zdjęcia) widoczna polska szachownica lotnicza. Fragment Portu Lotniczego Gdynia w Rumi - Zagórzu, widok z lotu ptaka. Na skrzydłach największego samolotu (po lewej stronie zdjęcia) widoczna polska szachownica lotnicza.

Mało kto wie, że Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo nie jest wcale pierwszym lotniskiem w historii tego miasta. Okno na świat II Rzeczypospolitej, czyli przedwojenna Gdynia, posiadało lotnisko w pobliskiej Rumi. Co z zapomnianym aerodromem mieli wspólnego studenci Politechniki Gdańskiej oraz dlaczego nie ma dziś po nim niemal żadnego śladu? Poznajcie historię Portu Lotniczego Gdynia w Rumi-Zagórzu.



Czy znałeś historię lotniska w Rumi?

Na początku musimy cofnąć się do roku 1920. W tym roku, w następstwie przegranej przez II Rzeszę Niemiecką I wojny światowej, decyzją zwycięskich państw Ententy, powstało Wolne Miasto Gdańsk. Stworzone w ten sposób państwo-miasto miało zostać zdemilitaryzowane, a funkcjonujący dotychczas w Gdańsku garnizon zlikwidowany. Jednym z następstw tychże decyzji było przekształcenie użytkowanego dotychczas przez wojsko lotniska w Gdańsku-Wrzeszczu (niem. Danzig-Langfuhr) w cywilny port lotniczy.

Polska odpowiedź na niemieckie szykany

Wrzeszczańskie lotnisko dynamicznie rozbudowywało się. Już w latach 20. obsługiwało połączenia z kilkunastoma miastami, m. in. Berlinem, Warszawą czy Leningradem (dawna nazwa Petersburga). Tymczasem w 1929 roku studiujący na Politechnice Gdańskiej Polacy założyli Akademicki Aeroklub (czyli stowarzyszenie lotnictwa sportowo-turystycznego) Gdański, istniejący zresztą aż po dzień dzisiejszy. Zestawienie ze sobą tych dwóch faktów oczywiście nie jest przypadkowe i miało niebagatelny wpływ na powstanie lotniska w Rumi. Dlaczego?

Otóż zarządzający nowoczesnym, wrzeszczańskim lotniskiem Niemcy po prostu uniemożliwiali młodym Polakom korzystanie z niego. Członkowie Akademickiego Aeroklubu Gdańskiego, wzorem pomysłodawców budowy Gdyni, nie mieli najmniejszego zamiaru wadzić się z Niemcami o możliwość korzystania z Portu Lotniczego w Gdańsku-Wrzeszczu i postanowili stworzyć własne lotnisko. Na jego lokalizację wybrali Rumię.
Dwupłatowy samolot na lotnisku w Rumi. Z lewej strony zdjęcia widoczna wieża kościoła Podwyższenia Krzyża Świętego. Rok 1936. Dwupłatowy samolot na lotnisku w Rumi. Z lewej strony zdjęcia widoczna wieża kościoła Podwyższenia Krzyża Świętego. Rok 1936.

Od sportowego lotniska do pasażerskiego portu lotniczego

Na przełomie lat 20. i 30. rumski folwark, należący do niejakiego Dymitra Andrault de Langeron, został rozparcelowany. Liczące niemal 300 hektarów łąki zostały podzielone pomiędzy gminę a okolicznych rolników. To właśnie ten ogromny, trawiasty teren został wytypowany przez polskich adeptów Politechniki Gdańskiej na realizację ambitnego przedsięwzięcia.

Pomysł Polaków skupionych w Akademickim Aeroklubie Gdańskim szybko znalazł potężnych orędowników. Inicjatywę podchwyciły władze pobliskiej Gdyni oraz dowództwo Morskiego Dywizjonu Lotniczego, stacjonującego w Pucku. W 1931 roku, po wykonaniu minimum prac adaptacyjnych, pasjonaci latania z Politechniki Gdańskiej rozpoczęli kursy pilotażu na trawiastym lotnisku.

