• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Patroni tramwajów: Maciej Gwiazda

Marcin Stąporek
1 lutego 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
W 1951 r. Maciej Gwiazda był naczelnikiem Wydziału Autobusowo-Trolejbusowego Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. W 1951 r. Maciej Gwiazda był naczelnikiem Wydziału Autobusowo-Trolejbusowego Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego.

W piątym odcinku naszego cyklu "Patroni gdańskich tramwajów" przedstawiamy sylwetkę Macieja Gwiazdy, jednego z twórców komunikacji publicznej w Trójmieście po wojnie. Tydzień temu zaprezentowaliśmy postać opiekuna młodzieży - Alfa Liczmańskiego, a za tydzień opiszemy Elżbietę Koopman Heweliusz.



Patron gdańskiego tramwaju 1045 jest postacią pod wieloma względami wyjątkową. Przez znaczącą część życia był gdynianinem i zapisał się w historii tego miasta. Z Gdańskiem łączyły go zrazu tylko studia na politechnice (rozpoczęte w 1938 r. i ukończone po przymusowej przerwie wojennej w 1951 r.). Dopiero w 1958 r., już jako dyrektor techniczny Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego Gdańsk-Gdynia przeprowadził się do Gdańska; ale po śmierci spoczął na cmentarzu w "swojej" Gdyni.

Maciej Gwiazda jest patronem tramwaju Pesa Swing 120NaG SWING o numerze bocznym 1045. Maciej Gwiazda jest patronem tramwaju Pesa Swing 120NaG SWING o numerze bocznym 1045.
Niezwykłe jest także to, że za jego życia, a nawet po śmierci, tak niewiele mówiono o jego zasługach - najwyraźniej niewiele o to dbał, choć byli tacy, którzy nazywali go "chodzącą historią". Prawdopodobnie tylko niewielu wiedziało o wysokich odznaczeniach, jakie otrzymał za swoją działalność w okresie II wojny światowej.

Z bohaterem poprzedniego odcinka cyklu, Alfem Liczmańskim, łączy Macieja Gwiazdę działalność harcerska i to, że obaj byli więźniami niemieckiego obozu koncentracyjnego Stutthof.

Druh Maciej był od druha Alfa o 15 lat młodszy; właściwie był rówieśnikiem odrodzonej Polski, urodził się bowiem w Dąbrowie Górniczej 6 stycznia 1919 r., dosłownie kilka tygodni po odzyskaniu przez nasz kraj niepodległości. 10 lat później zmarł jego ojciec, a matka z dwoma synami - Maćkiem i Wojtkiem - pojawiła się na wybrzeżu Bałtyku, gdzie kilka lat wcześniej zaczął powstawać port i obok niego nowe miasto: Gdynia. Pani Helena Gwiazda znalazła zatrudnienie jako pracownica biurowa w Miejskim Towarzystwie Komunikacyjnym. Nie spodziewała się pewnie, że dla jej starszego syna komunikacja miejska stanie się pasją na całe życie.

Z drugą życiową pasją, czyli harcerstwem, Maciek zetknął się podczas nauki w szkole średniej. Podkreślmy, że nie była to pierwsza lepsza szkoła, ale mające siedzibę przy obecnej alei Zwycięstwa 194 Prywatne Koedukacyjne Gimnazjum doktora Zegarskiego. Szkoła ta, po latach nazwana "pierwszym polskim gimnazjum z widokiem na morze", wychowywała młodzież w duchu patriotyzmu, równocześnie kładąc nacisk na znajomość spraw morskich i naukę języków.

Maciej Gwiazda zetknął się z harcerstwem podczas nauki w Prywatnym Koedukacyjnym Gimnazjum doktora Teofila Zegarskiego, działającym przy alei Zwycięstwa 194 w Orłowie. Maciej Gwiazda zetknął się z harcerstwem podczas nauki w Prywatnym Koedukacyjnym Gimnazjum doktora Teofila Zegarskiego, działającym przy alei Zwycięstwa 194 w Orłowie.
To właśnie u Zegarskiego powstała w 1928 r. pierwsza gdyńska drużyna harcerska. Maciej Gwiazda należał do II Morskiej Drużyny Harcerzy; w 1938 r. uczestniczył w harcerskich rejsach jachtowych do Szwecji. Od 1937 r. był już hufcowym V Hufca Harcerzy w Orłowie.

Po maturze, w 1938 r. rozpoczął studia politechniczne w Gdańsku. Były to czasy, kiedy Polacy studiujący w murach Technische Hochschule, jak zwała się wówczas uczelnia, spotykali się na każdym kroku z wrogością i szykanami. 24 lutego 1939 r. doszło do otwartej agresji i niemieccy studenci, mając ogromną przewagę liczebną, siłą usunęli swych polskich kolegów z sal wykładowych i laboratoriów.

Po interwencji rządu polskiego i powołaniu polsko-niemieckiej komisji konflikt został oficjalnie zażegnany i 24 kwietnia tegoż roku polscy studenci mogli powrócić na uczelnię. Na niewiele to się już zdało, bo wielkimi krokami zbliżała się wojna.

Latem 1939 r. Maciej Gwiazda, tak jak wielu innych działaczy harcerskich, brał udział w szkoleniu wojskowym inspirowanym przez II Oddział Sztabu Generalnego WP. Sztabowcy musieli sobie zdawać sprawę, że w razie wybuchu wojny Polska nie będzie w stanie przeszkodzić Niemcom w opanowaniu Pomorza, przygotowali więc w oparciu m.in. o struktury harcerskie tzw. Pogotowie Wojenne - w zamyśle mające stanowić zalążek sieci dywersji pozafrontowej na terenach zajętych przez nieprzyjaciela.

Po zajęciu Gdyni przez Niemców, nasz bohater pracował początkowo jako sanitariusz w szpitalu, a od marca 1940 r. jako ślusarz w gdyńskiej stoczni, działającej w okresie okupacji pod firmą Deutsche Werke Kiel.

Ci z gdyńskich harcerzy, którzy nie zostali wysiedleni przez Niemców, zaczęli tworzyć struktury konspiracyjne. Na terenie Pomorza warunki do działania były znacznie trudniejsze, niż w Generalnym Gubernatorstwie, jednak z wolna i tutaj zaczęła się kształtować harcerska organizacja Szarych Szeregów. Maciej Gwiazda, używający pseudonimu "Jerzy", odgrywał w niej niebagatelną rolę jako zastępca komendanta hufca, którym był Lucjan Cylkowski.

To na polecenie Cylkowskiego, latem 1941 roku, przystąpił do formowania batalionu morskiego Szarych Szeregów. Gdynia była w tym czasie ważnym ośrodkiem Kriegsmarine i wielu zakonspirowanych harcerzy, pracując w niemieckich firmach i instytucjach mających dostęp do informacji wojskowych, prowadziło działalność wywiadowczą. Systematycznie zbierano informacje o ruchach okrętów i wojska, rozmieszczeniu artylerii przeciwlotniczej, posterunków wartowniczych itp. Szczególną uwagę skupiano na okrętach podwodnych, przypływających do stoczni na remonty. Niekiedy udawało się harcerzom wykraść niemieckie mapy wojskowe, a wyjątkowo nawet plany techniczne okrętu liniowego "Gneisenau".

We wrześniu 1942 r. doszło do "wsypy". Gestapo, idące tropem ukrywającego się harcmistrza Bernarda Myśliwka, przystąpiło do akcji zatrzymywania kolejnych członków Szarych Szeregów w Gdyni. Aresztowany został m.in. Maciej Gwiazda, a także jego matka i młodszy brat. Niedługo potem wszyscy troje znaleźli się w owianym ponurą sławą niemieckim obozie koncentracyjnym Stutthof.

Wojciech Gwiazda po kilku miesiącach obozu zmarł lub został zamordowany 26 kwietnia 1943 r. Helena i Maciej przetrwali obozowe piekło i doczekali wolności. O sile charakteru Macieja Gwiazdy wiele mówi jego list pisany nocą z 11 na 12 maja 1944 r., w którym, spodziewając się bliskiej śmierci, odwołuje się do uczuć religijnych i patriotycznych, by podtrzymać matkę na duchu.