Czytaj także: Samolotem z Wrzeszcza do Europy

Zaledwie rok później, w 1932 roku, z Warszawy przyjechała specjalna komisja Departamentu Lotnictwa Cywilnego, która orzekła, że sportowe lotnisko należy przekształcić w pełnowymiarowy, pasażerki port lotniczy. Prace budowlane - obejmujące m. in. budowę dwóch pasów startowych, budynku dworca lotniczego oraz hangarów - ruszyły jednak dopiero w 1934 roku. Po wbiciu pierwszej łopaty, założenia zrealizowano w błyskawicznym tempie. Już z początkiem maja 1935 roku nastąpiło uroczyste otwarcie lotniska, którego oficjalna nazwa brzmiała Port Lotniczy Gdynia w Rumi-Zagórzu. Już samo to określenie jednoznacznie wskazuje, jaki był cel funkcjonowania - obsługa lotnicza pobliskiej Gdyni.
Hangar Akademickiego Aeroklubu Gdańskiego (w 1933 roku przemianowanego na Aeroklub Gdański) na lotnisku w Rumi. To właśnie członkom tego stowarzyszenia Port Lotniczy Gdynia w Rumi - Zagórzu zawdzięczał swoje powstanie. Siedziba aeroklubu mieściła się przy obecnej ul. Legionów 11 (niem. Heeresanger 11) we Wrzeszczu. Jak na ironię, niedaleko znajdowało się lotnisko, do którego Polakom uniemożliwiono dostęp. Hangar Akademickiego Aeroklubu Gdańskiego (w 1933 roku przemianowanego na Aeroklub Gdański) na lotnisku w Rumi. To właśnie członkom tego stowarzyszenia Port Lotniczy Gdynia w Rumi - Zagórzu zawdzięczał swoje powstanie. Siedziba aeroklubu mieściła się przy obecnej ul. Legionów 11 (niem. Heeresanger 11) we Wrzeszczu. Jak na ironię, niedaleko znajdowało się lotnisko, do którego Polakom uniemożliwiono dostęp.

Jedno z najsłynniejszych lotnisk przedwojennej Polski

Wraz z otwarciem lotniska, 1 maja 1935 roku, z płyty Portu Lotniczego Gdynia w Rumi-Zagórzu wystartował pierwszy samolot do Warszawy. Co ciekawe, samoloty w kierunku stolicy kursowały codziennie - rano odbywał się lot do Warszawy, a po południu lot powrotny do Rumi. Bilet na przelot do Warszawy kosztował 45 zł. Podróż w przestworzach odbywała się na pokładach amerykańskich dwusilnikowych samolotów Lockheed L-10 Electra, zakupionych przez istniejącego do dzisiaj przewoźnika, czyli PLL LOT.

Dojazd na lotnisko ułatwiał również specjalny autobus, kursujący pomiędzy Gdynią a budynkiem dworca lotniczego. Ponadto, dworzec lotniczy był połączony brukowaną ulicą z pobliskim dworcem kolejowym. W przyszłości planowano wybudować wzdłuż wspomnianej ulicy linię kolejową, planów tych jednak nie udało się nigdy zrealizować.

W 1937 roku, na lotnisku wylądował samolot z prezydentem II RP Ignacym Mościckim na pokładzie.

Czytaj także: Jak to z lotniskami w Gdańsku było

Wraz z rozbudową lotniska, PLL LOT uruchamiał kolejne połączenia z Rumi. W ostatnich miesiącach przed wybuchem wojny, w 1939 roku, uruchomiono połączenia lotnicze z Rzymem, Wenecją i Kopenhagą. W ostatnich latach przed wybuchem II wojny światowej, lotnisko w Rumi obsługiwało ponad trzy tys. pasażerów rocznie. Biorąc pod uwagę fakt, że wspomniane wcześniej samoloty Lockheed L-10 Electra zabierały na pokład jedynie dziesięciu pasażerów oraz dwóch członków załogi, liczba ta wygląda naprawdę imponująco.