Rysunek nieznanego autora, ukazujący Helenę Gwiazdę, wykonany nielegalnie w KL Stutthof w 1944 r. Rysunek nieznanego autora, ukazujący Helenę Gwiazdę, wykonany nielegalnie w KL Stutthof w 1944 r.
25 stycznia 1945 r., gdy Armia Czerwona zbliżała się do Elbląga, komendant obozu zarządził ewakuację. Tysiące więźniów w zwartych kolumnach, pod eskortą uzbrojonych SS-manów pomaszerowało zaśnieżonymi drogami na zachód (planowanym celem były obozy RAD - Służby Pracy Rzeszy - w okolicy Lęborka). Helena Gwiazda, idąca w jednej z pierwszych kolumn, na początku lutego 1945 r. wraz z grupą chorych więźniarek została pozostawiona przez eskortę w Żukowie i tam odzyskała wolność. Maciej Gwiazda wyszedł z obozu w innej kolumnie więźniów 27 stycznia i po wielodniowym marszu, na początku marca 1945 r. w okolicy Wejherowa został uwolniony przez nacierające oddziały marszałka Rokossowskiego.

Po wojnie Helena Gwiazda powróciła do Gdyni i do pracy w Miejskich Zakładach Komunikacyjnych. Już w 1946 r. zostały one połączone z gdańskim przedsiębiorstwem komunikacyjnym pod nazwą Międzykomunalne Zakłady Komunikacyjne Gdańsk-Gdynia, a w 1951 r. powstało Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne Gdańsk-Gdynia. Matka Macieja Gwiazdy do przejścia na emeryturę w 1958 r. była główną księgową w firmie.

Jej syn w 1946 r. zaczął pracować jako technik w Wydziale Trolejbusowym MZK GG, jednocześnie kontynuując przerwane przez wojnę studia na Wydziale Mechanicznym Politechniki Gdańskiej. W 1951 r. uzyskał dyplom inżyniera i został naczelnikiem wydziału trolejbusowego, zaś w 1953 r. zastępcą dyrektora (dyrektorem technicznym) Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego Gdańsk-Gdynia.

21 lipca 1959 r. Otwarcie trasy tramwajowej, którą kursowała linia nr 13 z pętli Kolonia Uroda na Targ Węglowy. Wstęgę przecina przewodniczący Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Gdańsku Stanisław Schmidt. Obok niego Maciej Gwiazda. 21 lipca 1959 r. Otwarcie trasy tramwajowej, którą kursowała linia nr 13 z pętli Kolonia Uroda na Targ Węglowy. Wstęgę przecina przewodniczący Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Gdańsku Stanisław Schmidt. Obok niego Maciej Gwiazda.
Na tym stanowisku pozostał aż do przejścia na emeryturę w 1979 r. Odgrywał więc przez wiele lat znaczącą rolę w rozwoju komunikacji miejskiej w Trójmieście (do 1975 r. także w Elblągu), oczywiście na tyle, na ile było to możliwe w warunkach gospodarki PRL.

Dodatkowo gromadził też cenne materiały dokumentalne: chyba każdy, kto choćby po dyletancku (jak piszący te słowa) poszukiwał informacji o historii komunikacji miejskiej w Trójmieście, musiał natknąć się na fotografie opatrzone sygnaturą "Ze zbiorów Macieja Gwiazdy". W "Roczniku Gdyńskim" opublikował swoje opracowanie pod tytułem "Powstanie i rozwój komunikacji miejskiej w Gdyni".

Grób Macieja Gwiazdy na cmentarzu witomińskim w Gdyni. Grób Macieja Gwiazdy na cmentarzu witomińskim w Gdyni.
Pod koniec życia, a przeżył ponad 89 lat, ciężko chorował. Zdążył jednak przekazać swoje pamiątki obozowe do zbiorów Muzeum Stutthof w Sztutowie. Zmarł 16 czerwca 2008 r. i został pochowany na Cmentarzu Witomińskim w Gdyni.

Dziękuję pani Danucie Drywie z Muzeum Stutthof w Sztutowie i pani Alicji Mongird z Gdańskie Autobusy i Tramwaje Sp. z o.o. za informacje i materiały, bez których ten artykuł nie mógłby powstać. Wykorzystałem także informacje zawarte w "Encyklopedii Gdyni" pod red. Małgorzaty Sokołowskiej.

O autorze

autor

Marcin Stąporek

- autor jest publicystą historycznym, prowadzi firmę archeologiczną. Pracował w Muzeum Archeologicznym w Gdańsku i Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Gdańsku. Obecnie jest pracownikiem Biura Prezydenta Gdańska ds. Kultury.