Poza obsługą ruchu pasażerskiego, lotnisko w Rumi-Zagórzu było również lotniskiem zapasowym dla wspomnianego wcześniej Morskiego Dywizjonu Lotniczego z Pucka. Warto również wspomnieć, że na rumskim lotnisku znajdowała się montażownia, w której składano samoloty sprowadzane w częściach ze Stanów Zjednoczonych.
Samolot Lockheed L-10 Electra w barwach Stanów Zjednoczonych. Właśnie tego rodzaju samoloty, zakupione przez PLL LOT, głównie obsługiwały ruch pasażerki z Rumi. Taka maszyna mogła zabrać na pokład dziesięciu pasażerów i dwóch członków załogi. Samolot Lockheed L-10 Electra w barwach Stanów Zjednoczonych. Właśnie tego rodzaju samoloty, zakupione przez PLL LOT, głównie obsługiwały ruch pasażerki z Rumi. Taka maszyna mogła zabrać na pokład dziesięciu pasażerów i dwóch członków załogi.

Kolejna rozbudowa lotniska

W 1939 roku, po przegranej przez Polaków kampanii wrześniowej, Rumia znalazła się pod okupacją niemiecką. W latach 1941-1942 Niemcy podjęli decyzję o rozbudowie rumskiego lotniska.

Port lotniczy w Rumi - Zagórzu, przemianowany przez okupantów na Rahmel - Sagorsch, do końca wojny pełnił jednak jedynie funkcję pomocniczą. Nie stacjonował tu żaden związek taktyczny Luftwaffe, czyli sił powietrznych III Rzeszy. W Rumi montowano głównie samoloty (m. in. bombowce Junkres oraz Heinkel, a także myśliwce Focke-Wulf) oraz szkolono niemieckich pilotów. Ponadto, znajdował się tutaj skład paliwa lotniczego.

Na lotnisku oraz w pobliskich zakładach zbrojeniowych pracowali jeńcy wojenni przeróżnych narodowości. Jeńcom, wraz z tutejszym, polskim ruchem oporu, udało się przeprowadzić kilka udanych akcji sabotażowych, czyniąc niezdatnym do użytku parę samolotów Luftwaffe.
Bombardowanie lotniska w Rumi - Zagórzu, przemianowanego w latach okupacji niemieckiej na Rahmel - Sagorsch. Zdjęcie wykonane z alianckiego samolotu po roku 1942. Bombardowanie lotniska w Rumi - Zagórzu, przemianowanego w latach okupacji niemieckiej na Rahmel - Sagorsch. Zdjęcie wykonane z alianckiego samolotu po roku 1942.

Rok 1945, czyli całkowita zagłada lotniska

Od 1943 roku, po przełamaniu niemieckiego panowania w powietrzu, lotnisko w Rumi było celem alianckich nalotów. Zniszczenia były stosunkowo niewielkie. Bomby zniszczyły wówczas część hangarów i uszkodziły pasy startowe. Najgorsze miało jednak dopiero nadejść.

Po klęskach pod Stalingradem i Kurskiem, niemieckie wojska przeszły do kontrofensywy, miażdżone przez posuwający się w kierunku Berlina radziecki walec. Kiedy w marcu 1945 roku krasnoarmiejcy zbliżali się do Rumi, Niemcy zadecydowali, że tutejsze lotnisko nie może przejść w ręce wroga. Niemieccy saperzy obrócili w perzynę wszystkie zabudowania. Zagładzie uległy nawet pasy startowe.

Zrujnowane w wyniku działań wojennych lotnisko nie zostało odbudowane i z czasem uległo całkowitej likwidacji. Warto jednak odnotować, że w pierwszych latach powojennych, polscy żołnierze ćwiczyli tutaj m. in. skoki spadochronowe. Do czasu wzniesienia zabudowy mieszkalnej, dawne lotnisko służyło również jako... miejsce wypasu bydła.
Plan Portu Lotniczego Gdynia w Rumi - Zagórzu, rok 1930. Lotnisko zajmowało powierzchnię ok. 80 hektarów. W lewym, dolnym rogu zdjęcia widoczny przebieg linii kolejowej Gdynia - Rumia. To od niej miała być poprowadzona odnoga do dworca lotniczego. Plan Portu Lotniczego Gdynia w Rumi - Zagórzu, rok 1930. Lotnisko zajmowało powierzchnię ok. 80 hektarów. W lewym, dolnym rogu zdjęcia widoczny przebieg linii kolejowej Gdynia - Rumia. To od niej miała być poprowadzona odnoga do dworca lotniczego.