Opinie (29) 3 zablokowane

  • super historia

    gratulacje dla autora za ciekawy tekst, prosimy wiecej takich perelek o naszym regionie.. wierze ze jest jeszcze wile ciekawych osob ktore mozna przedstawic na lamach trojmiasto.pl

    • 27 2

  • Pewnie się w grobie przewraca (2)

    Jak widzi co się dzieje z komunikacją

    • 6 21

    • No chyba nie...

      No chyba nie... obecne problemy techniczne to pikuś w porównaniu z problemami z którymi tamte pokolenie musiało się borykać.

      • 9 0

    • A co się dzieje?

      Tylko dwa razy dziennie korzystam ,więc nie w temacie jestem.

      • 5 0

  • Poczatki komunikacji niebyły łatwe ,ale od 20 lat zatrzymalismy sie w miejscu przez polityków! (1)

    Teraz jesteśmy 100lat za murzynami i zaściankiem europy!!A obecne władze nie robią nic by to zmienić bo to co robią to tylko pozory!! Kupują wycofywany złom co ma kilkadziesiąt lat i go odmalowują!! To samo z SKM tylko odnowili!!

    A kupowanie przestarzałych technologicznie autobusów gdy cała UE mówi ze powinno sie wycofać wszystkie diesle z komunikacji w całej UE bo najwięcej przyczyniają sie do zanieczyszczenia powietrza widac wyraznie ze to tylko uklady decydują bo Politycy mają z dystrybutorem mercedesa w Polsce od lat!

    Gdzie maja komunikacje miejską w Gdańsku najlepiej pokazali mieszkańcy!!!
    Najtańszy złom na 4 kółkach kosztuje 500zł, dlatego mamy przyrost aut w tempie kilkaset procent rocznie i gwałtowny brak miejsc do parkowania!!

    Autem czy rowerem a nawet biegiem jest
    taniej
    szybciej
    i przyjemniej niz komunikacją miejską w Gdańsku.
    Mimo to władze miasta serwują podwyżki biletów zamiast je obniżyć.

    Tłumacza sie brakiem pieniędzy ale kilkadziesiąt razy rocznie pokazują ze ich nie brakuje na kalendarzyki na strony w internecie czy kaprysy które przynoszą milionowe straty!!

    • 3 18

    • Niedługo bedzie ci przeszkadzało ,że deszcz pada pionowo

      i to zawsze na dół. To takie destrukcyjne ! Deszcz powinien padać do góry - to by pokazywało nasz wzrost gospodarczy i ambicje.

      • 6 2

  • (6)

    Tramwaje na linii 13 jeździły na trasie pętla Gdańsk-Przeróbka - pętla Kolonia Uroda.

    • 4 3

    • (3)

      Później pewnie tak było, ale zaraz po otwarciu, 1959-60 miała końcowy przystanek na Targu Węglowym

      • 3 0

      • (2)

        W moim zdaniem rzetelnie napisanej "Historii gdańskiej komunikacji tramwajowej" po rokiem 1959 zapisano:Przebudowano tory wjazdowe oraz dobudowano pętlę pr
        zy zajezdni Łąkowa. 21 lipca oddano pierwsze
        odcinki torowisk zastępujące dotychczasowe, nie spe
        łniające rosnących zadań eksploatacyjnych.
        W zamian za tramwaj w ciągu ulic Długiej, Długiego
        Targu i Stągiewnej wybudowano nowy wydzielony
        dwutorowy odcinek od Huciska przez ul. Okopową, Pod
        wale Przedmiejskie do skrzyżowania ulic
        Ułańskiej i Łąkowej. Przeprawę przez Nową Motławę z
        apewniał prowizoryczny
        most saperski.
        Mógł po
        nim w późniejszych czasach jeździć albo skład 1x105
        N z pasażerami lub 2x105N tylko z osobami
        siedzącymi.
        Zlikwidowano pętlę uliczną na ulicy
        Bogusławskiego
        , kierując linię nr 6 do Targu Węglowego.
        Drugą nową trasą było torowisko od ul. Mickiewicza
        we Wrzeszczu do tymczasowej pętli
        Kolonia Uroda
        .
        Odcinek ten był dwutorowy i jest do dziś częścią tr
        asy do Brzeźna. Zastąpił on torowisko na ulicach
        Chrobrego i Waryńskiego, na których kursowała linia
        nr 5. Nowością była wtedy linia 13 z Kolonii Urody
        do Przeróbki (dziś jeździ także z Brzeźna na Stogi
        przez Przeróbkę).