Próżno szukać śladów dawnego lotniska

Teren dawnego Portu Lotniczego Gdynia w Rumi-Zagórzu zajmuje obecnie dzielnica - jakżeby inaczej - Rumia Lotnisko. W dużym uproszczeniu, granice dawnego lotniska wyznaczają ulice: I Dywizji Wojska Polskiego, Partyzantów, Żurawia, Kosynierów. Główna brama znajdowała się na wysokości ul. Żwirki i Wigury.

Zapewne niektórzy czytelnicy zastanawiają się teraz, czy pośród zabudowy obecnej dzielnicy mieszkaniowej ostały się jakieś ślady dawnego lotniska. Wszak na gdańskiej Zaspie po dziś dzień można gołym okiem dostrzec relikty po działającym tam do maja 1974 roku lotnisku Gdańsk-Wrzeszcz, np. dawny hangar przebudowany na centrum handlowe ETC czy fragmenty dawnego pasa startowego, usytuowane wzdłuż ul. Jana Pawła II. Tymczasem ślady po lotnisku w Rumi uległy niemal całkowitemu zatarciu.

Czytaj także: Zapomniany port lotniczy na Wyspie Sobieszewskiej

Na początku lat 50. teren dawnego lotniska, podobnie jak niegdyś folwark, na którym je wzniesiono, rozparcelowano na działki budowlane. Z każdym rokiem, szczególnie po nadaniu Rumi praw miejskich w 1954 roku, przybywało tu domów jedno- i wielorodzinnych. Między nimi wytyczono nowe ulice. Co ciekawe, do budowy wielu domów użyto elementów zniszczonej infrastruktury dawnego lotniska.

Resztki ruin lotniskowych budynków sukcesywnie wyburzano. W 2007 roku wyburzono również ocalały "bunkier" (tak naprawdę przeciwpożarowy zbiornik wody) przy ul. Tysiąclecia. Obecnie w jego miejscu stoi budynek mieszkalny. W miejscu dawnego dworca lotniczego również stoi obecnie budynek mieszkalny.
Jeden z ostatnich relitków dawnego lotniska, czyli jednoosobowy bunkier obserwacyjny. Budowla została wzniesiona przez Niemców podczas rozbudowy lotniska w latach 1941 - 1942. Dawny bunkier, co widać na powyższym zdjęciu, pełni rolę słupa ogłoszeniowego. Jeden z ostatnich relitków dawnego lotniska, czyli jednoosobowy bunkier obserwacyjny. Budowla została wzniesiona przez Niemców podczas rozbudowy lotniska w latach 1941 - 1942. Dawny bunkier, co widać na powyższym zdjęciu, pełni rolę słupa ogłoszeniowego.

Reliktem dawnego lotniska, który oparł się niszczycielskiej sile czasu, jest jednoosobowy schron obserwacyjny, zlokalizowany przy skrzyżowaniu ul. Sędzickiego oraz ul. Żwirki i Wigury. Obecnie pełni rolę... słupa ogłoszeniowego. Kolejnym osobliwym reliktem jest sam kształt ul. Żwirki i Wigury. Szeroki pas terenu, ciągnący się wzdłuż jednojezdniowej drogi, to rezerwa pod wspomnianą wcześniej linię kolejową, która miała połączyć dworzec kolejowy z dworcem lotniczym.

Wreszcie, najważniejszą pamiątką po Porcie Lotniczym Gdynia w Rumi-Zagórzu jest przecież sama nazwa powstałej na jego gruzach dzielnicy, czyli Rumia-Lotnisko.

Choć rumskie lotnisko bezpowrotnie przeszło do historii, kilka lat temu Gdynia wskrzesiła swoje lotnicze tradycje. W roku 2006 wojsko zawarło z miastem umowę w sprawie przystosowania wojskowego lotniska Oksywie-Babie Doły (dziś lotnisko Gdynia-Kosakowo) dla potrzeb lotnictwa cywilnego. Co ciekawe, obecny Port Lotniczy w Gdyni-Kosakowie powstał w latach 30. jako... dodatkowe lotnisko dla lotniska w Rumi. Ale to już zupełnie inna historia.