        • 2 0

        • Cóż....

          W drukowanym w 1960 r. "Przewodniku po Gdańsku" jest wykaz tras tramwajów i tam 13 jest podana Targ Węglowy - Kolonia Uroda

          • 1 0

        • Sebastian Zomkowski w "Tramwajem przez Gdańsk" też pisze o trasie do Targu Węglowego

          proszę zapoznać się z informacją na stronie 176

          • 0 0

    • (1)

      To na pewno nie Tadeusz Bejm. Gdzie te krzaczaste brwi i kruczo-czarne włosy. W tym czasie Bejm był sekretarzem Komitetu Miejskiego, do takich otwarć musiał być ktoś z KW albo Prezydium Wojewódzkiej czy Miejskiej Rady Narodowej.

      • 0 1

      • Też myślę,że

        -To nie towarzysz Bejm był

        • 0 0

  • Mój ojciec przez kilkadziesiąt lat (2)

    był w Gdańsku motorniczym. Pomimo ,że zajmował szeregowe stanowisko w komunikacji ,wielokrotnie w domowych rozmowach wspominał o swoim dyrektorze
    technicznym. I to zawsze w samych superlatywach. Z przyjemnością przeczytałem ten artykuł. Dziękuję!

    • 16 0

    • A o tym jak (1)

      -Jak dyrektor ścigał picie alkoholu podczas pracy,ojciec też opowiadał?

      • 0 1

      • Owszem.

        Ale mojego Ojca to nie dotyczyło. Do pracy ZAWSZE przychodził trzeżwy ,choć w wolnych chwilach za kołnierz nie wylewał.

        • 2 0

  • (2)

    Należy uzupełnić życiorys p Macieja Gwiazdy że w latach 1958 do 2008 / do śmierci /mieszkał w Gdańsku a więc przeżył w Gdańsku 50 lat.nie można więc mówić że nie był zwiazany z Gdańskiem.

    • 11 0

    • Brawo Ty

      • 1 0

    • Był Gdynianinem związanym z Gdańskiem,pasuje?

      • 0 0

  • (1)

    super artykul. z niecierpliwoscia czekam na kolejny

    • 8 1

    • a co cie to tak interesuje?

      • 1 3

  • Wojciech Zwarra (1)

    Proponuję na patrona tramwaju Wojciecha Zwarrę wybitnego działacza związkowego Polonii w WM Gdańsku.

    • 9 1

    • Pójdźmy dalej. Skoro Wojciech Zwarra to również jego syn Brunon

      Za utrwalenie historii Gdańskich Polaków w Wolnym Mieście Gdańsku i przedwojennego Gdańska na kartach swoich książek: Wspomnienia Gdańskiego Bówki, Gdańszczanie i Gdańsk 1939.

      • 2 0

  • Co się stało z naszą klasą? (1)

    Jak można tak pluć. Ile trzeba mieć w sobie zła, zawiści, kołtuństwa.
    Wszystko złe. Komunikacja zła, pogoda zła, ludzie okropni.
    Tylka ja-pluj pospolity jestem superman.

    W poprzednim systemie chodziliśmy kilometrami pieszo. Nie było mowy aby wsiąść do autobusu z wózkiem. Pchałem wózek, drugie dziecko niosłem . Zimą na sankach. Teraz mamy klimatyzowane, eleganckie, niskopodwoziowe, punktualne pojazdy. Jaką trzeba być łajzą, żeby tego nie widzieć.

    Zatrzymałeś się w rozwoju po urodzeniu prosty chamusiu. Po co takie coś posłano do szkoły. Nauczono pisać i czytać? Fuj.

    Artykuł p.Stąporka jak zawsze znakomity. Dziękuję.

    • 11 1

    • taaak, punktualne, przestań pie...ć

      jaką trzeba być łajzą, żeby tak ściemniać

      • 0 0

  • BRAK TERAZ TAKICH LUDZI I SZEFOW

    BYL skromnym i dobrym czlowiekiem wspanialym sasiadem z lat dziecinstwa i mlodosci nauczyl mnie szacunku do ksiazki mial szacunek wsrod uczniow i pracownikow WPKGG

    • 6 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak nazywała się brama, która stała w miejscu Zielonej Bramy w Gdańsku?

 

Najczęściej czytane