Opinie (157) 4 zablokowane

  • Lotnisko w Rumi trzeba odbudować, koniecznie

    Będzie zapasowym lotniskiem dla Kosakowa,
    Gdyni jako metropolii to się należy.
    Jak stado jeży.

    • 21 17

  • co zrobić (7)

    Gdy marszałek Struk z prezydentami Gdańska i Sopotu są przeciwni i oświadczają, a nawet krytykują pomysł rozbudowy i ucywilizowania tego"zapasowego" lotniska w Gdyni.

    Wojciech Szczurek, tymczasem dostaje"razy" od wszystkich za to, że chce wykorzystać coś co istnieje i ma się dobrze i jest w tym niezłomny. Zapowiedział bowiem, że budowa portu lotniczego w Kosakowie będzie kontynuowana.

    I tak trzymać Panie prezydencie !!!

    • 40 20

    • Peowcy z Bąkiem na lotnisku im Bolka boją się konkurencji i donieśli do KE na władze Gdyni (3)

      PO to dno moralne, zero myślenia propaństwowego

      • 15 6

      • (2)

        Pisowcy nie lepsi. Są siebie warci.

        • 10 2

        • PiSowcy (1)

          marzą o powołanie POPiS-u i dalsze eliminowaniu i wykluczaniu Gdyni :((

          • 5 1

          • PiS to największe zło w Gdyni

            zajmują się tylko hejtem i trollingiem i ogólną destrukcją wszystkiego co dobre i kulturalne.

            • 4 0

    • Otrzep sie z wazeliny (2)

      • 4 10

      • Pierwsze Air Show zorganizowano w 1991 r. w Poznaniu, (1)

        potem pokazy odbywały się w Gdyni, Bydgoszczy i Dęblinie.

        Gdynia to POTĘGĄ LOTNICZA, widać to choćby poprzez ostatnie imprezy Red Bulla

        • 9 3

        • prawdziwy gdynianin poleci choćby na drzwiach od stodoły

          • 0 0

  • Ciekawy artykuł

    Chociaż gdyńskie lotnisko w... Rumii brzmi dziwnie

    • 7 14

  • (6)

    Może załóżmy bezpartyjne stowarzyszenie mające na celu odsunięcie od władzy Szczurka i jego ekipę nieudaczników, trwoniących publiczne pieniądze? Będących ZA zapraszam do plusowania :-)

    • 16 38

    • ale masz zryty beret.... ech :]
      o tym jakbyś nie wiedział decydują mieszkańcy podczas wyborów, które dopiero co się odbyły.

      • 14 3

    • Jasne a peowcy - Sikorski, Rostowski, Biernat to dopiro wyłudzali publiczne pieniądze

      Nieudacznik - partyjniak peowski Budyń, krętacz i dorobkiewicz

      • 11 3

    • nie mamy zamiaru!!!!!!!!!!!! (1)

      Nigdy w życiu!!!!!!Nie mam zamiaru zmieniać prezydenta,my mamy najlepszego!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

      • 8 4

      • Zgadzam się, jest najlepszy w propagandzie i ogłupianiu.

        • 1 8

    • Nie karmcie pisowskiego trolla

      • 5 1

    • a ja proponuję utworzyć stowarzyszenie, które będzie dbało o badania psychiatryczne i wydawało zaświadczenie o możliwości wypowiadania się w internecie.

      • 1 1

  • zajefajny artykuł,negujący postawę Gdańska ... powodzenia, ale widać gdyński PiS (2)

    już dostaje trzęsawki, bo im chodzi o hamowanie rozwoju miasta i widać że to same miernoty, negujące pozytywy dla Gdyni

    • 14 24

    • (1)

      gdyńskie i gdańskie Pisiory dostają trzęsawki na wszystko :) najlepiej po prostu nie reagować i trzymać się razem (mam na myśli normalnych ludzi).
      Co do lotniska w Kosakowie to różne są zdania, ale rozumiem gdynian, którzy chcą jego uruchomienia, bo to szansa dla całego regionu.
      Ciekawe czy gdańszczanie by chętnie oddali Gdyni czy innemu miastu w Pomorskiem swoje lotnisko twierdząc, że jedno wystarczy :D

      • 11 3

      • też rozumiem Gdynian

        i sam jestem za uruchomieniem lotniska w Gdyni, ale niestety sprawa została już spaprana przez ekipę Szczurka. Wbrew temu, co się czasem słyszy, przeszkodą nie jest wcale "blokowanie" przez pomorską PO. Jakby w papierach było ok i jakby ktoś z głową i wyczuciem takich kwestii tym się zajmował, to to lotnisko by już było. No ale w Gdyni od kilku lat gospodarką rządzą dyletanci.

        • 1 0

  • Kosakowo (14)

    Te lotnisko to zenada. Wszyscy wiedzą ze bedzie tak jak z lotniskiem w Radomiu tylko oczywiscie nie gryzoń! Mimo ze jestem z Chyloni i tak będę latał z Rębiechowa. A szczur swoje kompleksy niech leczy tak, zeby nie bylo to kosztem podatnikow!

    • 33 37

    • To trzeba miec zryty beret plus kompleksy, zeby z chyloni jechac do rebiechowa majac lotnisko pod nosem. (10)

      • 18 21

      • (3)

        Frustratem to jest Szczurek, ja nie będę brał udziału w jego cyrku wynikającego z kompleksów.

        • 18 14

        • (1)

          Widać po tonie wypowiedzi kto tu jest frustratem :)

          • 13 12

          • Wtrące się kolego

            Frustratem to prędzej jest ten który chce lotniska przynoszącego straty.

            • 8 13

        • widać POPiS

          bliski przynajmniej tak myślą w strukturach gdyńskich PiS-u pod wodzą "światłego " inaczej horały ?

          • 6 2

      • to jedz 197 do kosakowa i czekaj na samolot, kto ci broni? (1)

        • 5 7

        • jeżeli już to kakofonia

          • 0 0

      • co się dziwisz PiS tak właśnie ma (1)

        a w Chyloni jest ich najwięcej w Gdyni

        • 4 0

        • Ale i tak na szczęście mało

          • 6 0

      • (1)

        5x szybciej z Chyloni dojade do Rebiechowa niz do Kosakowa

        • 7 9

        • Hahahaha

          • 5 1

    • Wiadomo... Chylonia i tyle w temacie :)

      • 3 9

    • lotnisko w Radomiu ma duże perspektywy (1)

      Tylko jest słabo zarządzane, ale masz rację że to adekwatna sytuacja. Radom w końcu zacznie odciążać Warszawę, może problem tkwi w słabym połączeniu Radomia ze stolicą? Nie wiem. Wiem natomiast, że w naszym kraju bardzo słabo rozwinięte są tanie lokalne połączenia lokalne. W cenie ok. 100zl można regularnie latać tylko do stolicy. Z czasem te połączenia na pewno się rozwiną i wtedy te lotniska będą zbierać żniwo. Nie przekreslajcie dobrego projektu. Przecież lotnisko było tu zawsze, nie było stawiane w szczerym polu od zera. Trzeba było tylko je dostosować do ruchu pasażerskiego.

      • 7 5

      • w pełni popieram budowę lotniska w gdyni jakiejś tam mogłyby się odbywać loty z powyższego na przykład na grzyby do borów tucholskich lub na plażę w chałupach

        • 0 1

  • (1)

    Mostowe Błoto to dzisiejsze Mości Błota należące do Redy?

    • 6 0

    • Częściowo do Redy /Rumi i powiatu Puckiego.

      • 3 0

  • Myslalem

    ze bedzie o Kosakowie

    • 3 3

  • ????

    Lotnisko rumskie a nie gdyńskie!!!

    • 8 19

  • Kibicuję Gdyni całym sercem.

    • 25 10

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Sprawdź się

Która uczelnia w Trójmieście ma najdłuższe tradycje?

 

Najczęściej czytane